@TecumSeh nawet mi się nie chce dyskutować. Znam Niemcy od '78 roku i z roku na rok same się niszczą, równia pochyła, która przyspiesza.
No dobrze, ale analogii do naszej sytuacji nie ma, bo oni się niszczą z uwagi na błędną politykę, a nie na wrogów wewnętrznych, tak jak my. My mamy problem z wrogami wewnętrznymi, a oni z samym sobą - ale o to mogą mieć pretensje wyłącznie do siebie.
Rozmawiam ostatnio sporo z ludźmi z Niemiec. Otóż wedle ich relacji w Niemczech nie tylko media są wyłącznie niemieckie ale i całkowicie zgodne z jedynie słuszną mainstreamową linią propagandową. "Nieprawomyślna" (a raczej nielewomyślna) opozycja, chociaż jakaś tam istnieje, nie ma żadnych mediów i niewielką możliwość kontestowania na forum publicznym. Otóż u nas jest wielu takich, którzy uważają, że w Polsce powinno być jak w Niemczech i że również media powinny być wyłącznie...
niemieckie.
Ale goopot ci naopowiadali. Są takie, które jadą po Merkelowej jak po burej.... TV na Bawarii prawackie jak najbardziej. Niemcy to kraj związkowy i co Land to inaczej.
Nie żadnych goopot tylko czytaj ze zrozumieniem. Zapewniam Cię, że dużo bardziej w tym siedzą niż Ty.
A przed chwilą pisałaś, że wszystkie opcje są w mediach, czyli przeciw uchodźcom też?
Przeciw uchodźcom to sąsiad sąsiadowi nic nie powie.
No toż piszę, że linia medialna jest jedna. Nikt wbrew niej i w najbliższym otoczeniu nie piśnie nawet jeśli myśl mu się pod czerepem jakaś inna zabłąka.
Wyjątki jeśli się zdarzą, to są wyłącznie wyjątkami.
Rozmawiam ostatnio sporo z ludźmi z Niemiec. Otóż wedle ich relacji w Niemczech nie tylko media są wyłącznie niemieckie ale i całkowicie zgodne z jedynie słuszną mainstreamową linią propagandową. "Nieprawomyślna" (a raczej nielewomyślna) opozycja, chociaż jakaś tam istnieje, nie ma żadnych mediów i niewielką możliwość kontestowania na forum publicznym. Otóż u nas jest wielu takich, którzy uważają, że w Polsce powinno być jak w Niemczech i że również media powinny być wyłącznie...
niemieckie.
Ale goopot ci naopowiadali. Są takie, które jadą po Merkelowej jak po burej.... TV na Bawarii prawackie jak najbardziej. Niemcy to kraj związkowy i co Land to inaczej.
Nie żadnych goopot tylko czytaj ze zrozumieniem. Zapewniam Cię, że dużo bardziej w tym siedzą niż Ty.
A przed chwilą pisałaś, że wszystkie opcje są w mediach, czyli przeciw uchodźcom też?
Przeciw uchodźcom to sąsiad sąsiadowi nic nie powie.
No toż piszę, że linia medialna jest jedna. Nikt wbrew niej i w najbliższym otoczeniu nie piśnie nawet jeśli myśl mu się pod czerepem jakaś inna zabłąka.
Wyjątki jeśli się zdarzą, to są wyłącznie wyjątkami.
Widocznie piszesz niezrozumiale. Z wpisu wynika, że prawica nie ma głosu przed lewicą.
A czy dużo bardziej siedzą ci twoi znajomi czy dużo mniej to mi w sumie lata. W ciągu roku więcej przebywam w DE niż w PL, to żadni znajomi mi nic mówić nie muszą, ja to widzę na własne oczy.
Czy w Polsce jest drożej niż w Niemczech? Zrobiliśmy mały eksperyment - Dawid zrobił zakupy w Polsce, a Kuba zrobił zakupy w Niemczech. Każdy z nas kupował to samo, w tej samej ilości, w tej samej sieci sklepów i w tym samym czasie (różnica jednego dnia). Zakupy robiliśmy według wcześniej przygotowanej listy, aby odzwierciedlały koszyk tradycyjnego Polaka, czyli kupowaliśmy m.in. chleb, mąka, mleko, jogurty, warzywa i owoce, słodycze, napoje oraz piwo. Następnie porównaliśmy paragony i wniosek wbił nas w ziemię: za te same zakupy w Niemczech zapłaciliśmy taniej niż w Polsce! Za zakupy w Warszawie zapłaciliśmy 43,79 zł, za te same zakupy w Niemczech - 10,46 euro. Po odjęciu 1 euro kaucji zwracanej za oddanie butelek i puszek wyszło nam 9,46 euro, czyli 42,76zł. To jest o 2,5% taniej niż w Polsce! Porównaliśmy także średnie zarobki Polaków i Niemców. W Polsce średnia krajowa wynosi 5.681 zł brutto - w Niemczech jest to 3975 euro, czyli aż 17.967zł! Przeciętny Niemiec zarabia zatem trzy razy więcej niż Polak! Jeśli chcielibyśmy poczuć się jak Niemiec, za nasze zakupy w Polsce powinniśmy zapłacić 13,84zł! Rząd od lat mami wszystkich programami społecznymi, ale przez spadającą wartość złotówki, tracimy znacznie więcej! To jest prawdziwe draństwo żebyśmy przy trzy razy mniejszych zarobkach, płacili za zwykłe, spożywcze zakupy więcej niż lepiej zarabiający od nas Niemcy! W rządowych mediach kiedyś przeczytaliśmy pasek: „ZACHÓD ZAZDROŚCI POLSCE DOBROBYTU”, a wystarczył mały eksperyment i kilka prostych przeliczeń, aby pokazać jakie to jest oszustwo. Kiedyś Zachód mógł nam chociaż zazdrościć niskich cen - teraz już nawet tego nie - mamy wszechobecną drożyznę i nadal niskie zarobki. To ma być to zapowiadane „wstawanie z kolan”?
@pawelk , nie wiem jak teraz, ale 3 lata temu kupowałam we Włoszech, przejeżdżałam też przez Austrię i ceny tam były kosmiczne. Lody w kubku za 4 euro np. U nas nadal nie wydasz więcej niż 5 zł i to chyba jakbyś kupował na stacji benzynowej. Byłam przerażona ich cenami.
W Austrii ceny typu lody, piwo są wysokie, ale w sklepach takie jak w PL. W Niemczech ceny niższe, a jakość towarów lepsza. Na wschodzie Niemiec wynajęcie mieszkania tańsze niż w Polsce. Moja córka w Lipsku płaci za duży pokój w 3 osobowym mieszkaniu mniej, niż za malutki pokoik we Wro. w mieszkaniu 4-os. Stypendium ma 3 razy większe niż w PL, studiuje to samo.
@pawelk - wszystko fajnie, tylko się nieco nabrałeś. Krążyło na fejsie i ktoś wytknął że w Niemczech np kupiono zwykłe mleko a w Polsce - bez laktozy (czyli to najdroższe). I parę tego typu kwiatków.
To że w relacji do średniej pensji jest w Niemczech taniej, to cóż za nieprawdopodobna sensacja - komuś się wydawało że to Niemcy jeździli do nas na szparagi? Czy po prostu o kolejne kręcenie gównoburzy z niczego chodzi?
Ciekawa sprawa że Polacy porównują się do Niemiec, czyli kraju o kilkukrotnie większej gospodarce, kapitalizmie od dwustu lat (to państwo wchłonęło twór zwany NRD, nie było to żadne zjednoczenie), i ogólnie do państwa kompletnie nieporównywalnego do nas.
Czemu nie ma zestawienia z Czechami, Węgrami, Słowacją (o, tu by było ciekawie), i w ogóle żadnym zza żelaznej kurtyny, czyli o podobnej historii?
To ma sens, a nie pieprzenie (zmanipulowane zresztą) że u nas drożej jak w Niemczech.
No, jeśli przez Zachód rozumiemy np Portugalię czy coraz bardziej Hiszpanię, to się to zaczyna zgadzać. Akurat pracuję ze sporą grupą jednych i drugich.
Tak sobie myślę o tym dobrobycie, pewnie nadgraniczna część Kotliny Kłodzkiej jeździ codziennie po 50 km do pracy do Czech, bo tam ładniej, gór więcej Na miejscu roboty po pachy, ale pewnie im okoliczności przyrody nie odpowiadają;)
Tak sobie myślę o tym dobrobycie, pewnie nadgraniczna część Kotliny Kłodzkiej jeżdżą codziennie po 50 km do pracy do Czech, bo tam ładniej, gór więcej
No właśnie. To moje pytanie - dlaczego TEGO nie używa się jako argumentu tylko porównuje najtańsze mleko z niemieckiego lidla z najdroższym z polskiego?
Bo ja nie mam nic przeciwko ROZSĄDNYM argumentom, natomiast odrzucam te z dupy, nawet jeśli potwierdzają moją tezę. Ten z paragonem był z dupy - i tyle.
Sarkazm to był w Czechach pensja prawie 2 razy wyższa i do tego benefity typu wczasy, bony do aptek i sklepów z zabawkami, obiad za grosze itp. Zwykła praca na produkcji, której pod Kłodzkiem też po pachy, tylko pod Kłodzkiem pracują Ukraińcy.
Ale ja wiem przecież - my nie potrafimy się cieszyć z niczego, a już na pewno z tego że dzś jest lepiej niż wczoraj. Polska w 30 lat urosła 10 razy (dokładnie 10) jeśli chodzi o PKB, pensje, itp. Kogoś to cieszy? A skąd - tylko komentarze w stylu: ta, jasne, zachód nam zazdrości.
w Czechach pensja prawie 2 razy wyższa i do tego benefity typu wczasy, bony do aptek i sklepów z zabawkami, obiad za grosze itp. Zwykła praca na produkcji, której pod Kłodzkiem też po pachy, tylko pod Kłodzkiem pracują Ukraińcy.
Ale jak rozumiem to dotyczy Kłodzka i sytuacji po drugiej stronie granicy - bo pensje Czechów ogółem na pewno 2x wyższe nie są.
Owszem, Kłodzko to jedna z najsłabiej gospodarczo prosperujących części Polski, i graniczą przy okazji z dobrze przemysłowo i gospodarczo rozwiniętymi, a przy tym relatywnie niewielkimi Czechami.
Inna sprawa, że Czechy (których nawiasem mówiąc nie lubię z wielu powodów) to w pewnych kwestiach doskonały punkt odniesienia dla Polski.
Co zrobili lepiej? A np służbę zdrowia (częściowo odpłatna, ale symbolicznie - to jednak pozwalało zaoszczędzić na zupełnie niepotrzebnych wizytach, plus dało jakąś kasę) Politykę dostępu do broni (w tym oficjalne wypięcie dupy na politykę UE w tej kwestii i kazanie UE się tam właśnie pocałować. Można? Można). Mają (to akurat kwestie historyczne) elektrownie atomowe,
I pewnie parę innych rzeczy by się znalazło.
Jeśli się porównywać, to do nich, nie do Niemców. Polak najczęściej narzeka że nie jest bogaty jak Niemiec, nie ma armii jak USA i nie jest wielki jak Rosja. I tak mu całe życie schodzi.
Mamusia mi mówiła, że jak się porównywać, to do najlepszych.
Nie wiem czy to ma sens. Mogę się porównywać piłkarsko do Lewandowskiego, tylko po co? Wolę do lepszego kumpla, takiego samego amatora jak ja, bo z nim się da nawiązać konkurencję, więc to sens jak najbardziej ma:)
Mamusia mi mówiła, że jak się porównywać, to do najlepszych. Ta część Czech gdzie Polacy pracują, też jest słabsza gospodarczo od reszty Czech. W sumie Kotlina Kłodzka powinna żyć z turystów, sezon cały rok.
Do Szczecina też Niemcy przyjeżdżają do pracy z rejonów przygranicznych, i co z tego wynika? Rejon Niemiec, z którym graniczy zachodniopomorskie to dno , nic już tam prawie nie ma , coraz więcej Polaków tam mieszka i dojeżdża do pracy do Polski. Mieszkania, domy za połowę ceny w Polsce.
Do Szczecina też Niemcy przyjeżdżają do pracy z rejonów przygranicznych, i co z tego wynika?
Że zestawienie regionów a zestawienie krajów to dwie różne rzeczy. Oraz, że Niemcy nie są takim rajem jak się niektórym wydaje.
Nawiasem mówiąc ciekawa rzecz.
Obcokrajowcy w Polsce (mówię o tych co tu mieszkają, pracują i żyją co najmniej od paru lat) - na Polskę narzekają dużo mniej (o ile w ogóle) niż Polacy (co ciekawe nawet ci, co tu nie mieszkają od wielu lat).
Widać to na rozmaitych youtubach (całkiem sporo takich wideoblogów o Polsce prowadzonych przez obcokrajowców zarówno ze Wschodu jak i z Zachodu), a ja to widzę w pracy, w której obcokrajowców mam od cholery - od Portugalii po Kazachstan.
Ja jestem jak najbardziej za wskazywaniem wad, których u nas sporo - ale merytorycznych, nie opartych na manipulacji, ani narzekaniu dla narzekania.
Znam dziewczynę z lubuskiego, która pracuje w Rossmanie po stronie niemieckiej, zarabia minimalną, jakieś 1400 e. Na tym dennym terenie. Zważywszy, że jak piszesz @Zuzapola domy tańsze o połowę, a żywność w tej samej cenie, to nawet mogłaby tam zamieszkać, a mieszka jeszcze w PL.
Nie, po prostu normalni ludzie tej polskiej niechęci do Polski nie mogą zrozumieć (i nie widzą żądnych podstaw do niej) i jeśli coś im tu przeszkadza co głównie to.
Znam dziewczynę z lubuskiego, która pracuje w Rossmanie po stronie niemieckiej, zarabia minimalną, jakieś 1400 e. Na tym dennym terenie. Zważywszy, że jak piszesz @Zuzapola domy tańsze o połowę, a żywność w tej samej cenie, to nawet mogłaby tam zamieszkać, a mieszka jeszcze w PL.
Kocham Polskę, uwielbiam mieszkać tam gdzie mieszkam, uważam, że to najpiękniejsze miejsce do życia. Kto mnie zna, ten wie, że jestem zwariowana na punkcie Dolnego Śląska.
Na rządy debili, kłamców, manipulantów i złodziei się nie godzę.
A kto pierwszy wyskoczy z...a za Peło, ten bałwan.
@Polly myślę, że dla @EluniaSylwia i rzeszy Polaków co mają już odchowane dzieci bądź ich nie mają w ogóle nic nie ruszyło. Wzrosły podatki, opłaty, o wzroście minimalnej się zapomina tak jakby część społeczeństwa jej nie miała, a ci co mieli ciut więcej to puki minimalna nie przekroczy ich wynagrodzenia mogą zapomnieć o podwyżce. Dla rodzin z dziećmi coś drgnęło ale bardzo szybko wszyscy zostaliśmy wrzuceni do wora patologia na socjalu. Upraszczam, wiem.
@Monika7 ruszyło w dół. ZUS niedługo dobije do 2 tysi, służba zdrowia leży, społeczeństwo jest szczute na personel medyczny, zamiast obywateli zachęcać pensją do podjęcia pracy, przyjmuje się Ukraińców, opłaty rosną jak szalone, właściciele nieruchomości, samochodów i firm są najbardziej kopani w d..ę. To tak w skrócie. Aaaa i formalności dla firm zamiast upraszczać, komplikują jeszcze bardziej Zasadniczo obywatel traktowany jest jak dojna krowa, złodziej oraz łatwy do zmanipulowania debil.
Komentarz
My mamy problem z wrogami wewnętrznymi, a oni z samym sobą - ale o to mogą mieć pretensje wyłącznie do siebie. Dokładnie. A że politykę sobie wytyczyli błędną - ich problem.
Wyjątki jeśli się zdarzą, to są wyłącznie wyjątkami.
Z wpisu wynika, że prawica nie ma głosu przed lewicą.
A czy dużo bardziej siedzą ci twoi znajomi czy dużo mniej to mi w sumie lata. W ciągu roku więcej przebywam w DE niż w PL, to żadni znajomi mi nic mówić nie muszą, ja to widzę na własne oczy.
Czy w Polsce jest drożej niż w Niemczech?
Zrobiliśmy mały eksperyment - Dawid zrobił zakupy w Polsce, a Kuba zrobił zakupy w Niemczech. Każdy z nas kupował to samo, w tej samej ilości, w tej samej sieci sklepów i w tym samym czasie (różnica jednego dnia). Zakupy robiliśmy według wcześniej przygotowanej listy, aby odzwierciedlały koszyk tradycyjnego Polaka, czyli kupowaliśmy m.in. chleb, mąka, mleko, jogurty, warzywa i owoce, słodycze, napoje oraz piwo.
Następnie porównaliśmy paragony i wniosek wbił nas w ziemię: za te same zakupy w Niemczech zapłaciliśmy taniej niż w Polsce! Za zakupy w Warszawie zapłaciliśmy 43,79 zł, za te same zakupy w Niemczech - 10,46 euro. Po odjęciu 1 euro kaucji zwracanej za oddanie butelek i puszek wyszło nam 9,46 euro, czyli 42,76zł. To jest o 2,5% taniej niż w Polsce!
Porównaliśmy także średnie zarobki Polaków i Niemców. W Polsce średnia krajowa wynosi 5.681 zł brutto - w Niemczech jest to 3975 euro, czyli aż 17.967zł! Przeciętny Niemiec zarabia zatem trzy razy więcej niż Polak! Jeśli chcielibyśmy poczuć się jak Niemiec, za nasze zakupy w Polsce powinniśmy zapłacić 13,84zł!
Rząd od lat mami wszystkich programami społecznymi, ale przez spadającą wartość złotówki, tracimy znacznie więcej! To jest prawdziwe draństwo żebyśmy przy trzy razy mniejszych zarobkach, płacili za zwykłe, spożywcze zakupy więcej niż lepiej zarabiający od nas Niemcy!
W rządowych mediach kiedyś przeczytaliśmy pasek: „ZACHÓD ZAZDROŚCI POLSCE DOBROBYTU”, a wystarczył mały eksperyment i kilka prostych przeliczeń, aby pokazać jakie to jest oszustwo. Kiedyś Zachód mógł nam chociaż zazdrościć niskich cen - teraz już nawet tego nie - mamy wszechobecną drożyznę i nadal niskie zarobki. To ma być to zapowiadane „wstawanie z kolan”?
W Niemczech ceny niższe, a jakość towarów lepsza. Na wschodzie Niemiec wynajęcie mieszkania tańsze niż w Polsce.
Moja córka w Lipsku płaci za duży pokój w 3 osobowym mieszkaniu mniej, niż za malutki pokoik we Wro. w mieszkaniu 4-os. Stypendium ma 3 razy większe niż w PL, studiuje to samo.
Krążyło na fejsie i ktoś wytknął że w Niemczech np kupiono zwykłe mleko a w Polsce - bez laktozy (czyli to najdroższe). I parę tego typu kwiatków.
To że w relacji do średniej pensji jest w Niemczech taniej, to cóż za nieprawdopodobna sensacja - komuś się wydawało że to Niemcy jeździli do nas na szparagi? Czy po prostu o kolejne kręcenie gównoburzy z niczego chodzi?
Ciekawa sprawa że Polacy porównują się do Niemiec, czyli kraju o kilkukrotnie większej gospodarce, kapitalizmie od dwustu lat (to państwo wchłonęło twór zwany NRD, nie było to żadne zjednoczenie), i ogólnie do państwa kompletnie nieporównywalnego do nas.
Czemu nie ma zestawienia z Czechami, Węgrami, Słowacją (o, tu by było ciekawie), i w ogóle żadnym zza żelaznej kurtyny, czyli o podobnej historii?
To ma sens, a nie pieprzenie (zmanipulowane zresztą) że u nas drożej jak w Niemczech.
Akurat pracuję ze sporą grupą jednych i drugich.
A tak na marginesie - coś nie tak napisałem?
Na miejscu roboty po pachy, ale pewnie im okoliczności przyrody nie odpowiadają;)
Opolskie pewnie wymiera z podobnych powodów
To moje pytanie - dlaczego TEGO nie używa się jako argumentu tylko porównuje najtańsze mleko z niemieckiego lidla z najdroższym z polskiego?
Bo ja nie mam nic przeciwko ROZSĄDNYM argumentom, natomiast odrzucam te z dupy, nawet jeśli potwierdzają moją tezę. Ten z paragonem był z dupy - i tyle.
Polska w 30 lat urosła 10 razy (dokładnie 10) jeśli chodzi o PKB, pensje, itp.
Kogoś to cieszy?
A skąd - tylko komentarze w stylu: ta, jasne, zachód nam zazdrości.
Ale jak rozumiem to dotyczy Kłodzka i sytuacji po drugiej stronie granicy - bo pensje Czechów ogółem na pewno 2x wyższe nie są.
Owszem, Kłodzko to jedna z najsłabiej gospodarczo prosperujących części Polski, i graniczą przy okazji z dobrze przemysłowo i gospodarczo rozwiniętymi, a przy tym relatywnie niewielkimi Czechami.
Inna sprawa, że Czechy (których nawiasem mówiąc nie lubię z wielu powodów) to w pewnych kwestiach doskonały punkt odniesienia dla Polski.
Co zrobili lepiej?
A np służbę zdrowia (częściowo odpłatna, ale symbolicznie - to jednak pozwalało zaoszczędzić na zupełnie niepotrzebnych wizytach, plus dało jakąś kasę)
Politykę dostępu do broni (w tym oficjalne wypięcie dupy na politykę UE w tej kwestii i kazanie UE się tam właśnie pocałować. Można? Można).
Mają (to akurat kwestie historyczne) elektrownie atomowe,
I pewnie parę innych rzeczy by się znalazło.
Jeśli się porównywać, to do nich, nie do Niemców. Polak najczęściej narzeka że nie jest bogaty jak Niemiec, nie ma armii jak USA i nie jest wielki jak Rosja.
I tak mu całe życie schodzi.
Ta część Czech gdzie Polacy pracują, też jest słabsza gospodarczo od reszty Czech.
W sumie Kotlina Kłodzka powinna żyć z turystów, sezon cały rok.
Ogólnie to się nie dogadamy i szkoda czasu.
Mogę się porównywać piłkarsko do Lewandowskiego, tylko po co?
Wolę do lepszego kumpla, takiego samego amatora jak ja, bo z nim się da nawiązać konkurencję, więc to sens jak najbardziej ma:)
No więc takie porównanie MA sens.
Oraz, że Niemcy nie są takim rajem jak się niektórym wydaje.
Nawiasem mówiąc ciekawa rzecz.
Obcokrajowcy w Polsce (mówię o tych co tu mieszkają, pracują i żyją co najmniej od paru lat) - na Polskę narzekają dużo mniej (o ile w ogóle) niż Polacy (co ciekawe nawet ci, co tu nie mieszkają od wielu lat).
Widać to na rozmaitych youtubach (całkiem sporo takich wideoblogów o Polsce prowadzonych przez obcokrajowców zarówno ze Wschodu jak i z Zachodu), a ja to widzę w pracy, w której obcokrajowców mam od cholery - od Portugalii po Kazachstan.
Ja jestem jak najbardziej za wskazywaniem wad, których u nas sporo - ale merytorycznych, nie opartych na manipulacji, ani narzekaniu dla narzekania.
Znam dziewczynę z lubuskiego, która pracuje w Rossmanie po stronie niemieckiej, zarabia minimalną, jakieś 1400 e. Na tym dennym terenie. Zważywszy, że jak piszesz @Zuzapola domy tańsze o połowę, a żywność w tej samej cenie, to nawet mogłaby tam zamieszkać, a mieszka jeszcze w PL.
Co doskonale rozumiem, tak na marginesie
Czemu zatem mieszka w PL?
Gomułką zaleciało
Kocham Polskę, uwielbiam mieszkać tam gdzie mieszkam, uważam, że to najpiękniejsze miejsce do życia. Kto mnie zna, ten wie, że jestem zwariowana na punkcie Dolnego Śląska.
Na rządy debili, kłamców, manipulantów i złodziei się nie godzę.
A kto pierwszy wyskoczy z...a za Peło, ten bałwan.
Ja się zwyczajnie boję.
Dla rodzin z dziećmi coś drgnęło ale bardzo szybko wszyscy zostaliśmy wrzuceni do wora patologia na socjalu.
Upraszczam, wiem.
ZUS niedługo dobije do 2 tysi, służba zdrowia leży, społeczeństwo jest szczute na personel medyczny, zamiast obywateli zachęcać pensją do podjęcia pracy, przyjmuje się Ukraińców, opłaty rosną jak szalone, właściciele nieruchomości, samochodów i firm są najbardziej kopani w d..ę.
To tak w skrócie.
Aaaa i formalności dla firm zamiast upraszczać, komplikują jeszcze bardziej
Zasadniczo obywatel traktowany jest jak dojna krowa, złodziej oraz łatwy do zmanipulowania debil.