@mamlu mój mąż zajmuje się fotografią wnętrz, więc ja układam, a on pstryka @Aniuszka to kolejny mystery box z Zakręconych motków- tym razem o nazwie Gentelman
Wczoraj były nowe mystery box i znów uległam już nie mogę się doczekać, aż do mnie dotrą. Ale ostatnio byłam grzeczna, bo tylko dziergałam z zapasów, bez nowych zakupów. Wczoraj zaczęłam komplet dla starszego syna z kłębuszka o pięknej nazwie „dźwięki lasu”.
@Aniuszka - 30 godzin na chustę - czyli idzie dużo czasu. To znaczy, że w miesiącu może ich zrobić ograniczoną ilość i tego się nie da zwiększyć. A stałe opłaty, jak ZUS (2 tys), podatek od każdej sprzedanej rzeczy, może księgowość i opłaty za sklep (otwarcie sklepu kilka tys lub więcej, małe sklepy mniej), roczna opłaca za sklep też może być kilka tysięcy), inne opłaty jak domena etc. Tego naprawdę się nazbiera. Ja nie chcę tłumaczyć cen, ale jak ktoś się z tego utrzymuje, to inaczej wygląda niż jak robi, bo lubi robić. Ponoszone koszty są bardzo realne, a trudno potem mieć z pracy np. 2 tys. miesięcznie czystego zarobku, bo się z tego nie utrzyma.
Mnie najbardziej zastanawia, czy naprawdę ludzie kupują chusty w tej cenie. Tzn.jakim cudem tamta pani znajduje klientów. Bo jednak sporo osób je robi i chciałoby sprzedać, i to często po cenie dużo mniejszej, niż podawała za metr bieżący @Kika. Wystarczy zajrzeć na Olx czy vinted.
Tego nie wiem. Ale widzę, że są ludzie, którzy lubią kupować w sklepie. Są tacy, którzy kupią w grupie, ale inni wolą sklep. I nie ma znaczenia, że ceny są wyższe. Może to sprawa wyszukiwarki, nie każdy szuka na grupach czy olx.
Myślę @Aniuszka że ona pozycjonuje się na inną grupę klientów. Sprzedaje po 1 sztuce, wybiera dobre włóczki, co prawda sporo wzorów jest bardzo prostych, ale widać że oferta skierowana jest do biznes łumen
Jak widzę ceny na olx niektórych chust 50-100zł to zastanawiam się z czego one są zrobione. Może z włóczek z second handów, albo odzyskane z jakichś kocy czy swetrów, raczej akryl, bo przecież nie merino. W tej cenie nie da się zarobić na utrzymanie rodziny, raczej sfinansować swoją pasję.
Sprawdzałam.. srebro oksydowane, czyli metal pokryty cienką warstwą srebra. Onyks nie jest drogi.. Realna wartość takiego Różańca materiałów to widełki 80 -120 zł.
Może to jest tak jak dziewczyny piszą marka, sklep, lata nauki w rzemiośle. I cena już indywidualna. Po prostu klient chce klient płaci. Jeśli to ma być zarobek to rzeczywiście można tak nakierować się na 1 klienta i na tym ciągnąć.
Zajrzałam na stronę tego sklepu. Pierwszy różaniec na nanizane srebrne kuleczki na linkę stalową. Wątpię w trwałość takiego rozwiązania... Jednak trochę tego srebra w tych różancach jest bo w pierwszym 9g a w drugim aż 27g. Pomimo tego ceny są bardzo wysokie. Srebro podrożało ale nie aż tak...
Masz rację. To jest srebro pokryte srebrem. doczytałam.
Ale to i tak ona pisze tylko o tych kuleczkach różyczkach, a o łączeniu nie, więc nie wiadomo czy też srebrne (o różańcu za 1900 piszę). Ciekawe czy ktoś za takie pieniądze kupuje. Choć niektórzy mają i pieniądze, i parcie na kupowanie drogich rzeczy, bo to poniżej ich poczucia wartości kupić coś, co jest dostępne dla większości (motłochu?).
Pisze, że cały różaniec ten za 1900 zł jest wykonany ze srebra i onyksu. Więc drut też musi być srebrny. I to musi być gruby drut żeby się nie odginał tak 0.8. - 1 mm. Zresztą użycie innego drutu będzie widoczne w kolorze a użycie drutu posrebrzanego w miejscach narażonych na pocieranie kamieniami szybko doprowadzi do złuszczenia powłoczki srebrnej.
W tej serii mystery box nieznane były kolory, kupowałam w ciemno. W poprzednich edycjach zwykle jakaś podopowiedź była. Ten pomarańczowy wyglada najciekawiej, na jakieś letnie pareo ten beżowo-niebieski mógłby być bardziej wyrazisty.
W tej serii mystery box nieznane były kolory, kupowałam w ciemno. W poprzednich edycjach zwykle jakaś podopowiedź była. Ten pomarańczowy wyglada najciekawiej, na jakieś letnie pareo ten beżowo-niebieski mógłby być bardziej wyrazisty.
Ładne te kolory, ten z niebieskim moglby mieć mniej brązowego, a trochę bladego różu i byłby idealnie w mojej kolorystyce
Komentarz
@mamlu mój mąż zajmuje się fotografią wnętrz, więc ja układam, a on pstryka
@Aniuszka to kolejny mystery box z Zakręconych motków- tym razem o nazwie Gentelman
Wczoraj były nowe mystery box i znów uległam już nie mogę się doczekać, aż do mnie dotrą. Ale ostatnio byłam grzeczna, bo tylko dziergałam z zapasów, bez nowych zakupów.
Wczoraj zaczęłam komplet dla starszego syna z kłębuszka o pięknej nazwie „dźwięki lasu”.
Jak widzę ceny na olx niektórych chust 50-100zł to zastanawiam się z czego one są zrobione. Może z włóczek z second handów, albo odzyskane z jakichś kocy czy swetrów, raczej akryl, bo przecież nie merino. W tej cenie nie da się zarobić na utrzymanie rodziny, raczej sfinansować swoją pasję.
Może to jest tak jak dziewczyny piszą marka, sklep, lata nauki w rzemiośle.
I cena już indywidualna. Po prostu klient chce klient płaci. Jeśli to ma być zarobek to rzeczywiście można tak nakierować się na 1 klienta i na tym ciągnąć.
Jednak trochę tego srebra w tych różancach jest bo w pierwszym 9g a w drugim aż 27g. Pomimo tego ceny są bardzo wysokie. Srebro podrożało ale nie aż tak...
Zawsze myślałam, że srebro oksydowane, to normalne srebro tylko "postarzone", z takim jakby ciemniejszym nalotem w zagięciach.
To jest srebro pokryte srebrem. doczytałam.
Może też być srebro pokryte złotem, pozłacane.
I srebro pokryte rodem.
W tym nie mam wiedzy Ale to fascynujące, poczytam w weekend.
Ten pomarańczowy ładny
Ten pomarańczowy wyglada najciekawiej, na jakieś letnie pareo ten beżowo-niebieski mógłby być bardziej wyrazisty.