@NC500 może się określ po co tu jesteś i czego chcesz bo na razie jest to dla innych niezrozumiale i niepokojące. Nadal np nie rozumiem wywołanianie w wątku midlitwenym z ikonka płaczu i diabła... czy dzieje się coś niepokojącego? Jak można Ci pomóc?
To nie tak, że nikt jej nie przekona. Tzn. OK, nie przekona na siłę, nie wepchnie jej wiary w serce i duszę.
Ale osoba, która szuka i zadaje pytania, nawet jeśli dla postronnych są one głupie, naiwne, bezmyślne, prowokujące... jeśli pyta i szuka szczerze, może jak najbardziej czerpać z argumentów innych.
Nawet jeśli nie pojmie ich od razu.
Czasami ziarno kiełkuje długo.
I czasami nie pomaga (nie przyspiesza jakoś znacząco) tego dojrzewania ziarna nawet wspaniały przykład ludzi wokół.
Tzn. pomaga na pewno, ale to i tak może potrwać lata, zanim prawda dotrze do głębi.
Ja byłam w miejscu, w którym jest @Honi teraz, wiele lat temu, gdzieś tak w liceum?
Nie lubiłam KK, uważałam, że to jakiś sztuczny twór, idea spowiedzi mnie gorszyła, papież to była jakaś mafia czy coś, no ciekawe miałam pomysły.
Potem zrozumiałam, że wiele z nich wynikało z niewiedzy, ignorancji. Krytykowałam, nie znając tak naprawdę przedmiotu krytyki.
Wcześniej wiara @Honi była bardziej dziecięca, niejako automatyczna... teraz przyszedł czas, by przejść na drugi brzeg, by ta wiara dojrzała, stała się świadoma.
Może droga do tego wiedzie przez potężny kryzys.
@Honi z mojej perspektywy: rozumiem niechęć na tym etapie do „dziwacznych” litanii, do rozmodlenia jak u świętych. Na wszystko jest czas i miejsce.
Ty musisz teraz uporządkować podstawy. Poznać na nowo prawdy wiary.
I mów Bogu co czujesz – nawet jeśli On i tak to wie. Werbalizuj to! Mów, że chcesz poznać Prawdę, ale że się zgubiłaś. Proś o to, by Cię prowadził.
Proś, a potem zaufaj, że On to zrobi. Nawet jeśli wydaje Ci się absurdalne, że masz czuć to zaufanie w momencie, gdy podważasz rozumem samą ideę Jego istnienia.
Nic nie szkodzi. Bóg widzi Twoje serce, wie czy Twoje wątpliwości wynikają z pychy i wyrachowania czy z autentycznego pogubienia.
Bądź z Nim szczera.
I bądź też uczciwa w swoich poszukiwaniach.
Nie daj się zwieźć fałszywym argumentacjom, pozornie bardzo pociągającym. Patrz na owoce, patrz na spójność wewnętrzną ludzi. I idź odważnie naprzód.
Cytowałem to kilkakrotnie, ale może ktoś mi wreszcie wyjaśni sens tego tekstu, plizz, tym bardziej że to może być III Tajemnica:
Z dzisiejszego kryzysu wyłoni się Kościół, który straci wiele. Stanie się nieliczny i będzie musiał rozpocząć na nowo, mniej więcej od początków. Nie będzie już więcej w stanie mieszkać w budynkach, które zbudował w czasach dostatku. Wraz ze zmniejszeniem się liczby swoich wiernych utraci także większą część przywilejów społecznych. Rozpocznie na nowo od małych grup, od ruchów i od mniejszości, która na nowo postawi wiarę w centrum doświadczenia. Będzie Kościołem bardziej duchowym, który nie przypisze sobie mandatu politycznego, flirtując raz z lewicą, a raz z prawicą. Będzie ubogi i stanie się Kościołem ubogich. Wtedy ludzie zobaczą tę małą trzódkę wierzących jako coś kompletnie nowego: odkryją ją jako nadzieję dla nich, odpowiedź, której zawsze w tajemnicy szukali”. Ks. Joseph Ratzinger w 1969 roku
Kardynał Stanisław Dziwisz (82 l.) skierował list do emerytowanego papieża Benedykta XVI (94 l.). "W tych dniach Jego Świątobliwość został okrutnie ukrzyżowany. (...) Jego Świątobliwość jest Papieżem Prawdy, do której dążył przez całe swoje życie" - napisał były metropolita krakowski. List byłej prawej ręki Jana Pawła II jest odpowiedzią na raport na temat pedofilii w archidiecezji Monachium-Fryzynga, na której czele stał Joseph Ratzinger na przełomie lat 70. i 80. W ostatnich tygodniach na byłego papieża spada lawina krytyki w związku z szeregiem zaniedbań, których miał się dopuścić podczas swojej posługi w Niemczech. *************************************************************** https://www.niedziela.pl/artykul/77180/List-solidarnosci-kard-Stanislawa List solidarności kard. Stanisława Dziwisza do papieża emeryta Benedykta XVI „Pokora Ojca Świętego jest dziś światłem, które świeci w całym Kościele. Wzięcie na siebie brzemienia zbiorowego wstydu jest dobroczynnym wstrząsem, który jednocześnie porusza i buduje” – napisał kard. Stanisław Dziwisz w liście do papieża emeryta Benedykta XVI.
@Honi pisałaś,że lubisz przykłady,świadectwa ludzi,którzy przechodzili kryzys wiary. Ja Ci polecam książkę Fulli Horak "Święta Pani". Ona przeżyła potężny kryzys wiary. Pisze o nim w tej książce. Mimo kryzysu,tak jak ty,temat ją bardzo "męczył" i jakby nie umiała zwyczajnie żyć zostawiając go gdzieś na marginesie. Doczekała się nagrody... Dla mnie to fascynująca postać i bardzo ciekawa historia życia. Jej grób jest w Zakopanem. Byłam kiedyś odwiedzić.
Chłopak z filmiku cytuję urywek psalmu 139 , ale tylko malutki kawałeczek, i pomija
Tico jest kluczowe
. Pozwól że przytoczę te kluczowe słowa : ,,Przenikasz i znasz mnie, Panie, * Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję. Z daleka spostrzegasz moje myśli, † przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, * i znasz wszystkie moje drogi. Zanim słowo się znajdzie na moim języku, * Ty, Panie, już znasz je w całości. Ty ze wszystkich stron mnie ogarniasz * i kładziesz na mnie swą rękę. Zbyt przedziwna jest dla mnie Twoja wiedza, * tak wzniosła, że pojąć jej nie mogę."
Komentarz
Chocby tu byl Zlotousty
Wiara to dar
A Jego milosci trzeba doswiadczyc zobaczyc
Pan Bog wie kiedy i jak
Nie jest Okrutny
Jest Miloscia
I daje Milosc w obfitosci
I przyjdzie czas że tego doświadczysz i zobaczysz ...
Ale osoba, która szuka i zadaje pytania, nawet jeśli dla postronnych są one głupie, naiwne, bezmyślne, prowokujące... jeśli pyta i szuka szczerze, może jak najbardziej czerpać z argumentów innych.
Nawet jeśli nie pojmie ich od razu.
Czasami ziarno kiełkuje długo.
I czasami nie pomaga (nie przyspiesza jakoś znacząco) tego dojrzewania ziarna nawet wspaniały przykład ludzi wokół.
Tzn. pomaga na pewno, ale to i tak może potrwać lata, zanim prawda dotrze do głębi.
Ja byłam w miejscu, w którym jest @Honi teraz, wiele lat temu, gdzieś tak w liceum?
Nie lubiłam KK, uważałam, że to jakiś sztuczny twór, idea spowiedzi mnie gorszyła, papież to była jakaś mafia czy coś, no ciekawe miałam pomysły.
Potem zrozumiałam, że wiele z nich wynikało z niewiedzy, ignorancji. Krytykowałam, nie znając tak naprawdę przedmiotu krytyki.
Wcześniej wiara @Honi była bardziej dziecięca, niejako automatyczna... teraz przyszedł czas, by przejść na drugi brzeg, by ta wiara dojrzała, stała się świadoma.
Może droga do tego wiedzie przez potężny kryzys.
@Honi z mojej perspektywy: rozumiem niechęć na tym etapie do „dziwacznych” litanii, do rozmodlenia jak u świętych. Na wszystko jest czas i miejsce.
Ty musisz teraz uporządkować podstawy. Poznać na nowo prawdy wiary.
I mów Bogu co czujesz – nawet jeśli On i tak to wie. Werbalizuj to! Mów, że chcesz poznać Prawdę, ale że się zgubiłaś. Proś o to, by Cię prowadził.
Proś, a potem zaufaj, że On to zrobi. Nawet jeśli wydaje Ci się absurdalne, że masz czuć to zaufanie w momencie, gdy podważasz rozumem samą ideę Jego istnienia.
Nic nie szkodzi. Bóg widzi Twoje serce, wie czy Twoje wątpliwości wynikają z pychy i wyrachowania czy z autentycznego pogubienia.
Bądź z Nim szczera.
I bądź też uczciwa w swoich poszukiwaniach.
Nie daj się zwieźć fałszywym argumentacjom, pozornie bardzo pociągającym.
Patrz na owoce, patrz na spójność wewnętrzną ludzi. I idź odważnie naprzód.
e:lit.
Ks. Joseph Ratzinger w 1969 roku
Ludzie tracą wiarę przez gorszycieli:
Kardynał Dziwisz napisał list do Benedykta XVI. "Jego Świątobliwość został okrutnie ukrzyżowany"https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/krakow/kardynal-dziwisz-napisal-list-do-benedykta-xvi-chodzi-o-pedofilie-w-kosciele/ckmgc1e.
Data utworzenia: 16 lutego 2022, 10:55.
Kardynał Stanisław Dziwisz (82 l.) skierował list do emerytowanego papieża Benedykta XVI (94 l.). "W tych dniach Jego Świątobliwość został okrutnie ukrzyżowany. (...) Jego Świątobliwość jest Papieżem Prawdy, do której dążył przez całe swoje życie" - napisał były metropolita krakowski. List byłej prawej ręki Jana Pawła II jest odpowiedzią na raport na temat pedofilii w archidiecezji Monachium-Fryzynga, na której czele stał Joseph Ratzinger na przełomie lat 70. i 80. W ostatnich tygodniach na byłego papieża spada lawina krytyki w związku z szeregiem zaniedbań, których miał się dopuścić podczas swojej posługi w Niemczech.
***************************************************************
https://www.niedziela.pl/artykul/77180/List-solidarnosci-kard-Stanislawa
List solidarności kard. Stanisława Dziwisza do papieża emeryta Benedykta XVI
„Pokora Ojca Świętego jest dziś światłem, które świeci w całym Kościele. Wzięcie na siebie brzemienia zbiorowego wstydu jest dobroczynnym wstrząsem, który jednocześnie porusza i buduje” – napisał kard. Stanisław Dziwisz w liście do papieża emeryta Benedykta XVI.
Ja Ci polecam książkę Fulli Horak "Święta Pani".
Ona przeżyła potężny kryzys wiary. Pisze o nim w tej książce. Mimo kryzysu,tak jak ty,temat ją bardzo "męczył" i jakby nie umiała zwyczajnie żyć zostawiając go gdzieś na marginesie. Doczekała się nagrody...
Dla mnie to fascynująca postać i bardzo ciekawa historia życia. Jej grób jest w Zakopanem. Byłam kiedyś odwiedzić.
W kontekście dyskusji.