Nie wiem. Ja mam wapno chlorowane do dezynfekcji, dostaję odsypane od panów co czyszczą kurniki. Podobno może być zwykle budowlane gaszone. To ogrodnicze to chyba coś innego, ale serio to nie wiem.
Mam pytanie do koleżanek pielęgniarek. Przyjęło się, że do pielęgniarek mówi się "siostro". A jak się mówi do pielęgniarzy? Na oddziale gdzie leżałem prawie połowa obsady to panowie i zacząłem się nad tym zastanawiać.
Mam pytanie z innej beczki. Jak się określa sytuację dzieci narodzonych w małżeństwach które dostały stwierdzenie nieważności? Małżeństwo nigdy nie zaistniało, więc te dzieci poczęły się jakby w konkubinacie czy jak to jest?
Mam pytanie z innej beczki. Jak się określa sytuację dzieci narodzonych w małżeństwach które dostały stwierdzenie nieważności? Małżeństwo nigdy nie zaistniało, więc te dzieci poczęły się jakby w konkubinacie czy jak to jest?
Czytałam jakiś czas temu książkę o pielęgniarkach (chyba "Tajemnice pielęgniarek" to były, zebrane opowieści pielęgniarek) i tam generalnie wszystkie wypowiadające się były oburzone na to, że pacjenci się czasem zwracają do nich "siostro". Nie wiem, na ile reprezentatywne były te wypowiedzi, ale od tego czasu mówię jednak "pani". Sama nie pomyślałabym, że może to przeszkadzać. @Agnicha, prawda to, że w środowisku krzywo na to patrzą?
Ale nie jestes grupa reprezantywna. Od 26 jestem pielęgniarką i większość osób mówiło na siostro. Te młodsze raczej nie... Potem się zmieniło bo weszły przepisy ze nasz zawód stał się samodzielny i nic z siostry juz nie ma. Dziewczyny zaczęły się buntować ze nie są siostrami miłosierdzia i takie tam. Teraz malo kto tak mówi ale zdarzają się. Mi nie przeszkadza i tez nikomu nie zwróciłam uwagi Chyba ze sa jakies chamskie odzywki.
Czy mamy wątek o zaburzeniach si? Macie jakieś strony które warto przeczytać w tym temacie, bo w Internecie można znaleźć wszystkie skrajności od opinie że 40 procent dzieci to ma, do opon i że to sciema i nie da się tego leczyć. Mój dwulatek ma podejrzenie, bo w złości uderza głową o drzwi, nie wiem co dalej z tym. Dzwoniłam i się dowiedziałam że dostępny termin lipiec, 4 spotkania i 360zl
Moja jedenastolatka do kwiecistych spódnic potrzebuje parę bluzek gładkich . Jesienią kupiłam jej w seensay za grosze parę bluzek w rozmiarze X X S i okazały się dobre, teraz jednak nic ciekawego nie mają Gdzie mogę kupić takie bluzeczki za nieduże pieniądze, macie pomysł?
Czy mamy wątek o zaburzeniach si? Macie jakieś strony które warto przeczytać w tym temacie, bo w Internecie można znaleźć wszystkie skrajności od opinie że 40 procent dzieci to ma, do opon i że to sciema i nie da się tego leczyć. Mój dwulatek ma podejrzenie, bo w złości uderza głową o drzwi, nie wiem co dalej z tym. Dzwoniłam i się dowiedziałam że dostępny termin lipiec, 4 spotkania i 360zl
Polly wspomniałam pediatrze że jest trudniejszy niż pozostałe dzieci. Że latwo sie zlosci kiedy nie dostaje tego co chce. Np koniecznie chce wyjść na dwór, albo dostać do zabawy butelkę szamponu, albo zjeść tabletki z blistra. No i kiedy nie zgadzamy się to jest taka reakcja z tym uderzaniem. To mija w parę chwil. Niby można powiedzieć że taki wiek trudny, dwa latka, bardzo mało mówi. Tzn dużo dźwięków wydaje ale mało zrozumiałe. Dużo chrzakniec np chrr pr, fr, o jakieś sylaby pojedyncze typu mama, tata, bip, ne, psipsi. Chociaż wszystko rozumie i np pokazuje np w ksiazeczce jedzenie i na siebie zeby mu dac jedzenie. No i wpisala nam na podstawie 5 minut wywiadu skierowanie po poradni logopedycznej. Gdzie oczywiście nie ma na razie terminów więc puki co czytamy pucia i dmuchamy świeczki, układamy klocki i czytamy książeczki. On generalnie taki pedziwiatr. Nie takie dziecko, które się za rączkę poprowadzi i chodź pokażę ci świat, tylko takie, które już biegnie, tam gdzie chce, A rodzic pędzi za nim. Dobiega do furtki, już szarpie, żeby mu otworzyć i awantura że nie otwieram i już klusem biegnie do sklepu, nie patrząc, że ja bez portfela i w kapciach. A jak niose z powrotem, to wierzga wyrywa się i za chwilę od nowa. No i mąż się niepokoi bo pozostali dawali sobie odwrócić uwagę, grzecznie pojeździć w wózku itp. I kazał mi zapytać, czy to normalne. Ładnie je wszystkie konsystencje, wspina się, biega, skacze, jeździ na rowerku. Tak sobie myślałam, że nerwowy bo u nas w domu bywało nerwowo.
Komentarz
Jak wspólnoty to wapno
Mógłby ktoś wyciągnąć na wierzch
Chciałam coś wkleić
Sama nie pomyślałabym, że może to przeszkadzać.
@Agnicha, prawda to, że w środowisku krzywo na to patrzą?
Po prostu pan/pani
Potem się zmieniło bo weszły przepisy ze nasz zawód stał się samodzielny i nic z siostry juz nie ma. Dziewczyny zaczęły się buntować ze nie są siostrami miłosierdzia i takie tam.
Teraz malo kto tak mówi ale zdarzają się.
Mi nie przeszkadza i tez nikomu nie zwróciłam uwagi
Chyba ze sa jakies chamskie odzywki.
No i wpisala nam na podstawie 5 minut wywiadu skierowanie po poradni logopedycznej. Gdzie oczywiście nie ma na razie terminów więc puki co czytamy pucia i dmuchamy świeczki, układamy klocki i czytamy książeczki.
On generalnie taki pedziwiatr. Nie takie dziecko, które się za rączkę poprowadzi i chodź pokażę ci świat, tylko takie, które już biegnie, tam gdzie chce, A rodzic pędzi za nim. Dobiega do furtki, już szarpie, żeby mu otworzyć i awantura że nie otwieram i już klusem biegnie do sklepu, nie patrząc, że ja bez portfela i w kapciach. A jak niose z powrotem, to wierzga wyrywa się i za chwilę od nowa. No i mąż się niepokoi bo pozostali dawali sobie odwrócić uwagę, grzecznie pojeździć w wózku itp. I kazał mi zapytać, czy to normalne.
Ładnie je wszystkie konsystencje, wspina się, biega, skacze, jeździ na rowerku. Tak sobie myślałam, że nerwowy bo u nas w domu bywało nerwowo.