Taaak @asia! Jesteś pierwszą osobą, która zna to słowo oprócz pewnego kręgu osób w moim życiu Kręcić się, wiercić gdzieś (np. na kanapie), „przestań się tak przetwierać” itd. Ja się z tym zetknęłam dopiero jako dorosła.
Znam to od mojej teściowej, najczęściej chodziło o to, że dziecko się kręciło z podwórka i na podwórko, trzaskało, robiło przeciąg. Dorosły znowu jak wychodził, a to wracał po czapkę, za chwilę po klucze itp.
Temat wątku bardzo przyjemny . Jedna rzecz mnie nurtuje od jakiegoś czasu i może Wy będziecie wiedzieć. Czy słowo "kozok" jest Wam znane czy ono tylko funkcjonowało w mojej, szeroko pojętej, rodzinie?
Ja nie znam "przetwierac się" I nie wiem kto to "klipa" @Rogalikowa pierwsze słyszę
"Klipa" to po śląsku "ciapa," "niedorajda" - ale to raczej pieszczotliwe słowo. Do dziecka się tak mówi, bardziej w sensie, że "jeszczeczegoś nie umie, bo jest za małe," albo jak boi się czegoś zrobić
Temat wątku bardzo przyjemny . Jedna rzecz mnie nurtuje od jakiegoś czasu i może Wy będziecie wiedzieć. Czy słowo "kozok" jest Wam znane czy ono tylko funkcjonowało w mojej, szeroko pojętej, rodzinie?
@OlaOdPawla moją piętą Achillesową jest by/bym - nigdy nie wiem, czy razem czy osobno. Najchętniej pisałabym razem, ale często spotykam osobno, a na "visus" mi nie pasuje. Są jakieś zasady?
@OlaOdPawla moją piętą Achillesową jest by/bym - nigdy nie wiem, czy razem czy osobno. Najchętniej pisałabym razem, ale często spotykam osobno, a na "visus" mi nie pasuje. Są jakieś zasady?
Najpopularniejsze sytuacje, w których piszemy rozdzielnie, to 1. formy czasownika zakończone na NO, TO, np. robiono by, 2. wyrazy pełniące w zdaniu funkcję czasownika choć nimi nie są np. trzeba by, można by.
Myślę, że w większości innych sytuacji można zdać się na intuicję
To by mi pasowało, o czym napisały @Duduś (chojrak) i @asia. Rodzina z Kępna i okolic mówiła "kozoki" w odniesieniu do swoich synów, albo innych chłopaków z tamtych stron
Krychac nie znam, ale fyrla fyrlaczka, czyli takie cuś do rozrobienia mąki i śmietany (w sumie nie wiem, jak się to nazywa po polsku, jeszcze może być inna nazwa: rogolka)
A mówi się u was "pojedzony?" Słownik w telefonie nie zna tego "Pojedzony" - ten, który coś zjadł albo się najadł. "Jesteś pojedzony" pytam moich synów przed jakimś wyjściem, żeby mi zaraz za progiem nie marudzili, że by coś przekąsili. Albo jak koledzy przychodzą (młodsi) to mówię potem ich rodzicom, że są albo nie są pojedzeni
A mówi się u was "pojedzony?" Słownik w telefonie nie zna tego "Pojedzony" - ten, który coś zjadł albo się najadł. "Jesteś pojedzony" pytam moich synów przed jakimś wyjściem, żeby mi zaraz za progiem nie marudzili, że by coś przekąsili. Albo jak koledzy przychodzą (młodsi) to mówię potem ich rodzicom, że są albo nie są pojedzeni
Tak, stosujemy ale w takim wydaniu: Pojadłeś? No, to dobrze.
A co myślicie o słowach, które wchodzą do języka młodzieżowego. Mnie niektóre się podobają np. słówko "dedłem" słyszę często gdy moi chłopcy grają, w znaczeniu zginąłem.
Komentarz
Dorosły znowu jak wychodził, a to wracał po czapkę, za chwilę po klucze itp.
Moja babcia pytała: "co się tak przetwierasz", kiedy ktoś wchodził i wychodził z domu kilka razy i robił jej przeciąg
I nie wiem kto to "klipa" @Rogalikowa pierwsze słyszę
Myślę, że w większości innych sytuacji można zdać się na intuicję
Albo fyrlać, firlejkę?
Ale jak chce zrobić śląskie, to przepuszczam przez praskę do ziemniaków.
U nas zdecydowanie najedzony.