Cóż tam panie w polityce?!

1151618202154

Komentarz

  • pawelk powiedział(a):


    Byłem na Ukrainie kilka razy w 1990.
    To bzdura.
    Było na poziomie lat 60 w Polsce.

    PKB per capita mówi co innego, średnia pensja również.

    https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/9c/GDP_PPP_Poland.svg
  • TecumSeh powiedział(a):

    Bagata powiedział(a):



    Na przykład nic.

    W chwili obecnej można by zrezygnować z absolutnie wszystkich obostrzeń, kto się chce szczepić, proszę bardzo, kto nie to nie, i koniec. Jak inne kraje chcą certyfikatów szczepień, to wystawiać takowe zainteresowanym.

    No, czyli nie nic:)

    Za likwidacją wszelkich obostrzeń to i ja jestem, ale nie oznacza to że będziesz mogła wyjechać gdzie chcesz, bo kraje docelowe też coś mają do gadania.

    A czym jest paszport covidowy jak nie wystawieniem certyfikatu zainteresowanym?
    Trochę naciągasz. Nikt nie narzeka na sam fakt możliwości wystawienia zaświadczenia o szczepieniu. To, co zapowiada rząd, to zupełnie inna bajka. Niezaszczepieni mają być obywatelami drugiej kategorii.
  • Bagata powiedział(a):


    Trochę naciągasz. Nikt nie narzeka na sam fakt możliwości wystawienia zaświadczenia o szczepieniu. To, co zapowiada rząd, to zupełnie inna bajka. Niezaszczepieni mają być obywatelami drugiej kategorii.

    Ok, to może czegoś nie wiem - konkretnie w jaki sposób?
    I żeby było jasne - głupich, szkodliwych i złych rozwiązań nie zamierzam bronić.
  • TecumSeh powiedział(a):

    pawelk powiedział(a):


    Byłem na Ukrainie kilka razy w 1990.
    To bzdura.
    Było na poziomie lat 60 w Polsce.

    PKB per capita mówi co innego, średnia pensja również.

    https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/9c/GDP_PPP_Poland.svg
    Tak, a Polska za Gierka była 10 potęga świata.

    O bogactwie kraju świadczy zamożność społeczeństwa, a nie wskaźniki. Ta była bardzo niska i to pamiętam. Wskaźniki mogły być wysokie, bo Ukraina stanowiła część sowieckiej fabryki, obciążonej przemysłem ciężkim i zbrojeniowym.
    Szereg innych przyczyn powodowały, że Ukraina była w dużo cięższej sytuacji niż my. Poczynając od tego, że musieli zacząć od budowy państwa.
  • pawelk powiedział(a):

    Tak, a Polska za Gierka była 10 potęga świata.

    Rozróżnijmy dwie rzeczy.
    Propaganda za Gierka mówiła o 10 potędze powołując się na wydobycie tego i produkcję tamtego - w sumie produkowaliśmy i wydobywaliśmy, tyle że pytanie jak efektywne ekonomicznie to było. I to się m.in. przekładało np na pensje i PKB, które znacznie lepiej oddawały zamożność kraju niż to ile czego się produkuje czy wydobywa.
    pawelk powiedział(a):


    O bogactwie kraju świadczy zamożność społeczeństwa, a nie wskaźniki. Ta była bardzo niska i to pamiętam. Wskaźniki mogły być wysokie, bo Ukraina stanowiła część sowieckiej fabryki, obciążonej przemysłem ciężkim i zbrojeniowym.

    PKB na osobę i średnia pensja wyrażona w porównywalny dla innych krajów sposób (np w USD) to właśnie wskaźniki zamożności społeczeństwa. Więc nie mogła być niska, zwłaszcza że rok 1990 czy 1991 to nie były czasy oligarchów jeszcze.
    A przemysł ciężki zbrojeniowy to akurat nie obciążenie (w normalnym państwie) a raczej biznes. Takie Czechy były m.in z tego powodu w lepszej sytuacji od nas.
    pawelk powiedział(a):


    Szereg innych przyczyn powodowały, że Ukraina była w dużo cięższej sytuacji niż my. Poczynając od tego, że musieli zacząć od budowy państwa.

    Właśnie - i o te inne przyczyny chodzi.
    Od tego się zaczęła cała dyskusja - że wszystko to jeden układ, Polska nie jest naszym państwem, tylko dalej jesteśmy pod butem itp.

    No nie - i to pokazuje m.in. historia tych dwóch krajów, jeden względnie niezależny i drugi niezależny wyłącznie formalnie. Na przykładzie obu krajów widać to jak na dłoni.
  • Biskup Gaądecki pisze do Morawieckiego, żeby jeszcze raz przemyślał kwestie limitów ludzi w kościołach. Good B)

    Ciekawe, co/czy mu coś odpisze.
    Podziękował(a) 1Agmar
  • Prawo Kałacha mówi: gdziekolewiek użyto karabinka AK, media wspomną o jaki dokładnie karabinek chodzi.
    Jeśli zaś uzyto innego, media napiszą co najwyżej o "broni palnej", karabinie, itp.

    Podziękował(a) 1pawelk
  • Haha
    Ale wiesz, żadna broń nie jest tak rozpoznawalna
  • Jestem ignorantką, nie wiem co to karabinek :mrgreen:
    A cis wiadomo o zmianach w podatku od deszczu czy tylko tak Onet straszy?
  • Agmar powiedział(a):

    Jestem ignorantką, nie wiem co to karabinek :mrgreen:


    Karabinek, albo inaczej "karabin szturmowy" (z ang. "Assault Rifle") to broń długa indywidualna na nabój pośredni (czyli coś pomiędzy nabojem pistoletowym (zwykle o średnicy, czyli w uproszczeniu "kalibrze" ok. 9mm i niewielkiej długości łuski -18-21mm) oraz karabinowym (kaliber zwykle 7,62 mm (choć są inne - 7,55 i 7,92) i długość łuski (co determinuje większą moc naboju z uwagi na większą ilość prochu) ok 51-54 mm.

    Nabój pośredni ma 7,62 (już odchodzi w przeszłość) albo 5,56 lub 5,45 mm średnicy i ok 39 -45mm łuskę. Czyli "pośredni" - między nabojem pistoletowym a karabinowym.

    Nabój pośredni daje celność przy rozsądnym zasięgu (ok 300m), mniejszą objętość i masę i łatwiejszą przez to logistykę, a także więcej nabojów zmieści sie w magazynku (zwykle ok 30). Przez mniejszą energię i odrzut można też było dostosować karabinki do ognia ciągłego (popularnie zwanego "maszynowym") - czyli jedno naciśnięcie i przytrzymanie spustu powoduje wystrzelenie wielu nabojów, jeden po drugim.

    Karabinki przez to stały się typową bronią palną piechoty w zasadzie wszędzie - docenili to także wszelkiej maści terroryści, szaleńcy, itp.

    Karabiny zaś nadal pozostają w użyciu, ale głównie snajperskie - do likwidowania siły żywej na znaczne odległości.

    Pomogłem?
    Podziękował(a) 1Agmar
  • @TecumSeh nie wysilaj się, to co piszesz to zrozumiałam tylko "celność" i "nabój" :) natomiast zawsze mnie zastanawia jak to się dzieje że faceci rozróżniają te wszystkie bronie naboje bagnety pociski i jeszcze inne trudne słowa :) dobrze że żyje w takich czasach i takim miejscu że pies pozorant wystarcza za całą broń
  • Dla mnie to też magia czemu jedno i drugie strzela ogniem ciągłym, a jedno to pistolet, drugie karabin, a trzeci maszynowy :D
  • No więc tak - oto pistolet (tu polski VIS 100). Pistolet ma nabój o kalibrze 9mm i 19 mm długości łuski, prędkość pocisku to ok prędkość dźwięku, praktyczny zasięg - max 50m.

    Pistolet strzela ogniem pojedynczym - jedno naciśnięcie spustu równa się jeden strzał, nie trzeba ręcznie przeładowywać (czyli tzw samopowtarzalny). Zasadniczo do walki nadaje się jako ostatnia deska ratunku - mała linia celownicza i małe rozmary powodują że na większe odległości jest mało użyteczny, natomiast na krótki dystans, do wymuszania posłuszeństwa i do noszenia stale przy sobie nadaje się znakomicie:



    Tu mamy współczesny karabin (fińska Ticca T3x TAC A1) - na nabój karabinowy, kalibru 7,62 i 51 mm długości łuski (czyli wejdzie do niej ponad 2x więcej prochu niż w przypadku naboju pistoletowego), prędkość pocisku to ok 900m/s czyli ponad 2,5x prędkość dźwięku, praktyczny zasięg - ok 800m. Widoczna dźwignia przeładowania - aby wyrzucić łuskę i załadować kolejny nabój, trzeba RĘCZNIE go przeładować. Czyli strzał, ręczne przeładowanie, i dopiero kolejny strzał. Ale że używa się go na długie dystanse - to nie jest problem, a brak automatycznego przeładowania sprawia że nabój ma wyższą prędkość i zasięg - niżby miał gdyby zrobić przeładowanie automatyczne:




    I teraz mamy "coś pomiędzy" - czyli karabinek szturmowy (słynny AK, a także AR-15, nowy polski MSBS "Grot"- itp.
    Ma nabój pośredni, czyli mniejszy od karabinowego (np kalibru 5,56 i 45mm długości łuski) - co daje solidną prędkość początkową (ok 700 metrów na sekunę, czyli 2x prędkość dźwięku) oraz praktyczny zasięg ok 300 metrów (co dla przeciętnego żołnierza w zupełności wystarczy).

    Mały rozmiar naboju powoduje że można ich względnie dużo zmieścić w magazynku, a relatywnie niewielki odrzut (w porównaniu z powyższym nabojem karabinowym) powoduje że można go przystosować do ognia ciągłego (czyli popularnie zwanego "maszynowego"). Strzela więc ogniem pojedynczym albo ciągłym - jak sobie żołnierz ustawi. A w niektórych konstrukcjach (np naszym Grocie) można go też ustawić by strzelał jak karabin - czyli bez przeładowania (co daje większy zasięg gdy jest to potrzebne).

    Oto nasz Grot w układzie klasycznym (u dołu) i bezkolbowym (u góry):



    Podziękował(a) 1pawelk
  • Ja zwróciłam uwagę na "likwidowanie siły żywej" co brzmi odpowiednio dehumanizująco
  • Izka powiedział(a):

    Ja zwróciłam uwagę na "likwidowanie siły żywej" co brzmi odpowiednio dehumanizująco

    Oczywiście że tak i tak właśnie ma brzmieć. Jeszcze tego by brakło żebyśmy się zastanawiali nad losem biednych agresorów, którzy co prawda mordują nam kobiety i dzieci ale na pewno mają bogate życie wewnętrzne.
    Podziękował(a) 1Rogalikowa
  • TecumSeh powiedział(a):

    Izka powiedział(a):

    Ja zwróciłam uwagę na "likwidowanie siły żywej" co brzmi odpowiednio dehumanizująco

    Oczywiście że tak i tak właśnie ma brzmieć. Jeszcze tego by brakło żebyśmy się zastanawiali nad losem biednych agresorów, którzy co prawda mordują nam kobiety i dzieci ale na pewno mają bogate życie wewnętrzne.
    A jeśli jesteśmy agresorami?
  • Izka powiedział(a):


    A jeśli jesteśmy agresorami?

    Ostatnio byliśmy za Bolesława Chrobrego, także nie obawiałbym się.
    Podziękował(a) 2Rejczel Rogalikowa
  • TecumSeh powiedział(a):

    Izka powiedział(a):


    A jeśli jesteśmy agresorami?

    Ostatnio byliśmy za Bolesława Chrobrego, także nie obawiałbym się.
    Raczej myślałam ogólnie, nie tylko o Polakach i wyobraziłam sobie poszerzających przestrzeń życiową Niemców czy Rosjan.
    Uwaga bardziej jako ciekawostka językowa.
    Takie sformułowanie brzmi lepiej niż "strzelać do człowieka".
  • Izka powiedział(a):


    Raczej myślałam ogólnie, nie tylko o Polakach i wyobraziłam sobie poszerzających przestrzeń życiową Niemców czy Rosjan.
    Uwaga bardziej jako ciekawostka językowa.
    Takie sformułowanie brzmi lepiej niż "strzelać do człowieka".

    A, to u Niemców i Rosjan mają zupełnie inne sformułowania.
    U jednych byli podludzie, u drugich wrogowie ludu - przy czym u drugich nic się nie zmieniło do dziś. Pierwsi to w ogóle mają kryzys w armii, ale to inny temat.

    Obu nacjom nigdy nie przeszkadzało bycie agresorem, bo u pierwszych samo nasze istnienie było wrogim zabieraniem przestrzeni życiowej, a u drugich samo nasze istnienie było aktem wrogim wobec ich ojczyzny. Także można przyjąć że samo to że istniejemy, to już wystarczająca wina.
    Podziękował(a) 2Izka Rejczel
  • Oki co z grubsza zrozumiałam, choć dalej szczegółów nie pojmuje :) ale nie będę się zagłębiać bo taka wiedza mi do szczęścia (na szczęście! ) niepotrzebna. Trzeba mieć mocna psychikę żeby strzelać do kogoś. W sumie to skąd wiedzą czy taki wyszkolony juz żołnierz dałby rade strzelić do żywego człowieka? Bo chyba nie ćwiczą strzelania na ludziach?
    Podziękował(a) 1Izka
  • Czyli tak naprawdę granica jest płynna i właściwie wynika z kalibru i ilości ładunku, nie z jakiś cech konstrukcyjnych.
  • Agmar powiedział(a):

    Oki co z grubsza zrozumiałam, choć dalej szczegółów nie pojmuje :) ale nie będę się zagłębiać bo taka wiedza mi do szczęścia (na szczęście! ) niepotrzebna.

    Dlaczego na szczęście?
    Agmar powiedział(a):


    Trzeba mieć mocna psychikę żeby strzelać do kogoś. W sumie to skąd wiedzą czy taki wyszkolony juz żołnierz dałby rade strzelić do żywego człowieka? Bo chyba nie ćwiczą strzelania na ludziach?

    Jeśli masz do wyboru - albo Ty ich, albo oni ciebie, to dylematy dziwnie szybko znikają.
  • pawelk powiedział(a):

    Czyli tak naprawdę granica jest płynna i właściwie wynika z kalibru i ilości ładunku, nie z jakiś cech konstrukcyjnych.

    Nie no, wynika głównie z cech konstrukcyjnych jednak. Nie chciałem komplikować sprawy, więc zacząłem od naboju - bo to była główna sprawa, która w ogóle umożliwiła powstanie karabinka szturmowego.

    Cechą karabinka szturmowego jest to, że magazynek do niego mieści dużą ilość amunicji, sam zaś karabinek strzela ogniem i pojedynczym i ciągłym - musi więc mieć odpowiednie cechy konstrukcyjne. To determinuje w zasadzie czy karabinek jest szturmowy czy nie - duży magazynek i co najmniej te dwa tryby ognia.

    Są wyjątki jeśli chodzi o nabój - np turecki klon AR-a używany w wojsku jako karabinek szturmowy, ma nabój karabinowy 7,62x51 NATO, co oznacza że mamy dziwny twór, szczerze mówiąc nie rozumiem po co - więcej z tym problemów niż pożytku. Ale zalicza się do karabinka szturmowego.

    Mamy też np naszego Tantala (jeszcze jest używany w wojsku), który prócz strzelania ogniem ciągłym i pojedynczym, ma ustawienie umożliwiające za jednym naciśnięciem spustu wyplucie trzech nabojów (całkiem użyteczna sprawa, wbrew pozorom).
  • edytowano czerwca 2021
    @pawelk - tu masz bardzo fajny (i krótki) filmik poglądowy jak działa karabin klasyczny (takie były do końca II wojny światowej za wyjątkiem amerykańskiego M1 Garand, który nie wymagał przeładowania:




    tu dla zobrazowania różnicy - karabinek szturmowy AK:


    A tu jak działa AR15 - inny karabinek szturmowy


    a tu jak działa pistolet glock:
  • TecumSeh powiedział(a):

    Odrobinka powiedział(a):

    Za to wielu tęskni za Gierkiem

    Ano.
    Pamiętam jak za szczyla tego nie rozumiałem - jak można tęsknić za PRLem czy Gierkiem. Ale wtedy mi uświadamiano ze jestem gówniarzem, nie znam życia, i jak dorosnę to zrozumiem.
    Odrobinka powiedział(a):


    Poza tym wolności nie ma. Skończyła się i moim zdaniem nie wróci.

    A była kiedyś w ogóle? w ostatnich 200 latach?
    A zrozumiałeś? :p
  • Dzięki, to jasne, ale dlaczego mp40 to pistolet maszynowy, a nie karabin maszynowy. Dla mnie to był odpowiednik pepeszy, więc czemu pistolet.
  • TecumSeh powiedział(a):

    Agmar powiedział(a):

    Oki co z grubsza zrozumiałam, choć dalej szczegółów nie pojmuje :) ale nie będę się zagłębiać bo taka wiedza mi do szczęścia (na szczęście! ) niepotrzebna.

    Dlaczego na szczęście?
    Agmar powiedział(a):


    Trzeba mieć mocna psychikę żeby strzelać do kogoś. W sumie to skąd wiedzą czy taki wyszkolony juz żołnierz dałby rade strzelić do żywego człowieka? Bo chyba nie ćwiczą strzelania na ludziach?

    Jeśli masz do wyboru - albo Ty ich, albo oni ciebie, to dylematy dziwnie szybko znikają.
    Na szczęście bo gdyby mi byka potrzebna mogłoby oznaczać że żyje w niebezpiecznym miejscu gdzie każdy musi sam dbać o swoje bezpieczeństwo (i tak wiem trzeba dbać o swoje bezpieczeństwo jak sie np poznym wieczorem wychodzi na spacer ale to raczej trochę obawa przed niektórymi niepewnymi ludźmi i pies pozorant wystarcza, ale zagrożenia wojennego narazie u nas dzięki Bogu nie ma)
    Co zaś do wyboru Ty ich albo oni Ciebie to nie jest sytuacja jasna. W stresie ludzie po prostu reagują bez zastanowienia, jeden działa inny ucieka a inny kamienieje. Ja np podejrzewam że w sytuacji zagrożenia życia nie byłabym w stanie ruszyć się z miejsca, a co dopiero np pociągnąć za spust. I podejrzewam że nie tylko ja.
  • Bea powiedział(a):

    A zrozumiałeś? :p

    Ależ oczywiście:)
    Zrozumiałem, że jeśli pada argument "młody jesteś gówno wiesz" oznacza że ów "stary" go wypowiadający tak naprawdę nie ma argumentów.
    Zrozumiałem też że wiek nie jest żadną gwarancją wiedzy ani mądrości.
    Zrozumiałem też, że chyba jako młody nie byłem taki głupi, bo po latach wyszło na moje :sunglasses:
  • pawelk powiedział(a):

    Dzięki, to jasne, ale dlaczego mp40 to pistolet maszynowy, a nie karabin maszynowy. Dla mnie to był odpowiednik pepeszy, więc czemu pistolet.

    Z prostej przyczyny - pepesza to też pistolet. Poważnie.

    Co determinuje że pistolet maszynowy jest pistoletem maszynowym? Nie rozmiar, a nabój. Pistoletowy. Czyli - duża siła ognia na małe odległości (do 50m - choć w przypadku pistoletu maszynowego może być więcej, bo pocisk leci znacznie dalej, a przy ogniu ciągłym celność nie jest aż taka ważna - bo i tak jej nie ma).

    Pepesza miała nabój Tokariewa czyli 7,62x25, dokładnie taki sam, jaki był w pistoletach TT. MP40 miał nabój 9x19 Parabellum, dokładnie taki, jakiego używamy w pistoletach do dziś - a wtedy używał go zarówno znakomity polski ViS jak i niemiecki wcale nie znakomity, ale szeroko stosowany Luger P08, albo znakomity belgijski Browning HP.

    Do dziś wszystkie pistolety maszynowe (dlatego mówimy na nie pistolety) mają nabój pistoletowy - zwykle 9x19 Parabellum: izraelskie UZI, polski PM63 RAK (on ma akurat 9x18 Makarow, bo taki nabój pistoletowy stosowano za żelazną kurtyną), obecny polski Glauberyt, czy niemieckie słynne MP5.

    W II wojnie światowej pistolety maszynowe były duże - polski Mors, niemieckie MP40, radziecka Pepesza, to wszystko rozmiarami i ciężarem przypominało dzisiejsze karabinki szturmowe. Których wtedy w ogóle nie było - dopier w 1944 pojawił się pierwszy, niemiecki Sturmgewehr 44, na nabój pośredni, z dużym magazynkiem - w zasadzie taki jak dzisiejsze karabinki szturmowe (nazwa "karabinki szturmowe" pochodzi właśnie od tego niemieckiego pierwowzoru).


    Karabinek szturmowy był dlatego przełomem, że miał podobne rozmiary co pistolet maszynowy (wtedy), ale miał znacznie mocniejszy i celniejszy nabój (więc można było nim walczyć na większe odległości), oraz równie dużą pojemność magazynka. No, pepesza miała większy, ale awaryjność pepesz niwelowała tę przewagę.

    Ale przede wszystkim przewagą karabinków szturmowych było to, że z nich można było zabijać przeciwnika, który miał albo do dyspozycji pistolety maszynowe (mniejszy zasięg i celność) albo karabiny klasyczne, czyli znacznie mniejszą siłę ognia - strzał, cztery (!) ruchy przeładowania, i dopiero nastęny strzał, zasilanie (nawet nie magazynek) z łódeczek o pojemności 5 nabojów (karabinek szturmowy - 30 nabojów).

    Jak to wyglądało widać tu (od 3min 45 sekund):

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik