Nie wiem jak było i czy w ogóle było. Na najważniejsze aspekty artykuł w ogóle nie zwraca uwagi. Nie zadano kluczowych pytań jakie aż się cisną w takich sytuacjach:
1. Dlaczegoś imigrancie usiłował się przedostać nielegalnie? 2. Jeśli łamiesz prawo, to czego się spodziewasz? 3. Dlaczego nie złożyłeś papierów o azyl?
W takich sytuacjach jest podejrzenie graniczące z pewnością że artykuł pisany jest pod z góry założoną tezę.
Aaa i jeszcze dzisiaj ktoś mi prywatnie powiedział, że Niemcy mają problem z siłą roboczą i to nie jest takie złe, ich zagospodarować do pracy. Tacy marzyciele, niczego się nie nauczyli.
Naprawdę aż musiał Ci ktoś prywatnnie powiedzieć? To przecież ogólnie znany fakt od dawna. I jeden z powodów masowego przyjmowania migrantów w 2015 i 2016.
Próba ich zagospodarowania do pracy niezbyt się powiodła - i dlatego zmienili zdanie. Nauczyli się jak najbardziej - co jak co, ale oni na błędach się uczą.
Może niejasno napisałam, bo absolutnie o złośliwości nie podejrzewam Zwykli, prywatni, prości Niemcy nadal mają nadzieję, że imigranci się zasymilują i podejmą pracę w domach starców, sklepach, na produkcji i wszędzie tam, gdzie im naprawdę dramatycznie brakuje pracowników. Chyba teraz jasno, prawda?
Jeszcze jeden fajny komentarz przeczytałam pod reportażem z Istambułu. W tle jakaś ulica handlowa w Istambule, masa ciemnych mężczyzn z brodami i zachustowanych kobiet, a komentarz" zupełnie jak w Kolonii, Frankfurcie czy Bilefeld"
Aaa i jeszcze dzisiaj ktoś mi prywatnie powiedział, że Niemcy mają problem z siłą roboczą i to nie jest takie złe, ich zagospodarować do pracy. Tacy marzyciele, niczego się nie nauczyli.
Naprawdę aż musiał Ci ktoś prywatnnie powiedzieć? To przecież ogólnie znany fakt od dawna. I jeden z powodów masowego przyjmowania migrantów w 2015 i 2016.
Próba ich zagospodarowania do pracy niezbyt się powiodła - i dlatego zmienili zdanie. Nauczyli się jak najbardziej - co jak co, ale oni na błędach się uczą.
Nie przyjęli 24K. Rozumiem, że reszta przyjęta lub nadal czeka.
Ale nie chodzi o to ile wydalili, tylko ile z przyjętych podjęło pracę.
Napisałaś że z ogólnej liczby 1,9 miliona (przy takiej liczbie 24 tys wydalonych to bardzo niewiele) pracę podjęło 2015-16, zależy jak licząc - od wiosny do wiosny 30tys, a od lata do lata - 45 tys (zaokrąglając). Trudno mi uwierzyć że cała reszta, po 5 latach, nadal czeka.
Dodajmy te liczby (choć się w zasadzie nie powinno) - mamy 75 tys na 1,8 miliona (załóżmy że po odjęciu 24 tys od 1,9 miliona zostało 1,8 - bardziej naciągać statystyki się już nie da).
Zostaje nam 75tys/1,8 miliona - niecałe 4,2 procenta. W sytuacji gdy większość to mężczyźni w wieku produkcyjnym, a nie "rozkład normalny" - ale załóżmy (skoro już naciągamy) że był to rozkład normalny.
Normalnie to pracuje Sądzę że Niemcy oczekiwali odrobinkę więcej. Standardowo to w gospodarce pracuje 30-40% zdolnych do pracy - czyli jakieś 8-10 razy więcej. Przy naciągniętych przeze mnie do niemożności na korzyść migrantów statystykach.
Nie przyjęli 24K. Rozumiem, że reszta przyjęta lub nadal czeka.
Ale nie chodzi o to ile wydalili, tylko ile z przyjętych podjęło pracę.
Napisałaś że z ogólnej liczby 1,9 miliona (przy takiej liczbie 24 tys wydalonych to bardzo niewiele) pracę podjęło 2015-16, zależy jak licząc - od wiosny do wiosny 30tys, a od lata do lata - 45 tys (zaokrąglając). Trudno mi uwierzyć że cała reszta, po 5 latach, nadal czeka.
Dodajmy te liczby (choć się w zasadzie nie powinno) - mamy 75 tys na 1,8 miliona (załóżmy że po odjęciu 24 tys od 1,9 miliona zostało 1,8 - bardziej naciągać statystyki się już nie da.
No ale popatrz na daty. Najpierw z pewnej liczby migrantów przyjęli w 2015/2016 roku ok 40k ludzi do pracy. Potem przyszła główna fala maszerujących przez Bałkany i przypływających na pontonach - 1,9 miliona w latach 2016/2017. Deportowano wtedy oficjalnie 23k. Co z resztą? Pewnie niektórzy siedzą na socjale, niektórzy pracują, niektórzy czekają, są nielegalnie, może i sami wrócili.To są tak naprawdę niepełne dane, i wyrywek w wiki, bo nie mówią, czy ci migranci 2017 roku pracują czy co, ale w zasadzie można wywnioskować, że jednak siedzą w DE.
Ale ja w ogóle nie mówię, że oni grzecznie pracują, a Niemcy się cieszą. Odnoszę się do twierdzenia Shrekowej, że najlepsze, co migrantów czeka, to co najwyżej obóz dla uchodźców. Oczywiście, co ich czeka, to nie wiadomo, ale jeśli sugerowali się rokiem 2016 to spodziewają się, że czeka ich życie jak w Madrycie, bo wielu ich kolegów właśnie takie życie otrzymało.
Ale ja w ogóle nie mówię, że oni grzecznie pracują, a Niemcy się cieszą. Odnoszę się do twierdzenia Shrekowej, że najlepsze, co migrantów czeka, to co najwyżej obóz dla uchodźców. Oczywiście, co ich czeka, to nie wiadomo, ale jeśli sugerowali się rokiem 2016 to spodziewają się, że czeka ich życie jak w Madrycie, bo wielu ich kolegów właśnie takie życie otrzymało.
Oprócz teoretycznie, że do pracy, lewica liczyła, że imigranci dadzą jej głosy.
A tu migranci nic nikomu nie dali, w dodatku rozboje z ich udziałem na porządku dziennym.
Dlatego właśnie oni wyciągneli wnioski i drugi raz tego błędu nie popełnią. Acz narrację mogą zmienić - w zależności od tego co IM się będzie opłacać. Przypominam że raz już chcieli nam wcisnąć "kwoty imigrantow" do akceptacji. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby zmienili optykę na "wpuszczać, ale trzymać ich w Polsce". A jakie z tego dla was wynikną problemy, to już nie nasze zmartwienie.
Cieszę się, bo nikt inny by tego lepiej nie ugryzł. Aczkolwiek Pis mógłby rozważyć pomoc z zewnątrz na własnych warunkach. Dla Rosji choćby radiowozy niemieckie czy francuskie, jakby nie było na granicy UE, byłyby wystarczającym sygnałem, że nie będzie lekko. Rozumiem, że jesteśmy bardzo uwikłani w spory z Unią, jednak nie mam do końca pewności czy na ten moment bezpieczeństwo i jego gwarancja ze strony sojuszników, nie powinno być teraz priorytetem. Sprawy polityczne i gospodarcze na później... Aby nie było za późno. Bo teraz jest jako tako, jak pójdą strzały, może wymknąć się spod kontroli i nadmiernie eskalować. I to się może zadziać bardzo szybko, tzn. eskalacja. Scenariusz na pewno już jest a reżyser czuwa.
Oczywiście. Zawsze coś można lepiej zrobić. Pamiętajmy że wszystkich uwarunkowań i zagrożeń nie znamy.
Natomiast - i to oczywiście uwaga nie do Ciebie, tylko do niektórych cwelebrytów a także szaraczków bo i oni tak mają - ja osobiście bardzo nie lubię kiedy podpalacze wypominają strażakom że nieumiejętnie gaszą pożar.
Przykład - jeszcze dekadę temu niektórzy ludzie - znani i mniej znani - przekonywali jak to niepotrzebne są nakłady na wojsko, kiedy służba zdrowia niedofiansowana, a nauczyciele tak mało zarabiają. A my w środku Europy, w NATO, po cholerę nam wojsko? No, może niech jakieś będzie, ale małe, tanie, a nie takie bizancjum. I tak dalej w ten deseń.
Trzy lata później mieliśmy Ukrainę, Krym i Donbas, i CI SAMI LUDZIE krzyczą: gdzie śmigłowce! co z marynarką! gdzie rakiety! przepłacamy Amerykanom! - i tak dalej.
Oczywiście @Polly jak pisałem - uwaga na marginesie. Co do tego czy lepiej wspomagać się innymi, czy polegać na sobie -sprawa dyskusyjna moim zdaniem. Na obecną chwilę i mój stan wiedzy - w odwodzie mamy jeszcze tysiące terytorialsów nie wspominając o innych służbach - raczej się skłaniam do polegania na sobie.
Ale w przyszłości - a ponoć są szykowane kolejne, znacznie większe niż dotąd grupy - może się to zmienić.
Ale ja w ogóle nie mówię, że oni grzecznie pracują, a Niemcy się cieszą. Odnoszę się do twierdzenia Shrekowej, że najlepsze, co migrantów czeka, to co najwyżej obóz dla uchodźców. Oczywiście, co ich czeka, to nie wiadomo, ale jeśli sugerowali się rokiem 2016 to spodziewają się, że czeka ich życie jak w Madrycie, bo wielu ich kolegów właśnie takie życie otrzymało.
Aha, ok.
Hahaha no jesteś jak mój mąż, stoję jeszcze z garściami argumentów, a tu nawet pokłócić się nie da
@TecumSeh zgadzam się, ton rzewny i wygląda jak ciąg dalszy emocjonalnego napierania. I ogólnie wiem, że vaticannews to nie vatican.va. To drugie jest w pełni koszerne i apolityczne, vatican news niestety nie, i czasem im się zdarzy naprawdę niezłą propagandę antykatolicką przemycić.
Ale jednak napisali i poszło w świat, i czytają to inni ludzie i katolicy z całego świata.
Niektórzy będą widzieć Polskę jako dającą odpór najeźdźcom, inni jako bezduszny kraj pierwszego świata.
Na pewno nie można zwalać tylko na Polskę rozwiązania tego, bo to jest sytuacja międzynarodowa.
Wczoraj myślałam, że to jest bardziej ustawiane, sądząc po zdjęciach, i że Białoruś w razie czego ich wypuszcza z powrotem, ale oni tam są trzymani jak zakładnicy.
Jeśli Białoruś ma zamiar kontynuować tę politykę, a Europa Zachodnia nie chce tych imigrantów (a oni chcą właśnie tam), to powinny zacząć działać też inne kraje, a nie czekać, aż Polska sobie poradzi z ich problemem. Nie mówię, że mają włazić tu ze swoimi wojskami, ale chyba jakieś posunięcia międzynarodowe można by wdrożyć? A na razie mam wrażenie wszyscy stoją i patrzą, co zrobi Polska.
Powinno być na cito ustalone jakieś działanie skoordynowane, łącznie ze ściganiem tych mafii, a mam wrażenie, że przymykano oczy na wiele spraw, myślano, że można sobie ściągnąć tyle i tyle imigrantów, a potem podziękować i reszty nie wpuścić, tylko że to tak nie działa. Jak ci ludzie mają tam brata, siostrę, rodziców, to nic dziwnego, że będą przeć naprzód za wszelką cenę.
To jest cholernie trudna sytuacja. Ci ludzie przypuszczam nie wiedzieli, że zostaną tak zablokowani przez Białoruś?
(napisałam komentarz rano, ale mi nie wysłało i nie zauważyłam).
@TecumSeh zgadzam się, ton rzewny i wygląda jak ciąg dalszy emocjonalnego napierania. I ogólnie wiem, że vaticannews to nie vatican.va. To drugie jest w pełni koszerne i apolityczne, vatican news niestety nie, i czasem im się zdarzy naprawdę niezłą propagandę antykatolicką przemycić.
Ale jednak napisali i poszło w świat, i czytają to inni ludzie i katolicy z całego świata.
No. To może warto nie nabijać takim zasięgów BTW na rozmaitych twitterach i innych forach też się to rozeszło. Skutek jest taki, że katolicy mają po prostu coraz gorsze zdanie o hierarchach Watykanu.
Niektórzy będą widzieć Polskę jako dającą odpór najeźdźcom, inni jako bezduszny kraj pierwszego świata.
Pobieżna kwerenda sieci społecznościowych wskazuje że normalni ludzie skłaniają się ku pierwszej opcji, a lewactwo ku drugiej. Czyli nihil novi sub sole.
Wczoraj myślałam, że to jest bardziej ustawiane, sądząc po zdjęciach, i że Białoruś w razie czego ich wypuszcza z powrotem, ale oni tam są trzymani jak zakładnicy.
Mówię o tym od początku. Mamy do czynienia z terrorystami przetrzymującymi zakładników. Którzy jeśli się im ugniemy będą ponawiać tę skuteczną metodę nacisku, bo skoro metoda działa, to po cholerę ją zmieniać.
OK, najnowsze newsy są takie, że w końcu się niby wzięli za ukrócenie procederu przerzutu ludzi. I w końcu są jakieś działania skoordynowane, o których pisałam rano (tzn. w poście powyżej, którego nie wysłałam niechcący).
Mianowicie podobno:
- UE ma wysłać ludzi do krajów pochodzenia imigrantów/uchodźców i zrobić tam kampanię uświadamiającą, w co ci ludzie się dokładnie pakują (utknięcie na ziemi niczyjej)
- chcą nałożyć jakieś kary na linie lotnicze kolaborujące w transporcie tych ludzi, jeśli te nie zaprzestaną tych lotów.
- UE chce się bardziej zaangażować w opanowanie sytuacji (bez wprowadzania żadnych innych wojsk)
Zdaje się, że się trochę opinia międzynarodowa trochę jednak przestraszyła potencjalnej eskalacji konfliktu i rozpętania większego kryzysu humanitarnego.
Jeśli Białoruś ma zamiar kontynuować tę politykę, a Europa Zachodnia nie chce tych imigrantów (a oni chcą właśnie tam), to powinny zacząć działać też inne kraje, a nie czekać, aż Polska sobie poradzi z ich problemem. Nie mówię, że mają włazić tu ze swoimi wojskami, ale chyba jakieś posunięcia międzynarodowe można by wdrożyć? A na razie mam wrażenie wszyscy stoją i patrzą, co zrobi Polska.
No, nie tak do końca stoją i patrzą. Sankcje są szykowane, są rozmowy o dofinansowaniu muru, jest reakcja NATO, nawet Biden(!) z Ursulą się zgadzają że to żaden kryzys humanitarny tylko próba destabilizacji za pomocą zakładników.
Co z tego przekuje się na konkrety - zobaczymy.
Inna sprawa, że jako Polka, rozsądna kobieta i do tego dobrze wykształcona, warto byś znała klasykę poezji polskiej, i tradycję narodową.
Jan Henryk Dąbrowski:
"Przyszłość macie wielką i świetną, ale ufajcie tylko samym sobie i budujcie tylko na własnej sile"
Zbigniew Herbert - w zasadzie wszystko, ale przeczytaj "Raport z oblężonego miasta" Napisane prawie 40 lat temu a ciągle i od nowa wciąż aktualne:
Doprawdy niepojęte że miasto jeszcze się broni Oblężenie trwa długo wrogowie muszą się zmieniać Nic ich nie łączy poza pragnieniem naszej zagłady Gdy jedne hordy odchodzą zjawiają się natychmiast inne
To bardzo pomaga w zauważeniu gdzie jesteśmy, z czym się borykamy, i że coś takiego jak wieczny, święty spokój - nigdy nie nastąpi. No chyba że nas w końcu zatłuką, to owszem.
Ale ja niepokornie lubię patrzeć też na takie tematy od innych stron, z innych punktów widzenia, nie tylko przez pryzmat literatury, historii czy tradycji narodowej.
Myślę, że trudne to do wyjaśnienia bez dłuższej rozmowy na żywo, więc nie pociągnę tego podwątka tutaj.
Swoją drogą, jeśli zakładasz, żem dobrze wykształcona, to dlaczego jednocześnie zakładasz, że nie znam tych utworów?
Przy czym czepiam się zupełnie pro forma i z uśmiechem
Wspomniane przez Ciebie zabiegi lub zamiary co do nich są mi znane, ale no właśnie, zobaczymy, na jakie się to konkrety przekuje.
Plan UE jest taki, by dalej próbować Białoruś zmiażdżyć różnymi sankcjami gospodarczymi.
Czyli nic nowego. Jak ze Szczurem, jeżeli nie masz drogi ucieczki, będzie kąsał. Niestety od 20 lat tak robimy. Przez poczucie bycia Mesjaszem demokracji, straciliśmy szansę na dobre stosunki z Białorusią i wepchnelismy ich w Rosję. Warto przypomnieć, że początkowo Łukaszenka lubił Polaków, dopóki nie zaczęliśmy robić piątej kolumny z naszej mniejszości. Na nord stream też zapracowaliśmy, walcząc o Ukraińców, którzy mają nas w d...
Plan UE jest taki, by dalej próbować Białoruś zmiażdżyć różnymi sankcjami gospodarczymi.
Czyli nic nowego. Jak ze Szczurem, jeżeli nie masz drogi ucieczki, będzie kąsał. Niestety od 20 lat tak robimy. Przez poczucie bycia Mesjaszem demokracji, straciliśmy szansę na dobre stosunki z Białorusią i wepchnelismy ich w Rosję. Warto przypomnieć, że początkowo Łukaszenka lubił Polaków, dopóki nie zaczęliśmy robić piątej kolumny z naszej mniejszości. Na nord stream też zapracowaliśmy, walcząc o Ukraińców, którzy mają nas w d...
Łukaszence naturalnie bliżej do Putina. Mieliśmy zgadzać się na jego politykę wobec własnych obywateli i Polaków tam mieszkających? Ma teraz pretekst aby zarobić na migrantach chociaż jest podobno też mściwy.
Za Polaków się wziął, jak zaczęliśmy kopać pod nim. Generalnie w jego sytuacji znacznie bezpieczniej jest manewrować między dwoma opcjami. Niestety nie zostawiliśmy mu drugiej.
Oj tam:) Ja Herberta w szkole praktycznie nie przerabiałem. Cytat Dąbrowskiego owszem, w szkole się przewinął, ale poza niewielką grupą znajomych, naprawdę mało kto pamięta - może zresztą u nich się nawet nie przewinął, nie każdy miał to samo w szkole.
Ale ja niepokornie lubię patrzeć też na takie tematy od innych stron, z innych punktów widzenia, nie tylko przez pryzmat literatury, historii czy tradycji narodowej.
Proszę bardzo, jednakże warto wiedzieć że klasyka literatury stała się klasyką nie bez powodu. A powyższy cytat Dąbrowskiego też przetrwał 200 lat - nie bez powodu.
Swoją drogą, jeśli zakładasz, żem dobrze wykształcona, to dlaczego jednocześnie zakładasz, że nie znam tych utworów?
Nie zakładam że nie znasz, ale warto to po prostu przypomnieć. Mogłaś też nie znać kompletnie nie ze swojej winy - o rzezi wołyńskiej ja, pasjonat historii, szczególnie XX wieku, dowiedzałem się ok 30 roku życia. Ktoś bardzo dbał, żebyśmy nie wiedzieli.
Komentarz
Na najważniejsze aspekty artykuł w ogóle nie zwraca uwagi. Nie zadano kluczowych pytań jakie aż się cisną w takich sytuacjach:
1. Dlaczegoś imigrancie usiłował się przedostać nielegalnie?
2. Jeśli łamiesz prawo, to czego się spodziewasz?
3. Dlaczego nie złożyłeś papierów o azyl?
W takich sytuacjach jest podejrzenie graniczące z pewnością że artykuł pisany jest pod z góry założoną tezę.
Próba ich zagospodarowania do pracy niezbyt się powiodła - i dlatego zmienili zdanie. Nauczyli się jak najbardziej - co jak co, ale oni na błędach się uczą.
Zwykli, prywatni, prości Niemcy nadal mają nadzieję, że imigranci się zasymilują i podejmą pracę w domach starców, sklepach, na produkcji i wszędzie tam, gdzie im naprawdę dramatycznie brakuje pracowników.
Chyba teraz jasno, prawda?
Jeszcze jeden fajny komentarz przeczytałam pod reportażem z Istambułu. W tle jakaś ulica handlowa w Istambule, masa ciemnych mężczyzn z brodami i zachustowanych kobiet, a komentarz" zupełnie jak w Kolonii, Frankfurcie czy Bilefeld"
Napisałaś że z ogólnej liczby 1,9 miliona (przy takiej liczbie 24 tys wydalonych to bardzo niewiele) pracę podjęło 2015-16, zależy jak licząc - od wiosny do wiosny 30tys, a od lata do lata - 45 tys (zaokrąglając). Trudno mi uwierzyć że cała reszta, po 5 latach, nadal czeka.
Dodajmy te liczby (choć się w zasadzie nie powinno) - mamy 75 tys na 1,8 miliona (załóżmy że po odjęciu 24 tys od 1,9 miliona zostało 1,8 - bardziej naciągać statystyki się już nie da).
Zostaje nam 75tys/1,8 miliona - niecałe 4,2 procenta. W sytuacji gdy większość to mężczyźni w wieku produkcyjnym, a nie "rozkład normalny" - ale załóżmy (skoro już naciągamy) że był to rozkład normalny.
Normalnie to pracuje Sądzę że Niemcy oczekiwali odrobinkę więcej.
Standardowo to w gospodarce pracuje 30-40% zdolnych do pracy - czyli jakieś 8-10 razy więcej. Przy naciągniętych przeze mnie do niemożności na korzyść migrantów statystykach.
Imho - skoro wszystko tak pięknie, czemu Niemcy więcej nie chcą?
A jak chcą - to niech biorą, nikt im nie broni.
Acz narrację mogą zmienić - w zależności od tego co IM się będzie opłacać.
Przypominam że raz już chcieli nam wcisnąć "kwoty imigrantow" do akceptacji.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby zmienili optykę na "wpuszczać, ale trzymać ich w Polsce". A jakie z tego dla was wynikną problemy, to już nie nasze zmartwienie. O to to. I cieszmy się że problem wystąpił za tego rządu, bo nawet nie chcę myśleć co byłoby za poprzedniego.
Zawsze coś można lepiej zrobić. Pamiętajmy że wszystkich uwarunkowań i zagrożeń nie znamy.
Natomiast - i to oczywiście uwaga nie do Ciebie, tylko do niektórych cwelebrytów a także szaraczków bo i oni tak mają - ja osobiście bardzo nie lubię kiedy podpalacze wypominają strażakom że nieumiejętnie gaszą pożar.
Przykład - jeszcze dekadę temu niektórzy ludzie - znani i mniej znani - przekonywali jak to niepotrzebne są nakłady na wojsko, kiedy służba zdrowia niedofiansowana, a nauczyciele tak mało zarabiają. A my w środku Europy, w NATO, po cholerę nam wojsko? No, może niech jakieś będzie, ale małe, tanie, a nie takie bizancjum. I tak dalej w ten deseń.
Trzy lata później mieliśmy Ukrainę, Krym i Donbas, i CI SAMI LUDZIE krzyczą: gdzie śmigłowce! co z marynarką! gdzie rakiety! przepłacamy Amerykanom! - i tak dalej.
Oczywiście @Polly jak pisałem - uwaga na marginesie. Co do tego czy lepiej wspomagać się innymi, czy polegać na sobie -sprawa dyskusyjna moim zdaniem. Na obecną chwilę i mój stan wiedzy - w odwodzie mamy jeszcze tysiące terytorialsów nie wspominając o innych służbach - raczej się skłaniam do polegania na sobie.
Ale w przyszłości - a ponoć są szykowane kolejne, znacznie większe niż dotąd grupy - może się to zmienić.
Niestety nie każdy ma równo pod sufitem.
Ale jednak napisali i poszło w świat, i czytają to inni ludzie i katolicy z całego świata.
Niektórzy będą widzieć Polskę jako dającą odpór najeźdźcom, inni jako bezduszny kraj pierwszego świata.
Na pewno nie można zwalać tylko na Polskę rozwiązania tego, bo to jest sytuacja międzynarodowa.
Wczoraj myślałam, że to jest bardziej ustawiane, sądząc po zdjęciach, i że Białoruś w razie czego ich wypuszcza z powrotem, ale oni tam są trzymani jak zakładnicy.
Jeśli Białoruś ma zamiar kontynuować tę politykę, a Europa Zachodnia nie chce tych imigrantów (a oni chcą właśnie tam), to powinny zacząć działać też inne kraje, a nie czekać, aż Polska sobie poradzi z ich problemem. Nie mówię, że mają włazić tu ze swoimi wojskami, ale chyba jakieś posunięcia międzynarodowe można by wdrożyć? A na razie mam wrażenie wszyscy stoją i patrzą, co zrobi Polska.
Powinno być na cito ustalone jakieś działanie skoordynowane, łącznie ze ściganiem tych mafii, a mam wrażenie, że przymykano oczy na wiele spraw, myślano, że można sobie ściągnąć tyle i tyle imigrantów, a potem podziękować i reszty nie wpuścić, tylko że to tak nie działa. Jak ci ludzie mają tam brata, siostrę, rodziców, to nic dziwnego, że będą przeć naprzód za wszelką cenę.
To jest cholernie trudna sytuacja. Ci ludzie przypuszczam nie wiedzieli, że zostaną tak zablokowani przez Białoruś?
(napisałam komentarz rano, ale mi nie wysłało i nie zauważyłam).
BTW na rozmaitych twitterach i innych forach też się to rozeszło.
Skutek jest taki, że katolicy mają po prostu coraz gorsze zdanie o hierarchach Watykanu.
Pobieżna kwerenda sieci społecznościowych wskazuje że normalni ludzie skłaniają się ku pierwszej opcji, a lewactwo ku drugiej. Czyli nihil novi sub sole.
Oj, wszystko można. Gdy chcesz uderzyć psa, kij się znajdzie.
Mówię o tym od początku. Mamy do czynienia z terrorystami przetrzymującymi zakładników.
Którzy jeśli się im ugniemy będą ponawiać tę skuteczną metodę nacisku, bo skoro metoda działa, to po cholerę ją zmieniać.
Mianowicie podobno:
- UE ma wysłać ludzi do krajów pochodzenia imigrantów/uchodźców i zrobić tam kampanię uświadamiającą, w co ci ludzie się dokładnie pakują (utknięcie na ziemi niczyjej)
- chcą nałożyć jakieś kary na linie lotnicze kolaborujące w transporcie tych ludzi, jeśli te nie zaprzestaną tych lotów.
- UE chce się bardziej zaangażować w opanowanie sytuacji (bez wprowadzania żadnych innych wojsk)
Zdaje się, że się trochę opinia międzynarodowa trochę jednak przestraszyła potencjalnej eskalacji konfliktu i rozpętania większego kryzysu humanitarnego.
Plan UE jest taki, by dalej próbować Białoruś zmiażdżyć różnymi sankcjami gospodarczymi.
Zobaczymy, co z tego wyniknie...
Co z tego przekuje się na konkrety - zobaczymy.
Inna sprawa, że jako Polka, rozsądna kobieta i do tego dobrze wykształcona, warto byś znała klasykę poezji polskiej, i tradycję narodową.
Jan Henryk Dąbrowski:
"Przyszłość macie wielką i świetną, ale ufajcie tylko samym sobie i budujcie tylko na własnej sile"
Zbigniew Herbert - w zasadzie wszystko, ale przeczytaj "Raport z oblężonego miasta"
Napisane prawie 40 lat temu a ciągle i od nowa wciąż aktualne:
Doprawdy niepojęte że miasto jeszcze się broni
Oblężenie trwa długo wrogowie muszą się zmieniać
Nic ich nie łączy poza pragnieniem naszej zagłady
Gdy jedne hordy odchodzą zjawiają się natychmiast inne
To bardzo pomaga w zauważeniu gdzie jesteśmy, z czym się borykamy, i że coś takiego jak wieczny, święty spokój - nigdy nie nastąpi.
No chyba że nas w końcu zatłuką, to owszem.
Ale ja niepokornie lubię patrzeć też na takie tematy od innych stron, z innych punktów widzenia, nie tylko przez pryzmat literatury, historii czy tradycji narodowej.
Myślę, że trudne to do wyjaśnienia bez dłuższej rozmowy na żywo, więc nie pociągnę tego podwątka tutaj.
Swoją drogą, jeśli zakładasz, żem dobrze wykształcona, to dlaczego jednocześnie zakładasz, że nie znam tych utworów?
Przy czym czepiam się zupełnie pro forma i z uśmiechem
Wspomniane przez Ciebie zabiegi lub zamiary co do nich są mi znane, ale no właśnie, zobaczymy, na jakie się to konkrety przekuje.
Czyli nic nowego.
Jak ze Szczurem, jeżeli nie masz drogi ucieczki, będzie kąsał. Niestety od 20 lat tak robimy. Przez poczucie bycia Mesjaszem demokracji, straciliśmy szansę na dobre stosunki z Białorusią i wepchnelismy ich w Rosję. Warto przypomnieć, że początkowo Łukaszenka lubił Polaków, dopóki nie zaczęliśmy robić piątej kolumny z naszej mniejszości.
Na nord stream też zapracowaliśmy, walcząc o Ukraińców, którzy mają nas w d...
Niewiarygodne
Drugi smaczek, że idiotka gra idiotkę
Oj tam:)
Ja Herberta w szkole praktycznie nie przerabiałem.
Cytat Dąbrowskiego owszem, w szkole się przewinął, ale poza niewielką grupą znajomych, naprawdę mało kto pamięta - może zresztą u nich się nawet nie przewinął, nie każdy miał to samo w szkole.
Proszę bardzo, jednakże warto wiedzieć że klasyka literatury stała się klasyką nie bez powodu. A powyższy cytat Dąbrowskiego też przetrwał 200 lat - nie bez powodu.
To daj znać jak będziesz w szeroko rozumianej okolicy
Nie zakładam że nie znasz, ale warto to po prostu przypomnieć. Mogłaś też nie znać kompletnie nie ze swojej winy - o rzezi wołyńskiej ja, pasjonat historii, szczególnie XX wieku, dowiedzałem się ok 30 roku życia. Ktoś bardzo dbał, żebyśmy nie wiedzieli. Nie wiem jak wyglądasz, bo się na chwilowe zdjęcia w wątku o ćwiczeniach nie załapałem - ale uśmiech widzę przez litery
Można mieć nadzieję że jakieś będą, ale warto być przygotowanym że będzie jak zwykle.