Skoro to merytoryczna dyskusja @Dorotako , to kilka tematów
1. Wśród pacjentów/znajomych kilka zawałów po szczepionce (1-3 tygodni) - przypadek? Czy ta teoria o zwiększonej krzepliwości nie prosi się tu o logiczne uzasadnienie?
2. W środowisku mikrobiologicznym nieoficjalnie wspomina się o przypadkach gwałtownego wręcz lawinowego rozwoju nowotworów po szczepieniu (kilka mcy po), często "uśpionych". Znów - białko spike uszkadzające mechanizmy naprawcze DNA... Przypadek?
3. Bardziej wątpliwość niż teza - bo gdzieś czytałam a nie pamiętam - czy po zaszczepieniu nie spada odporność oparta na limfocytach? Kojarzę artykuły z początku pandemii, dość wyszydzane, może jednak było w nich trochę racji, zważywszy że zaszczepieni chorują... Kolejny przypadek?
Co mnie częściowo może dyskwalifikuje na początku tej dyskusji - z braku czasu nie czytam artykułów naukowych, więc nic nie mogę zacytować.
Pani zadano pytanie dlaczego do swoich badań nie porównała np.Brandenburgii z 42,7% zaszczepionych i 13% nadmierną umieralnością oraz Bremen z 80% zaszczepionych i 4% nadmierną śmiertelnością. Pracowała na przykładzie Thuryngii i Sachsen gdzie procent szczepionych jest na poziomie niskośrednim czyli 60% zaszczepionych i procent nadmiernej śmiertelności to Thuringen 4%, a Sachsen 2,2%. Pani poza tym jest polityczką, w trakcie rewelacji zmieniła partię, a w DE wybierają rząd.
Znowu dwa kliknięcia myszą i k...a za każdym razem tak jest. Nie, nie wierzę, że nas szczepionki uratują, ale czy to jest solidna informacja? dziennikarstwo?
Może wypadałoby podać wszystkie informacje, to nie jest czyjś prywatny kanał na YT gdzie prywatna osoba wpada z zasłyszanymi rewelacjami, to jest portal związany z prawem.
Ja naprawdę sprawdzałam tylko Gadowskiego i jego statystyki badań szczepienia wśród dzieci. Rewelacje z YT i panią polityk, która wklejała dowód szczepienia astrą do książeczki zdrowia, a to wszystko w parlamencie i pod okiem kamer, no i tą rewelację. Poza tym przebywam na emigracji wewnętrznej i udaję się tam z powrotem
Tak by the way Po długim wahaniu zaszczepiłam dziś synów 12 i 15 lat, za chwilę już 13 i 16 będą mieli
Co Ci skłoniło, czy przekonało żeby się zdecydować?
Rozmawiałam szczerze z kilkoma lekarskimi rodzinami. Wszyscy zaszczepili swoich nastolatków. Żona mojego kuzyna jest dość znanym w swoim mieście neurologiem .... także zaszczepiła
Nie jestem lekarzem, nie mam fachowej wiedzy w tym zakresie, nie potrafię rzetelnie przeanalizować informacji o szczepionce. Jestem prawnikiem i potrafię przeanalizować tekst prawny ... wiem też jak daaaaalekie od poprawności i jakiejkolwiek sensowności są analizy prawne domorosłych prawników, więc takimi opiniami nie lekarzy i nie biologów postanowiłam się nie kierować Taki był akurat mój wywód myślowy..... Wcale nie wiem czy dobrze zrobiłam
A panowie naukowcy, którzy się dla polityki kompromitowali i robili te "badania", wydali oświadczenie(wrzuciłam w tłumacza, bo nie chce mi się pisać)
„16 listopada napisaliśmy krótką notatkę dla posłanki Turyńskiego parlamentu stanowego, pani dr Ute Bergner. Okazją była bieżąca godzina parlamentu stanowego na temat polityki koronacyjnej. Raport był przeznaczony wyłącznie w tym celu Przekazano dalej do Ministerstwa Zdrowia Turyngii, a na ich prośbę także do grupy parlamentarnej CDU. Donoszona i zaskakująca korelacja powinna być okazją do dalszych dyskusji i analiz. Żałujemy, że notatka ta znalazła takie rozpowszechnienie Nie autoryzowaliśmy ani nie zainicjowaliśmy notatka w Internecie lub w mediach społecznościowych.Dla wyjaśnienia:
Notatka nie jest ani publikacją naukową, ani dobrze uzasadnionym badaniem naukowym, które spełnia nasze własne standardy jakości. Nasza notatka w żaden sposób nie dowodzi, że zwiększona liczba szczepień prowadzi do zwiększonego prawdopodobieństwa zgonu. Nie chcemy też, aby było to błędnie interpretowane jako takie. Istnieje wiele przyczyn, które mogą wyjaśniać stwierdzoną pozytywną korelację bez negatywnego wpływu wskaźnika szczepień na nadmierną śmiertelność. Potrzebne są bardziej kompleksowe analizy naukowe, aby wyjaśnić obecną nadmierną śmiertelność. Nawiasem mówiąc, po dodaniu dostępnego 41 tygodnia, dodatnia korelacja, którą odnotowaliśmy w zeszłym tygodniu, jest prawie zerowa. ( "badanie przeprowadzili przez 5 tygodni)Prosimy, aby to oświadczenie było znane wszędzie tam, gdzie jest ono cytowane z naszej notatki lub nawet, aby zostało przyjęte w całości. 24 listopada 2021 Rolf Steyer i Gregor Kapple
@agatak no legaartis to jakiś żart. Gdybym była prawnikiem, wstydziłabym się za to co zrobili. Kiedyś lekarz, prawnik, dobry dziennikarz, to były zawody zaufania publicznego, teraz to powoli dno, albo za dużo ludzi ma dostęp do info.źródłowych. Zamknąć internet i wszystko wróci do normy.
Nie wiem czy dobrze Cię rozumiem .... A ja nie tylko wstydzę się za to co ten rząd zrobił w kwestiach prawnych ..... ja jestem przerażona .... sądy z nipokornymi wobec obecnej władzy sędziami są jedyna szansą dla naszego społeczeństwa obecnie, odsiewając konformistów, nieuków i leni którzy stanowią odsetek w każdym zawodzie.
Nie wiem czy dobrze Cię rozumiem .... A ja nie tylko wstydzę się za to co ten rząd zrobił w kwestiach prawnych ..... ja jestem przerażona .... sądy z nipokornymi wobec obecnej władzy sędziami są jedyna szansą dla naszego społeczeństwa obecnie, odsiewając konformistów, nieuków i leni którzy stanowią odsetek w każdym zawodzie.
Chodziło mi o to, że udostępniają, tłumaczą półprawdy, niesprawdzone info, byle pasowało do tezy.
To bardzo krzywdzące pisać "dno" o takich zawodach .... to jest wiele lat pracy, nauki i doświadczenia.... to nie jest to samo co doktorat ze studiowania Google
To bardzo krzywdzące pisać "dno" o takich zawodach .... to jest wiele lat pracy, nauki i doświadczenia.... to jest to samo co doktorat ze studiowania Google
No i właśnie tak to jest, że przez kilku idiotów szacunek traci cała branża. Bardzo szanuję naukę, bardzo. To jest chyba jedna z niewielu prawd i dostaję piany, jak naukowcy manipulują dla polityki, a prawnicy to rozpowszechniają.
Skoro to merytoryczna dyskusja @Dorotako , to kilka tematów
1. Wśród pacjentów/znajomych kilka zawałów po szczepionce (1-3 tygodni) - przypadek? Czy ta teoria o zwiększonej krzepliwości nie prosi się tu o logiczne uzasadnienie?
2. W środowisku mikrobiologicznym nieoficjalnie wspomina się o przypadkach gwałtownego wręcz lawinowego rozwoju nowotworów po szczepieniu (kilka mcy po), często "uśpionych". Znów - białko spike uszkadzające mechanizmy naprawcze DNA... Przypadek?
3. Bardziej wątpliwość niż teza - bo gdzieś czytałam a nie pamiętam - czy po zaszczepieniu nie spada odporność oparta na limfocytach? Kojarzę artykuły z początku pandemii, dość wyszydzane, może jednak było w nich trochę racji, zważywszy że zaszczepieni chorują... Kolejny przypadek?
Co mnie częściowo może dyskwalifikuje na początku tej dyskusji - z braku czasu nie czytam artykułów naukowych, więc nic nie mogę zacytować.
W temacie nauki, podrzucę tylko nazwisko Peter McCullough. Ceniony lekarz, internista kardiolog, ordynator w szpitalu, naukowiec publikujący w renomowanych czasopismach, zasiadający w ich komitetach wydawniczych.
Do czasu, aż wypowiedział swoje wątpliwości na temat leczenia covid-19.
Został skreślony przez środowisko. Zwolniony z pracy. Przy jego nazwisku wszędzie pojawia się komentarz "contributed to covid misinformation". Na youtubie nie ma jego wykładów, bo "naruszają standardy społeczności".
Słuchalam jego wykładu, mówił bardzo ciekawe rzeczy. Jeśli ktoś chce, mogę poszperać w czeluściach internetu w jego poszukiwaniu, bo ot tak się go nie znajdzie.
Jeśli naukowiec mówi rzeczy nieprawdziwe, to należy jego argumenty obalić w otwartej dyskusji czy może wymazać go gumką myszką, tak, żeby nikt go nigdy nie usłyszał?
@agatak no legaartis to jakiś żart. Gdybym była prawnikiem, wstydziłabym się za to co zrobili. Kiedyś lekarz, prawnik, dobry dziennikarz, to były zawody zaufania publicznego, teraz to powoli dno, albo za dużo ludzi ma dostęp do info.źródłowych. Zamknąć internet i wszystko wróci do normy.
Patrząc jak obecnie wielu lekarzy "leczy", jaki jest stosunek dziennikarzy do prawdy oraz na wątpliwą "prawość" rzeszy prawników - obyśmy nigdy do takiej normy nie wrócili. Nie, nie mam przekonania, że Internet prawdę Ci powie. Są w nim i kłamcy, i idioci, i mądrzy ludzie. I nie zawsze łatwo rozróżnić. Potrzeba sporej dawki rozsądku, a i tak można się pomylić. Natomiast kompletną nowością jest dla mnie, że społeczeństwo może się samo domagać zamknięcia tej formy komunikacji licząc, że to rozwiąże problemy. Owszem, z pewnością doczekamy się odcięcia. Albo drastycznego ograniczenia tego kto i co będzie mógł pisać (to już się dzieje i będzie się nasilać). Ale niestety raczej to dołoży problemów niż je rozwiąże. Tzn. rozwiąże sporo tym, którzy mają coś do ukrycia. Jednak, że to ewidentne ograniczenie (zablokowanie?) wolności słowa będzie się działo na życzenie opinii publicznej, to dla mnie dość nieoczekiwany zwrot akcji.
Chociaż, po namyśle, w niektórych krajach europejskich już to tak działa.
ani poza tym jest polityczką, w trakcie rewelacji zmieniła partię, a w DE wybierają rząd.
@EluniaSylwia dzięki za wpis. Niby czuwam,a kolejny raz daje się na coś złapać, co wygląda poważnie. Kiedyś chodziła taka publikacja, gdzie udowadniano, że szczepionka powoduje osłabienie ochrony przed rakiem, była wrzucona na stronę gdzie wrzuca się materiały naukowe przed publikacją. Po przeszukaniu okazało się, że ktoś przekleił z innej profesjonalnej pracy o szczepionkach, więc brzmiało profesjonalnie, a w środku dał kilkanaście zdań jak wyżej. Jesteśmy zalewani fake informacjami.
Z drugiej strony brak danych, by policzyć samemu. W zeszłym roku MZ publikowalo przekrojowe zgony z grupami wiekowymi etc. Teraz nawet już nie podają, ile na COVID, a ile na współistniejące.
@agatak no legaartis to jakiś żart. Gdybym była prawnikiem, wstydziłabym się za to co zrobili. Kiedyś lekarz, prawnik, dobry dziennikarz, to były zawody zaufania publicznego, teraz to powoli dno, albo za dużo ludzi ma dostęp do info.źródłowych. Zamknąć internet i wszystko wróci do normy.
Patrząc jak obecnie wielu lekarzy "leczy", jaki jest stosunek dziennikarzy do prawdy oraz na wątpliwą "prawość" rzeszy prawników - obyśmy nigdy do takiej normy nie wrócili. Nie, nie mam przekonania, że Internet prawdę Ci powie. Są w nim i kłamcy, i idioci, i mądrzy ludzie. I nie zawsze łatwo rozróżnić. Potrzeba sporej dawki rozsądku, a i tak można się pomylić. Natomiast kompletną nowością jest dla mnie, że społeczeństwo może się samo domagać zamknięcia tej formy komunikacji licząc, że to rozwiąże problemy. Owszem, z pewnością doczekamy się odcięcia. Albo drastycznego ograniczenia tego kto i co będzie mógł pisać (to już się dzieje i będzie się nasilać). Ale niestety raczej to dołoży problemów niż je rozwiąże. Tzn. rozwiąże sporo tym, którzy mają coś do ukrycia. Jednak, że to ewidentne ograniczenie (zablokowanie?) wolności słowa będzie się działo na życzenie opinii publicznej, to dla mnie dość nieoczekiwany zwrot akcji.
Chociaż, po namyśle, w niektórych krajach europejskich już to tak działa.
Myślę że to była ironia. W mojej ocenie chociaż internet jest trybuna głoszenia kłamstw, to i znajdzie się tam prawda. Mam mimo wszystko nadzieję że prawda się obroni. @ola_g dzięki za Twoje głosy- wątpliwości.
Ja uważam tak: skoro nic tak naprawdę nie wiadomo to defaultową opcją jest wstrzymanie się. Ciężar dowodu spoczywa po stronie producentów szczepionek. Jak dla mnie nie udowodnili dotąd, że warto je przyjąć.
@agatak no legaartis to jakiś żart. Gdybym była prawnikiem, wstydziłabym się za to co zrobili. Kiedyś lekarz, prawnik, dobry dziennikarz, to były zawody zaufania publicznego, teraz to powoli dno, albo za dużo ludzi ma dostęp do info.źródłowych. Zamknąć internet i wszystko wróci do normy.
Patrząc jak obecnie wielu lekarzy "leczy", jaki jest stosunek dziennikarzy do prawdy oraz na wątpliwą "prawość" rzeszy prawników - obyśmy nigdy do takiej normy nie wrócili. Nie, nie mam przekonania, że Internet prawdę Ci powie. Są w nim i kłamcy, i idioci, i mądrzy ludzie. I nie zawsze łatwo rozróżnić. Potrzeba sporej dawki rozsądku, a i tak można się pomylić. Natomiast kompletną nowością jest dla mnie, że społeczeństwo może się samo domagać zamknięcia tej formy komunikacji licząc, że to rozwiąże problemy. Owszem, z pewnością doczekamy się odcięcia. Albo drastycznego ograniczenia tego kto i co będzie mógł pisać (to już się dzieje i będzie się nasilać). Ale niestety raczej to dołoży problemów niż je rozwiąże. Tzn. rozwiąże sporo tym, którzy mają coś do ukrycia. Jednak, że to ewidentne ograniczenie (zablokowanie?) wolności słowa będzie się działo na życzenie opinii publicznej, to dla mnie dość nieoczekiwany zwrot akcji.
Chociaż, po namyśle, w niektórych krajach europejskich już to tak działa.
@Bambidu nie obrażaj swojej inteligencji, przecież z kontekstu wynika, że to był suchy żart.
W temacie nauki, podrzucę tylko nazwisko Peter McCullough. Ceniony lekarz, internista kardiolog, ordynator w szpitalu, naukowiec publikujący w renomowanych czasopismach, zasiadający w ich komitetach wydawniczych.
Do czasu, aż wypowiedział swoje wątpliwości na temat leczenia covid-19.
Został skreślony przez środowisko. Zwolniony z pracy. Przy jego nazwisku wszędzie pojawia się komentarz "contributed to covid misinformation". Na youtubie nie ma jego wykładów, bo "naruszają standardy społeczności".
Słuchalam jego wykładu, mówił bardzo ciekawe rzeczy. Jeśli ktoś chce, mogę poszperać w czeluściach internetu w jego poszukiwaniu, bo ot tak się go nie znajdzie.
Jeśli naukowiec mówi rzeczy nieprawdziwe, to należy jego argumenty obalić w otwartej dyskusji czy może wymazać go gumką myszką, tak, żeby nikt go nigdy nie usłyszał?
Ale to chyba jest otwarta dyskusja, tylko nie bierze się wszystkich danych pod uwagę. Zresztą sami naukowcy się oficjalnie wycofali. Oczywiście można podejrzewać, że zamknięto im usta, z drugiej strony statystyki Bremen i Brandenburg podejrzewam, że są prawdziwe. Szczerze, to ja już nie uwierzę w żadne rewelacje, "badania" i takie tam.
Ja uważam tak: skoro nic tak naprawdę nie wiadomo to defaultową opcją jest wstrzymanie się. Ciężar dowodu spoczywa po stronie producentów szczepionek. Jak dla mnie nie udowodnili dotąd, że warto je przyjąć.
Nie powinny być przymusowe, a dobrowolne. Może wtedy byłoby mniej fejkowych rewelacji.
@agatak no legaartis to jakiś żart. Gdybym była prawnikiem, wstydziłabym się za to co zrobili. Kiedyś lekarz, prawnik, dobry dziennikarz, to były zawody zaufania publicznego, teraz to powoli dno, albo za dużo ludzi ma dostęp do info.źródłowych. Zamknąć internet i wszystko wróci do normy.
Patrząc jak obecnie wielu lekarzy "leczy", jaki jest stosunek dziennikarzy do prawdy oraz na wątpliwą "prawość" rzeszy prawników - obyśmy nigdy do takiej normy nie wrócili. Nie, nie mam przekonania, że Internet prawdę Ci powie. Są w nim i kłamcy, i idioci, i mądrzy ludzie. I nie zawsze łatwo rozróżnić. Potrzeba sporej dawki rozsądku, a i tak można się pomylić. Natomiast kompletną nowością jest dla mnie, że społeczeństwo może się samo domagać zamknięcia tej formy komunikacji licząc, że to rozwiąże problemy. Owszem, z pewnością doczekamy się odcięcia. Albo drastycznego ograniczenia tego kto i co będzie mógł pisać (to już się dzieje i będzie się nasilać). Ale niestety raczej to dołoży problemów niż je rozwiąże. Tzn. rozwiąże sporo tym, którzy mają coś do ukrycia. Jednak, że to ewidentne ograniczenie (zablokowanie?) wolności słowa będzie się działo na życzenie opinii publicznej, to dla mnie dość nieoczekiwany zwrot akcji.
Chociaż, po namyśle, w niektórych krajach europejskich już to tak działa.
@Bambidu nie obrażaj swojej inteligencji, przecież z kontekstu wynika, że to był suchy żart.
Z Twojej strony żart, ale uświadomił mi, że dla wielu nie. Sytuacja jest tak pogmatwana, że wielu marzy o jakiejkolwiek 'normalności'. Także kosztem prawdy. Żeby nie trzeba było badać, dociekać, narażać się na kpiny albo restrykcje. I wydaje im się, że to bedzie wolność. Wiec tak jak rosnący procent wśród zaszczepionych uważa, że należy przymuszać do szczepień, tak coraz wiecej przytłoczonych ilością sprzecznych informacji w necie będzie nalegać na jego "uporządkowanie".
Ja uważam tak: skoro nic tak naprawdę nie wiadomo to defaultową opcją jest wstrzymanie się. Ciężar dowodu spoczywa po stronie producentów szczepionek. Jak dla mnie nie udowodnili dotąd, że warto je przyjąć.
Nie powinny być przymusowe, a dobrowolne.
A nie są? Zapytaj ekspertów... mspanc
Zgadzam się całym sercem i umysłem z obu tymi wypowiedziami. Tylko że dobrowolność jak i wiele innych słów nabrała dzisiaj zupelnie innego znaczenia. (patrz Orwell)
Komentarz
Obawiam się, że otworzyliśmy puszkę Pandora.
https://legaartis.pl/blog/2021/11/24/badania-im-wyzsza-wyszczepialnosc-tym-wyzsza-nadmierna-smier/
1. Wśród pacjentów/znajomych kilka zawałów po szczepionce (1-3 tygodni) - przypadek? Czy ta teoria o zwiększonej krzepliwości nie prosi się tu o logiczne uzasadnienie?
2. W środowisku mikrobiologicznym nieoficjalnie wspomina się o przypadkach gwałtownego wręcz lawinowego rozwoju nowotworów po szczepieniu (kilka mcy po), często "uśpionych". Znów - białko spike uszkadzające mechanizmy naprawcze DNA... Przypadek?
3. Bardziej wątpliwość niż teza - bo gdzieś czytałam a nie pamiętam - czy po zaszczepieniu nie spada odporność oparta na limfocytach? Kojarzę artykuły z początku pandemii, dość wyszydzane, może jednak było w nich trochę racji, zważywszy że zaszczepieni chorują... Kolejny przypadek?
Co mnie częściowo może dyskwalifikuje na początku tej dyskusji - z braku czasu nie czytam artykułów naukowych, więc nic nie mogę zacytować.
Pani poza tym jest polityczką, w trakcie rewelacji zmieniła partię, a w DE wybierają rząd.
Znowu dwa kliknięcia myszą i k...a za każdym razem tak jest.
Nie, nie wierzę, że nas szczepionki uratują, ale czy to jest solidna informacja? dziennikarstwo?
Może wypadałoby podać wszystkie informacje, to nie jest czyjś prywatny kanał na YT gdzie prywatna osoba wpada z zasłyszanymi rewelacjami, to jest portal związany z prawem.
Ja naprawdę sprawdzałam tylko Gadowskiego i jego statystyki badań szczepienia wśród dzieci.
Rewelacje z YT i panią polityk, która wklejała dowód szczepienia astrą do książeczki zdrowia, a to wszystko w parlamencie i pod okiem kamer, no i tą rewelację.
Poza tym przebywam na emigracji wewnętrznej i udaję się tam z powrotem
Nie jestem lekarzem, nie mam fachowej wiedzy w tym zakresie, nie potrafię rzetelnie przeanalizować informacji o szczepionce. Jestem prawnikiem i potrafię przeanalizować tekst prawny ... wiem też jak daaaaalekie od poprawności i jakiejkolwiek sensowności są analizy prawne domorosłych prawników, więc takimi opiniami nie lekarzy i nie biologów postanowiłam się nie kierować
Taki był akurat mój wywód myślowy.....
Wcale nie wiem czy dobrze zrobiłam
„16 listopada napisaliśmy krótką notatkę dla posłanki Turyńskiego parlamentu stanowego, pani dr Ute Bergner. Okazją była bieżąca godzina parlamentu stanowego na temat polityki koronacyjnej. Raport był przeznaczony wyłącznie w tym celu Przekazano dalej do Ministerstwa Zdrowia Turyngii, a na ich prośbę także do grupy parlamentarnej CDU. Donoszona i zaskakująca korelacja powinna być okazją do dalszych dyskusji i analiz. Żałujemy, że notatka ta znalazła takie rozpowszechnienie Nie autoryzowaliśmy ani nie zainicjowaliśmy notatka w Internecie lub w mediach społecznościowych.Dla wyjaśnienia:
Notatka nie jest ani publikacją naukową, ani dobrze uzasadnionym badaniem naukowym, które spełnia nasze własne standardy jakości. Nasza notatka w żaden sposób nie dowodzi, że zwiększona liczba szczepień prowadzi do zwiększonego prawdopodobieństwa zgonu. Nie chcemy też, aby było to błędnie interpretowane jako takie. Istnieje wiele przyczyn, które mogą wyjaśniać stwierdzoną pozytywną korelację bez negatywnego wpływu wskaźnika szczepień na nadmierną śmiertelność. Potrzebne są bardziej kompleksowe analizy naukowe, aby wyjaśnić obecną nadmierną śmiertelność. Nawiasem mówiąc, po dodaniu dostępnego 41 tygodnia, dodatnia korelacja, którą odnotowaliśmy w zeszłym tygodniu, jest prawie zerowa. ( "badanie przeprowadzili przez 5 tygodni)Prosimy, aby to oświadczenie było znane wszędzie tam, gdzie jest ono cytowane z naszej notatki lub nawet, aby zostało przyjęte w całości. 24 listopada 2021 Rolf Steyer i Gregor Kapple
https://www.zentrum-der-gesundheit.de/news/gesundheit/covid-19/hohe-impfquote
Kiedyś lekarz, prawnik, dobry dziennikarz, to były zawody zaufania publicznego, teraz to powoli dno, albo za dużo ludzi ma dostęp do info.źródłowych.
Zamknąć internet i wszystko wróci do normy.
Przed erą internetu
Tak zrobiłam 7 lat temu, gorąco polecam.
Edit uciekło mi "nie"
Bardzo szanuję naukę, bardzo. To jest chyba jedna z niewielu prawd i dostaję piany, jak naukowcy manipulują dla polityki, a prawnicy to rozpowszechniają.
Nam to nie grozi ... obecnej rady medycznej rząd nie słucha.... naukę się obsmiewa i niech żyją alternatywne psudo nauki
Za to Mejza ma się świetnie
Ceniony lekarz, internista kardiolog, ordynator w szpitalu, naukowiec publikujący w renomowanych czasopismach, zasiadający w ich komitetach wydawniczych.
Do czasu, aż wypowiedział swoje wątpliwości na temat leczenia covid-19.
Został skreślony przez środowisko. Zwolniony z pracy. Przy jego nazwisku wszędzie pojawia się komentarz "contributed to covid misinformation". Na youtubie nie ma jego wykładów, bo "naruszają standardy społeczności".
Słuchalam jego wykładu, mówił bardzo ciekawe rzeczy. Jeśli ktoś chce, mogę poszperać w czeluściach internetu w jego poszukiwaniu, bo ot tak się go nie znajdzie.
Jeśli naukowiec mówi rzeczy nieprawdziwe, to należy jego argumenty obalić w otwartej dyskusji czy może wymazać go gumką myszką, tak, żeby nikt go nigdy nie usłyszał?
Nie, nie mam przekonania, że Internet prawdę Ci powie. Są w nim i kłamcy, i idioci, i mądrzy ludzie. I nie zawsze łatwo rozróżnić. Potrzeba sporej dawki rozsądku, a i tak można się pomylić.
Natomiast kompletną nowością jest dla mnie, że społeczeństwo może się samo domagać zamknięcia tej formy komunikacji licząc, że to rozwiąże problemy. Owszem, z pewnością doczekamy się odcięcia. Albo drastycznego ograniczenia tego kto i co będzie mógł pisać (to już się dzieje i będzie się nasilać).
Ale niestety raczej to dołoży problemów niż je rozwiąże. Tzn. rozwiąże sporo tym, którzy mają coś do ukrycia.
Jednak, że to ewidentne ograniczenie (zablokowanie?) wolności słowa będzie się działo na życzenie opinii publicznej, to dla mnie dość nieoczekiwany zwrot akcji.
Chociaż, po namyśle, w niektórych krajach europejskich już to tak działa.
ani poza tym jest polityczką, w trakcie rewelacji zmieniła partię, a w DE wybierają rząd.
@EluniaSylwia dzięki za wpis. Niby czuwam,a kolejny raz daje się na coś złapać, co wygląda poważnie.
Kiedyś chodziła taka publikacja, gdzie udowadniano, że szczepionka powoduje osłabienie ochrony przed rakiem, była wrzucona na stronę gdzie wrzuca się materiały naukowe przed publikacją.
Po przeszukaniu okazało się, że ktoś przekleił z innej profesjonalnej pracy o szczepionkach, więc brzmiało profesjonalnie, a w środku dał kilkanaście zdań jak wyżej.
Jesteśmy zalewani fake informacjami.
Z drugiej strony brak danych, by policzyć samemu. W zeszłym roku MZ publikowalo przekrojowe zgony z grupami wiekowymi etc.
Teraz nawet już nie podają, ile na COVID, a ile na współistniejące.
W mojej ocenie chociaż internet jest trybuna głoszenia kłamstw, to i znajdzie się tam prawda. Mam mimo wszystko nadzieję że prawda się obroni.
@ola_g dzięki za Twoje głosy- wątpliwości.
Zresztą sami naukowcy się oficjalnie wycofali.
Oczywiście można podejrzewać, że zamknięto im usta, z drugiej strony statystyki Bremen i Brandenburg podejrzewam, że są prawdziwe.
Szczerze, to ja już nie uwierzę w żadne rewelacje, "badania" i takie tam.
Może wtedy byłoby mniej fejkowych rewelacji.
A nie są? Zapytaj ekspertów...
mspanc
Zgadzam się całym sercem i umysłem z obu tymi wypowiedziami.
Tylko że dobrowolność jak i wiele innych słów nabrała dzisiaj zupelnie innego znaczenia. (patrz Orwell)