"A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym»." Mk 14, 12-16. 22-26
"Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela; Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie będziesz już bała się złego.
Owego dnia powiedzą Jerozolimie: «Nie bój się, Syjonie! Niech nie słabną twe ręce!» Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, który zbawia, uniesie się weselem nad tobą, odnowi cię swoją miłością, wzniesie okrzyk radości." So 3, 14-17
"Oto Bóg jest moim zbawieniem! * Jemu zaufam i bać się nie będę. Pan jest moją pieśnią i mocą, * i On stał się moim zbawieniem.
Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę * ze zdrojów zbawienia. Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia! † Ukażcie narodom Jego dzieła, * przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.
Śpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał! * I cała ziemia niech o tym się dowie. Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu, * bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela." Iz 12
"W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».
Wtedy rzekła Maryja:
«Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki».
Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu." Łk 1, 39-56
'Budując samych siebie na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu Świętym się módlcie i w miłości Bożej strzeżcie samych siebie, oczekując miłosierdzia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, które wiedzie ku życiu wiecznemu.' Jud 17. 20b-25
Boże, mój Boże, szukam Ciebie * Boże, mój Boże, szukam Ciebie * i pragnie Ciebie moja dusza. Ciało moje tęskni za Tobą * jak zeschła ziemia łaknąca wody.
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, * by ujrzeć Twą potęgę i chwałę. Twoja łaska jest cenniejsza od życia, * więc sławić Cię będą moje wargi.
Będę Cię wielbił przez całe me życie * i wzniosę ręce w imię Twoje. Moja dusza syci się obficie, * a usta Cię wielbią radosnymi wargami.
"Bóg, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Jezusa Chrystusa.
Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele.
Ciągle bowiem my, którzy żyjemy, jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym śmiertelnym ciele." 2 Kor 4, 6-11
"To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».
Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!» A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić?» Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.' Mk 2, 23 – 3, 6
"Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych:
«Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas, posłał do rolników sługę, by odebrał od nich należną część plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odprawili z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, i tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.
Miał jeszcze jednego – umiłowanego syna. Posłał go do nich jako ostatniego, bo mówił sobie: „Uszanują mojego syna”. Lecz owi rolnicy mówili między sobą: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”».
I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim opowiedział tę przypowieść. Pozostawili Go więc i odeszli." Mk 12, 1-12
Kiedy Bóg "traci cierpliwość"? ks. Michał Kwitliński
"Dzierżawcy zrobili wszystko, aby ściągnąć na siebie gniew właściciela winnicy. Skoro jest on w przypowieści metaforą samego Boga, może nam się wydawać, że również Boża cierpliwość ma granice. Ludzie cierpliwie Go prowokują, aż w końcu doczekają się reakcji. To by jednak stawiało pod znakiem zapytania bezmiar Bożego miłosierdzia. Można udzielić prostej odpowiedzi – Bóg w swym miłosierdziu respektuje wolność człowieka. Jeśli ktoś Go konsekwentnie odrzuca, w końcu traci Go na zawsze. To oznacza wieczną frustrację i cierpienie, bo tylko w Nim jest życie prawdziwe. Znamienne, że Pan Jezus nie mówi, iż właściciel winnicy wpadł w gniew i zemścił się na łajdakach. To raczej dzierżawcy są jak dzieci, które wbrew wszelkim ostrzeżeniom i zakazom wsadzają palec do kontaktu.
Ta odpowiedź mogłaby wystarczyć. Ale tajemnica Bożego miłosierdzia sięga głębiej. Pan wytracił nieuczciwych dzierżawców, nie tylko dlatego, że zabili jego syna. Oni zmarnowali winnicę. Czego symbolem jest winnica, skoro pan z przypowieści uznał ją za wartość większą od życia rolników, ale i własnych sług? Wiele wyjaśnia nam reakcja starszyzny żydowskiej, a więc ówczesnych przywódców Narodu Wybranego. To Naród Wybrany miał być winnicą. Nie chodzi o naród wyłącznie w sensie politycznym czy etnicznym. Chodzi o misję, która została mu powierzona. Izraelici otrzymali szczególną łaskę i szczególne zadanie od Boga. Mieli być narzędziem zbawienia. Bóg kieruje swą miłość najpierw do nich, a przez nich do wszystkich ludzi. To o taką wartość chodzi: dzieło zbawienia wszystkich ludzi. A oto ci, od których można oczekiwać zrozumienia tej wspaniałej misji, wypaczają ją, marnują Boże dary. Arcykapłani i starszyzna „blokowali” działanie Boga w Narodzie Wybranym, a tym samym przekazywanie łaski światu. Ostatecznie, sami też z niej nie korzystali.
Dziś nowym Narodem Wybranym, jest Kościół. Jest winnicą pańską, w której pracujemy i z której korzystamy. Możemy jednak marnować jej owoce. Czasami jesteśmy zszokowani, gdy jakiś kapłan, a nawet biskup, w sposób rażący działa wbrew Właścicielowi naszej winnicy, psując ją czy to niemoralnym postępowaniem czy fałszowaniem nauki Chrystusa, która leży u podstaw nauczania Kościoła. Na ogół niewiele możemy zrobić poza modlitwą i naprawianiem wyrządzonych szkód poprzez większe zaangażowanie, aby być świętym. Ale czasem mogę zauważyć, że uparcie odrzucam Boga, który wzywa mnie do nawrócenia. W moim zachowaniu znajduję coś, co może szkodzić całemu Kościołowi.
Osobiste grzechy zawsze ranią całą wspólnotę, jak i osobista świętość uświęca wszystkich. Nie chcę być przewrotnym rolnikiem, ale pracownikiem Winnicy Pańskiej, dlatego szukam w Bogu oczyszczenia i nawrócenia."
"Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby On was znalazł bez plamy i skazy – w pokoju, a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną.
Wy zatem, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, strzeżcie się, abyście dając się uwieść błędom tych, którzy nie szanują praw Bożych, własnej stałości nie doprowadzili do upadku. Wzrastajcie zaś w łasce i poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa! Jemu chwała zarówno teraz, jak i do dnia wieczności! Amen." 2 P 3, 12-15a. 17-18
"Niech Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania." Ef 1, 17-18
"przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie od nałożenia moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości oraz trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą! On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami. Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który zniweczył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię. Jej głosicielem, apostołem i nauczycielem ja zostałem ustanowiony.
Z tej właśnie przyczyny znoszę i to obecne cierpienie, ale za ujmę sobie tego nie poczytuję, bo wiem, komu zawierzyłem, i jestem pewny, że mocen On jest ustrzec mój depozyt aż do owego dnia." 2 Tm 1, 1-3. 6-12
"Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, * naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń, * Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję."
Dobry jest Pan i łaskawy, * dlatego wskazuje drogę grzesznikom. Pomaga pokornym czynić dobrze, * uczy ubogich dróg swoich." Ps 25 (24)
"Nauka to godna wiary: Jeżeli bowiem z Nim współumarliśmy, z Nim także żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.
To wszystko przypominaj, dając świadectwo w obliczu Boga, byś nie walczył o same słowa, bo to się na nic nie zda, chyba tylko na zgubę słuchaczy. Staraj się, byś sam stanął przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który nie przynosi wstydu, trzymając się prostej linii prawdy." 2 Tm 2, 8-15
"Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?»
Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych».
Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary».
Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać." Mk 12, 28b-34
"Pytanie o to, które z przykazań jest najważniejsze w istocie rzeczy jest pytaniem o to co w moim życiu powinno być najważniejsze, o istotę życia ludzkiego. Zabiegani wokół gąszczu spraw i problemów, zaaferowani robieniem kariery i zdobywaniem kolejnych sukcesów zawodowych, społecznych i finansowych, możemy zagubić to co jest najistotniejsze – miłość.
Od miłości wszystko się zaczyna i do miłości ostatecznie zmierza. Oczywiście można miłość zaprzedać za szklanicę poklasku, społecznego uznania, za łyżkę mętnego i krótkoterminowego sukcesu. Miłość jest tak cennym skarbem, że – jak pisze autor Pieśni nad pieśniami – „Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko” (Pnp 8,7b). Miłość Boga do mnie jest cenniejsza niż całe bogactwo tego świata.
Jeden akt miłości względem Boga znaczy o wiele więcej niż jakiekolwiek dary, całopalenia, ofiary i modlitwy czynione bez miłości. Każdy akt pobożności, który nie wypływa z kochającego serca jest bez wartości. To miłość nadaje sens naszemu życiu i działaniu. Miłość sprawia, że nasze życie znajduje się na właściwych torach. Uczmy się kochać Boga całym, niepodzielnym sercem, a drugiego człowieka jak siebie samego. Jedynie ta droga wiedzie do prawdziwego szczęścia." https://opoka.org.pl/liturgia
«Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że przywracałem im zdrowie. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości.
Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu, i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać». Oz 11, 1. 3-4. 8c-9
"Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów." Iz 61, 9-11
Komentarz
Mk 14, 12-16. 22-26
Owego dnia powiedzą Jerozolimie: «Nie bój się, Syjonie! Niech nie słabną twe ręce!» Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, który zbawia, uniesie się weselem nad tobą, odnowi cię swoją miłością, wzniesie okrzyk radości."
So 3, 14-17
Jemu zaufam i bać się nie będę.
Pan jest moją pieśnią i mocą, *
i On stał się moim zbawieniem.
Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę *
ze zdrojów zbawienia.
Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia! †
Ukażcie narodom Jego dzieła, *
przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.
Śpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał! *
I cała ziemia niech o tym się dowie.
Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu, *
bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela."
Iz 12
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».
Wtedy rzekła Maryja:
«Wielbi dusza moja Pana
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki».
Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu."
Łk 1, 39-56
Jud 17. 20b-25
Boże, mój Boże, szukam Ciebie * i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą *
jak zeschła ziemia łaknąca wody.
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, *
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia, *
więc sławić Cię będą moje wargi.
Będę Cię wielbił przez całe me życie *
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie, *
a usta Cię wielbią radosnymi
wargami.
Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Ps 63 (62),
w całym swym bogactwie;
dziękujcie Bogu Ojcu przez Chrystusa."
Kol 3, 16a. 17c
Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele.
Ciągle bowiem my, którzy żyjemy, jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym śmiertelnym ciele."
2 Kor 4, 6-11
uświęć nas w prawdzie."
J 17, 17ba
Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!» A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić?» Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.'
Mk 2, 23 – 3, 6
i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
mówi do Pana: «Ty jesteś moją ucieczką i twierdzą, *
Boże mój, któremu ufam».
Tobie, mój Boże, ufam całym sercem
«Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie, *
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, *
a Ja go wysłucham.
I będę z nim w utrapieniu, *
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem *
i ukażę mu moje zbawienie»."
Ps 91 (90),
umiłowałeś nas i przez krew swoją uwolniłeś nas od grzechów."
Ap 1, 5
«Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas, posłał do rolników sługę, by odebrał od nich należną część plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odprawili z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, i tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.
Miał jeszcze jednego – umiłowanego syna. Posłał go do nich jako ostatniego, bo mówił sobie: „Uszanują mojego syna”. Lecz owi rolnicy mówili między sobą: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy.
Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym.
Nie czytaliście tych słów w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”».
I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim opowiedział tę przypowieść. Pozostawili Go więc i odeszli."
Mk 12, 1-12
Kiedy Bóg "traci cierpliwość"?
ks. Michał Kwitliński
"Dzierżawcy zrobili wszystko, aby ściągnąć na siebie gniew właściciela winnicy. Skoro jest on w przypowieści metaforą samego Boga, może nam się wydawać, że również Boża cierpliwość ma granice. Ludzie cierpliwie Go prowokują, aż w końcu doczekają się reakcji. To by jednak stawiało pod znakiem zapytania bezmiar Bożego miłosierdzia. Można udzielić prostej odpowiedzi – Bóg w swym miłosierdziu respektuje wolność człowieka. Jeśli ktoś Go konsekwentnie odrzuca, w końcu traci Go na zawsze. To oznacza wieczną frustrację i cierpienie, bo tylko w Nim jest życie prawdziwe. Znamienne, że Pan Jezus nie mówi, iż właściciel winnicy wpadł w gniew i zemścił się na łajdakach. To raczej dzierżawcy są jak dzieci, które wbrew wszelkim ostrzeżeniom i zakazom wsadzają palec do kontaktu.
Ta odpowiedź mogłaby wystarczyć. Ale tajemnica Bożego miłosierdzia sięga głębiej. Pan wytracił nieuczciwych dzierżawców, nie tylko dlatego, że zabili jego syna. Oni zmarnowali winnicę. Czego symbolem jest winnica, skoro pan z przypowieści uznał ją za wartość większą od życia rolników, ale i własnych sług? Wiele wyjaśnia nam reakcja starszyzny żydowskiej, a więc ówczesnych przywódców Narodu Wybranego. To Naród Wybrany miał być winnicą. Nie chodzi o naród wyłącznie w sensie politycznym czy etnicznym. Chodzi o misję, która została mu powierzona. Izraelici otrzymali szczególną łaskę i szczególne zadanie od Boga. Mieli być narzędziem zbawienia. Bóg kieruje swą miłość najpierw do nich, a przez nich do wszystkich ludzi. To o taką wartość chodzi: dzieło zbawienia wszystkich ludzi. A oto ci, od których można oczekiwać zrozumienia tej wspaniałej misji, wypaczają ją, marnują Boże dary. Arcykapłani i starszyzna „blokowali” działanie Boga w Narodzie Wybranym, a tym samym przekazywanie łaski światu. Ostatecznie, sami też z niej nie korzystali.
Dziś nowym Narodem Wybranym, jest Kościół. Jest winnicą pańską, w której pracujemy i z której korzystamy. Możemy jednak marnować jej owoce. Czasami jesteśmy zszokowani, gdy jakiś kapłan, a nawet biskup, w sposób rażący działa wbrew Właścicielowi naszej winnicy, psując ją czy to niemoralnym postępowaniem czy fałszowaniem nauki Chrystusa, która leży u podstaw nauczania Kościoła. Na ogół niewiele możemy zrobić poza modlitwą i naprawianiem wyrządzonych szkód poprzez większe zaangażowanie, aby być świętym. Ale czasem mogę zauważyć, że uparcie odrzucam Boga, który wzywa mnie do nawrócenia. W moim zachowaniu znajduję coś, co może szkodzić całemu Kościołowi.
Osobiste grzechy zawsze ranią całą wspólnotę, jak i osobista świętość uświęca wszystkich.
Nie chcę być przewrotnym rolnikiem, ale pracownikiem Winnicy Pańskiej, dlatego szukam w Bogu oczyszczenia i nawrócenia."
https://opoka.org.pl/liturgia
Wy zatem, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, strzeżcie się, abyście dając się uwieść błędom tych, którzy nie szanują praw Bożych, własnej stałości nie doprowadzili do upadku. Wzrastajcie zaś w łasce i poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa! Jemu chwała zarówno teraz, jak i do dnia wieczności! Amen."
2 P 3, 12-15a. 17-18
Ps 90 (89),
abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania."
Ef 1, 17-18
Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą!
On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami. Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który zniweczył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię. Jej głosicielem, apostołem i nauczycielem ja zostałem ustanowiony.
Z tej właśnie przyczyny znoszę i to obecne cierpienie, ale za ujmę sobie tego nie poczytuję, bo wiem, komu zawierzyłem, i jestem pewny, że mocen On jest ustrzec mój depozyt aż do owego dnia."
2 Tm 1, 1-3. 6-12
kto wierzy we Mnie, nie umrze na wieki."
J 11, 25a. 26
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję."
Dobry jest Pan i łaskawy, *
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze, *
uczy ubogich dróg swoich."
Ps 25 (24)
To wszystko przypominaj, dając świadectwo w obliczu Boga, byś nie walczył o same słowa, bo to się na nic nie zda, chyba tylko na zgubę słuchaczy. Staraj się, byś sam stanął przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który nie przynosi wstydu, trzymając się prostej linii prawdy."
2 Tm 2, 8-15
a na życie rzucił światło przez Ewangelię."
2 Tm 1, 10b
Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych».
Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary».
Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać."
Mk 12, 28b-34
"Droga do prawdziwego szczęścia"
"Pytanie o to, które z przykazań jest najważniejsze w istocie rzeczy jest pytaniem o to co w moim życiu powinno być najważniejsze, o istotę życia ludzkiego. Zabiegani wokół gąszczu spraw i problemów, zaaferowani robieniem kariery i zdobywaniem kolejnych sukcesów zawodowych, społecznych i finansowych, możemy zagubić to co jest najistotniejsze – miłość.
Od miłości wszystko się zaczyna i do miłości ostatecznie zmierza. Oczywiście można miłość zaprzedać za szklanicę poklasku, społecznego uznania, za łyżkę mętnego i krótkoterminowego sukcesu. Miłość jest tak cennym skarbem, że – jak pisze autor Pieśni nad pieśniami – „Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko” (Pnp 8,7b). Miłość Boga do mnie jest cenniejsza niż całe bogactwo tego świata.
Jeden akt miłości względem Boga znaczy o wiele więcej niż jakiekolwiek dary, całopalenia, ofiary i modlitwy czynione bez miłości. Każdy akt pobożności, który nie wypływa z kochającego serca jest bez wartości. To miłość nadaje sens naszemu życiu i działaniu. Miłość sprawia, że nasze życie znajduje się na właściwych torach. Uczmy się kochać Boga całym, niepodzielnym sercem, a drugiego człowieka jak siebie samego. Jedynie ta droga wiedzie do prawdziwego szczęścia."
https://opoka.org.pl/liturgia
«Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że przywracałem im zdrowie. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości.
Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu, i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać».
Oz 11, 1. 3-4. 8c-9
Jemu zaufam i bać się nie będę.
Pan jest moją pieśnią i mocą, *
i On stał się moim zbawieniem.
Oto Bóg jest moim zbawieniem! *
Jemu zaufam i bać się nie będę.
Pan jest moją pieśnią i mocą, *
i On stał się moim zbawieniem.
Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę *
ze zdrojów zbawienia.
Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia
Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu, *
bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela."
Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6
bo jestem cichy i pokornego serca."
Mt 11, 29ab
Iz 61, 9-11
dzięki Niemu moc moja wzrasta.
Całym swym sercem raduję się w Panu"
1 Sm 2, 1. 4-5, 6-7, 8
zachowałaś słowa Boże
i rozważałaś je w sercu swoim."
Łk 2, 19