Pan mnie powołał już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.
I rzekł mi: „Tyś sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię”.
moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego”. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.
A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi” Iz 49, 1-6
Przenikasz i znasz mnie, Panie, * Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję. Z daleka spostrzegasz moje myśli, † przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, * i znasz wszystkie moje drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze * i utkałeś mnie w łonie mej matki. Sławię Cię, że mnie tak cudownie stworzyłeś, * godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi. * Nie byłem dla Ciebie tajemnicą, kiedy w ukryciu nabierałem kształtów, * utkany we wnętrzu ziemi.
Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: „Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”. Dz 13, 22-26
Przenikasz i znasz mnie, Panie, * Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję. Z daleka spostrzegasz moje myśli, † przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, * i znasz wszystkie moje drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze * i utkałeś mnie w łonie mej matki. Sławię Cię, że mnie tak cudownie stworzyłeś, * godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi. * Nie byłem dla Ciebie tajemnicą, kiedy w ukryciu nabierałem kształtów, * utkany we wnętrzu ziemi.
Panie, modlę się do Ciebie * w czas łaski, o Boże. Wysłuchaj mnie w Twojej wielkiej dobroci, * w Twojej zbawczej wierności
Wysłuchaj mnie, Panie, † bo miłość Twoja jest łaskawa, * spójrz na mnie w ogromie swego miłosierdzia. Patrzcie i cieszcie się, ubodzy, * niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych * i swoimi więźniami nie gardzi.
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię. U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie».
Od zesłania Ducha Świętego spełnia się zapowiedź Chrystusa o łowieniu ludzi. Następcy Piotra i Apostołów, choć sami grzeszni i nieudolni, w imię Boże zarzucają sieci i zdobywają dla Kościoła nowych wyznawców.
Onego czasu: Gdy cisnęły się rzesze do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, On stał nad jeziorem Genezaret. I ujrzał dwie łodzie stojące przy jeziorze, rybacy wyszli bowiem i płukali sieci. A wszedłszy do jednej łodzi, która była Szymona, prosił go, aby odjechał nieco od lądu. I siedząc, nauczał rzesze z łodzi. A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wyjedź na głębię i zapuśćcie sieci wasze na połów». A odpowiadając Szymon rzekł Mu: «Nauczycielu, całą noc pracując niceśmy nie złowili, wszakże na słowo Twoje zarzucę sieć». A gdy to uczynili, zagarnęli ryb mnóstwo wielkie, tak że się sieć rwała. I skinęli na towarzyszów co byli w innej łodzi, aby przybyli i pomogli im. I przyszli, i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr padł do kolan Jezusowych mówiąc: «Wynijdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny». Na taki bowiem połów ryb, jakiego dokonali, zdumienie ogarnęło jego i wszystkich co z nim byli. Także i Jakuba i Jana, synów Zebedeuszowych, którzy byli towarzyszami Szymona. I rzekł Jezus do Szymona: «Nie lękaj się. Odtąd już ludzi łowić będziesz». A wyciągnąwszy łodzie na ląd i opuściwszy wszystko, poszli za Nim.
(1) Tłumy nad jeziorem cisnęły się do P. Jezusa. Każdy radby stanąć jak najbliżej, żeby lepiej słyszeć i widzieć: pchają się także pomiędzy sobą i tak napierają na Pana, że ani swobodnie przemawiać nie może. Niesforność tłumów byłaby każdego człowieka, nie umiejącego panować nad sobą, rozdrażniła i wywołała z ust jego krzyk i cały potok łajania. Ne tak P. Jezus. On zawsze pełen miłości, więc nie łaje, nie niecierpliwi się, ale z wszelką swobodą myśli szuka sposobu, żeby dogodzić pragnieniu rzeszy. Oto wstępuje do łodzi Piotrowej, odbija od brzegu, tak że wąski pas wody przedziela Go od tłumu, i poczyna nauczać. Jakże my w drobnych i nieuniknionych przykrościach życia mało okazujemy cierpliwości, a mniej jeszcze miłości; o lada co się obrażamy i gniewem wybuchamy. Dlaczego tak? Bo nie mamy miłości, bo nie dbamy o to, czy innym z nami dobrze albo źle, byle nam z nimi było dobrze.
(2) Mógł P. Jezus rozkazać, ale woli prosić Piotra św., «aby maluczko odjechał od ziemi.» Przykazania Boże obowiązują pod grzechem; w rzeczach ważnych pod grzechem śmiertelnym, w rzeczach mniejszej wagi pod powszednim. Jednak przykazania nie wyczerpują całej woli P. Boga względem nas. Prócz przykazań Bożych są jeszcze rady ewangeliczne: ubóstwo, czystość i posłuszeństwo; są i dobre uczynki: modlitwa, jałmużna i post; są uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała; są wreszcie tysiączne sposoby i okazje, żeby wysługiwać się P. Bogu. W tem życiu każdy pnie się coraz wyżej i wyżej, a przecież cokolwiek człowiek zdobędzie w tem życiu, to też wraz z życiem przez śmierć utraci; lecz o tem, żeby w przyszłym życiu zdobyć sobie lepsze miejsce, żeby tam gromadzić sobie skarby, których ani mól nie pogryzie, ani złodziej nie ukradnie, o tem ledwie kto myśli, a tem mniej o to się stara. Większa część ludzi, nawet szczerze wierzących, przestaje na małodusznem życzeniu: byłem dostał się na ostatnie miejsce do nieba, to już więcej nie żądam. Taka małoduszność nie podoba się Bogu, choć nie jest zabroniona pod grzechem. Pragnie On, żebyśmy wysokie miejsca w niebie zajmowali, bo Męka Syna Jego wysłużyła nam nader obfitą pomoc. Jeśli więc z tego skarbu nie chce nam się hojnie czerpać, – czyż Go to nie ma zasmucić?
(3) Prosi P. Jezus. Gdyby ci kiedy w życiu się zdarzyło, żeby jaki wielki Święty, wsławiony cudami, albo Ojciec św., albo tylko cesarz przy jakiej sposobności poprosił się o szklankę wody, lub o inną przysługę, to nie tylko byś chętnie i ochoczo mu ją oddał, ale cieszyłbyś się i chełpił przed krewnymi i przyjaciółmi, że takie szczęście i zaszczyt cię spotkał; miałbyś pewne prawo spodziewać się, że nie pójdzie w zapomnienie przysługa twoja i że przy sposobności, w razie potrzeby, dobrze ci się opłaci. A cóż dopiero, gdy cię prosi Pan Jezus, On, który obiecał, że «ktobykolwiek» uczniom Jego «dał kubek zimnej wody w Imię moje, iżeście Chrystusowi, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swej zapłaty.» On wierny jest w obietnicach Swoich, wierną też i niezawodną ma pamięć, a hojny jest nad wszystkich. On jeżeli prosi, to nie dlatego, żeby potrzebował naszej pomocy, ale dlatego, żeby nam okazać uprzejmość i łaskę swoją i by mógł dać nam stokrotną zapłatę. Niegdyś P. Jezus siadł zmęczony i zgłodniały przy studni Jakubowej. Uczniowie poszli do pobliskiego miasteczka, żeby przynieść żywności. Do studni tymczasem przybyła Samarytanka po wodę. P. Jezus spragniony prosi jej: «daj mi pić.» Niewiasta wymawia się od oddania Mu tej przysługo o wtenczas jej Pan Jezus powiedział te pamiętne słowa: «Byś wiedziała dar Boży i kto jest coć mówi: daj mi pić.» Obyś i ty znał P. Jezusa, a poznawszy Go obyś Go pokochał, tobyś też zrozumiał, że kiedy P. Jezus od ciebie czegoś pragnie lub o cos prosi, to jest to prawdziwym darem Bożym, wielką łaską i zaszczytem dla ciebie. Cokolwiek dał lub uczynił P. Jezusowi na prośbę Jego, gdybyś nawet na prośbę Jego oddał Mu życie i mienie, a choćby i jedyne najukochańsze dziecko swoje, tem nie zubożejesz, bo P. Bóg nie pozwoli się zwyciężyć hojnością., ale wyraźnie mówi: «Dawajcie a będzie wam dano: miarę dobrą i natłoczoną i potrzęsioną i pływającą dadzą na łono wasze.» Święty Piotr uczynił, o co prosił P. Jezus i nie wymawiał się, że całonocną pracą jest wyczerpany, i że z doświadczenia wie, że o tej porze dnia ryba nie pójdzie do sieci. Wie on i czuje to doskonale, «wszakże», powiada, «na słowo Twe zapuszczę sieć.» I wziął nagrodę i ziemską, zdumiewający połów ryb, i nadziemską, powołanie na połów ludzi. Gdyby był odmówił prośbie P. Jezusa, nie byłby popełnił grzechu, boć w nieczem nie byłby był przekroczył przykazania Bożego. Ale któż potrafi powiedzieć, jakieby były skutki z tej jego obmowy? Nieraz i ciebie P. Jezus nie obowiązuje, ale prosi niejako: zacznij częściej chodzić do spowiedzi, nie wstępuj do tego domu, do tego szynku, wstrzymaj się od trunku, loterji, odmów sobie tej przyjemności, a pieniądze któreś miał na nią wydać, obróć na taki a taki dobry uczynek itp. Ty jednak jesteś głuchy na to wszystko: możeś tem jeszcze nie zgrzeszył, tylko skąpym okazałeś się dla P. Boga i nieużytym. Kto potrafi odgadnąć, jakie będą skutki twojego względem P. Boga skąpstwa?
«Źródło: ks. H. Jackowski SI, Ewangelje niedzielne i świąteczne z objaśnieniami»
Tytuł: „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle”
Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540–604), papież, doktor Kościoła
„Głębokie rzeczy odkrywa z ciemności i wywodzi na światłość cień śmierci" (Hi 12, 22). Co czyni wierzący, kiedy zaczyna rozumieć tajemniczy sens niejasnych słów proroków? Czy nie odkrywa głębokich rzeczy z ciemności? Dlatego Ten, który jest prawdą, powiedział również do swoich uczniów: „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle” (Mt 10, 27).
Kiedy tak naprawdę nasze komentarze rozplątują tajemnicze węzły alegorii, mówimy w świetle to, co słyszeliśmy w ciemności. Cieniem śmierci była surowość Prawa, które dla każdego grzesznika przewidywało karę śmierci fizycznej. Gdy jednak nasz Odkupiciel w swej łagodności zniósł surowość przepisów Prawa, gdy ustanowił, że to już nie śmierć ciała jest karą za grzech, i ujawnił, jak bardzo należy się obawiać śmierci duszy, wyraźnie wyprowadził cień śmierci na światło. Gdyż śmierć, która oddziela ciało od duszy, jest tylko cieniem tej, która oddziela duszę od Boga. Cień śmierci jest zatem wydobywany na światło, bo kiedy rozumiemy, czym jest śmierć ducha, przestajemy się bać śmierci ciała […].
Pan głębokie rzeczy odkrywa z ciemności, gdy wydobywa na światło dzienne zrozumienie, który wynika z Jego tajemnych wskazówek, aby ukazać swoje uczucia względem każdego z nas. ewangelia.org
«Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, podczas gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata». Mt 7, 1-5
«Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, nie poszarpały was samych.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków.
Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!» Mt 7, 6. 12-14
«Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień.
Wysławiajcie razem ze mną Pana, * wspólnie wywyższajmy Jego imię. Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał * i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił.
Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, * oblicza wasze nie zapłoną wstydem. Oto biedak zawołał, a Pan go usłyszał, * i uwolnił ze wszystkich ucisków. Ps 34
W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego.
Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, aby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii 2 Tm 4,6-9; 4,17-18
Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego».
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie». Mt 16, 13-19
Gdy Jezus zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony! » I natychmiast został oczyszczony z trądu. Mt 8, 1-4
My wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my postępowali w nowym życiu – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.
Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus, powstawszy z martwych, już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Rz 6, 3-4. 8-11
Komentarz
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Mt 5, 3
Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
Mt 6, 19-23
Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył.
Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.
I rzekł mi: „Tyś sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię”.
moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego”.
Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.
A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”
Iz 49, 1-6
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli, †
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, *
i znasz wszystkie moje drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze *
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, że mnie tak cudownie stworzyłeś, *
godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi. *
Nie byłem dla Ciebie tajemnicą,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów, *
utkany we wnętrzu ziemi.
Sławię Cię, Panie, Boga, Stwórcę swego
Ps 139
A pod koniec swojej działalności Jan mówił: „Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie.
Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”.
Dz 13, 22-26
Jr 20, 10-13
w czas łaski, o Boże.
Wysłuchaj mnie w Twojej wielkiej dobroci, *
w Twojej zbawczej wierności
Wysłuchaj mnie, Panie, †
bo miłość Twoja jest łaskawa, *
spójrz na mnie w ogromie swego miłosierdzia.
Patrzcie i cieszcie się, ubodzy, *
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych *
i swoimi więźniami nie gardzi.
W Twojej dobroci wysłuchaj mnie, Panie
Ps 69
Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie».
Mt 10, 26-33
Onego czasu: Gdy cisnęły się rzesze do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, On stał nad jeziorem Genezaret. I ujrzał dwie łodzie stojące przy jeziorze, rybacy wyszli bowiem i płukali sieci. A wszedłszy do jednej łodzi, która była Szymona, prosił go, aby odjechał nieco od lądu. I siedząc, nauczał rzesze z łodzi.
A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wyjedź na głębię i zapuśćcie sieci wasze na połów». A odpowiadając Szymon rzekł Mu: «Nauczycielu, całą noc pracując niceśmy nie złowili, wszakże na słowo Twoje zarzucę sieć». A gdy to uczynili, zagarnęli ryb mnóstwo wielkie, tak że się sieć rwała. I skinęli na towarzyszów co byli w innej łodzi, aby przybyli i pomogli im. I przyszli, i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr padł do kolan Jezusowych mówiąc: «Wynijdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny». Na taki bowiem połów ryb, jakiego dokonali, zdumienie ogarnęło jego i wszystkich co z nim byli. Także i Jakuba i Jana, synów Zebedeuszowych, którzy byli towarzyszami Szymona. I rzekł Jezus do Szymona: «Nie lękaj się. Odtąd już ludzi łowić będziesz». A wyciągnąwszy łodzie na ląd i opuściwszy wszystko, poszli za Nim.
jak najbliżej, żeby lepiej słyszeć i widzieć: pchają się także pomiędzy
sobą i tak napierają na Pana, że ani swobodnie przemawiać nie może.
Niesforność tłumów byłaby każdego człowieka, nie umiejącego panować
nad sobą, rozdrażniła i wywołała z ust jego krzyk i cały potok łajania.
Ne tak P. Jezus. On zawsze pełen miłości, więc nie łaje, nie
niecierpliwi się, ale z wszelką swobodą myśli szuka sposobu,
żeby dogodzić pragnieniu rzeszy. Oto wstępuje do łodzi Piotrowej, odbija
od brzegu, tak że wąski pas wody przedziela Go od tłumu, i poczyna
nauczać. Jakże my w drobnych i nieuniknionych przykrościach życia mało
okazujemy cierpliwości, a mniej jeszcze miłości; o lada co się obrażamy
i gniewem wybuchamy. Dlaczego tak? Bo nie mamy miłości, bo nie dbamy
o to, czy innym z nami dobrze albo źle, byle nam z nimi było dobrze.
(2) Mógł P. Jezus rozkazać, ale woli prosić Piotra św., «aby maluczko
odjechał od ziemi.» Przykazania Boże obowiązują pod grzechem; w rzeczach
ważnych pod grzechem śmiertelnym, w rzeczach mniejszej wagi
pod powszednim. Jednak przykazania nie wyczerpują całej woli P. Boga
względem nas. Prócz przykazań Bożych są jeszcze rady ewangeliczne:
ubóstwo, czystość i posłuszeństwo; są i dobre uczynki: modlitwa,
jałmużna i post; są uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała; są
wreszcie tysiączne sposoby i okazje, żeby wysługiwać się P. Bogu. W tem
życiu każdy pnie się coraz wyżej i wyżej, a przecież cokolwiek człowiek
zdobędzie w tem życiu, to też wraz z życiem przez śmierć utraci; lecz
o tem, żeby w przyszłym życiu zdobyć sobie lepsze miejsce, żeby tam
gromadzić sobie skarby, których ani mól nie pogryzie, ani złodziej nie
ukradnie, o tem ledwie kto myśli, a tem mniej o to się stara. Większa
część ludzi, nawet szczerze wierzących, przestaje na małodusznem
życzeniu: byłem dostał się na ostatnie miejsce do nieba, to już więcej
nie żądam. Taka małoduszność nie podoba się Bogu, choć nie jest
zabroniona pod grzechem. Pragnie On, żebyśmy wysokie miejsca w niebie
zajmowali, bo Męka Syna Jego wysłużyła nam nader obfitą pomoc. Jeśli
więc z tego skarbu nie chce nam się hojnie czerpać, – czyż Go to nie ma
zasmucić?
(3) Prosi P. Jezus. Gdyby ci kiedy w życiu się zdarzyło, żeby jaki
wielki Święty, wsławiony cudami, albo Ojciec św., albo tylko cesarz przy
jakiej sposobności poprosił się o szklankę wody, lub o inną przysługę,
to nie tylko byś chętnie i ochoczo mu ją oddał, ale cieszyłbyś się
i chełpił przed krewnymi i przyjaciółmi, że takie szczęście i zaszczyt
cię spotkał; miałbyś pewne prawo spodziewać się, że nie pójdzie
w zapomnienie przysługa twoja i że przy sposobności, w razie potrzeby,
dobrze ci się opłaci. A cóż dopiero, gdy cię prosi Pan Jezus, On,
który obiecał, że «ktobykolwiek» uczniom Jego «dał kubek zimnej wody
w Imię moje, iżeście Chrystusowi, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swej
zapłaty.» On wierny jest w obietnicach Swoich, wierną też i niezawodną
ma pamięć, a hojny jest nad wszystkich. On jeżeli prosi, to nie dlatego,
żeby potrzebował naszej pomocy, ale dlatego, żeby nam okazać uprzejmość
i łaskę swoją i by mógł dać nam stokrotną zapłatę. Niegdyś P. Jezus
siadł zmęczony i zgłodniały przy studni Jakubowej. Uczniowie poszli
do pobliskiego miasteczka, żeby przynieść żywności. Do studni tymczasem
przybyła Samarytanka po wodę. P. Jezus spragniony prosi jej: «daj mi
pić.» Niewiasta wymawia się od oddania Mu tej przysługo o wtenczas jej
Pan Jezus powiedział te pamiętne słowa: «Byś wiedziała dar Boży i kto
jest coć mówi: daj mi pić.» Obyś i ty znał P. Jezusa, a poznawszy Go
obyś Go pokochał, tobyś też zrozumiał, że kiedy P. Jezus od ciebie
czegoś pragnie lub o cos prosi, to jest to prawdziwym darem Bożym,
wielką łaską i zaszczytem dla ciebie. Cokolwiek dał lub uczynił
P. Jezusowi na prośbę Jego, gdybyś nawet na prośbę Jego oddał Mu życie
i mienie, a choćby i jedyne najukochańsze dziecko swoje, tem nie
zubożejesz, bo P. Bóg nie pozwoli się zwyciężyć hojnością., ale wyraźnie
mówi: «Dawajcie a będzie wam dano: miarę dobrą i natłoczoną
i potrzęsioną i pływającą dadzą na łono wasze.» Święty Piotr uczynił,
o co prosił P. Jezus i nie wymawiał się, że całonocną pracą jest
wyczerpany, i że z doświadczenia wie, że o tej porze dnia ryba nie
pójdzie do sieci. Wie on i czuje to doskonale, «wszakże», powiada,
«na słowo Twe zapuszczę sieć.» I wziął nagrodę i ziemską, zdumiewający
połów ryb, i nadziemską, powołanie na połów ludzi. Gdyby był odmówił
prośbie P. Jezusa, nie byłby popełnił grzechu, boć w nieczem nie byłby
był przekroczył przykazania Bożego. Ale któż potrafi powiedzieć, jakieby
były skutki z tej jego obmowy? Nieraz i ciebie P. Jezus nie obowiązuje,
ale prosi niejako: zacznij częściej chodzić do spowiedzi, nie wstępuj
do tego domu, do tego szynku, wstrzymaj się od trunku, loterji, odmów
sobie tej przyjemności, a pieniądze któreś miał na nią wydać, obróć
na taki a taki dobry uczynek itp. Ty jednak jesteś głuchy na to
wszystko: możeś tem jeszcze nie zgrzeszył, tylko skąpym okazałeś się dla
P. Boga i nieużytym. Kto potrafi odgadnąć, jakie będą skutki
twojego względem P. Boga skąpstwa?
«Źródło: ks. H. Jackowski SI, Ewangelje niedzielne i świąteczne z objaśnieniami»
Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540–604), papież, doktor Kościoła
„Głębokie rzeczy odkrywa z ciemności i wywodzi na światłość cień śmierci" (Hi 12, 22). Co czyni wierzący, kiedy zaczyna rozumieć tajemniczy sens niejasnych słów proroków? Czy nie odkrywa głębokich rzeczy z ciemności? Dlatego Ten, który jest prawdą, powiedział również do swoich uczniów: „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle” (Mt 10, 27).
Kiedy tak naprawdę nasze komentarze rozplątują tajemnicze węzły alegorii, mówimy w świetle to, co słyszeliśmy w ciemności. Cieniem śmierci była surowość Prawa, które dla każdego grzesznika przewidywało karę śmierci fizycznej. Gdy jednak nasz Odkupiciel w swej łagodności zniósł surowość przepisów Prawa, gdy ustanowił, że to już nie śmierć ciała jest karą za grzech, i ujawnił, jak bardzo należy się obawiać śmierci duszy, wyraźnie wyprowadził cień śmierci na światło. Gdyż śmierć, która oddziela ciało od duszy, jest tylko cieniem tej, która oddziela duszę od Boga. Cień śmierci jest zatem wydobywany na światło, bo kiedy rozumiemy, czym jest śmierć ducha, przestajemy się bać śmierci ciała […].
Pan głębokie rzeczy odkrywa z ciemności, gdy wydobywa na światło dzienne zrozumienie, który wynika z Jego tajemnych wskazówek, aby ukazać swoje uczucia względem każdego z nas. ewangelia.org
Źródło: Księga XI, SC 212
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu
Dusza nasza oczekuje Pana, *
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, *
według nadziei pokładanej w Tobie.
Ps 33
zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
Hbr 4, 12
«Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, podczas gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata».
Mt 7, 1-5
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.
J 8, 12
«Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, nie poszarpały was samych.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków.
Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!»
Mt 7, 6. 12-14
Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze, *
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Ps 105
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.
J 15, 4a. 5b
«Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.
Poznacie ich po ich owocach.
Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi?
Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce.
Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień.
A więc: poznacie ich po ich owocach».
Mt 7, 15-20
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił.
Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto biedak zawołał, a Pan go usłyszał, *
i uwolnił ze wszystkich ucisków.
Ps 34
Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, aby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii
2 Tm 4,6-9; 4,17-18
Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego».
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
Mt 16, 13-19
i dźwigał nasze choroby.
Mt 8, 17
A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić».
Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony! » I natychmiast został oczyszczony z trądu.
Mt 8, 1-4
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. *
Łk 1, 46-48. 49-50. 53-54
i dźwigał nasze choroby.
Mt 8, 17
Mt 8, 5-17
Mt 8, 5-17
utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.
Błogosławiony lud, który umie się cieszyć *
i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.
Ps 89
Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my postępowali w nowym życiu – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.
Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus, powstawszy z martwych, już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga.
Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie.
Rz 6, 3-4. 8-11