No ale się nie zawiera. Gdzie jest napisane że powinno. W regulaminie do obywatelstwa polskiego ? Wolisz podwyszenie opłaty miesięcznej? Czy moze podwyższenie podatkow ? No przecież nie ma nic za darmo , ktoś z jakichś pieniędzy musi to kupić .....
Podatki podnoszą bez pytania mnie o wolę.
A jeśli chodzi o podniesienie opłaty miesięcznej - to tak, oczywiście, że wolę. Przynajmniej miałabym faktyczne porównanie ofert.
To przedszkole niby tańsze o 100, ale za to na materiały co miesiąc 20, książki 100, a Mikołajki, wycieczki, pikniki i pierdyliard dodatków 1000.
Jestem prosta, lubię wiedzieć, ile naprawdę mam zapłacić za miesiąc, a nie mieć mydlone oczy.
A jesteś pewna,że w tym droższym nie trzeba też kupić tego,tego i tamtego plus coś tam?
Ja płaciłam 39 zł na rok. Pewnie w tym roku się podniosą, ale to i tak ceny i wygoda nieporównywalne z innym miejscem. Tylko tych kartonów nie znoszę gromadzić.
@Rusałka opłata jest roczna, obecnie 49zl za rok. I wtedy na aukcjach oznaczonych smart (teraz jest ich cała masa) masz darmową wysyłkę powyżej 40zl oraz darmowy zwrot.
Osobiscie kupuję tam kosmetyki, rzeczy biurowe, leki bez recepty, obuwie, chemię do domu, prezenty dla dzieci, książki. Mąż zamawia części do maszyn ogrodniczych, sprzęt, czasami małe AGD. Zawsze sprawdzamy ceny i porównujemy z innymi sklepami, ale najczęściej allegro wygrywa. To 40zl to też taka fajna kwota, że np. jak kupuję jakiś tańszy produkt, który zużywam regularnie, to kupuję wielokrotność i mam zapas.
Z mojego doświadczenia - przy przedłużaniu Smarta trzeba poczekać. Jak się nie wykupi od razu, to potem kusza promocją 10 zł niższą. Dwa razy na pewno tak robiłam.
No nie u nas przed pandemią zrezygnowali z jaselek bo to element wyznaniowy narzucany ( zawsze było na sali widowiskowej klasy przygotowywaly) Parę osób zrezygnowało z Mikołajek bo nie wierzą. Myślę, że będą odchodzić od tradycji poza wspomnieniem, że w Polskich domach coś takiego jest...czasami.
U nas jest 80 zł na wyprawkę, 129 książki, 100 na cele grupy( żeby nie zbierać się potem na każdą drobna imprezę czy wyjście. To wszystko na rok.Plus opłata miesięczna to wyszło ponad 500 zł.
I wracamy do tematu. Mam Smart. I owszem. Ale wówczas muszę kupic dwie ryzy za 60 zl. W domu ryza schodzi jedna na dwa lata. Nie widzę sensu
to szukasz takiego dostawcy co ma jeszcze cos innego co potrzebujesz i dobierasz czy to chusteczki higieniczne czy długopisy czy cos innego, jest na allegro opacja szukaj wielu i można znaleźć dostawcę co ma np 4 rzeczy na raz które potrzebujesz
No nawet, jakby miała takiego, to ten papier jest tylko przykładowy. Tak samo wygodniej i taniej kupuje się proszek, mąkę czy buty.
P. S. Poza tym nie pojmuje, czemu kolega ma po kosztach sprzedawać znajomym. Wielu ich ma? Bo rozumiem jakieś bardzo bliskie relacje, ale jakby wszyscy znajomi kupowali u niego za cenę hurtową, to biznes by mógł nie wytrzymać. Płaci lokal, pracowników i czas poświęca na zamawianie, planowanie. Czyli jak sprzedaje całkiem po kosztach, to dopłaca
@Bea ja wchodzę w aukcje sprzedającego i szukam co ma cenowo w brakującej kwocie do smarta. Jakieś pierdoły jak długopisy czy taśma klejąca, coś co i tak potem idzie...
Mój kolega ma trojaki. 2 chłopców i dziewczynka. Od samych narodzin dbali z żoną,by nie traktować ich jako jeden twór. Podkreślali odrębność i różnice. Do końca przedszkola w jednej grupie, zerówka jedno w szkole dwojka w przedszkolu, potem różne klasy. Tzn dwójka w jednej jedno w drugiej. Dokładnie z tych powodów,o których w tamtym wątku pisała @agatak Czy było łatwo? Na pewno nie. I mieli tylko siebie nie mieli rodzeństwa
U nas są trojaczki, ale nie jednojajowe, 2 dziewczynki i chłopiec. Do pewnego czasu razem, ale potem sami z siebie zaczęli się indywidualizować, inne zainteresowania, zajęcia dodatkowe itp. Ja bym nie rozdzielała, bo ja mam świra na punkcie wspierania się nawzajem rodzeństwa i dla mnie to w tym wieku sztuczny podział. Sami pewnie do tego dojrzeją, najprawdopodobniej w średniej szkole.
No ale to jest sztuczny podział, bliźniaki, trojaki mają szczęście i nieszczęście, że są razem. To nie jest zwykłe rodzeństwo, między nimi jest inna więź i nie widzę żadnego powodu żeby ją sztucznie przerywać, z czasem sami się "zindywidualizują". Mam w dalszej rodzinie bliźniaki jednojajowe, też na początku razem, ale już w LO inne klasy z wyboru, inne studia, chociaż więź nadal silna i część zainteresowań wspólna.
Neo. Sztuczne to jest kreowanie sytuacji,że zawsze wszędzie razem. Do pewnego momentu tak. Później świat stoi otworem ,inni ludzie,inne relacje Nie będą wiecznie razem. A w tej szkole średniej to może już być nieco za późno,jak nie nabędą doświadczenia w kontaktach z innymi. Nie patrzcie na to oczami dorosłych. Patrzcie oczami dzieci
No ale to jest chyba naturalne, że rodzeństwo mając taką możliwość, idzie razem do szkoły, razem do komunii itp. Czasami przy bliźniakach irlandzkich czy ogólnie bliskości urodzin, rodzice puszczają rodzeństwo razem, dla ich i swojej wygody. Uważam, że utykanie 7-letnich chłopaczków w osobnych klasach, jest mnożeniem problemów i sztucznym rozwiązaniem. Oni też muszą do tego dojrzeć.
Komentarz
Tylko tych kartonów nie znoszę gromadzić.
Osobiscie kupuję tam kosmetyki, rzeczy biurowe, leki bez recepty, obuwie, chemię do domu, prezenty dla dzieci, książki. Mąż zamawia części do maszyn ogrodniczych, sprzęt, czasami małe AGD.
Zawsze sprawdzamy ceny i porównujemy z innymi sklepami, ale najczęściej allegro wygrywa. To 40zl to też taka fajna kwota, że np. jak kupuję jakiś tańszy produkt, który zużywam regularnie, to kupuję wielokrotność i mam zapas.
Mam Smart. I owszem. Ale wówczas muszę kupic dwie ryzy za 60 zl.
W domu ryza schodzi jedna na dwa lata. Nie widzę sensu
jest na allegro opacja szukaj wielu i można znaleźć dostawcę co ma np 4 rzeczy na raz które potrzebujesz
P. S. Poza tym nie pojmuje, czemu kolega ma po kosztach sprzedawać znajomym. Wielu ich ma? Bo rozumiem jakieś bardzo bliskie relacje, ale jakby wszyscy znajomi kupowali u niego za cenę hurtową, to biznes by mógł nie wytrzymać. Płaci lokal, pracowników i czas poświęca na zamawianie, planowanie. Czyli jak sprzedaje całkiem po kosztach, to dopłaca
Jest w podstawie programowej języka angielskiego.
O który komentarz chodzi?
Od samych narodzin dbali z żoną,by nie traktować ich jako jeden twór.
Podkreślali odrębność i różnice.
Do końca przedszkola w jednej grupie, zerówka jedno w szkole dwojka w przedszkolu, potem różne klasy.
Tzn dwójka w jednej jedno w drugiej.
Dokładnie z tych powodów,o których w tamtym wątku pisała @agatak
Czy było łatwo?
Na pewno nie.
I mieli tylko siebie nie mieli rodzeństwa
Im nie zaszkodziło. Fajni ludzie.
Do pewnego czasu razem, ale potem sami z siebie zaczęli się indywidualizować, inne zainteresowania, zajęcia dodatkowe itp.
Ja bym nie rozdzielała, bo ja mam świra na punkcie wspierania się nawzajem rodzeństwa i dla mnie to w tym wieku sztuczny podział.
Sami pewnie do tego dojrzeją, najprawdopodobniej w średniej szkole.
Teraz i w szkole mają mieć okazję i je wykorzystywać do interakcji z innymi dziecmi
Mam w dalszej rodzinie bliźniaki jednojajowe, też na początku razem, ale już w LO inne klasy z wyboru, inne studia, chociaż więź nadal silna i część zainteresowań wspólna.
Do pewnego momentu tak.
Później świat stoi otworem ,inni ludzie,inne relacje
Nie będą wiecznie razem. A w tej szkole średniej to może już być nieco za późno,jak nie nabędą doświadczenia w kontaktach z innymi.
Nie patrzcie na to oczami dorosłych.
Patrzcie oczami dzieci
Czasami przy bliźniakach irlandzkich czy ogólnie bliskości urodzin, rodzice puszczają rodzeństwo razem, dla ich i swojej wygody.
Uważam, że utykanie 7-letnich chłopaczków w osobnych klasach, jest mnożeniem problemów i sztucznym rozwiązaniem.
Oni też muszą do tego dojrzeć.