Fikołek myślowy, który drżącym przez straszliwym pogromem dwa lata nakazywał izolować się, nosić maseczki i szczepić, a teraz pozwala im nie drżeć przed mało-co-szczepionymi Ukraińcami zalewającymi nasze sklepy, przychodnie i ośrodki bez testu, dnia kwarantanny, czy choćby strzału z termometra w czółko - pozwala mi wierzyć, że jednak człowiek jest istotą szalenie elastyczną.
Ciśnie mi się jeszcze inne słowo w usta, ale ja nie przeklinam. Niestety.
Taki fikołek myślowy, że jeśli na początku przy loksrałnach było w Polsce więcej zgonów niz teraz kiedy takich loksralnow nie było, to może wirus złagodniał, może szczepienia są skuteczne przynajmniej na jakieś wersje wirusa ... Niby logiczne. Można wierzyć że w ciągu 6 dni wojny rząd nie zmienił całego prawa covidowego tylko to co doraźnie potrzebne bo nie miał czasu. Niby logiczne. Można również wierzyć że po prostu covid to grypka i wszystko po to by się Gates nachapal (czy coś w tym stylu). Teoretycznie również logiczne.
Niechcący mi się podziękowało, oczywiście. Z tymi szczepieniami skutecznymi to trochę popłynęłaś @Izka, wziąwszy pod uwagę kolejne obietnice : nie zachorują, nie przenoszą, nie zarażają, chroni przed ciężkim przebiegiem, chroni przed szpitalem, respiratorem, śmiercią i twarde dane w postaci najnowszych statystyk (i tak nie do końca pokazujących rzeczywistość) z o ile pamiętam 78% zachorowań szczepionych oraz koło 50% śmierci cobidowych tychże. No ale nagle statystyki przestały być warte nagłaśniania... Złagodniał, taaa. Po prostu został przemianowany na infekcję grypopodobną. Oraz nagle okazało się, że... testy są zupełnie niewiarygodne. Śpieszmy się wierzyć w teorie spiskowe...
Uprzejmie informuję w odniesieniu do mojego wpisu z 1.03.22, że covida nie miałam, może dzięki temu że jestem introwertykiem czyli nie lubię spotykać się z ludzmi, może dzięki szczepieniom, w każdym razie robię sobie przerwę od covida do jesieni. Do zobaczenia
Uprzejmie informuję w odniesieniu do mojego wpisu z 1.03.22, że covida nie miałam, może dzięki temu że jestem introwertykiem czyli nie lubię spotykać się z ludzmi, może dzięki szczepieniom, w każdym razie robię sobie przerwę od covida do jesieni. Do zobaczenia
To po co Ci szczepienie skoro się nie lubisz spotykać z ludźmi?
Komentarz
Zarówno chorym na covid, jak i chorym nie na covid.
No i im się umierało... Logiczne? Nadwyżka zgonów.
http://zbigniew.martyka.eu/2022/04/02/pieklo-zamarzlo-covid-19-na-rowni-z-grypa/ Niechcący mi się podziękowało, oczywiście.
Z tymi szczepieniami skutecznymi to trochę popłynęłaś @Izka, wziąwszy pod uwagę kolejne obietnice : nie zachorują, nie przenoszą, nie zarażają, chroni przed ciężkim przebiegiem, chroni przed szpitalem, respiratorem, śmiercią i twarde dane w postaci najnowszych statystyk (i tak nie do końca pokazujących rzeczywistość) z o ile pamiętam 78% zachorowań szczepionych oraz koło 50% śmierci cobidowych tychże. No ale nagle statystyki przestały być warte nagłaśniania...
Złagodniał, taaa. Po prostu został przemianowany na infekcję grypopodobną. Oraz nagle okazało się, że... testy są zupełnie niewiarygodne.
Śpieszmy się wierzyć w teorie spiskowe...
http://zbigniew.martyka.eu/2022/04/02/pieklo-zamarzlo-covid-19-na-rowni-z-grypa/