Słowo Boże na dziś

1313234363789

Komentarz

  • Z komentarza:

    KS. BARTŁOMIEJ KUŹNIK

    Nie chcieli być prorokami, opierali się końca. Ale ogień tej miłości ich uwiódł/pokonał/porwał. Izajasz/Jeremiasz/Ezechiel/12Mniejszych. Poszli w to. Zauroczeni Bogiem zaczęli rozumieć Jego cierpienie. Nauczyli się z Nim współodczuwać. Jeśli płakali, to dlatego, że płakał w nich Bóg. Jeśli krzyczeli, to dlatego, że krzyczał w nich Bóg. Gdy świat tańczył - oni tonęli w smutku, gdy płakał z przerażenia – nieśli pocieszenie.

    Pierwszym przyjacielem proroka jest Stwórca. Kiedy ludzkość rani serce Boga, prorok przez łzy chce podnieść krzyk. Jest zawsze rozdrażniony, gdy świat przyklaskuje oszustom. Jego głos jest rzadko miły czy pieszczotliwy. Owszem – przynosi pocieszenie, ale jego słowa często uderzają jak biczem, wydają się potworne, bo ich zadaniem jest wstrząsnąć, a nie tylko pouczyć.

    Kiedy świat wydaje się nam miejscem dumnym i pięknym – prorok przypomina o namierzonych przez siebie miejscach zgorszenia. Sprzeciwia się nam potępiając nasze zwyczaje i założenia, nasze święte zadowolenie i rozwadnianie zasad. Usta proroków to ostrza mieczy. Bóg nazywa ich „zaostrzonymi strzałami” wyjętymi z Jego kołczanu (Iz 49,2).

    Prorok rzadko śpiewa. Częściej poddaje surowej naganie. Jego język jest jasny i gwałtowny, karcący i pocieszający, szorstki i pełen współczucia. To naprawdę jeden łańcuch przeciwieństw. Wystarczy przewertować ich księgi.
    Weźmy Ozeasza. Raz – że aż dech zapiera: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go” (Oz 11,4). A w odległości 7 rozdziałów: „Izrael jest uparty jak narowista krowa” (Oz 4,16).

    Warto to wziąć na klatę. Nie ulec pokusie obrócenia się na pięcie i wyjścia z K(k)ościoła, bo prorok fuknął. Ozeasze są wśród nas. Poznać ich po tym, że nie tyle widzą to, co wiedzą, ale wiedzą, co widzą. Najczęściej są w cieniu i bez v(b)logów. Odsłaniają przed nami przyszłość, abyśmy dobrze poprowadzili teraźniejszość. Zawsze widzą więcej.

    O tym jest ta Ewangelia. O zwarciu miłości z obojętnością, prawdy z kłamstwami świata, wolności z nałogami, wolnej miłością i posłuszeństwem majowej Maryi z upartą, „narowistą krową”, która się nie chce nawrócić.

    Ale jakże piękne jest się chcieć nawrócić i powiedzieć: Oto ja służebnica Pańska, oto ja sługa Pański. Niech mi się stanie jak chcesz. Powiedzieć to szeptem do siebie, w pędzącym przez miasto tramwaju, na zjeździe z S7-ki, w korpo-windzie ruszającej na szóste, w konfesjonale w Gorzowie i w czasie ogłoszeń parafialnych na Służewie, w Brzegu i Mławie...

    Tej radości Ci już nikt/nic nie odbierze."
    https://opoka.org.pl/liturgia
  • Jezus powiedział do swoich uczniów:

    «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek prosilibyście Ojca, da wam w imię moje.
    Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.

    Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga.
    J 16, 23b-28
    Podziękował(a) 2Katanna Madzikg
  • Odpowiedział im:
    «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi».

    Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».
    Dz 1, 1-11
    Podziękował(a) 2Madzikg MartaB
  • Bóg Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, niech da wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego.
    Niech da wam światłe oczy serca, byście wiedzieli, czym jest nadzieja, do której On wzywa, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przeogromna Jego moc względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły.
    Wykazał On je, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem, wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym.

    I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami.
    Ef 1, 17-23
    Podziękował(a) 2Katanna Madzikg

  • Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami:

    «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».

    Mt 28, 16-20
    Podziękował(a) 2Katanna Mle
  • Komentarz

    "Odchodzi, ale pozostaje"
    ks. Antoni Bartoszek

    "Dzień wniebowstąpienia jest dobrą okazją, by odkryć trzy etapy obecności Jezusa wśród ludzi. Etap pierwszy to czas fizycznego, historycznego życia Jezusa na ziemi. Rozpoczął się w dniu zwiastowania, kiedy to Syn Boży począł się z Ducha Świętego w łonie Maryi. Po dziewięciu miesiącach przyszły narodziny Dziecka w Betlejem, a potem nastąpiło 30 lat ukrytego życia w Nazarecie. W dniu chrztu nad Jordanem Jezus zainicjował publiczną, trzyletnią działalność wśród ludzi. Głosił Ewangelię o Królestwie Bożym, wzywał do nawrócenia, czynił znaki i cuda. Historyczna misja Jezusa wśród ludzi zakończyła się Jego odrzuceniem przez naród, męką i śmiercią krzyżową. Tym, którzy Go osądzili i zamęczyli, wydawało się, że sprawa Nauczyciela z Nazaretu została zakończona raz na zawsze. Większość uczniów, być może wszyscy, doświadczyli porażki i rozczarowania. Odczuli, że tragicznie dobiegła końca ich trzyletnia przygoda z tym niezwykłym Człowiekiem.

    Jednak Jezus zmartwychwstał. Rozpoczął się drugi etap Jego przebywania wśród ludzi. Zmartwychwstały Pan zaczął ukazywać się uczniom. Tak Dzieje Apostolskie opowiadają o chrystofaniach, których doświadczyli uczniowie: „Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym”. To była już inna obecność Jezusa na ziemi. Owszem, była realna, cielesna. Jezus zmartwychwstał w ciele, pozwalał dotykać swego ciała, jadł posiłki: Dzieje wspominają na przykład o wspólnym posiłku z uczniami przed samym wniebowstąpieniem. Jednak była to obecność w ciele przemienionym, uwielbionym, nie poddającym się prawom natury. Jezus przychodził mimo zamkniętych drzwi, pojawiał się niespodziewanie, często był nie rozpoznawany przez najbliższych. Przez tych czterdzieści dni Jezus już należał do nieba, do rzeczywistości eschatologicznej, wiecznej, a ukazywał się dlatego, by wobec ludzi potwierdzić swoje zmartwychwstanie.

    Wreszcie nastąpił dzień wniebowstąpienia. Dzieje opowiadają o tym krótko, niesensacyjnie: „Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu”. Bardzo zwyczajny opis niezwykłego wydarzenia. Niezwykłego, bo tak postrzeganego od strony ludzi, jednak oczywistego od strony Jezusa, który przecież całkowicie należał do Ojca. Wrócił tam, gdzie od zawsze było Jego miejsce. Tak o przebywaniu w niebie napisał później św. Paweł w Liście do Efezjan, medytując tajemnicę Boga Ojca i Jego relację do Syna: „wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem, wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym”.

    Odejście Jezusa do Ojca rozpoczęło trzeci etap Jego obecności pośród ludzi. W słowach pożegnalnych zapisanych w Ewangelii według św. Mateusza Jezus wypowiedział niezwykle uroczyste słowa: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Mówimy dziś, że Jezus, zasiadając w niebie, jest duchowo z nami obecny na ziemi. Jednak to nie jest wszystko, co o aktualnej formie obecności Jezusa możemy powiedzieć. On przebywa pośród nas realnie, cieleśnie. On jest obecny w Kościele, który jest Jego Mistycznym Ciałem. Tak pisze o tym św. Paweł w dalszej medytacji tajemnicy Boga Ojca i Jego Syna: „Wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem”. Kościół jest czymś realnie istniejącym w świecie. Jest obecny fizycznie poprzez ludzi, którzy go tworzą. Jest widzialny dzięki sakramentom, które poprzez swoją widzialność wskazują i włączają człowieka do Bożej rzeczywistości. Szczególnym znakiem obecności Jezusa pośród ludzi jest Eucharystia, Najświętszy Sakrament. Jest to obecność realna, rzeczywista, której można dotknąć zmysłami. Jednak, by móc tę prawdę odkryć potrzebne są oczy serca, przeniknięte wiarą. O takie oczy dla ludzi prosi św. Paweł Boga Ojca: „Niech da wam światłe oczy serca, byście wiedzieli, czym jest nadzieja, do której wzywa, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przeogromna Jego moc względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły”.

    Czasem wydaje się nam, że uczniom, którzy spotykali Jezusa na pierwszym i drugim etapie Jego przebywania na ziemi, było łatwiej. Widzieli samego Jezusa i czynione przez Niego znaki, bezpośrednio słuchali Jego słów. Jednak okazuje się, że niekoniecznie było im łatwiej. W Ewangelii padają znamienne słowa opisujące reakcję uczniów, kiedy zobaczyli zmartwychwstałego Pana: „Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili”. Na czym polegały te wątpliwości? Że to jednak nie Jezus, ale jakaś zjawa, że to wszystko jakieś przywidzenia, że za chwilę wszystko zniknie i dalej pozostaną sami. Przecież Jego śmierć była taka realna, brutalna i wydawać się mogło, że bardziej rzeczywista niż to, co widzą teraz. Wszystkie te wątpliwości niepokoiły ich i osłabiały nawet to, co docierało do nich za pomocą wzroku i słuchu. Jednak oddali pokłon, oddali chwałę Temu, który właśnie ich przekonywał, że żyje, że pokonał śmierć.

    Podobnie jest z nami. Wiara miesza się z wątpliwościami. Mimo, że Chleb Eucharystyczny jest realny, to jednak rodzi się czasem niepewność. Doświadczenia zmysłowe nie wystarczają. Potrzebna jest wiara, potrzebne są „światłe oczy serca”. O wszystkim tym opowiada pieśń: „Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak, / Kto się im poddaje, temu wiary brak, / Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę, / Że w postaci Chleba utaiłeś się”.

    Czas Kościoła przygotowuje nas na czwarty etap obecności Jezusa pośród ludzi, na czas eschatologiczny. Rozpocznie się wtedy, gdy Jezus przyjdzie powtórnie na ziemię, o czym zapewnili aniołowie uczniów, krótko po wniebowstąpieniu Jezusa: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”. Na to ostateczne spotkanie z Jezusem prowadzi nas Kościół. To jest – jak pisze św. Paweł – „nadzieja, do której wzywa” Bóg. Ostatnia zwrotka wspomnianej pieśni tak opowiada o naszym dzisiejszym życiu, które skierowane jest ku wieczności: „Pod zasłoną teraz, Jezu, widzę Cię, / Niech pragnienie serca kiedyś spełni się, / Bym oblicze Twoje tam oglądać mógł, / Gdzie wybranym miejsce przygotował Bóg”.

    https://opoka.org.pl/liturgia
    Podziękował(a) 1Mle
  • Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze,
    gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga.
    Kol 3, 1
  • edytowano maja 2023
    Uczniowie rzekli do Jezusa:
    «Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści.
    Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie potrzeba, aby Cię kto pytał.
    Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś».

    Odpowiedział im Jezus:
    «Teraz wierzycie?
    Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie – każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego.
    Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną.
    To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli.
    Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi!
    Ja zwyciężyłem świat».
    J 16, 29-33
    Podziękował(a) 2Katanna Mle
  • Komentarz

    "Odwagi!
    ks. Arkadiusz Nocoń

    „Teraz wiemy”.
    Uczniom Jezusa wydaje się, że wreszcie naprawdę Go poznali i w pełni zrozumieli Jego naukę.
    A stąd już tylko krok do nabrania zbytniej pewności siebie w relacji z Mistrzem.
    Nie upłynie kilka godzin, a wszyscy ci uczniowie Jezusa opuszczą, co raz jeszcze potwierdza tezę, że tyle wiemy o swojej wierze na ile została ona wypróbowana.

    Rację miał więc św. Filip Nereusz (wspominamy go 26. maja), gdy modlił się: „Panie Jezu, nie ufaj zbytnio Filipowi i nie pozbawiaj go swojej łaski.
    Gdy to uczynisz, jeszcze dzisiaj Cię zdradzi i popełni wszystkie grzechy świata.
    Panie, nie pozbawiaj Filipa Twojej łaski”. Filip wiedział, że nie upada tylko ten, kogo Bóg mocno trzyma za rękę.

    „Odwagi!”.
    Największą skazą apostoła jest lęk.
    Bierze się z braku zaufania w moc Pana. Skutkuje „paraliżem” uczniów i zuchwalstwem wrogów.
    Jezusowe „odwagi”, dotyczy więc każdego pokolenia, ale w naszym jest szczególnie aktualne.
    André Frossard, francuski pisarz i filozof zauważył, że na przestrzeni wieków Kościół „umierał” wielokrotnie: na skutek prześladowań, schizm i herezji, bogactwa i upadku obyczajów, ale dzisiaj … Kościół umiera ze strachu!
    Rzeczywiście, nasze prawdy wiary, moralność i tradycje, można bezkarnie wyśmiewać w radiu i w telewizji, a my? Umieramy ze strachu.

    „Ja zwyciężyłem świat”.
    W okresie wielkanocnym każdego dnia czytamy fragment Dziejów Apostolskich i zauważamy, że pierwszym uczniom Chrystusa nie brakowało problemów: porażki duszpasterskie, napięcia doktrynalne, wady moralne.
    A jednak z lektury tej Księgi płynie jakiś niezwykły optymizm, radość z każdego nowego ucznia, z każdego tchnienia Ducha Świętego.
    Zastanawiam się, co by było, gdyby dzieje pierwotnego Kościoła opisywali współcześni publicyści (nawet ci katoliccy): prawdopodobnie już w drugim rozdziale popadlibyśmy w depresję.
    Na szczęście Dzieje Apostolskie pisał św. Łukasz, który bardziej niż statystykom i „newsom” ufał słowom Jezusa: „Ja zwyciężyłem świat”."

    https://opoka.org.pl/liturgia
  • "A teraz, przynaglany przez Ducha, udaję się do Jeruzalem; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście.
    Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej."
    Dz 20, 17-27
    Podziękował(a) 1Katanna
  • "Bóg nasz jest Bogiem, który wyzwala, *
    Pan ratuje nas od śmierci."
    Ps 68
    Podziękował(a) 1Katanna
  • Ja będę prosił Ojca, a da wam innego Parakleta,
    aby z wami był na zawsze.
    J 14, 16
    Podziękował(a) 1Katanna

  • W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, rzekł:

    «Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś.

    Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą.

    J 17, 1-11
    Podziękował(a) 2Katanna Mle
  • Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa, bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej.
    Dz 20, 24
    Podziękował(a) 2AgataZi Mle

  • «Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.

    Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada.
    Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.

    A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski, władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi.

    Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej.
    Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy.

    We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, które On sam wypowiedział:
    „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”».
    Dz 20, 28-38
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni.

    Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.
    Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego.
    Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.

    Uświęć ich w prawdzie.
    Słowo Twoje jest prawdą.
    Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem.
    A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie»
    .J 17, 11b-19
  • Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem

    Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie, *
    mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim».
    Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, *
    to On mój los zabezpiecza.

    Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, *
    bo serce napomina mnie nawet nocą.
    Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, *
    On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

    Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, *
    a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
    bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz *
    i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

    Ty ścieżkę życia mi ukażesz, *
    pełnię radości przy Tobie
    i wieczne szczęście *
    po Twojej prawicy.

    Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
    Ps 16
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:

    «Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie;

    aby świat poznał, że Ty Mnie posłałeś i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś.

    Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

    J 17, 20-26
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Z komentarza:

    „Aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,21)
    ks. Waldemar Turek

    "Jezus wybiera pojedynczych ludzi, ale chce, aby działali oni we wspólnocie, opartej na wzajemnej miłości.

    Apostołowie byli zjednoczeni, ponieważ była w nich miłość Boża; przekazywali prawdy wiary, ponieważ opierali się na wzajemnej miłości.

    W rzeczywistości nauką trzeba najpierw żyć, a potem ją przekazywać.

    Także naszą siłą ma być miłość Boga i bliźniego; bez niej każde słowo pozostanie jałowe i nieskuteczne. "
    https://opoka.org.pl/liturgia
  • Duch Święty was wszystkiego nauczy;
    przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.
    J 14, 26
  • czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?»

    Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».

    Rzekł do niego: «Paś baranki moje».

    I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?»

    Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».

    Rzekł do niego: «Paś owce moje».

    Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?»

    Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».

    Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.

    rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
    J 21, 15-19
  • Komentarz:

    "Piotr"
    ks. Bartłomiej Kuźnik

    ”Dopiero po latach zacząłem rozumieć wagę tej sceny. Tyle razy się ją rozważało i komentowało z ambony, tyle nowych spojrzeń i tropów egzegezy, a jednak trzeba było czasu, aby do mnie dotarło, że miłość należy nazwać miłością, a Umiłowanego wskazać wyraźnie i wyznanie to koniecznie upublicznić. Właśnie na to zdecydował się Piotr.

    Ten moment gdy słyszy swój głos wypowiadający: „Tak Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. A potem jeszcze raz, ten sam tembr i to samo zdanie. I jeszcze raz, może już nie szeptem, ale głośno i ze wzruszeniem, którego nie da się opanować: „Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Aż tak to powiedzieć, choć wcześniej mogło brzmieć inaczej: „Tak, tak, bardzo szanuję wartości chrześcijańskie”, albo: „Chrześcijaństwo to fundament Europy, trzeba bronić tej moralności”, albo: „Tak, jestem osobą wierzącą, kultura chrześcijańska to niezbywalna baza moich decyzji”.

    Pan Bóg jest cierpliwy i dawał mi spokojnie pobyć na etapie ogólnych deklaracji, ale dziś wiem, że to było za mało i że należy pójść głębiej. Że taką miłość i wdzięczność trzeba wyznać publicznie i nazwać Ją właśnie miłością, a imię Jezusa Chrystusa, Pana i Oblubieńca wymawiać głośno, tak, by się Je słyszało samemu, a potem, by usłyszeli Je inni.

    Tylko dzięki temu, że Piotr to powiedział głośno i przy innych, mamy zapis tej mega-sceny. On już nie bierze Jezusa na bok, ale swoje najbardziej intymne wyznanie wyraża przed wspólnotą i we wspólnocie. I dlatego otwierając serce - otwiera serca."
    https://opoka.org.pl/liturgia
  • Poślę wam Ducha Prawdy,
    On doprowadzi was do całej prawdy.
    J 16, 7. 13
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!»
    J 21, 20-25
  • Z komentarza:

    "Ty pójdź za Mną"
    "Skoro Jan idzie za Piotrem, bo chce iść za Jezusem, to na Piotrze spoczywa wielka odpowiedzialność. Jeśli nie będzie naśladował Chrystusa, również młody uczeń będzie zdezorientowany.
    To nie jest tylko kwestia dobrego przykładu.
    Moja osobista miłość i wierność Panu Jezusowi "promieniuje" na innych, a szczególnie na tych, dla których jestem autorytetem.
    Dlatego nie wystarczy udawać świętego, ale naprawdę pragnąć być świętym, mimo swoich ograniczeń i upadków. Aby ci co idą za mną widzieli, że warto iść za Jezusem."
    https://opoka.org.pl/liturgia
  • Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też jakby języki ognia, które się rozdzielały, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym.
    Dz 2,1-11
  • Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię

    Ps 104
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus».

    Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra.

    Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało
    1 Kor 12,3-7.12-13
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.

    A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
    J 20,19-23
    Podziękował(a) 1Mle

  • «Wszystkie moje źródła są w tobie».
    Ps 87
    Podziękował(a) 1Madzikg

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik