Może zaproponować klasowe jednodniowe, a te dłuższe jakoś łączone? W stylu jedna na rok,raz starsi,raz młodsi? Nie wiem....i będą jeździli chętni i majętni, dodatkowo.
Nie wiem czy u Was jest taki trend, rodzice z dziećmi spotykają się indywidualnie klasowo, w weekendy najczęściej. Niezobowiązująco I nie przez szkołę. Jest np gdzieś ognisko poza miastem, były wycieczki w góry, spływ kajakowy. Cenowo taniej bo odpadał autokar i to było kto chce i kto ma jak. Rodzic+dziecko. To zalatwia sprawę wycieczek drogich, długich lub częstych.
Ale to propozycja. Moja licealistka dostala propozycję wycieczki tygodniowej do Szczecina /Berlina. Nie pytam za ile. Sama uznała, że nie stać nas. Do Lublina w zeszlym roku na trzy dni za 790zl plus kieszonkowe tez nie pojechała. Smutne to, ale nie przeskoczysz.
Zwracam uwagę, że większość (choć nie wszystkie) dzieci to jedynaki lub mające starsze rodzeństwo w duzym odstępie czasu. Tu rodziny inaczej myślą, funkcjonują i mają inną wizję
Może zaproponować klasowe jednodniowe, a te dłuższe jakoś łączone? W stylu jedna na rok,raz starsi,raz młodsi? Nie wiem....i będą jeździli chętni i majętni, dodatkowo.
U nas była jednodniowa w tamtym roku 250 zł. Do Zakopca teraz dwie noce 650 zł miały być 7-8 klasy i rozciągnęli na 4 i 5 i 6 bo autokaru zebrać nie mogli
To prawda. Mają inną i trudno, większość nie dostosuje się do mniejszości. Ja po prostu nie posyłam, mówię jasno że dla mnie koszt w stosunku do korzyści jest za duży . Nadrabiamy w inny sposób, wychodzi taniej. A czas wolny, kiedy klasa na wycieczce jest dobrem nieocenionym
My akurat dzieci wysyłamy na wszelkie wyjazdu,jeśli tylko chcą, póki nas stać. W myśl zasady,że podróże kształcą, kontakt z innymi ludźmi w różnych sytuacjach jest rozwojowy itp.
Teraz np wycieczka do Londynu, 4 dni za 2300. Nawet jak bym chciala koniecznie na coś wydać 2300, to bym nie dala bo cena za 4 dni z dojazdem absurdalna (Ale już mam pomysł na fajny budżetowy wyjazd z młodą, tylko muszę włożyć trochę wysiłku w organizację )
Nie wiem czy u Was jest taki trend, rodzice z dziećmi spotykają się indywidualnie klasowo, w weekendy najczęściej. Niezobowiązująco I nie przez szkołę. Jest np gdzieś ognisko poza miastem, były wycieczki w góry, spływ kajakowy. Cenowo taniej bo odpadał autokar i to było kto chce i kto ma jak. Rodzic+dziecko. To zalatwia sprawę wycieczek drogich, długich lub częstych.
I to jest genialny pomysł i powinien być realizowany właśnie w takiej formie. U nas od kilku lat rodzice najstarszych roczników wspólnie organizują pożegnalna imprezę. W plenerze. Sami wszystko organizują ,zapraszają nauczycieli i kogo chcą.
I to jest sto razy lepsze niż te bale osmoklasiatow. Kilka lat temu pewna klasa,która miała trudne relacje z dwoma nauczycielami -nie chciała tych nauczycieli. (Też bym ich nie chciała i głupio im było być falszywcami i zapraszac wszystkich To ich przekonałam,że mają prawo mieć takie odczucia. Więc zaplanowali sobie sami imprezę poza szkołą,rodzice zorganizowali ,potem pozostałe klasy się dołączyły jednak i mieli cudowne zakończenie szkoły.
No ale co dziwnego w tych kredkach i nożyczkach do przedszkola ? W domu dzieci nie rysują i nie wycinają? Ja już od roku nie mam przedszkolaka, ale przy ostatniej najlepiej to było zorganizowane - zamiast wyprawki Panie zbierały po 10 zl za miesiąc płatne miesiecznie, rocznie, półrocznie jak kto wolał i kupowały hurtowo kredki dobrej jakości, wielkie słoje dobrego kleju i farb, nozyczki dla wszystkich te same, i drobiazgi typu pomponiki, krepy i inne przydasie ..... same sobie oszczędzały zamieszania co jest czyje, no i nie było tak że jedno dziecko ma słabe kredki i rysunki słabe a inne jakieś super hiper. Uważam że rewelacja że im się chcialo. Zostawało im na górkę jeszcze na drobiazgi na Mikołajki było Uważam że te 100 zł za dziecko za rok + jakieś 150 zł miesięcznie za przedszkole to da się więcej zarobić w tym czasie będąc w pracy
A propos nigdy w życiu na Mikołajki żadne dziecko czipsów nie dostało.... chyba trochę przesadzacie
My robiąc paczki w zeszłym roku za punkt honoru sobie postawiliśmy zero słodyczy. Dziewczyny no dostały fikuśne gumki do włosów,to do tej pory widzę,że połowa przedszkola nosi
@agnieszkamama podróże kształcą ja się zgadzam ale większość wycieczek to jakieś beznadziejne miejsca lub tak popularne, że każdy był. Serio nie wiem czasami czy motywacja jest walor krajoznawczy. To chyba o integrację bardziej chodzi.
No ale co dziwnego w tych kredkach i nożyczkach do przedszkola ? W domu dzieci nie rysują i nie wycinają? Ja już od roku nie mam przedszkolaka, ale przy ostatniej najlepiej to było zorganizowane - zamiast wyprawki Panie zbierały po 10 zl za miesiąc płatne miesiecznie, rocznie, półrocznie jak kto wolał i kupowały hurtowo kredki dobrej jakości, wielkie słoje dobrego kleju i farb, nozyczki dla wszystkich te same, i drobiazgi typu pomponiki, krepy i inne przydasie ..... same sobie oszczędzały zamieszania co jest czyje, no i nie było tak że jedno dziecko ma słabe kredki i rysunki słabe a inne jakieś super hiper. Uważam że rewelacja że im się chcialo. Zostawało im na górkę jeszcze na drobiazgi na Mikołajki było Uważam że te 100 zł za dziecko za rok + jakieś 150 zł miesięcznie za przedszkole to da się więcej zarobić w tym czasie będąc w pracy
A propos nigdy w życiu na Mikołajki żadne dziecko czipsów nie dostało.... chyba trochę przesadzacie
Co roku w paczce są chipsy a zaczynałam z przedszkolem ładnych parę lat temu. 10 zł miesięcznie czy 100 na rok na materiały to ja się już pisze, bo ta lista co wkleiłem wyniosła wiecej, dodatkowo 4 zł co miesiąc ma dodatkowe materiały (drobiazgów z tego żadnych na wszystko oddzielnie trzeba się złożyć)/ no i niektóre materiały dokupuje się na bieżąco bo znikają szybciej niż się tworzą pracę. Poza tym podręczniki 130 i jestem tym załamana 2 czasem 3 książeczki po dwadziescia kilka stron. U dziewczyn to faktycznie były ksiezaczki dużo stron dzieci mialy trochę pracy z tym. Ja nie mam problemu że trzeba coś kupić zapłacić tylko żeby to było warte tego
Dziwnego jest w tym to, że człowiek -płaci za przedszkole - mniej lub więcej. I w tym powinny zawierać się ogrzewanie. I pensje. I materiały biurowe. I chusteczki. Bo że papier toaletowy, to jeszcze (?) nikogo nie dziwi,
P.S. Mikołajków zazwyczaj udaje nam się unikać. Ale i tak najbardziej mnie zdziwiły gumki przedszkolaków U nas i każdej znajomej dziewczynki to ciągle gumki ginęły, a u was od roku prawie połowa dzieci je ma Serio, szok!
Dziwnego jest w tym to, że człowiek -płaci za przedszkole - mniej lub więcej. I w tym powinny zawierać się ogrywanie. I pensje. I materiały biurowe. I chusteczki. Bo że papier toaletowy, to jeszcze (?) nikogo nie dziwi,
P.S. Mikołajków zazwyczaj udaje nam się unikać. Ale i tak najbardziej mnie zdziwiły gumki przedszkolaków U nas i każdej znajomej dziewczynki to ciągle gumki ginęły, a u was od roku prawie połowa dzieci je ma Serio, szok!
No połowa pewnie zgubiła, cześć wciąż nosi. Fakt,że moim z calej pąki się ostały że dwie,a to już prawie rok
Dziwnego jest w tym to, że człowiek -płaci za przedszkole - mniej lub więcej. I w tym powinny zawierać się ogrywanie. I pensje. I materiały biurowe. I chusteczki. Bo że papier toaletowy, to jeszcze (?) nikogo nie dziwi,
P.S. Mikołajków zazwyczaj udaje nam się unikać. Ale i tak najbardziej mnie zdziwiły gumki przedszkolaków U nas i każdej znajomej dziewczynki to ciągle gumki ginęły, a u was od roku prawie połowa dzieci je ma Serio, szok!
No ale się nie zawiera. Gdzie jest napisane że powinno. W regulaminie do obywatelstwa polskiego ? Wolisz podwyszenie opłaty miesięcznej? Czy moze podwyższenie podatkow ? No przecież nie ma nic za darmo , ktoś z jakichś pieniędzy musi to kupić .....
No nie u nas przed pandemią zrezygnowali z jaselek bo to element wyznaniowy narzucany ( zawsze było na sali widowiskowej klasy przygotowywaly) Parę osób zrezygnowało z Mikołajek bo nie wierzą. Myślę, że będą odchodzić od tradycji poza wspomnieniem, że w Polskich domach coś takiego jest...czasami.
No ale co dziwnego w tych kredkach i nożyczkach do przedszkola ? W domu dzieci nie rysują i nie wycinają? Ja już od roku nie mam przedszkolaka, ale przy ostatniej najlepiej to było zorganizowane - zamiast wyprawki Panie zbierały po 10 zl za miesiąc płatne miesiecznie, rocznie, półrocznie jak kto wolał i kupowały hurtowo kredki dobrej jakości, wielkie słoje dobrego kleju i farb, nozyczki dla wszystkich te same, i drobiazgi typu pomponiki, krepy i inne przydasie ..... same sobie oszczędzały zamieszania co jest czyje, no i nie było tak że jedno dziecko ma słabe kredki i rysunki słabe a inne jakieś super hiper. Uważam że rewelacja że im się chcialo. Zostawało im na górkę jeszcze na drobiazgi na Mikołajki było Uważam że te 100 zł za dziecko za rok + jakieś 150 zł miesięcznie za przedszkole to da się więcej zarobić w tym czasie będąc w pracy
A propos nigdy w życiu na Mikołajki żadne dziecko czipsów nie dostało.... chyba trochę przesadzacie
Co roku w paczce są chipsy a zaczynałam z przedszkolem ładnych parę lat temu. 10 zł miesięcznie czy 100 na rok na materiały to ja się już pisze, bo ta lista co wkleiłem wyniosła wiecej, dodatkowo 4 zł co miesiąc ma dodatkowe materiały (drobiazgów z tego żadnych na wszystko oddzielnie trzeba się złożyć)/ no i niektóre materiały dokupuje się na bieżąco bo znikają szybciej niż się tworzą pracę. Poza tym podręczniki 130 i jestem tym załamana 2 czasem 3 książeczki po dwadziescia kilka stron. U dziewczyn to faktycznie były ksiezaczki dużo stron dzieci mialy trochę pracy z tym. Ja nie mam problemu że trzeba coś kupić zapłacić tylko żeby to było warte tego
Nie wiem @Agmar mieszkasz w jakimś strasznym miejscu bez autobusów za to z czipsami i nawet jak rowno kończą i zaczynają to źle Wszystko co wkleiłaś na tej liście odkąd mam dzieci mam zawsze w domu w sporych ilościach, a w sumie to znacznie więcej.... nie widzę na tej liście niczego dziwnego ... przez lata i dzieci uzbierało mi się mnóstwo przyborów plastycznych kupowanych często za grosze, przy okazji , z przecen jak byłam po przysłowiowe bułki
No ale się nie zawiera. Gdzie jest napisane że powinno. W regulaminie do obywatelstwa polskiego ? Wolisz podwyszenie opłaty miesięcznej? Czy moze podwyższenie podatkow ? No przecież nie ma nic za darmo , ktoś z jakichś pieniędzy musi to kupić .....
Podatki podnoszą bez pytania mnie o wolę.
A jeśli chodzi o podniesienie opłaty miesięcznej - to tak, oczywiście, że wolę. Przynajmniej miałabym faktyczne porównanie ofert.
To przedszkole niby tańsze o 100, ale za to na materiały co miesiąc 20, książki 100, a Mikołajki, wycieczki, pikniki i pierdyliard dodatków 1000.
Jestem prosta, lubię wiedzieć, ile naprawdę mam zapłacić za miesiąc, a nie mieć mydlone oczy.
Rusałka, przedszkole nie jest obowiązkowe ale dla rodziców pracujących czasem nie ma lepszego wyjścia. Trzeba to jakoś wziąć na klatę, że kosztuje, to prawda. Mamy dzieci to mamy wydatki, sensowne i nie...
Jak nie jak tak.
Chyba nie zrozumiałam, szare komórki mam ostatnio na wyczerpaniu
@agatak ponawiam gdzie napisałam że to źle że równo kończą ? Zacytuj a jak nie nie wkładaj mi w usta a właściwie w klawiaturę słów których nie napisałam. Poza tym ja nie wiem jak Ty ale ja mam materiały plastyczne w domu kilka lat bo nie ma szans żeby takie materiały poszły w pół roku, a tu znikają nawet jak ich nie używa bo dziecko nie chodziło. Ale nawet nie narzekałam na to, narzekałam na podręczniki które teraz są po prostu byle czym za duże pieniądze.
Wycieczki zorganizowane nie obejmuje zadna standardowa polisa. Wszystko extra. 50zl poczytaj warunki ubezpieczenia. Moze warto
Na allegro ryza dużo taniej. Można dostać za 26zl porządną.
Plus koszt wysylki
Mam smarta, więc nie liczę przesyłki, nie wyobrażam sobie bez tego funkcjonować. W internecie kupuję rzeczy znacznie taniej, niż w stacjonarnych sklepach, więc smart się bardzo opłaca. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam gdzieś na zakupach osobiście. Zwłaszcza, że obecnie ceny paliwa mnie nie zachęcają do tego, żeby np. jeździć za butami dla każdego dziecka osobno. Dla mnie to duża oszczędność.
Komentarz
To zalatwia sprawę wycieczek drogich, długich lub częstych.
Moja licealistka dostala propozycję wycieczki tygodniowej do Szczecina /Berlina.
Nie pytam za ile. Sama uznała, że nie stać nas.
Do Lublina w zeszlym roku na trzy dni za 790zl plus kieszonkowe tez nie pojechała.
Smutne to, ale nie przeskoczysz.
Zwracam uwagę, że większość (choć nie wszystkie) dzieci to jedynaki lub mające starsze rodzeństwo w duzym odstępie czasu. Tu rodziny inaczej myślą, funkcjonują i mają inną wizję
Do Zakopca teraz dwie noce 650 zł miały być 7-8 klasy i rozciągnęli na 4 i 5 i 6 bo autokaru zebrać nie mogli
I znam sporo takich rodzin wielo.
(Ale już mam pomysł na fajny budżetowy wyjazd z młodą, tylko muszę włożyć trochę wysiłku w organizację )
U nas od kilku lat rodzice najstarszych roczników wspólnie organizują pożegnalna imprezę. W plenerze.
Sami wszystko organizują ,zapraszają nauczycieli i kogo chcą.
I to jest sto razy lepsze niż te bale osmoklasiatow.
Kilka lat temu pewna klasa,która miała trudne relacje z dwoma nauczycielami -nie chciała tych nauczycieli. (Też bym ich nie chciała i głupio im było być falszywcami i zapraszac wszystkich
To ich przekonałam,że mają prawo mieć takie odczucia.
Więc zaplanowali sobie sami imprezę poza szkołą,rodzice zorganizowali ,potem pozostałe klasy się dołączyły jednak i mieli cudowne zakończenie szkoły.
Ja już od roku nie mam przedszkolaka, ale przy ostatniej najlepiej to było zorganizowane - zamiast wyprawki Panie zbierały po 10 zl za miesiąc płatne miesiecznie, rocznie, półrocznie jak kto wolał i kupowały hurtowo kredki dobrej jakości, wielkie słoje dobrego kleju i farb, nozyczki dla wszystkich te same, i drobiazgi typu pomponiki, krepy i inne przydasie ..... same sobie oszczędzały zamieszania co jest czyje, no i nie było tak że jedno dziecko ma słabe kredki i rysunki słabe a inne jakieś super hiper.
Uważam że rewelacja że im się chcialo. Zostawało im na górkę jeszcze na drobiazgi na Mikołajki było
Uważam że te 100 zł za dziecko za rok + jakieś 150 zł miesięcznie za przedszkole to da się więcej zarobić w tym czasie będąc w pracy
A propos nigdy w życiu na Mikołajki żadne dziecko czipsów nie dostało.... chyba trochę przesadzacie
To chyba o integrację bardziej chodzi.
załamana 2 czasem 3 książeczki po dwadziescia kilka stron. U dziewczyn to faktycznie były ksiezaczki dużo stron dzieci mialy trochę pracy z tym. Ja nie mam problemu że trzeba coś kupić zapłacić tylko żeby to było warte tego
Bo że papier toaletowy, to jeszcze (?) nikogo nie dziwi,
P.S.
Mikołajków zazwyczaj udaje nam się unikać. Ale i tak najbardziej mnie zdziwiły gumki przedszkolaków U nas i każdej znajomej dziewczynki to ciągle gumki ginęły, a u was od roku prawie połowa dzieci je ma Serio, szok!
Parę osób zrezygnowało z Mikołajek bo nie wierzą. Myślę, że będą odchodzić od tradycji poza wspomnieniem, że w Polskich domach coś takiego jest...czasami.
Wszystko co wkleiłaś na tej liście odkąd mam dzieci mam zawsze w domu w sporych ilościach, a w sumie to znacznie więcej.... nie widzę na tej liście niczego dziwnego ... przez lata i dzieci uzbierało mi się mnóstwo przyborów plastycznych kupowanych często za grosze, przy okazji , z przecen jak byłam po przysłowiowe bułki
A jeśli chodzi o podniesienie opłaty miesięcznej - to tak, oczywiście, że wolę. Przynajmniej miałabym faktyczne porównanie ofert.
To przedszkole niby tańsze o 100, ale za to na materiały co miesiąc 20, książki 100, a Mikołajki, wycieczki, pikniki i pierdyliard dodatków 1000.
Jestem prosta, lubię wiedzieć, ile naprawdę mam zapłacić za miesiąc, a nie mieć mydlone oczy.
Poza tym ja nie wiem jak Ty ale ja mam materiały plastyczne w domu kilka lat bo nie ma szans żeby takie materiały poszły w pół roku, a tu znikają nawet jak ich nie używa bo dziecko nie chodziło. Ale nawet nie narzekałam na to, narzekałam na podręczniki które teraz są po prostu byle czym za duże pieniądze.