Duża rodzina - pro tip

Ostatnio myślę sobie, że bycie dobrą matką w praktyce oznacza coś innego w rodzinie wielodzietnej niż małodzietnej.

Kiedyś @Malgorzata napisała, że dziwi się, że matki wielodzietne chcą wychowywać kilkoro dzieci tak, jakby były jedynakami. I na pewno miała rację. Tylko jak to wygląda od strony praktycznej?

Może zechcecie w tym wątku podzielić się swoimi patentami na różne trudne sytuacje typowe dla domu, w którym jest gromada dzieci.
«134567

Komentarz

  • The user and all related content has been deleted.
  • Zacznę od takiej kwestii. Wszystkie nasze dzieci mają do nas bez przerwy mnóstwo spraw. Nieustannie do nas mówią, każde o czymś innym, i każde chce być wysłuchane. Szczególnie wieczorami.
    Głupio mi mówić im w takich chwilach "Nie mam czasu, poczekaj". Nieraz oni dzielą się jakimiś swoimi przeżyciami, przemyśleniami, a ja bardzo bym chciała ich wysłuchać, ale oni wszyscy mówią na raz!
    Macie jakiś system?
    Podziękował(a) 1Aneczka08
  • Sprawa numer dwa - czy macie jakieś patenty na kolejkowanie tysięcy drobnych sprawunków?
    Typu że dziecko A ma przynieść następnego dnia do szkoły krem z daktyli, dziecko B rolkę po papierze toaletowym, dziecko C zgodę na wycieczkę, dziecko D wyrosło z sandałów, trzeba zadzwonić do przychodni po receptę itp. Przyznam, że jak po południu spada mi na głowę taka lista rzeczy do załatwienia, to dopada mnie nerwica.
    To się wraz z liczbą dzieci rozrasta do niemożebnych rozmiarów.
    Przyszło mi do głowy, żeby np. sprawy dotyczące najstarszego dziecka załatwiać tylko w poniedziałki, drugiego we wtorki itp... :D
  • Bagata powiedział(a):

    Sprawa numer dwa - czy macie jakieś patenty na kolejkowanie tysięcy drobnych sprawunków?
    Typu że dziecko A ma przynieść następnego dnia do szkoły krem z daktyli, dziecko B rolkę po papierze toaletowym, dziecko C zgodę na wycieczkę, dziecko D wyrosło z sandałów, trzeba zadzwonić do przychodni po receptę itp. Przyznam, że jak po południu spada mi na głowę taka lista rzeczy do załatwienia, to dopada mnie nerwica.
    To się wraz z liczbą dzieci rozrasta do niemożebnych rozmiarów.
    Przyszło mi do głowy, żeby np. sprawy dotyczące najstarszego dziecka załatwiać tylko w poniedziałki, drugiego we wtorki itp... :D

    Ed...
  • ED - pytania i problemy zamiast trwać kilka godzin po południu, trwają cały dzień.

    Nie mam rady, tak swoją drogą, ale mam malo dzieci. O szkolnych sprawach musza pamiętać, wiedzą że jak robię posiłek do szkoły, to zawsze będzie czegoś brakować, a to łyżki do jogurtu (tak, takiego sklepowego, z kolorowymi kulkami), a to kanapki itp.
    Zgody, podpisy - zwykle się przedawniają, albo szkoła dzwoni i pyta. Jak szkole zależy na informacji, to się po nią zgłosi.

    Wiedza ze na moją pamięć nie ma.co liczyć, pilnują swoich spraw.
  • Szczurzyca powiedział(a):



    Nie mam rady, tak swoją drogą, ale mam malo dzieci.

    A ile to jest dużo dzieci? :lol:
    Podziękował(a) 1Bea
  • Bagata powiedział(a):

    Zacznę od takiej kwestii. Wszystkie nasze dzieci mają do nas bez przerwy mnóstwo spraw. Nieustannie do nas mówią, każde o czymś innym, i każde chce być wysłuchane. Szczególnie wieczorami.
    Głupio mi mówić im w takich chwilach "Nie mam czasu, poczekaj". Nieraz oni dzielą się jakimiś swoimi przeżyciami, przemyśleniami, a ja bardzo bym chciała ich wysłuchać, ale oni wszyscy mówią na raz!
    Macie jakiś system?

    Problem jest w twojej głowie. Jesteś przekonana że dziecku dzieje się krzywda w takiej sytuacji.
    Spójrz na to inaczej - dzieci uczą się czekać na swoją kolej, uczą się że świat nie kręci się wokół nich, że nie są pępkiem świata. Że sprawy innych także są ważne.
    Potrzeby muszą być zaspokajane, ale nie muszą być zaspokajane na gwizdek.
    I wreszcie - trzeba ułożyć w głowie pewną hierarchię stada. Najpierw dorosły. Potem dziecko. To naprawdę ma sens. Buduje zdrowe relacje. A dorosły się nie wyczerpuje (tak szybko). Łatwo wpaść w obłęd pochylania się nad każdym jęknieciem i oszaleć, bo przy kilkorgu dzieciach - zwyczajnie tak się nie da.
  • Bagata powiedział(a):

    Sprawa numer dwa - czy macie jakieś patenty na kolejkowanie tysięcy drobnych sprawunków?
    Typu że dziecko A ma przynieść następnego dnia do szkoły krem z daktyli, dziecko B rolkę po papierze toaletowym, dziecko C zgodę na wycieczkę, dziecko D wyrosło z sandałów, trzeba zadzwonić do przychodni po receptę itp. Przyznam, że jak po południu spada mi na głowę taka lista rzeczy do załatwienia, to dopada mnie nerwica.
    To się wraz z liczbą dzieci rozrasta do niemożebnych rozmiarów.
    Przyszło mi do głowy, żeby np. sprawy dotyczące najstarszego dziecka załatwiać tylko w poniedziałki, drugiego we wtorki itp... :D

    Duży kalendarz w kuchni. Z dużymi polami do notatek na każdy dzień. Ja zapisuję dosłownie wszystko. Nie tylko terminy wszelakie, ale co trzeba załatwić też.
  • Albo czasem kładę sobie karteczki na blacie w kuchni. "Zadzwonić do dermatologa". "Zabrać zeszyt do przedszkola". "Wywieźć gamonie do lasu i zostawić".
    Podziękował(a) 2Calineczka27 Mle
  • The user and all related content has been deleted.
  • The user and all related content has been deleted.
  • The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 1katarzynamarta
  • The user and all related content has been deleted.
  • Miałam podobne odczucia jak @Bagata. Czasem jak najstarsza prosiła mnie np. o pomoc w pisaniu literek a ja jej mówiłam, że zaraz, bo muszę nakarmić niemowlaka, to przychodziła myśl "narodziła se dzieci i teraz wszystkie równo są zaniedbane". Ale już wiem, że gdyby było jedno, to musiałabym w drugą stronę się męczyć, żeby nie być na każdy hejnał i nie rozpieścić. Obecnie jestem zdania, że dużo uczą się w stadzie, jak mówiła @Shrekowa . Choćby cierpliwości i czekania. A sprawy zapisuję w kalendarzu. Bez tego przepada.
  • The user and all related content has been deleted.
  • edytowano maja 2021
    The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 3asia blaekie Mle
  • The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 4Basja Bea blaekie Mle
  • @Malgorzata to jasne, że 90% czynności wykonuję z niemowlakiem na rękach lub przy piersi, ale czasem dla świętego spokoju człowiek woli TYLKO karmić w danym momencie ;)
    Podziękował(a) 1Mle
  • @Malgorzata, bardzo dziękuję za "bazukę" :D . Na razie jest ich trzech i bazuka co chwila w użyciu.

    U mnie kalendarz się bardzo sprawdza. Taki jak kalendarzmamy na lodówce (tylko przerobiony w Wordzie na odpowiednią wielkość) - sprawdza się już z 8 lat - każdy ma swoją kratkę na dany dzień i wszystko ładnie widać.
    I drugi kalendarz/terminarz (teraz to się modnie nazywa bullet journal) na szczegółowe rozplanowanie dnia. Ale ja lubię odhaczać, co zrobiłam i czuć, że nie tylko dzieci wypełniają dzień. No i tam się więcej zmieści niż w kalendarzu na lodówce.
    Bez kalendarza by się nie dało wg mnie.

    I z takich mniejszych rzeczy: np. płatności robię hurtem, tzn za jednym wejściem do banku kilka. Telefony też (bardzo nie lubię rozmów telefonicznych). Librus raz dziennie jak dzieci w domu, żeby wyjaśnić co trzeba jeśli trzeba i mieć z głowy od razu.

    Po 21.30 mają dać spokój, bo żadnych spraw nie przyjmuję, mogą przyjść następnego dnia (chyba że chorzy). Ale te zasadę ciągle próbują łamać.
  • edytowano maja 2021
    Tak w skrócie jeszcze.
    Dawniej potrzeby dziecka ignorowano. Potem przyszła era pochylania się nad bombelkiem. Bo za dwadzieścia lat będzie miało depresję jak w wieku lat sześciu mama powie "później".
    A jak zawsze, najlepszy jest złoty środek.
    Tylko mamy wdrukowywane wprost to psychologiczne dzielenie włosa na czworo.
    Tylko rozejrzyj się jakie są skutki. Jakie teraz często problemy i niedomagania ma młodzież i dorośli tak wychowani.
    Tak jak napisałam, to jest w głowie i tam trzeba sobie to ustawić. To działa w dwie strony, bo dzieciaki świetnie wyczuwają nastawienie matki i jak ona ma poczucie winy wchodzą na głowę bez pardonu. Pytanie jaki jest skutek i czy warto.
    Prawdziwe życie to nie czas na siłę wyodrębniony dla każdego, tylko płynnie, naturalnie, mimochodem rozmowy, interakcje. Pośród codzienności. Z zachowaniem zdrowej hierarchii i ustawieniem priorytetów.
    Oczywiście że jak jest problem to ten czas trzeba wyłuskać. Chyba chodzi o skalę i pilność tego problemu.
    Ale też o niesamobiczowanie się że w danym momencie się nie da rozdwoić. No nie da się.
    Podziękował(a) 3Ewaklara mamababcia Paulina
  • edytowano maja 2021
    Wiecie, nawet gdy miałam mało dzieci, to miałam dysonans i trochę walki musialam stoczyć między zdrowym rozsądkiem a presją otoczenia. Widziałam że wiele mam wokół jest przy tych swoich dzieciach non stop i ciągle opowiadały czego to z nimi nie robią. A ja czułam jakiś opór. Że ja tak nie chcę. Nie chcę siedzieć całą podstawówkę przy lekcjach itd. Wszędzie odprowadzać i chuchać i dmuchać. No nie.
    I powiem szczerze, po latach wiem że dobrze wybrałam.
    Mam bardzo samodzielne nastolatki, ogarnięte. Bardzo na plus to wyszło.
    Podziękował(a) 2mamababcia Mle
  • The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 2Basja mamababcia
  • The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 2mamababcia Mle
  • The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 1mamababcia
  • Shrekowa powiedział(a):

    Szczurzyca powiedział(a):



    Nie mam rady, tak swoją drogą, ale mam malo dzieci.

    A ile to jest dużo dzieci? :lol:
    Ja mam 5 z różnicą wieku pomiędzy nimi. Więc nie można mówić o gromadzie drobiazgu jednocześnie.
  • @Malgorzata a gdzie napisałam, że tego nie komunikuję? ;)
  • Ale że są takie dzieci, które po komunikacie "teraz karmię niemowlę, proszę o chwilę spokoju" grzecznie respektują potrzebę matki? ;) Chyba życie mi nie wyszło :P
  • The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 2mamlu Rusałka
  • The user and all related content has been deleted.
    Podziękował(a) 1Rusałka
  • @mamlu moje nie reagują na takie komunikaty ale wierzę, że kiedyś to do nich dotrze. Za jakieś 10 lat? :sweat_smile: póki co po prostu nie reaguję na kolejne "mamoo" jak wcześniej powiedziałam, że musi poczekać.
    Podziękował(a) 1mamlu

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik