Słowo Boże na dziś

1282931333489

Komentarz

  • edytowano kwietnia 2023
    Jezus odpowiedział:
    «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego
    To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem.
    Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić.
    Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».
    J 3, 1-8
    Podziękował(a) 2Katanna Madzikg
  • Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli.

    Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wielka łaska spoczywała na wszystkich.
    Dz 4, 32-37
  • Trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego,
    aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.
    J 3, 14b-15
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • edytowano kwietnia 2023
    Jezus powiedział do Nikodema:

    «Trzeba wam się powtórnie narodzić.
    Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
    Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha»

    .A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne».
    J 3, 16-21
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • edytowano kwietnia 2023
    Z komentarza:

    "Nowe narodziny
    ks. Janusz Chyła

    Nikodem przychodzi do Jezusa pod osłoną nocy.
    W tym czasie panowania ciemności zbliżył się do Światła.
    Szukając prawdy, odnajduje Prawdę.
    Pytając o życie, zostaje zaproszony nowych narodzin.

    Jezus mówi do Nikodema: „Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża”.
    Narodzony z Ducha są zagadką dla świata i niespodzianką dla samego zainteresowanego.
    Wiatr jest wolny. Nie sposób go w jakikolwiek sposób ujarzmić.

    Słowa: „To mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, co widzieliśmy”, odnoszą się do postrzegania Boga, świata, siebie, bliźnich, życia i jego ostatecznego celu. Wiara wszystkie te horyzonty poszerza.

    Miedziany wąż w Starym Testamencie i krzyż Chrystusa w Nowym, to znaki zwycięstwa życia nad śmiercią spowodowanej grzechem.
    Pierwszy znak jest zapowiedzią, a drugi spełnieniem.
    Przy obu możemy trwać w zdumieniu, że ocalenie przychodzi drogą, której najmniej się spodziewamy.. "
    https://opoka.org.pl/liturgia
    Podziękował(a) 1mamababcia
  • "w nocy anioł Pański otworzył bramy więzienia i wyprowadziwszy ich, powiedział:
    «Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa o tym życiu!»
    Usłuchawszy tego, weszli o świcie do świątyni i nauczali.
    Dz 5, 17-26
    Podziękował(a) 1mamababcia
  • Wysławiajcie razem ze mną Pana, *
    wspólnie wywyższajmy Jego imię.
    Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
    i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

    Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
    oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
    Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, *
    i uwolnił od wszelkiego ucisku.

    Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
    szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.
    Ps 34
    Podziękował(a) 1mamababcia
  • Jezus powiedział do Nikodema:

    «Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
    Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.

    Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

    A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.
    Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione.
    Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».
    J 3, 16-21
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Z komentarza:

    "Grzech sprawia, że człowiek ucieka od światła.
    Grzech czyni z nas niewidomych i chorych na światłowstręt.
    Grzesznik boi się światłą, boi się Boga, albowiem myśl o tym, że jego grzechy mogłyby wyjść na jaw, ujrzeć światło dzienne, napawa go paraliżującym strachem.

    Bóg nie przychodzi na świat, aby kogokolwiek na nim potępić.
    Chrystus nie pragnie potępienia kogokolwiek, nawet największego grzesznika.
    On pragnie zbawienia wiecznego każdego człowieka.
    On jest światłością, która usuwa lęk i jego źródło, czyli grzech.
    Każdy kto zdobędzie się na odwagę, aby na zewnątrz, poza swoje ograniczenia, grzechy i lęki, aby spotkać Jezusa, Światłość ze Światłości, doświadczy uzdrowienie ze swojej ślepoty i stanie się nowym stworzeniem.
    Mało tego. Każdy kto podda swoje życie Chrystusowi zostanie napełniony Duchem Świętym i sam stanie się pochodnią płonącą ogniem Bożym i dającą światło nadprzyrodzone w najciemniejsze zakamarki świata.

    https://opoka.org.pl/liturgia

  • «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi .

    Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy straciliście, zawiesiwszy na drzewie.
    Bóg wywyższył Go na miejscu po prawicy swojej jako Władcę i Zbawiciela, aby zapewnić Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów.
    Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni».
    Dz 5, 27-33
    Podziękował(a) 2aqq Madzikg
  • Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
    Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
    Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
    szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

    Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
    ocala upadłych na duchu.
    Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
    ale Pan go ze wszystkich wybawia.
    Ps 34
    Podziękował(a) 1aqq
  • Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne
    J 3, 31-36
    Podziękował(a) 1aqq
  • Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem».

    A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa.

    Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie
    Dz 5, 34-42
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
    kogo miałbym się lękać?
    Pan obrońcą mego życia, *
    przed kim miałbym czuć trwogę?

    Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *
    w krainie żyjących.
    Oczekuj Pana, bądź mężny, *
    nabierz odwagi i oczekuj Pana.

    Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana
    Ps 27
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Nie samym chlebem żyje człowiek,
    lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
    Mt 4, 4b
  • edytowano kwietnia 2023
    Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.

    Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».

    Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»

    Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.

    Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami,
    rozdając tyle, ile kto chciał.
    A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło».
    J 6, 1-15
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Z komentarza:

    "Chłopiec
    ks. Bartłomiej Kuźnik

    Tam gdzie jest hojność i nadmiar, tam przechodził Pan Bóg.
    Po tym Go poznać.
    Jak gwiazdy – to tryliony, jak przestrzeń – to biliony lat świetlnych, jak człowiek – to ponad osiem miliardów, jak ptaki powietrzne i ryby morskie – to zawrót głowy nad katalogiem Linneusza, jak wino w Kanie – to hektolitry, jak połów – to podarte sieci i ledwo płynące łodzie, jak rozmnożenie chlebów – to dwanaście koszy ułomków. Hojność i nadmiar.

    A wszystko to zapowiada dar szczególny, który chciałby nam wręczyć – wspólną, pełną miłości wieczność z Nim. Niekończące się szczęście, w którym odkrywa się Jego głębię i piękno całego stworzenia.

    Bo Bóg nie może dać mniej niż wszystko.

    Czasem się nam wydaje, że jesteśmy jak ten, przez mało kogo zauważony, chłopiec. Stoimy tak, w tym zatłoczonym świecie, z naszymi pięcioma chlebami w koszyczku i dwiema rybami w torbie i pytamy czy ktokolwiek nas w ogóle widzi, czy kogoś jeszcze obchodzimy, czy może to po prostu tylko zjeść, pójść dalej i… minąć.

    A jednak to właśnie ten anonimowy chłopiec zostaje wydobyty z tłumu na sam środek sceny. Jego imienia nie zapisano albo z wrażenia, albo z przeoczenia, albo celowo, abyśmy wszyscy mogli się w nim odnaleźć. Aby to mogło być o każdym z nas.

    Bóg z naszego „niewiele” chce uczynić obfitość dla niezliczonych."

    https://opoka.org.pl/liturgia
  • Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
    na tych, którzy oczekują Jego łaski,
    Ps 33
  • edytowano kwietnia 2023

    Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi, zaczęli się przeprawiać przez nie do Kafarnaum.
    Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wichru.

    Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi.
    I przestraszyli się.
    On zaś rzekł do nich: «To Ja jestem, nie bójcie się».

    J 6, 16-21
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Z komentarza:

    "Z Jezusem stawimy czoła ciemnościom i wichurze
    ks. Michał Kwitliński

    „Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze nie przyszedł”.
    Uczniowie w łodzi poczuli się samotni i bezsilni wobec sztormu.
    Jeszcze parę godzin temu uczestniczyli w cudzie rozmnożenia chleba, doświadczyli boskiej mocy swego Nauczyciela.
    Teraz jednak nie mają Go blisko siebie, a gdy Jego nie ma, wszystko ogarnia ciemność.

    Mieli powód do obaw.
    Bez Pan Jezusa świat zdaje się wrogi.
    Przyroda jest obojętna wobec człowieka, nie jest żadną „Matką”, jak się dziś zwykło mówić.
    Jezioro i wiatr są uległe swojemu Stwórcy, ale to On, a nie żywioły, kocha człowieka.

    My również, gdy tracimy poczucie obecności Boga, jesteśmy przytłoczeni ciemnością.
    Człowiek próbuje panować nad przyrodą, nawet czasami mu się udaje, choć ostatecznie ulega jej podstawowemu prawu – przemijaniu i śmierci ciała.
    Ale jeśli oddalamy się od Boga, grozi nam o wiele większe niebezpieczeństwo niż wicher. Nasze dusze ogarnia mrok, bo tylko On jest światłem prawdziwym.
    Instynkt zaczyna dominować nad rozumem i wolą.
    Próbujemy siebie samych przekonywać, że jesteśmy wolni i nie potrzebujemy Ojca i Stworzyciela.
    Ostatecznie jednak, oddalając się od Niego, jesteśmy zdani na łaskę świata. A władca tego świata (czy raczej uzurpator) nie jest po naszej stronie.

    Sytuacja uczniów nie była aż tak tragiczna.
    Nie uciekali od swego Mistrza, a ich samotność nie była wyborem.
    Pan Jezus został na brzegu.
    Może chciał oczyścić ich wolę i rozum, aby po wielkim cudzie rozmnożenia chleba uczniowie nie wpadli w pychę.
    Rozdawali pokarm, dumni z tego, że należą do drużyny Mesjasza.
    Potrzebowali zobaczyć, że ta drużyna jest silna wyłącznie że względu na Pana Jezusa, bez Niego staje się garstką zlęknionych rybaków.
    A może potrzebowali tej próby, aby dojrzeli w wierze.
    Nie widzieli Jezusa, ale On przecież cały czas ich widział.
    Brakowało im poczucia obecności Bożej, ale nie samej obecności.
    On jest zawsze blisko, choć my nie zawsze tę bliskość dostrzegamy.

    Nie raz jestem w sytuacji uczniów zmagających się z wichurą.
    Musimy stawiać czoła przeciwnościom dotykającym nas osobiście.
    Niepokoi nas zło obecne w świecie.
    Czujemy się bezsilni wobec fałszywych ideologii, które przenikają naszą kulturę, niszcząc wiarę i wypaczając moralność.
    Wreszcie może nas załamywać własna słabość i skłonność do grzechu.
    Nie traćmy wiary. On jest cały czas blisko i gdy nie jesteśmy sobie w stanie poradzić, przychodzi do nas.
    I przypomina: „Ja jestem, nie bójcie się”, co w języku Biblii znaczy to: „Jestem Bogiem, nie bójcie się ”.
    A Bóg jest potężniejszy niż przyroda, przezeń stworzona.
    Jest potężniejszy niż „władca tego świata”, który jest zbuntowanym stworzeniem.
    Potężniejszy niż nasza słabość.
    Przyjdzie do mnie, choćby po wodzie.

    https://opoka.org.pl/liturgia
  • Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał.
    Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec rozkładowi.
    Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim”.
    Dz 2, 14. 22b-32
    Podziękował(a) 2aqq Madzikg
  • Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie, *
    mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim».
    Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, *
    to On mój los zabezpiecza.

    Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, *
    bo serce napomina mnie nawet nocą.
    Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, *
    On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

    Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, *
    a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
    bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz *
    i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

    Ty ścieżkę życia mi ukażesz, *
    pełnię radości przy Tobie
    i wieczne szczęście *
    po Twojej prawicy.
    Ps 16
    Podziękował(a) 3aqq Katanna Madzikg
  • Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy.
    1 P 1, 17-21
    Podziękował(a) 1aqq
  • W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus

    Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.

    On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?»
    Zatrzymali się smutni.
    A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».

    Zapytał ich: «Cóż takiego?»

    Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali.
    A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela.
    Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało.
    Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje.
    Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».

    Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!
    Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?»
    I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

    Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił».
    Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi.
    Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im.
    Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»
    Łk 24, 13-35
    Podziękował(a) 3aqq Katanna Madzikg
  • Komentarz:

    "Mane nobiscum, Domine
    ks. Antoni Bartoszek


    Pozostań z nami, Panie.
    To nawiązanie do słów wypowiedzianych w Emaus przez uczniów do Jezusa: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”.
    „Mane nobiscum, Domine” to także tytuł jednego z ostatnim dokumentów św. Jana Pawła II. Słowa wypowiadane przez kogoś w ostatnich tygodniach i dniach przed śmiercią, brzmią po czasie jak testament w uszach i w sercach tych, którzy pozostali. Tajemnicą, którą Jan Paweł II był szczególnie przejęty w ostatnim okresie swojego życia była Eucharystia.
    Na dwa lata przed swoim odejściem zostawił nam encyklikę „Ecclesia de Eucharistia”.
    Na pół roku przed śmiercią wydał list apostolski „Mane nobiscum, Domine” ogłaszający Rok Eucharystii.
    Mniej więcej w połowie Roku Eucharystii odszedł do domu Ojca. W ten sposób Eucharystia stała się jego testamentem dla nas.

    Perykopa o wędrówce uczniów do Emaus w liście „Mane nobiscum, Domine” jest kanwą teologicznej medytacji nad misterium eucharystycznym.
    Uczniowie idą do Emaus rozczarowani i rozbici. Właśnie został ukrzyżowany ich Nauczyciel.
    Zmartwychwstały Jezus do nich dołącza. Nie rozpoznają Go, tak bardzo przejęci własnymi smutkami.
    Jan Paweł II odnosi tę wędrówkę do doświadczeń naszego życia: „Na naszej drodze, pełnej pytań, niepokojów, nieraz także bolesnych rozczarowań, Boski Wędrowiec nadal przyłącza się do nas i nam towarzyszy, prowadząc nas przez wyjaśnianie Pism do zrozumienia Bożych tajemnic”. My także nieraz Go nie rozpoznajemy.

    Słowa z Ewangelii: „I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” – Jan Paweł II porównuje z pierwszą główną częścią Eucharystii, z liturgią słowa.
    Ojciec Święty tak pisze o realizowanej w drodze katechezie Jezusa: „Jego słowa powodują «poruszenie» serc uczniów, chronią ich przed mrokiem smutku i rozpaczy, wzbudzają w nich pragnienie pozostania z Nim: «Zostań z nami, Panie» (por. Łk 24, 29)”.
    Nawiązując do tego, że liturgia słowa po Soborze Watykańskim II jest odczytywana w językach narodowych, Papież pisze dalej: „Nie wystarcza (…) odczytywanie fragmentów biblijnych w języku zrozumiałym, jeśli nie jest ono poprzedzone odpowiednim przygotowaniem, pobożnie wysłuchane, w milczeniu medytowane, co jest konieczne, by słowo Boże dotknęło życia i je oświeciło”.
    Potrzebujemy dziś otwarcia serc i umysłów na słowo Boże głoszone podczas Mszy świętej.
    Potrzebujemy też gorliwych głosicieli słowa Bożego, by poruszali ludzkie serca i rozpalali w nich żar wiary i miłości.
    Takim głosicielem słowa był sam Jezus. Takim głosicielem słowa był także Jego Apostoł – św. Piotr, który od chwili zesłania Ducha Świętego przemawiał bardzo odważnie. Wtedy już się nie bał. Mówił jasno i wyraźnie o zmartwychwstaniu: „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami”. Spośród słuchaczy jego pierwszego kazania aż trzy tysiące osób nawróciło się i przyjęło chrzest (por. Dz 2, 41).
    W ewangelicznej perykopie Jezus przyjmuje zaproszenie uczniów w Emaus. Zasiada z nimi do stołu.
    Ewangelia tak pisze o dalszych gestach Jezusa: „Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im”. Wtedy uczniowie Go rozpoznali. Rozpoznali Go po gestach, które kiedyś wykonywał przy rozmnożeniu chleba i które uczynił niedawno, podczas Ostatniej Wieczerzy.
    Jan Paweł II pisze tak: „Znamienne jest, że dwaj uczniowie z Emaus, odpowiednio przygotowani przez słowa Pana, rozpoznali Go przy stole po prostym geście «łamania chleba».
    Kiedy już umysły zostały oświecone i serca rozgrzane, «przemawiają» znaki.
    Cała Eucharystia sprawowana jest w dynamicznym kontekście znaków, które niosą bogate, jasne przesłanie.
    To właśnie przez znaki tajemnica niejako odsłania się przed oczami wierzącego”. Mamy odniesienie do drugiej głównej części Mszy świętej: do liturgii eucharystycznej.
    Wszyscy jesteśmy zaproszeni do głębokiego przeżywania Eucharystii. Czasem wydaje się, że jest ona nudna. Wielu młodych ludzi tak mówi.
    Ważne jest, by wspólnota Kościoła wprowadzała wiernych, szczególnie właśnie młodzież, w głębsze rozumienie znaków liturgicznych. Znaki te posiadają przecież niezwykłą głębię i sprawiają, że człowiek przestaje być biernym widzem czegoś, co wygląda na jakieś przedstawienie, a staje się uczestnikiem wielkiego misterium.

    Dalej Papież pisze tak: „Nie ulega wątpliwości, że najbardziej oczywistym wymiarem Eucharystii jest uczta. (…) Nie można jednak zapominać, że uczta eucharystyczna ma też i przede wszystkim wymiar ofiarniczy. W niej Chrystus przedkłada nam na nowo ofiarę spełnioną raz na zawsze na Golgocie.
    Choć jest w niej obecny jako zmartwychwstały, nosi znaki swej męki, której «pamiątką» jest każda Msza św., jak nam przypomina liturgia aklamacją po konsekracji: «Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie...»”.
    O ofierze Jezusa tak pisze św. Piotr w swoim liście: „Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy”. Ta właśnie ofiara ponawia się w każdej Mszy świętej, w czasie której słyszmy „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. W napisanej półtora roku wcześniej encyklice „Ecclesia de Eucharistia” Jan Paweł II także przypomniał o ofiarniczym charakterze Mszy świętej.
    Powtarzał to nauczanie, gdyż miał świadomość, że wielu współczesnych chrześcijan nie dostrzega już ofiarniczego charakteru Eucharystii, próbując z niej czynić przyjemną ucztę braterską. Ciesząc się ze wspólnotowego charakteru Mszy świętej, winniśmy zawsze pamiętać, że uczestniczymy duchowo w ofierze Jezusa Chrystusa.
    Ewangelia o uczniach w Emaus kończy się następująco: „W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba”.
    Mimo, że już był wieczór, uczniowie po rozpoznaniu Pana od razu wrócili do Jerozolimy. Wcześniej szli przygnębieni i zmęczeni, teraz wracali radośni i pełni entuzjazmu.
    Na zakończenie każdej Mszy świętej słyszymy wezwanie: „Idźcie w pokoju Chrystusa”. Jan Paweł II pisze tak: „Rozesłanie po Mszy św. to nakaz, który pobudza każdego chrześcijanina do zaangażowania w szerzenie Ewangelii i ożywianie społeczeństwa duchem chrześcijańskim”.
    „Idźcie” to zachęta do postawy dynamicznej i twórczej, przezwyciężającej wszelkie zwątpienie i lenistwo.
    „Idźcie” to wezwanie do samych duchownych, by nie ustawali w trudach posługi duszpasterskiej, by się nie zniechęcali, by szukali nowych sposobów dotarcia do ludzkich serc.
    „Idźcie” to wezwanie do wszystkich wiernych, by nieśli ewangeliczne przesłanie przede wszystkim do własnych rodzin, ale także do miejsc pracy i wszelkich przestrzeni społecznych."
    https://opoka.org.pl/liturgia
    Podziękował(a) 1aqq
  • W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec».

    Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?»

    Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał».
    J 6, 22-29
    Podziękował(a) 2Madzikg olgal
  • Najmilsi:

    Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
    Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili.

    Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was.

    Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!
    Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.
    Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu.
    Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie.
    A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.
    Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.
    1 P 5, 5b-14
    Podziękował(a) 1aqq
  • Będę na wieki śpiewał o łasce Pana, *
    moimi ustami Twą wierność będę głosił
    przez wszystkie pokolenia.
    Albowiem powiedziałeś:
    «Na wieki ugruntowana jest łaska», *
    utrwaliłeś swoją wierność w niebiosach.
    Ps 89
    Podziękował(a) 1aqq
  • My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
    który jest mocą i mądrością Bożą.

    1 Kor 1, 23-24
    Podziękował(a) 1aqq
  • Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich:
    «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu.
    Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
    Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić.
    Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie».

    Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
    Mk 16, 15-20
    Podziękował(a) 2aqq gahana

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik