Słowo Boże na dziś

1686971737489

Komentarz

  • Komentarz:

    "Rany Zmartwychwstałego"
    ks. Marian Machinek MSF

    Jednym z dających do myślenia szczegółów w opisach spotkań uczniów ze Zmartwychwstałym, jest to, że uwielbiony Chrystus zachowuje swoje rany – ślady po gwoździach i włóczni żołnierza.
    Nowy sposób Jego obecności wśród uczniów, niezależny od ram czasu i przestrzeni, wywołuje w nich ogromną konfuzję.
    Jezus przychodzi mimo drzwi zamkniętych, przychodzi w taki sposób, że czasami uczniowie Go nie rozpoznają, a innym razem zdaje się im, że widzą ducha.
    Do tego nowego sposobu obecności Pana muszą się dopiero przyzwyczaić. Ale właśnie dlatego Jego rany są tak ważne. Są one dowodem na to, że Ten, który nagle zjawia się w wśród nich, nie jest kimś innym, jakimś nowym mistrzem, podobnym jedynie do dawnego, ale że jest to ten sam Jezus, który został ukrzyżowany i rzeczywiście umarł. Rany stają się pieczęcią uwierzytelniającą Chrystusa zmartwychwstałego.

    Ale jeszcze inny aspekt jest istotny. Rany są znakami tego, jaką cenę zapłacił Zbawiciel za ludzkie grzechy. Jego męka i okrutna śmierć nie były występem teatralnym, po którym następuje tryumfalne zakończenie i całe przedstawienie kończy się burzą oklasków. W tych ranach uwidacznia się cała podłość grzechu, tragedia odrzucenia Boga, co w dziejach ludzkości dokonywało się wielokrotnie, nie tylko poprzez decyzje pojedynczych ludzi, ale także całych społeczeństw i narodów.
    Bóg, który jest podstawą istnienia człowieka i jedynym Dawcą jego ostatecznego spełnienia, był ciągle na nowo uznawany za persona non grata, za rywala, którego należy usunąć z drogi, wręcz zmiażdżyć, by wreszcie uzyskać upragnioną niezależność.

    Dlatego to właśnie w ranach Zbawiciela, w Jego miłości do końca, która przekracza wszelką ludzką podłość i pychę, jest – jak powiada prorok Izajasz – nasze uzdrowienie. One są znakami miłosiernej Miłości, która ostatecznie dała się ukrzyżować, jeśli ludzie inaczej nie potrafili znaleźć drogi do źródła Miłosierdzia.

    Tomasz padający na kolana wobec zaproszenia Jezusa, by dotknął Jego ran i włożył rękę do przebitego boku, jest pięknym obrazem postawy kogoś, kto mimo wielokrotnie powtarzanego „ale….”, ostatecznie przyjmuje Boże zmiłowanie. I przez to ratuje swoje życie na wieczność."

    https://opoka.org.pl/liturgia
  • "Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel», to znaczy: Bóg z nami."
    Iz 7, 10-14
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę"

    Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, *
    a Twoje Prawo mieszka w moim sercu».
    Ps 40,
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze."
    Hbr 10, 4-10
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami,
    i widzieliśmy Jego chwałę."
    J 1, 14ab
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maryja.

    Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami ». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie.

    Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie on wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».

    Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»

    Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».

    Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego».

    Wtedy odszedł od Niej Anioł."
    Łk 1, 26-38
  • Komentarz:

    "Zawsze służebnica, zawsze matka i zawsze królowa"
    ks. Michał Kwitliński

    "Długo czekała w tym roku Matka Boża na swoje najważniejsze święto, uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Czekała cierpliwie, bo najważniejszą rzeczą w jej życiu było przyjęcie woli Bożej, a Bóg chciał, aby była Jego matką, gdy przyjmie ludzką naturę. Wszystko podporządkowała Jezusowi. W tym roku symbolicznie wyraża to liturgia. W kalendarzu liturgicznym obchody wydarzeń z historii Zbawienia ułożone są według ścisłych reguł. W centrum jest Męka i Zmartwychwstanie Chrystusa, dlatego w czasie Wielkiego Tygodnia i Oktawy Wielkanocnej nie jest dopuszczalne celebrowanie jakich kolwiek innych świąt. Skoro jednak dzień, w którym Bóg stał się człowiekiem ma również kluczowe znaczenie w historii Bożej miłości do nas, uroczystość Zwiastowania przesuwamy na pierwszy możliwy termin. Czyli dziś.

    Zwiastowanie Pańskie, jak każde święto maryjne, jest najpierw świętem Chrystusa. To On wchodzi w nasz świat i staje się jednym z nas, to On wybiera Maryję na swoją matkę. Przychodzi zaś po to, aby pojednać nas z Bogiem i wyrwać z niewoli grzechu i śmierci. Całe Jego życie, od poczęcia, jest ofiarą dla nas, ale na krzyżu ta ofiara wyraziła się w sposób totalny. W dniu Zmartwychwstania udowodnił nam, że ta ofiara daje życie.

    A oto jak Pan Jezus określił cel swojego przyjścia do naszego świata: A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». (Mt, 27-28). I znowu, jego służba, która jest ofiarą, zostaje potwierdzona w sposób, mówiąc współczesnym językiem, ekstremalny. W Wielki Czwartek patrzyliśmy, jak myje uczniom nogi, wykonując prace służącego. W Wielki Piątek zaś widzimy Go, jak umiera śmiercią, która była przewidziana jako kara dla niewolników. I przez tą ofiarę potwierdza, że jest królem świata. Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18,37)

    Maryja najlepiej ze wszystkich pojmuje sens życia jako służby, ofiary, która daje życie, i królowania. Oto ja służebnica Pańska odpowiada aniołowi. Odpowiada całkowicie dobrowolnie, ona tak jak Chrystus, chce służyć i dawać swe życie. Mówi tak w dniu Zwiastowania, i będzie to powtarzać każdego dnia, aż wreszcie potwierdzi, stojąc pod krzyżem, współcierpiąc ze swym Synem w największy możliwy sposób.

    Anioł zapowiada Maryi, że jej Syn będzie królem: Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Matka zostanie w Jego królewską misję włączona. Po Wniebowstąpieniu widzimy ją wśród apostołów w Wieczerniku, gdy powstający Kościół, „grzeje silniki”, szykując się do przyjęcia Ducha Świętego i rozpoczęcia swej misji. Choć Maryja nie ma urzędu biskupiego i nie otrzymała posługi kapłaństwa sakramentalnego, jest otoczona przez Apostołów największym szacunkiem. Ma nad nimi naturalną władzę, która jest władzą kochającej i roztropnej matki. I taką pozostanie na zawsze, Matką i Królową, zgodnie z zapowiedzią archanioła Gabriela. "

    https://opoka.org.pl/liturgia
  • "Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli."
    Dz 4, 32-37
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Pan króluje, oblókł się w majestat, *
    Pan wdział potęgę i nią się przepasał.
    Tak świat utwierdził, *
    że się nie zachwieje.

    Twój tron niewzruszony na wieki, *
    istniejesz od wieków, Boże.
    Świadectwa Twoje bardzo godne są wiary; †
    Twojemu domowi świętość przystoi *
    po wszystkie dni, o Panie.

    Pan Bóg króluje, pełen majestatu"
    Ps 93 (92),
    Podziękował(a) 1Mle
  • «Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».

    A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne».
    J 3, 7b-15
    Podziękował(a) 2Katanna Mle
  • "Arcykapłan i wszyscy jego zwolennicy, należący do stronnictwa saduceuszów, pełni zawiści, zatrzymali apostołów i wtrącili ich do publicznego więzienia.

    Ale w nocy anioł Pański otworzył bramy więzienia i wyprowadziwszy ich, powiedział:
    «Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa o tym życiu!» Usłuchawszy tego, weszli o świcie do świątyni i nauczali."
    Dz 5, 17-26
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Wysławiajcie razem ze mną Pana, *
    wspólnie wywyższajmy Jego imię.
    Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
    i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

    Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
    oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
    Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, *
    i uwolnił od wszelkiego ucisku.

    Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, *
    aby ich ocalić.
    Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
    szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę."

    Ps 34
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

    A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu»."
    J 3, 16-21
    Podziękował(a) 1Mle
  • «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr, a także apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na miejscu po prawicy swojej jako Władcę i Zbawiciela, aby zapewnić Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni».
    Dz 5, 27-33
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
    szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę."

    Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
    ocala upadłych na duchu."
    Ps 34
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela mu Ducha. "
    J 3, 31-36
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem». Usłuchali go.

    A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili im przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa.

    Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie."
    Dz 5, 34-42
    Podziękował(a) 1Mle
  • "O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam, †
    żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu *
    po wszystkie dni mego życia,
    abym kosztował słodyczy Pana, *
    stale się radował Jego świątynią.


    Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *
    w krainie żyjących.
    Oczekuj Pana, bądź mężny, *
    nabierz odwagi i oczekuj Pana."

    Ps 27 (26),
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Nie samym chlebem żyje człowiek,
    lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych."
    Mt 4, 4b
    Podziękował(a) 1Mle
  • Komentarz:

    "Cieszyć się z cierpień: masochizm czy coś innego?"

    KS. ANTONI BARTOSZEK

    Mówimy, że żyjemy w skomplikowanych czasach, pełnych napięć społecznych oraz niejednoznaczności w sprawach religijnych. Czasy opisane w Dziejach Apostolskich charakteryzowały się nie mniejszym pogmatwaniem, zarówno w życiu duchowym, jak i politycznym. Słyszymy o niejakim Teudesie, który podawał się „za kogoś niezwykłego”. Być może kreował się na duchowego przywódcę albo nawet mesjasza. Słyszymy o Judaszu Galilejczyku, który wzniecił powstanie przeciw rzymskiemu okupantowi. Czasy były naprawę niespokojne. To wtedy działał Jezus, zwołał grono apostołów oraz szerszą grupę uczniów. Po wniebowstąpieniu grono Jego zwolenników na pierwszy rzut oka wyglądało jak sekta.

    W jaki sposób na zwolenników Jezusa patrzył Gamaliel? Być może jak na kolejną grupę z samozwańczym przywódcą, a być może widział w nich coś głębszego. Sanhedrynowi, sądzącemu uwięzionych apostołów udzielił następującej dorady: „Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem”.

    Tak, chrześcijaństwo „pochodzi od Boga”. Przetrwało pierwsze prześladowania, których doświadczyli apostołowie, przetrwało okresy ciężkich prześladowań, których doświadczali chrześcijanie w wielu okresach historii i w wielu miejscach na świecie. Przetrwa także i w czasach dzisiejszych, bo od Boga pochodzi. Jednak to przekonanie nie może oznaczać siedzenia z założonymi rękami, nie może oznaczać bierności ze strony współczesnych uczniów Jezusa.

    Potrzebny jest entuzjazm i odwaga wiary, jak u apostołów. Opis z Dziejów Apostolskich jest następujący: „A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili im przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie”. I tu trzeba zrobić sobie rachunek sumienia: czy jesteśmy gotowi na prześladowania? Czy jesteśmy gotowi głosić całą naukę o Jezusie Chrystusie? Powiemy, dziś nie ma prześladowań. Ale wystarczy inaczej postawić pytanie: czy jesteśmy gotowi publicznie opowiedzieć się za małżeństwem jako nierozerwalnym związkiem mężczyzny i kobiety? – to przecież nauczanie samego Jezusa. Czy jesteśmy gotowi publicznie stanąć w obronie dzieci nienarodzonych? – to przecież nauczanie Jezusa, który utożsamiał się z „najmniejszymi”. Czy jesteśmy gotowi powiedzieć publicznie, że zbawienie świata jest jedynie w Jezusie Chrystusie, żyjącym w Kościele, a nie w innych religiach, ani też w innych aktywnościach człowieka, np. ekologii czy medycynie? Jeśli tego publicznie nie mamy odwagi powiedzieć, to znaczy, że nakładamy autocenzurę na własne usta, to znaczy, że podświadomie boimy się współczesnych medialnych i społecznych biczowań. Bo tak jak apostołom zabroniono przemawiać w imię Jezusa, tak i dziś zaczyna się zabraniać głosić niektórych prawd. Apostołowie mieli odwagę. A my? Apostołowie nawet „cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa”. Cieszyli się nie z samych cierpień. Nie byli masochistami. Cieszyli się, że doświadczają prześladowań ze względu na Jezusa. Cieszyli się, że mogą świadczyć o Jezusie. A my? My niejednokrotnie boimy się jakichkolwiek cierpień i chcemy mieć spokojne życie. Dlatego tym bardziej potrzebujemy entuzjazmu i odwagi wiary. Bo to, że Kościół przetrwa zależy nie tylko od łaski Bożej, ale w dużej mierze od naszego odważnego świadectwa, nawet w obliczu cierpień."

    https://opoka.org.pl/liturgia
    Podziękował(a) 1MartaB
  • "Bo słowo Pana jest prawe, *
    a każde Jego dzieło godne zaufania."
    Ps 33
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Wznieś ponad nami światłość Twoją, Panie"
    Ps 4
    Podziękował(a) 1Mle
  • "On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata."
    1 J 2, 1-5
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Panie Jezu, daj nam zrozumieć Pisma,
    niech pała nasze serce, gdy do nas mówisz."
    Łk 24, 32
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.

    A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!»

    Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.

    Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.

    Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.

    I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego».
    Łk 24, 35-48
    Podziękował(a) 1Mle
  • Komentarz:

    "Być świadkiem zmartwychwstania"

    ks. Marian Machinek MSF

    "Dzisiejszy fragment Ewangelii Łukaszowej zawiera kolejny opis spotkania uczniów ze Zmartwychwstałym Panem. Kiedy mnożą się dowody Jego obecności, kiedy uczniowie wracający pośpiesznie z Emaus spotykają się z tymi, którzy w Jerozolimie też widzieli Pana, kiedy już nie tylko opowieść rozentuzjazmowanych kobiet, ale także własne doświadczenie potwierdza tę radosną nowinę, że On żyje, wtedy w umysłach uczniów zostaje zainicjowana głęboka przemiana myślenia. Jezus zawsze rozumiał i szanował to, że człowiek potrzebuje czasu, by rzeczywistość wiary mogła się zakorzenić w sercu. Porównywał wiarę do rośliny, która zaczyna się rozwijać z ziarna Bożego słowa, jeśli tylko pada ono na odpowiednią glebę i jest mu dany czas do rozwoju. I tak jest też po zmartwychwstaniu. Jezus stara się cierpliwie przekonywać uczniów o swojej nowej obecności, której nie potrafią nie tylko zrozumieć, ale nawet nazwać: brakuje im pojęć, brakuje porównań, myślowych schematów, które mogłyby dać poczucie zrozumienia.

    Dopiero powoli z plątaniny faktów, wrażeń, doświadczeń, opowieści świadków wyłania się zrozumienie, że Ten, z którym spędzili długie miesiące, będąc świadkami Jego nauczania i cudów, jakich dokonał i mając możliwość prowadzenia długich rozmów w codzienności, jest Zbawicielem świata, jest odwiecznym Słowem Ojca, jest Panem panów i Królem królów, jest Jedynym, który przeszedł zwycięsko przez śmierć. I powoli w ich umysłach wszystkie dawne proroctwa i zapowiedzi, intuicje i tęsknoty zaczynają schodzić się w jednym punkcie, uzyskują swoje wyjaśnienie i wypełnienie w Jego Zmartwychwstaniu. Im bardziej z chaosu i traumy Wielkiego Piątku wyłania się to nowe zrozumienie i nowa, wspaniała życiowa perspektywa, tym bardziej uczniowie uzyskują nową odwagę. Stają się świadkami.

    Taki jest też dla nas sens świętowania Wielkanocy: trzeba wniknąć mocno w jej tajemnicę, trzeba przyjąć, że Chrystus, właśnie dzięki zmartwychwstaniu, jest obecny także dzisiaj, w moim życiu. Trzeba całe swoje życie, z jego wszystkimi sukcesami i porażkami, oczekiwaniami i rozczarowaniami, tęsknotami i obawami, zobaczyć w świetle Wielkanocnego Poranka. Takie spojrzenie zmienia wszystko. I wtedy człowiek z obserwatora przemienia się w świadka."

    https://opoka.org.pl/liturgia
  • 'Wyjawiłem Ci moje drogi, a Ty mnie wysłuchałeś, *
    naucz mnie swoich ustaw.
    Pozwól mi zrozumieć drogę Twych przykazań, *
    abym rozważał Twoje cuda.

    Powstrzymaj mnie od drogi kłamstwa, *
    obdarz mnie łaską Twojego Prawa.
    Wybrałem drogę prawdy, *
    pragnąc Twych wyroków."

    Ps 119 (118),
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec».

    Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?»

    Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał»."
    J 6, 22-29
    Podziękował(a) 1Mle
  • "W ręce Twe, Panie, składam ducha mego

    W ręce Twoje powierzam ducha mego, *
    Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
    Ja zaś pokładam ufność w Panu. *
    Weselę się i cieszę Twoim miłosierdziem."
    Ps 31 (30)
    Podziękował(a) 1Mle
  • "Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».
    J 6, 30-35
    Podziękował(a) 2Honi Mle

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik