Mówi się, czyli filozoficzne rozważania lingwistyczne

edytowano kwietnia 2021 w Otwarta (Wszyscy)
Zakładam wątek lingwistyczny, a nuż widelec będzie ciekawie.

@TecumSeh czy możesz przenieść ostatnie rozważania językowe z "Wspomnień z dzieciństwa"?

edit: telefon mnie źle poprawia
Podziękował(a) 1OlaOdPawla
«13456710

Komentarz

  • Bedzie bedzie, tylko trza się rozkręcić ;)
  • Bardzo lubię te wszystkie regionalizmy tudzież ;) inne różnice kulturowe
    Podziękował(a) 1kawusiowa
  • @Duduś, pewnie, tylko nie wiem które dokładnie? Albo przeczytam cały wątek i adekwatne skopiuję tutaj, żeby nie rozwalać tamtego. Ino chwilkę to zajmie :)
  • Łojtam po co przenosić. Nie zawracaj sobie głowy takimi pierdolami. Masz teraz inne ważniejsze sprawy na głowie :)
  • Ja próbowałam ale chyba nie mam.uprawnien.
  • Masz wszystkie uprawnienia które mam ja, ale nie ma narzędzia do przenoszenia pojedynczych postów i trzeba to robić ręcznie. A konkretnie to narzędzie jest tylko nie działa :)
  • Zaznaczyłam wiele wątków ale przenieść mogłam tylko do wątków utworzonych przeze mnie lub do całkiem nowego.
  • Ciekawy regionalizm toruński to słówko "jo". Oznacza, w zależności od kontekstu:
    - Tak?
    - Czyżby?
    - Tak.
    - Aha....
    Z kolei w Wielkopolsce, a przynajmniej w tej części gdzie ja mieszkałam, mówiło się "ja". Tak dosłowniej z niemiecka ;) Pamiętam pierwszy obóz zuchowy na którym były dzieciaki z różnych stron, jak nas nie rozumiały i pytały dlaczego na końcu zdania mówimy zawsze "ja" ;)
    Nie czuję się do końca rodowitą Torunianką, choć już trzydzieści lat tu mieszkam, ale "jo" przejęłam, przy czym miłość do tego słówka musiała najpierw pokonać dystans kładziony do głowy w rodzinnym mym domu, gdzie uważano to za kaleczenie języka i tępiono jako formę nie uchodzącą ludziom na poziomie ;)
    Jo to koloryt tutejszy i tyle, a najfajniej brzmi w ustach wykształconych na poziomie, co kija w dole pleców nie mają ;)
  • Jak to było w znanym kawale:
    Jak powiesz każdej Polce żeby się odp*doliła, to się obrazi.
    Chyba że powiesz Ślązaczce, to się wystroi ;)
  • Jo to Kaszuby, Kociewiaki
    Podziękował(a) 2[Usunięty użytkownik] Juka
  • Izka powiedział(a):

    Jo to Kaszuby, Kociewiaki

    Cejrowski twierdzi że Kociewie a Kaszuby to zupełnie co innego. Coś jak Śląsk i Zagłębie? ;)
  • Cejrowski jest Kociewiakiem jeśli dobrze pamiętam.
  • Jeszcze jedno - gdzieś mi się obił o oczy fajny dowcip-zagadka o siostrach, rowerze i wszystko w kontekście Suwalszczyzny. Chodziło o użycie jemu/jej - które jest inne tam niż gdzie indziej.
    Znacie może? Za cholerę sobie nie mogę przypomnieć gdzie to widziałem, ale dobre było.
  • edytowano kwietnia 2021
    @TecumSeh, inny region, ale u nas się pytało: mogę się karnąć?

    A Jemu/Jej to też ciekawie używają na Lubelszczyźnie, ale też sobie nie przypomnę.
  • Na Śląsku też mówiliśmy "karnąć się" wymawiane coś w stylu "karnyć"
    Podziękował(a) 1[Usunięty użytkownik]
  • Izka powiedział(a):

    Jo to Kaszuby, Kociewiaki

    Na Kaszubach to "jo" jest dłuższe, coś jakby joO. A na Śląsku "ja" też się wydłuża, a z kolei tu gdzie mieszkam, to na końcu zdań, zamiast "ja" mówiło się raczej "pra"
  • Izka powiedział(a):

    Jo to Kaszuby, Kociewiaki

    Jo?
  • TecumSeh powiedział(a):

    Izka powiedział(a):

    Jo to Kaszuby, Kociewiaki

    Cejrowski twierdzi że Kociewie a Kaszuby to zupełnie co innego. Coś jak Śląsk i Zagłębie? ;)
    Kaszuby nad morzem a Kociewie Starogard gdański
  • Shrekowa powiedział(a):

    Izka powiedział(a):

    Jo to Kaszuby, Kociewiaki

    Jo?
    Jo.
  • Monika powiedział(a):

    @TecumSeh, inny region, ale u nas się pytało: mogę się karnąć?

    U nas też:)
    Ale tu chodziło o to że - o ile dobrze pamiętam, ludzie z Suwalszczyzny nie bijcie:

    Ania ma rower. Jej brat ukradł dla niej rower.
    Ile rowerów ma Ania?
    Podziękował(a) 1Izka
  • edytowano kwietnia 2021
    To coś takiego mówia też na Lubelszczyźnie, jak to słyszałam pierwszy raz, to zaliczyłam mocne zdziwienie.

    Już wiem: dam to dla taty, poprawne, ale dziwne, wg większości; dam to tacie

    To to samo, co @TecumSeh szukałeś w pamięci. To jest i suwalskie i lubelskie.
    Podziękował(a) 1Izka
  • U nas jeszcze się mówi "widzę go robić" zamiast "widzę, jak on robi"
  • Jezu ufam dla Ciebie
    Podziękował(a) 2Izka TecumSeh
  • Monika powiedział(a):

    To coś takiego mówia też na Lubelszczyźnie, jak to słyszałam pierwszy raz, to zaliczyłam mocne zdziwienie.

    Już wiem: dam to dla taty, poprawne, ale dziwne, wg większości; dam to tacie

    To to samo, co @TecumSeh szukałeś w pamięci. To jest i suwalskie i lubelskie.

    O, tego jakoś nie wychwycilam, a mam rodzinę na Lubelszczyźnie ;)
  • No właśnie:)
    Ania ma zero rowerów, albowiem brat zachachmęcił jej rower (czyli po suwalsku i jak rozumiem lubelsku - "dla niej").

    Ciekawe jak by zatem brzmiało że zajumał komuś rower celem dania go jej?
  • Ja mówię tak. Synu oddaj JEJ jej telefon. ;)
  • Szedł chłop bez most przez czapki. Czyli po ludzku: szedł chłop przez most bez czapki.
    Moja babcia, Podkarpacie :)
  • "Dla niej' to nie wiem o co chodzi...
    A jestem z Lubelszczyzny
  • A.z tym że się odpierd***** to moja mama mówiła tak do swojej siostry gdy się do kościoła stroiły :D
    Tak to brzmiało: Krycha aleś sie odpierd*****

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik