Pierwsze I drugie zdanie @pawelk pełna zgoda. Edit: cały czas w tym kontekście uchodzcow mam na myśli krewnych, którzy z trójka małych dzieci urwali się na wyjeździe turystycznym chyba w 1988 w Niemczech. Faceta zresztą rok później umarł na tętniaka, żona tam została, dziś dorośli ludzie, zdobyli wykształcenie, żyją tam. Nikt ich przez granicę nie przepychał.
Też znam ludzi którzy urwali się z wyjazdu turystycznego. Ale nie znam nikogo, kto próbował się przebijać wtedy przez dziką granicę. I najlepszym hamulcem przed szturmowaniem nielegalnym granicy była świadomość, że jak cię przyłapią to w dobrym przypadku więzienie, a w złym cię zastrzelą.
No ale chyba właśnie o to chodzi, że Białorusini im nie pozwalają dojść do legalnego przejścia, nie? Tak wynika z tego artykułu, tak? Mogą iść 500 m w prawo i w lewo i krzakami do Polski. I nie rozumień czemu Polacy przymykają oko i pozwalają im uciec do Niemiec, zamiast ich wsadzić do ośrodka i deportować.
Tak jak przy aborcji nie ma kompromisów, chore, zdrowe, chciane, niechciane, to jest dziecko, bezbronny człowiek i trzeba ratować, tak kiedy w środku bogatej i sytej Europy dzieci umierają z zimna, głodu i choroby, a kobiety rodzą w lesie, nie powinno być kompromisów. Człowiek to człowiek, śmierć to śmierć i ratować zawsze mamy obowiązek. Ja naprawdę rozumiem racje polityczne, idiotką nie jestem, ale mamy też instrumenty polityczne, można zamknąć w ciepłym i suchym więzieniu, można deportować na koszt podatników(zgadzam się na to jako podatnik). Zresztą deportacja byłaby naprawdę dobrą lekcją dla innych chętnych na azyl.
Nie kupuję gadek, że goopie baby w ciąży się wybrały, że goopi dzieci wzięli. No wybrali się i wzięli, mądrzy wcale nie są, a może zdeterminowani, ale to już się stało.
A, że politycy białoruscy to uje, to nawet nie ma co dyskutować, ale nasi przykładu brać nie muszą.
Chcesz ich wyławiać z białoruskich lasów, czy zrobić korytarz do Niemiec, by mogli bezpiecznie przejść? Według przepisów, jeśli chcą do Niemiec muszą unikać Polski i papierów w Polsce.
No ale chyba właśnie o to chodzi, że Białorusini im nie pozwalają dojść do legalnego przejścia, nie?
Nikt im nie zabrania po przylocie. Mogą wsiąść w taxi w Mińsku i przyjechać na granicę. Ale oni mają obiecany nielegalny przerzut do Polski, żeby dotrzeć do Niemiec.
można deportować na koszt podatników
W tym problem, że nie można, bo znaczna część zapomina kraju pochodzenia i nie ma żadnych dokumentów. Te praktyki wypychania z powrotem nie biorą się z nikąd.
Absolutnie nie o to chodzi To jest właśnie kompletny brak zrozumienia tamtej mentalności. Jest takie powiedzenie "każdy sądzi po sobie" - niezbyt trafne i prawdziwe, ale trochę oddaje stan rzeczy.
Przypisujemy innym te cechy, które albo sami mamy, albo je znamy (w sensie rozumiemy pewne motywacje, mimo że sami mamy inne). Oni się kierują natomiast czymś kompletnie innym od tego co my znamy i rozumiemy.
Nie mam wiele czasu na głęboką analizę, ale pozwólcie że zadam pytanie, bo to pomoże co nieco zrozumieć.
Załóżmy że kraj typu: Wielka Brytania, Norwegia, USA, itp - każdy że tak powiem, normalny kraj - dostarcza nam ropę i gaz. W pewnym momencie orientujemy się że przepłacamy, i zmieniamy dostawcę na kogoś innego.
Jaka jest reakcja normalnego kraju, a jaka Rosji? (to akurat potwierdzone historycznymi przykładami, nie żadna spekulacja).
Co komunikuje normalny kraj w takiej sytuacji, a co Rosja?
Jeśli znacie tę różnicę, reszta jest banalnie prosta.
Druga rzecz, jeśli mogę prosić.. "skąd On wiedział", to możemy o Bogu pisać:) O Januszku Kłamczuszku, jak o każdej innej osobie, piszemy "skąd on wiedział".
Przepraszam, przeczulonym na to W reakcji na wszystkie inne błędy obiecuję milczeć:) (mnie proszę wypominać, lubię to).
Komentarz
Edit: cały czas w tym kontekście uchodzcow mam na myśli krewnych, którzy z trójka małych dzieci urwali się na wyjeździe turystycznym chyba w 1988 w Niemczech. Faceta zresztą rok później umarł na tętniaka, żona tam została, dziś dorośli ludzie, zdobyli wykształcenie, żyją tam. Nikt ich przez granicę nie przepychał.
Ale nie znam nikogo, kto próbował się przebijać wtedy przez dziką granicę.
I najlepszym hamulcem przed szturmowaniem nielegalnym granicy była świadomość, że jak cię przyłapią to w dobrym przypadku więzienie, a w złym cię zastrzelą.
Ja naprawdę rozumiem racje polityczne, idiotką nie jestem, ale mamy też instrumenty polityczne, można zamknąć w ciepłym i suchym więzieniu, można deportować na koszt podatników(zgadzam się na to jako podatnik). Zresztą deportacja byłaby naprawdę dobrą lekcją dla innych chętnych na azyl.
Nie kupuję gadek, że goopie baby w ciąży się wybrały, że goopi dzieci wzięli. No wybrali się i wzięli, mądrzy wcale nie są, a może zdeterminowani, ale to już się stało.
A, że politycy białoruscy to uje, to nawet nie ma co dyskutować, ale nasi przykładu brać nie muszą.
Nikt im nie zabrania po przylocie. Mogą wsiąść w taxi w Mińsku i przyjechać na granicę. Ale oni mają obiecany nielegalny przerzut do Polski, żeby dotrzeć do Niemiec.
W tym problem, że nie można, bo znaczna część zapomina kraju pochodzenia i nie ma żadnych dokumentów. Te praktyki wypychania z powrotem nie biorą się z nikąd.
O to mi chodzi, a nie czekanie aż się sami wykończą.
Robi się gorąco
I w ogóle gdzie można jakieś rozsądne opinie poczytać?
Za żadne źródło nie dam głowy bo nawet w prawicowych pojawiają się bzdury.
Po co Białorusi ta wojna? Z tego samego powodu co Rosji.
Warto wiedzieć czym w ogóle jest Rosja i jak INNYM konstruktem cywilizacyjnym jest od nas.
Tym co się łudzą że to "bracia słowianie" warto uświadomić że cywilizacyjnie mamy z nimi tyle wspólnego co izba przyjęć z izbą wytrzeźwień.
Destrukcja u sąsiadów to efekt uboczny.
Lub odwrotnie
To jest właśnie kompletny brak zrozumienia tamtej mentalności.
Jest takie powiedzenie "każdy sądzi po sobie" - niezbyt trafne i prawdziwe, ale trochę oddaje stan rzeczy.
Przypisujemy innym te cechy, które albo sami mamy, albo je znamy (w sensie rozumiemy pewne motywacje, mimo że sami mamy inne).
Oni się kierują natomiast czymś kompletnie innym od tego co my znamy i rozumiemy.
I w tym jest problem.
Załóżmy że kraj typu: Wielka Brytania, Norwegia, USA, itp - każdy że tak powiem, normalny kraj - dostarcza nam ropę i gaz. W pewnym momencie orientujemy się że przepłacamy, i zmieniamy dostawcę na kogoś innego.
Jaka jest reakcja normalnego kraju, a jaka Rosji?
(to akurat potwierdzone historycznymi przykładami, nie żadna spekulacja).
Co komunikuje normalny kraj w takiej sytuacji, a co Rosja?
Jeśli znacie tę różnicę, reszta jest banalnie prosta.
Moje pytanie skąd on wiedział?
Druga rzecz, jeśli mogę prosić.. "skąd On wiedział", to możemy o Bogu pisać:) O Januszku Kłamczuszku, jak o każdej innej osobie, piszemy "skąd on wiedział".
Przepraszam, przeczulonym na to W reakcji na wszystkie inne błędy obiecuję milczeć:)
(mnie proszę wypominać, lubię to).
Dzieci, wszędzie dzieci.
https://www.facebook.com/100004376105212/videos/568184304525113/
Już poprawiam
To zależy gdzie przyłożysz ucho.