@Izka większość wielodzietnych nie ubiera się w galeriach. My jesteśmy w niezłej sytuacji finansowej, a i tak ratujemy się vinted i starszymi koleżankami. Wydajemy dużo więcej na jedzenie, które ma niski vat, niż na ciuchy. Moje bezdzietne koleżanki potrafią mieć po 40 par butów, nie z ccc i nie po siostrze.
Nu ale te 40 to kaprys nie konieczność, jak chcą płacić więcej vat to ich sprawa.
Myślę, że nie da się wszystkiego dzielić po równo. Różne są potrzeby różnych ludzi. Ktoś nie ma dzieci lub ma tylko jedno i ma pretensje, że za mało dostał, ale nie wiadomo co go za chwilę spotka. Moze za to np. na leczenie swoje lub członka rodziny wyciągnie z tego wspólnego worka więcej niż inni. A może jakaś inna potrzeba się pojawi. Różnie bywa.
Często starsi ludzie się burzą, że po co 500+ , jeśli oni dali radę wychować dzieci bez tego. Jednak to były zupełnie inne czasy. Mój tata np dostał mieszkanie z firmy w której pracował.Poszedł tam, bo było ogłoszenie, że przyjmą do pracy i dają mieszkanie. Nie trzeba było brać kredytu i spłacać latami. Później pracował w kopalni, wszystkie wczasy były nad morzem w ośrodkach, dofinansowane. Teść pracował na kolei, dostał też piękne 4 pokojowe mieszkanie. Książki dzieci miały po poprzednich rocznikach, nie trzeba było nic kupować. To są naprawdę zupełnie inne realia życia.
W tej całej dyskusji umyka jeden istotny fakt. Zostawiając na boku sensowność transferów socjalnych, trzeba pamiętać, ze te pieniądze nie są że zrównoważonego budżetu, gdzie wpływy = wydatki. To są większości pożyczone pieniądze. Na przyszły rok zaplanowano deficyt na kwotę 60 miliardów zł. Rząd chce pożyczyć 60 miliardów! Podzielcie sobie to przez ilość Polaków, albo lepiej pracujących Polaków. Tyle pieniędzy będziemy musieli oddać, a raczej nasze dzieci. I to tylko za przyszły rok! Mnie to przeraża.
Na nią tak. 500 więcej dają, 2000 więcej zabierają, dosłownie Ale dopiero takie dyskusje mi uświadamiają, że jestem cielę i nie wiem, ile można było dostac , zamiast siedzieć i marudzić (W sensie, wystarczyło sie wcześniej albo później urodzić)
W tej całej dyskusji umyka jeden istotny fakt. Zostawiając na boku sensowność transferów socjalnych, trzeba pamiętać, ze te pieniądze nie są że zrównoważonego budżetu, gdzie wpływy = wydatki. To są większości pożyczone pieniądze. Na przyszły rok zaplanowano deficyt na kwotę 60 miliardów zł. Rząd chce pożyczyć 60 miliardów! Podzielcie sobie to przez ilość Polaków, albo lepiej pracujących Polaków. Tyle pieniędzy będziemy musieli oddać, a raczej nasze dzieci. I to tylko za przyszły rok! Mnie to przeraża.
Przecież z tego, co wiem, nikt tego nikomu oddawał nie będzie.
Myślę, że nie da się wszystkiego dzielić po równo. Różne są potrzeby różnych ludzi. Ktoś nie ma dzieci lub ma tylko jedno i ma pretensje, że za mało dostał, ale nie wiadomo co go za chwilę spotka. Moze za to np. na leczenie swoje lub członka rodziny wyciągnie z tego wspólnego worka więcej niż inni. A może jakaś inna potrzeba się pojawi. Różnie bywa.
Tak, ale choroba się pojawia, a dzieci to nasza decyzja.
No tak, ale to tylko odnośnie korzystania ze wspólnego worka. Choroba czasem też się pojawia na " własne życzenie" przez palenie, źle odżywianie, ryzykowne zachowania itp
To mam pecha, bo nie jestem ani aż tak stara ani az tak młoda, żeby coś dostawać
Biednemu zawsze chleb masłem do podłogi...
Załapałam się na rok 500+, nawet wychowawczy miałam niepłatny, do gina w ciąży prywatnie, teraz jest lepiej, bo prywatni podpisują umowy z NFZ. Dziecko urodzone w zamartwicy, cała rehabilitacja, neurolog itp.prywatnie, mama emerytka nam pomagała. Jak mi teraz ktoś mówi, że dzieci mają oddać za wykształcenie, to piany dostaję.
Mogłabym w zasadzie wskrzesić moją firmę i wiem, że bym zarabiała, ale już musiałabym płacić normalny ZUS plus inne obciążenia, a emerytura nadal najniższa. Dlatego bardziej opłaca mi się odprowadzać podatek za granicą, po przepracowaniu kilku lat dostanę dodatek do emerytury w wysokości podobnej do mojej marnej emerytury po 30 latach pracy w PL. O opiece zdrowotnej, dopłacie do leków itp.nie wspomnę. Aaa i przyszło mi pismo, że należy mi się prawdopodobnie rodzinne na studentkę. Ja pierdziuu płakać się chce z żalu i złości. Plują mi w twarz, aż świata nie widzę i nie mam argumentów żeby zatrzymać dzieci w PL. Mi jest naprawdę bardzo przykro, że Polska ma w tyle pracujących.
W tej całej dyskusji umyka jeden istotny fakt. Zostawiając na boku sensowność transferów socjalnych, trzeba pamiętać, ze te pieniądze nie są że zrównoważonego budżetu, gdzie wpływy = wydatki. To są większości pożyczone pieniądze. Na przyszły rok zaplanowano deficyt na kwotę 60 miliardów zł. Rząd chce pożyczyć 60 miliardów! Podzielcie sobie to przez ilość Polaków, albo lepiej pracujących Polaków. Tyle pieniędzy będziemy musieli oddać, a raczej nasze dzieci. I to tylko za przyszły rok! Mnie to przeraża.
Przecież z tego, co wiem, nikt tego nikomu oddawał nie będzie.
To są pieniądze pożyczone poprzez emisję obligacji. I to dobrze oprocentowanych. I te obligacje nasze kochane Państwo będzie musiało wykupić. Jak nie będzie go stać, to wyemituje nowe na kwotę starych + oprocentowanie i tak w koło Macieju. Trzeba je będzie oddać do ostatniej złotówki.
1. Zarządzanie państwem 4,27 mld 2. Bezpieczeństwo wewnętrzne i porządek publiczny 26,10 mld 3. Edukacja wychowanie i opieka 64,05 mld 4. Zarządzanie finansami państwa i mieniem państwowym (dla wyjaśnienia: rezerwy celowe i ogólne, składka do budżetu UE, subwencja dla samorządów i KOSZTY OBSŁUGI DŁUGI) 335,55 mld 5. Polityka gospodarcza kraju 17,58 mld 6. Gospodarka przestrzenna, budownictwo i mieszkalnictwo 2,18 mld 7. Kultura fizyczna 3,18 mld 8. Kultura i dziedzictwo narodowe 4,49 mld 9. Szkolnictwo wyższe i nauka 34,08 mld 10. Bezpieczeństwo zewnętrzne i nienaruszalność granic 84,55 mld 11. Środowisko 13,50 mld 12. Zabezpieczenie społeczne i wspieranie rodziny (w tym wszystkie "stare" emerytury, mundurowe, 13, 14 itp. 482,42 mld, wspieranie rodziny - 14,87 mld) 541,46 mld 13. Rynek pracy 15,27 mld 14. Polityka zagraniczna 2,94 mld 15. Sprawy obywatelskie 3,21 mld 16. Kształtowanie rozwoju regionalnego kraju 19,28 mld 17. Sprawiedliwość 19,79 mld 18. Transport i infrastruktura transportowa 31,55 mld 19. Zdrowie 19,32 mld 20. Polityka rolna i rybacka 20,33 mld 21. Koordynacja działalności oraz obsługa administracyjna i techniczna 1,69 mld
Wszystko można sprawdzić na stronach rządowych. Rozpisane na zadania, w tabelkach itp.
W tej całej dyskusji umyka jeden istotny fakt. Zostawiając na boku sensowność transferów socjalnych, trzeba pamiętać, ze te pieniądze nie są że zrównoważonego budżetu, gdzie wpływy = wydatki. To są większości pożyczone pieniądze. Na przyszły rok zaplanowano deficyt na kwotę 60 miliardów zł. Rząd chce pożyczyć 60 miliardów! Podzielcie sobie to przez ilość Polaków, albo lepiej pracujących Polaków. Tyle pieniędzy będziemy musieli oddać, a raczej nasze dzieci. I to tylko za przyszły rok! Mnie to przeraża.
Na nią tak. 500 więcej dają, 2000 więcej zabierają, dosłownie Ale dopiero takie dyskusje mi uświadamiają, że jestem cielę i nie wiem, ile można było dostac , zamiast siedzieć i marudzić (W sensie, wystarczyło sie wcześniej albo później urodzić)
Na nią tak. 500 więcej dają, 2000 więcej zabierają, dosłownie Ale dopiero takie dyskusje mi uświadamiają, że jestem cielę i nie wiem, ile można było dostac , zamiast siedzieć i marudzić (W sensie, wystarczyło sie wcześniej albo później urodzić)
Nie,trzeba było mniej nadgodzin albo ruch brać,wtedy może jakiś dodatek rodzinny by skapnal, z tytułu niskich Dochodów
Ja tylko chciałam napisać,że te pochwalne teksty Idy jak to PiS uchronił naszą ojczyznę przed hordami uchodźców muzułmańskich to nie jest prawdą. Owszem,taka była narracja ,taki dzielny PiS. A prawda taka,że wcale takich tłumów jak do innych krajów walą by nie było. Nasi dziarscy,młodzi patrioci juz by o to zadbali a i zasiłki u nas marne. No i urzędnicza kultura bycia daleko za lasami w porównaniu z tą zachodnią więc zastraszyć by nie dało się. Nie jesteśmy po prostu atrakcyjni
W tej całej dyskusji umyka jeden istotny fakt. Zostawiając na boku sensowność transferów socjalnych, trzeba pamiętać, ze te pieniądze nie są że zrównoważonego budżetu, gdzie wpływy = wydatki. To są większości pożyczone pieniądze. Na przyszły rok zaplanowano deficyt na kwotę 60 miliardów zł. Rząd chce pożyczyć 60 miliardów! Podzielcie sobie to przez ilość Polaków, albo lepiej pracujących Polaków. Tyle pieniędzy będziemy musieli oddać, a raczej nasze dzieci. I to tylko za przyszły rok! Mnie to przeraża.
Na nią tak. 500 więcej dają, 2000 więcej zabierają, dosłownie Ale dopiero takie dyskusje mi uświadamiają, że jestem cielę i nie wiem, ile można było dostac , zamiast siedzieć i marudzić (W sensie, wystarczyło sie wcześniej albo później urodzić)
Na nią tak. 500 więcej dają, 2000 więcej zabierają, dosłownie Ale dopiero takie dyskusje mi uświadamiają, że jestem cielę i nie wiem, ile można było dostac , zamiast siedzieć i marudzić (W sensie, wystarczyło sie wcześniej albo później urodzić)
Nie,trzeba było mniej nadgodzin albo ruch brać,wtedy może jakiś dodatek rodzinny by skapnal, z tytułu niskich Dochodów
No mówiłam, że ze mnie finansowa dupa wołowa. Myślałam, że jak chcę mieć pieniążek to muszę zapracować
Komentarz
Bywa.
Teść pracował na kolei, dostał też piękne 4 pokojowe mieszkanie.
Książki dzieci miały po poprzednich rocznikach, nie trzeba było nic kupować. To są naprawdę zupełnie inne realia życia.
Biednemu zawsze chleb masłem do podłogi...
(W sensie, wystarczyło sie wcześniej albo później urodzić)
Mspanc
Teraz lepiej pasuje marmoladą , bez cukru
Jak mi teraz ktoś mówi, że dzieci mają oddać za wykształcenie, to piany dostaję.
Dlatego bardziej opłaca mi się odprowadzać podatek za granicą, po przepracowaniu kilku lat dostanę dodatek do emerytury w wysokości podobnej do mojej marnej emerytury po 30 latach pracy w PL.
O opiece zdrowotnej, dopłacie do leków itp.nie wspomnę. Aaa i przyszło mi pismo, że należy mi się prawdopodobnie rodzinne na studentkę.
Ja pierdziuu płakać się chce z żalu i złości.
Plują mi w twarz, aż świata nie widzę i nie mam argumentów żeby zatrzymać dzieci w PL.
Mi jest naprawdę bardzo przykro, że Polska ma w tyle pracujących.
1. Zarządzanie państwem 4,27 mld
2. Bezpieczeństwo wewnętrzne i porządek publiczny 26,10 mld
3. Edukacja wychowanie i opieka 64,05 mld
4. Zarządzanie finansami państwa i mieniem państwowym (dla wyjaśnienia: rezerwy celowe i ogólne, składka do budżetu UE, subwencja dla samorządów i KOSZTY OBSŁUGI DŁUGI) 335,55 mld
5. Polityka gospodarcza kraju 17,58 mld
6. Gospodarka przestrzenna, budownictwo i mieszkalnictwo 2,18 mld
7. Kultura fizyczna 3,18 mld
8. Kultura i dziedzictwo narodowe 4,49 mld
9. Szkolnictwo wyższe i nauka 34,08 mld
10. Bezpieczeństwo zewnętrzne i nienaruszalność granic 84,55 mld
11. Środowisko 13,50 mld
12. Zabezpieczenie społeczne i wspieranie rodziny (w tym wszystkie "stare" emerytury, mundurowe, 13, 14 itp. 482,42 mld, wspieranie rodziny - 14,87 mld) 541,46 mld
13. Rynek pracy 15,27 mld
14. Polityka zagraniczna 2,94 mld
15. Sprawy obywatelskie 3,21 mld
16. Kształtowanie rozwoju regionalnego kraju 19,28 mld
17. Sprawiedliwość 19,79 mld
18. Transport i infrastruktura transportowa 31,55 mld
19. Zdrowie 19,32 mld
20. Polityka rolna i rybacka 20,33 mld
21. Koordynacja działalności oraz obsługa administracyjna i techniczna 1,69 mld
Wszystko można sprawdzić na stronach rządowych. Rozpisane na zadania, w tabelkach itp.
Owszem,taka była narracja ,taki dzielny PiS.
A prawda taka,że wcale takich tłumów jak do innych krajów walą by nie było.
Nasi dziarscy,młodzi patrioci juz by o to zadbali a i zasiłki u nas marne.
No i urzędnicza kultura bycia daleko za lasami w porównaniu z tą zachodnią więc zastraszyć by nie dało się.
Nie jesteśmy po prostu atrakcyjni