@Rejczel, ja w temacie serii o Martynce. Nie mam córeczek, ale się wypowiem. Moja młodsza siostra miała kiedyś książeczkę z tej serii. Pamiętam, jak zachwycały mnie obrazki, wydawały mi się wyjątkowo piękne, staranne. Teraz, jako osoba dorosła przypadkiem natrafiłam gdzieś na komentarze matek, które przestrzegały przed tą serią książeczek. Właśnie ze względu na ilustracje. Na wielodzietnych kiedyś nawet była obszerna dyskusja na ten temat, teraz znalazłam, "Pedomartynka?" nazywał się wątek. Poczytaj też o ilustratorze tych książeczek w Internecie.
Poproszę więcej pomysłów na prezenty. Osłabiają mnie te prezenty. Dziś do buta dałam im tylko po Toblerone ale pod choinkę to nie przejdzie.
Książki i gry odpadają bo to są rzeczy, które z założenia mają być wspólne. Inaczej trzymają zazdrośnie po pokojach. Ciuchy dostają jak potrzebują. W sprzęt sportowy chwilowo zaopatrzeni.
W zeszłym roku jedna córka dostała walkie talkie, to był fajny pomysł. Rok wcześniej inny pomysł z forum: deska kreślarska LED. Mam reputację wśród dzieci, że kupuję świetne prezenty a tak naprawdę to nie moje pomysły tylko forumowe ;-) poproszę nową dostawę pomysłów.
Mam do obkupienia: córki 12, 10, 7 lat. Synów 16 i 14, ale oni nie wyczekują już na prezenty z takim przejęciem. Oraz synka rodzynka 4. Ten to latwizna, problemem są dziewczyny a zwłaszcza marudna 10latka.
Przeczytałam tamten wątek z orga, tylko już zdjęcia się nie wyświetlają. Kiedyś też miałam takie wrażenie, nawet szukałam informacji o rysowniku. Widzę, że nie jestem odosobniona, dziwiło mnie, że ktoś mając do wyboru masę różnych ujęć postaci wkłada wysiłek żeby właśnie takie rysunki stworzyć. Te powyższe nie są najgorsze, były bardziej dziwne.
Nie rozumiem... W innym wątku normą jest spanie bez majtek i nagi krasnolud przechadzajacy się po ogrodzie, a tu takie zgorszenie z powodu Martynki??? mspanch
Zgadzam się Zobacz @Rejczel nawet pierwsza z tych książeczek "najlepsze przygody" - dziewczynka kuca, rysownik naprawdę się postarał, żeby każdy załom spodni w kroku był szczegółowo wyrysowany...
Dobra, Wy tu o pedomartynce ( która zawsze mdliła mnie z nadmiaru cukru) a moje dzieci prezentów nie dostaną. Zainteresowania: 10 latka rysowanie, malowanie, książki typu Brandon mull ( słusznie tel zamienia na null) i Zwiadowcy. 12 latka: skrzypce, ogrodnictwo, konie, rysunki.
@Wanda, a znacie takie diamentowe mozaiki? Wygląda to jak kanwa do haftu krzyżykowego, przykleja się kolorowe "diamenciki" i powstaje obraz. Mój 7 latek wczoraj dostał i bardzo się wciągnął. Ale on z tych niezwykle cierpliwych i starannych.
10 latka b lubi patrzeć na siebie samą w lusterku i na zdjęciach, męczy o fotoalbumy. Może jakaś drukarka do zdjęć? Kiedyś miałam taką prostą drukareczkę canon, są teraz takie?
Poleciłam Martynki według mojej najlepszej wiedzy i woli. Czytałam moim dziewczynkom jak były małe, patrzyliśmy na ilustracje zwyczajnie, jak na wszystkie inne w dziecięcych książeczkach, podobało mi się, że są w starym stylu, takie retro z lat 50-60-70'. Miła odmiana od brzydoty ilustracji, jakie bywają w ksiazkach. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że tam jest coś złego.
@Rejczel przepraszam, bo nie chodziło mi personalnie o to, że to Ty wrzuciłaś... Moje skróty myślowe, ech... Sama byłam wstrząśnięta tym odkryciem, bo jak córka była mała, wiele razy wypożyczałam dla niej Martynki z biblioteki. A potem taki niesmak... Już nie mogę bez jakiegoś dreszczu patrzeć na te obrazki.
Fontanna jest okropna. To poniżej ma goliznę niepotrzebną.Ogolnie są całe opowiadania gdzie wszystko jest ok. Np. w krainie baśni. I takie gdzie jest dziwnie.
Wiecie co nigdy bym nie zwróciła uwagi... ale moje dziewczyny nie trawiły Martynki i to też przez ilustracje. One są na styl Świadków Jehowy takie cukierkowo- słodkie, denerwujące. Ale moje dzieci mają od małego ten zmysł i albo lubią od razu albo nie przekonasz. U nas rządził Szancer reprinty albo stare, klasyka, jak najmniej kiczu. To wyrabia też upodobania, pamietam jak na studiach o tym miałam i mi się wryło. To samo z muzyką. Jak idę do biblioteki to pierwsze co patrzę na ilustracje. To nie znaczy, że wszystko odrzucam. Chłopcy Kuba i Franek mają percepcję komiksową, od początku wszystkie rysunki komiksowe. A sami wiecie z komiksami jest tak, że albo lubisz albo nie. Nawet ta seria poczytaj mi mamo miała świetną szatę graficzną.
Martynka miała dla mnie zawsze niestrawialną słodycz, więc pod naszą strzechę nie trafiła, ale obrazki, które pokazujecie, są niepokojące. Pojedynczo - nie zwróciłabym uwagi, ale zestawione budzą wątpliwości co do intencji autora.
A z prezentów widziałam dla starszych w aldi takie zestawy do robótek np makrama, ozdoba świąteczna z koralików, takie zrób to sam. No i dla starszych niezmiennie zestawy z ecoflores.pl
Komentarz
Martynkowe wyglądają w środku:
Książki i gry odpadają bo to są rzeczy, które z założenia mają być wspólne. Inaczej trzymają zazdrośnie po pokojach. Ciuchy dostają jak potrzebują. W sprzęt sportowy chwilowo zaopatrzeni.
W zeszłym roku jedna córka dostała walkie talkie, to był fajny pomysł. Rok wcześniej inny pomysł z forum: deska kreślarska LED. Mam reputację wśród dzieci, że kupuję świetne prezenty a tak naprawdę to nie moje pomysły tylko forumowe ;-) poproszę nową dostawę pomysłów.
Mam do obkupienia: córki 12, 10, 7 lat. Synów 16 i 14, ale oni nie wyczekują już na prezenty z takim przejęciem. Oraz synka rodzynka 4. Ten to latwizna, problemem są dziewczyny a zwłaszcza marudna 10latka.
@Rejczel , to jest ten wątek.
Moja reakcja była dokładnie taka, jak Twoja.
Szukam ilustracji, chciałabym Ci wkleić.
Zaraz mi ktoś tu pewnie zarzuci, że na siłę doszukuje się podtekstów.
W innym wątku normą jest spanie bez majtek i nagi krasnolud przechadzajacy się po ogrodzie, a tu takie zgorszenie z powodu Martynki???
mspanch
Oczywiscie żart
Zobacz @Rejczel nawet pierwsza z tych książeczek "najlepsze przygody" - dziewczynka kuca, rysownik naprawdę się postarał, żeby każdy załom spodni w kroku był szczegółowo wyrysowany...
Sama byłam wstrząśnięta tym odkryciem, bo jak córka była mała, wiele razy wypożyczałam dla niej Martynki z biblioteki. A potem taki niesmak... Już nie mogę bez jakiegoś dreszczu patrzeć na te obrazki.