Wątek z pytaniami niepasującymi do żadnego innego wątku

16465676970168

Komentarz

  • ale, że krowa ma skrzydło to nie wiedziałam.

    swoją drogą cosię robi z rozbratela, antrykotu i innych dziwnych części?

    pręga ii łata to takie gorsze, na pasztet mama brała, a z pręgi był dobry gulasz bo ona taka kleista była jak to mama mówiła. W ogóle kiedyś mięso wołowe jakieś tańsze było u nas non stop były bitki wołowe a teraz to bym chyba z torbami poszła.
    Podziękował(a) 2MAFJa Rogalikowa
  • Nowego wymiaru nabiera powiedzenie "gdyby krowa mogła latać"
  • edytowano stycznia 2022
    Aneczka08 powiedział(a):

    ale, że krowa ma skrzydło to nie wiedziałam.

    swoją drogą cosię robi z rozbratela, antrykotu i innych dziwnych części?

    pręga ii łata to takie gorsze, na pasztet mama brała, a z pręgi był dobry gulasz bo ona taka kleista była jak to mama mówiła. W ogóle kiedyś mięso wołowe jakieś tańsze było u nas non stop były bitki wołowe a teraz to bym chyba z torbami poszła.

    Też się dowiem. Ja po prostu kupuje "wołowinę" najczęściej na gulasz, albo rosoł, bo własnoręcznie zrobionymi roladami to się w życiu nie skalałam EDIT a nie, przepraszam, robiłam roladki z kurczaka różne
  • A w temacie gulaszu - to taki pyszny robiłam kilka razy z wołowiną, warzywami korzeniowymi, czerwonym winem w garnku rzymskim! Aż się sama zawsze dziwię, że mi coś smacznego wyszło :D
  • Robiłaś boeuf bourguignon i nawet o tym nie wiesz... B)
    Podziękował(a) 1Rogalikowa
  • edytowano stycznia 2022
    Rozbratel, antrykot na pieczeń, rosół, do duszenia.
    Ja często kupuję najtańszą wołowinę i każę sobie zmielić, bo takich błoniastych nie chcą jeść.
    Podziękował(a) 1Rogalikowa
  • edytowano stycznia 2022
    Aneczka08 powiedział(a):

    ta ligawa to chyba droga strasznie, a to sie okazuję, że z d.... to mięso.

    czy ja dobrze dziś widziałam na bazarze, że polędwica wołowa po 120 zł. ??

    Szembek?
    Wydawało mi się że taniej ale ponad 100 zl.
    Edit: w ostropolu tam kupujemy na Tatarek przecudny ale taką po ok 50 zl/kg
  • Pamiętam takie rysunki, ale skrzydła to nie pamiętam. Jakby ktoś powiedział, to bym się upierała, że żartuje.
    Podziękował(a) 1Rogalikowa
  • Juka powiedział(a):

    Robiłaś boeuf bourguignon i nawet o tym nie wiesz... B)

    O matulu! :o Zaraz lepiej brzmi, niż po prostu krowa z marchewką
    Podziękował(a) 2Ewasz Juka
  • Skrzydło to część udźca, bardzo smaczne jest, kilka razy udało mi się kupić.
  • Czuję się całkiem doszkolona w temacie krowy. Teraz mogę iść do mięsnego i poprosić niedbałym tonem znawcy o "ten kawałek antrykota, wie pani, na pieczeń!"
  • Rogalikowa powiedział(a):

    Czuję się całkiem doszkolona w temacie krowy. Teraz mogę iść do mięsnego i poprosić niedbałym tonem znawcy o "ten kawałek antrykota, wie pani, na pieczeń!"

    Lepiej zabrzmi "poprosze skrzydlo wolowe".
    Podziękował(a) 2Rogalikowa ZielonaKawa
  • Skrzydełka z krowy :D
  • kitek powiedział(a):

    Polly powiedział(a):

    EluniaSylwia powiedział(a):

    kitek powiedział(a):

    Polly powiedział(a):

    Słyszeliście o rozpadzie Ordo Iuris? Mam nadzieję, że się nie rozwali totalnie.

    słyszeliśmy. O Zychu i Pawłowskiej też.

    To jej mąż wpadł zrobić porządek w biurze?

    Ale o co chodzi? Dacie jakiś link?
    Pan Zych i Pani Pawłowska od dłuższego czasu mieli romans. I to gorący sądząc po sms i zdjęciach jakie mąż Pawłowskiej znalazł w jej telefonie. Ja się dowiedział to wpadł do siedziby OL i sprał Zycha po pysku publicznie. Skończyło się tym, ze zarówno żona Zycha jak i mąż Pawłowskiej złożyli pozwy rozwodowe. Prezes OL (co potwiedził w oficjalnym oświadczeniu) zażądał rezygnacji Zycha. Pawłowska poszła za nim i utworzyli własną organizację. Pewnie będą dalej walczyc z rozwodami....
    Smutek. Tacy młodzi a tak właśnie spaprali sobie i rodzinie życie. Zych ma synka Leosia, Pawłowska dwóch małych synków. Jak mi przykro..
  • kitek powiedział(a):

    Polly powiedział(a):

    EluniaSylwia powiedział(a):

    kitek powiedział(a):

    Polly powiedział(a):

    Słyszeliście o rozpadzie Ordo Iuris? Mam nadzieję, że się nie rozwali totalnie.

    słyszeliśmy. O Zychu i Pawłowskiej też.

    To jej mąż wpadł zrobić porządek w biurze?

    Ale o co chodzi? Dacie jakiś link?
    Pan Zych i Pani Pawłowska od dłuższego czasu mieli romans. I to gorący sądząc po sms i zdjęciach jakie mąż Pawłowskiej znalazł w jej telefonie. Ja się dowiedział to wpadł do siedziby OL i sprał Zycha po pysku publicznie. Skończyło się tym, ze zarówno żona Zycha jak i mąż Pawłowskiej złożyli pozwy rozwodowe. Prezes OL (co potwiedził w oficjalnym oświadczeniu) zażądał rezygnacji Zycha. Pawłowska poszła za nim i utworzyli własną organizację. Pewnie będą dalej walczyc z rozwodami....
    https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-rozlam-w-ordo-iuris-tymoteusz-zych-wiele-osob-z-tego-srodowi,nId,5801721

    https://www.gosc.pl/doc/5377629.Milosc-patrzy-z-oczu
  • Czy karmienie piersią dziecka w wieku dwóch lat to zbrodnia?
    Pewna psycholog powiedziała mi, że robię córce krzywdę, że z nią śpię i ja jeszcze karmię.
    Czy naprawdę powinnam już odstawić?
  • Przecież Twoja Klara jeszcze nie ma dwóch lat.
  • No 31 marca skończy
  • No to ma do drugich urodzin jeszcze 2 miesiące, to kawał czasu.
    To tak na marginesie.
    Bo tekst pani psycholog jest dla mnie bulwersujący.
  • No właśnie ja byłam w szoku i oczy mi z orbit wyszły. Ja jej mówię, że syna karmiłam 2,5 r a ona pokiwała głową i rzuciła jeszcze kilka tekstów że tak nie można
  • Nie wiem, prawie wszystkie dzieci karmiłam powyżej 2 lat, nie widzę żeby im to jakaś krzywdę wyrządziło
    Podziękował(a) 2[Usunięty użytkownik] Bea
  • wytyczne WHO – czyli sześć miesięcy wyłącznego karmienia piersią i dwa lata lub dłużej kontynuowania karmienia piersią przy wprowadzaniu produktów uzupełniających – oraz drobną adnotację, która sprawiła że powstał dzisiejszy wpis.

    Otóż autorzy podkreślają, że korzyści z takiego karmienia piersią są uniwersalne i, sprawdźcie sobie sami, ale dokument ma napisane dosłownie, że takie karmienie piersią jest istotne dla dzieci i matek w krajach bogatych, średniozamożnych i biednych
    Podziękował(a) 1[Usunięty użytkownik]
  • Ja jej mówię, że przecież dwa lata to nie takie duże dziecko. A ona "Nieee? Przecież to już bardzo duże dziecko! Krzywdę jej pani robi, tak nie można". A ja "yyy ale jaka krzywdę, tym że się przytulamy?"
    A ona wraz swoje.
    No i już nic więcej się nie odzywałam.
    Naprawdę, ja wiem że karmienie jest dobre, ale dla mnie to byl szok, że doświadczona pani psycholog mówi mi takie rzeczy.
    Pomyślałam, że może faktycznie ma rację, może to niewłaściwe.
    No i sama już nie wiem co o tym myśleć.
  • Nie ma racji pani psycholog.
    Karm sobie nawet i do 3 r.ż.jesli Wam to daje szczęście <3
  • Pani psycholog doradź @Honi, żeby się dokształciła zamiast u matki stres i nieuzasadnione wyrzuty sumienia powodować.
    Słownik 'dokształciła' mi na 'przekształciła' zmienia. Tym razem chyba ma rację bo faktycznie jakby nie ten zawód wybrała...
    Podziękował(a) 2Barbasia Wanda
  • IdaIda
    edytowano stycznia 2022
    Honi powiedział(a):

    Czy karmienie piersią dziecka w wieku dwóch lat to zbrodnia?
    Pewna psycholog powiedziała mi, że robię córce krzywdę, że z nią śpię i ja jeszcze karmię.
    Czy naprawdę powinnam już odstawić?

    Honi powiedział(a):

    No właśnie ja byłam w szoku i oczy mi z orbit wyszły. Ja jej mówię, że syna karmiłam 2,5 r a ona pokiwała głową i rzuciła jeszcze kilka tekstów że tak nie można


    @Honi

    Po pierwsze: od lekarza wiem, że ze zdrowotnego punktu widzenia długie karmienie jest bardzo istotne, ponieważ mleko matki ma nie tylko cenne składniki odżywcze, ale też zawiera przeciwciała (kiedy organizm mamy łapie jakieś infekcje), więc dziecko długo karmione piersią automatycznie buduje wysoką odporność.
    Nawet jeśli to mleko jest już inne niż to, którym żywił się niemowlak, nie aż tak odżywcze, to nadal jest wartościowe, choćby ze względu na te przeciwciała.

    Lekarz pediatra, ktora prowadziła mojego syna od pierwszego miesiąca życia prosiła mnie, żebym karmiła go jak najdłużej, nawet za cenę mojego niewyspania (budził mnie po 6-8 razy w nocy na karmienie), ponieważ chciała uniknąć podawania mu mieszanek przed snem, czy kaszek dla dzieci, czy też krowiego mleka.
    Miał AZS jak był mały i w tym przypadku karmienie piersią było szczególnie ważne.

    Poza tym zdaniem pani doktor kaszki i sztuczne mieszanki powodują nadwagę u dzieci, której trudno się potem pozbyć.
    Zgodnie z jej zaleceniami karmiłam synka ponad dwa i pół roku.
    Moja norweska przyjaciółka karmiła córeczkę do 3 r.ż.

    Dodam jeszcze, że wspomniana przeze mnie lekarz pediatra jest znaną w Krakowie specjalistką w leczeniu chorób zakaźnych u dzieci (wówczas była ordynatorem dziecięcego oddziału chorób zakaźnych).
    Nazywa się Lidia Stopyra i w obecnych czasach często występuje w wiadomościach TVP.

    Po drugie: opowiem Ci anegdotkę :)
    Dwa miesiące po urodzeniu synka poszłam z nim na spacer po parku w Nowej Hucie.
    W pewnym momencie podchodzi do mnie starszy, elegancko wyglądający pan w czarnym palcie i wełnianej czapeczce z daszkiem.
    Zagląda do wózeczka i mówi: "a większych to już w szpitalu nie dawali??"
    Zanim zdążyłam się obruszyć, starszy pan ciągnął rozmowę: "patrz pani, takie toto małe, a kiedyś z tego chłop będzie".
    I zaczął opowieść o swoim dzieciństwie spędzonym na wsi.
    Przekonywał mnie, żebym karmiła piersią długo i nie oglądała się na krytykantów.
    Mówił, że jego mama, jak i inne wiejskie kobiety w tamtych czasach, karmiły piersią również czteroletnie dzieci, a bywało , że i starsze.
    Mówił, że jak mama miała malutkie dziecko, to to starsze też korzystało z "bufetu", bo dostawiało sobie stołeczek i jak mama zajęta była np. robieniem pierogów, to czteroletnie dziecko stojąc na stołeczku samo się obsłużyło i nakarmiło maminym mlekiem.
    Przekonywał mnie, że te dzieci karmione długo mlekiem mamy były zdrowsze i miały znakomitą odporność.
    Przestrzegał też przed piciem krowiego mleka.

    A tak na marginesie: ten pan opowiedział mi hardcorową historię własną: kiedy się urodził, po pobieżnych oględzinach uznano go za zmarłego, bo nie dawał znaku życia.
    W związku z tym zaniesiono go do warsztatu ojca, gdzie czekał na swój pogrzeb.
    Noworodek został przykryty gazetą, a tata zabrał się do robienia trumienki.
    Wtem do warsztatu przyszedł sąsiad, gadu gadu z ojcem noworodka, po jakiejś chwili mówi : "patrz, co to się tam rusza pod tą gazetą?".
    Odkryli go a ten w płacz. Szybko go odratowano.
    Żył długo, był pogodnym i silnym człowiekiem. Kiedy go spotkałam w parku miał 82 lata, był w pełni sprawny fizycznie i bystry.

  • Ale fajna historia. Bardzo lubię słuchać opowieści starszych, doświadczonych osób. Ja też karmiłam jednego z synów do 3 r ż. Jedyny problem był taki że jak już był 2,5 latkiem to czasem szarpał mi bluzkę w kościele, że chce pić tu i teraz.
    Podziękował(a) 1Ida
  • To mit że mleko z czasem traci na wartości. Jest wręcz przeciwnie. Pokarm matek które karmią duże dzieci jest bardziej tłusty i ma więcej białka. Sprawdzone przez Olę Wesolowską, szefową Banku Mleka Kobiecego, dr biologii
  • Piękna historia @Ida <3
    Podziękował(a) 1Ida

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik