Dziś 12 dzień. Trwacie? Ja wczoraj miałam taki kryzys. Bo nie miałam czasu, w biegu itd. Odmówiłam tylko 1 część w drodze a zostały dwie. Pomyślałam a rzucam albo no nie da się, totalny brak wiary, że da się to dalej. Ale pomodliłam się do Anioła Stróża niech będzie co chce. O 22.30 Maciuś nie mógł zasnąć bo przysnął wcześniej i poszłam z nim się położyć przyszedł Józio też i myślę dobra na leżąco odmowie te bolesna chociaż. Kręcili się aż do 5 chwalebnej. Pod koniec zasnęli a ja odmówiłam brakujące 2 części. Nie zasnęłam, byłam skupiona jestem pewna, że mój Anioł Stróż mnie wspierał.
Na pewno osobno i dlatego nie mogę się zdecydować. Jednocześnie od jakiegoś czasu mnie ciągnie. To wiązałoby się jednak z z dwoma pełnymi różańcami dziennie. Choć myślę, że przyjdzie na to czas.
Na pewno osobno i dlatego nie mogę się zdecydować. Jednocześnie od jakiegoś czasu mnie ciągnie. To wiązałoby się jednak z z dwoma pełnymi różańcami dziennie. Choć myślę, że przyjdzie na to czas.
Też mnie to trochę blokuje, ale zaczęłam wcześniej wstawać, więc może mogłabym się zdyscyplinować?
Niedługo znowu będę wstawać na budzik, więc to nie jest dla mnie. Wychodzę z założenia, że wszystko w swoim czasie. Tym bardziej, że to pragnienie "męczy" mnie już dość długo.
Kto zacznie 9 września ten pierwsza połowę skończy na święto Faustyny Kowalskiej a skończy na 1 listopada. Ja spróbuję. Jakbym coś pomyliła z dniami to mnie poprawcie
U mnie dzisiaj 47 dzień, zaczęłam w Matki Bożej Szkaplerznej a skończę akurat na Narodzenie NMP I nie wiem czy nie zacznę od razu kolejnej ale boję się że nie dam rady, ta zaczęłam w Kościele i dostałam taką łaskę że skończę tą Nowennę a tak sama z siebie to mam problem i nie umiem wytrwać
Ja chcę i boję się, że nie dam rady, czasem przy dziesìątce zasypiam. Ale ten 9ty mnie motywuje. W razie jakby ktoś nie wiedział, za co się modlić, mam intencje do rozdzielenia
Komentarz
Rozważam czy nie zacząć od jutra
Ktoś wczoraj zaczął?
Ja wczoraj miałam taki kryzys. Bo nie miałam czasu, w biegu itd. Odmówiłam tylko 1 część w drodze a zostały dwie. Pomyślałam a rzucam albo no nie da się, totalny brak wiary, że da się to dalej. Ale pomodliłam się do Anioła Stróża niech będzie co chce. O 22.30 Maciuś nie mógł zasnąć bo przysnął wcześniej i poszłam z nim się położyć przyszedł Józio też i myślę dobra na leżąco odmowie te bolesna chociaż. Kręcili się aż do 5 chwalebnej. Pod koniec zasnęli a ja odmówiłam brakujące 2 części. Nie zasnęłam, byłam skupiona jestem pewna, że mój Anioł Stróż mnie wspierał.
Mi się nie udaje w wakacje wiec odpuszczam zawsze. Ale od 1 września chciałabym zacząć może ktoś też?
Dawno nie odmawiałam...