Są tanie i drogie, ale - chyba- nie ma dziś takich kobiet, dla których najtańsze to realnie za duży wydatek. Z mojej obserwacji "ubóstwo menstruacyjne "to po prostu patologiczne układy w rodzinie
Edit - sprawdziłam ceny tamponów. Od 0,20 do 1,20 za sztukę.
Chyba jednak są. Dziś miałam panią z papierem toaletowym jako wkładka
Jak sobie wtedy radzono, kiedy nie rzucili albo ktoś potrzebujący się nie załapał? "Podpaski" wielorazowe z materiału? Kiedy do Polski przybyły tampony? Były gdzieś w PRL w pewexach?
W '87 jechałam z mamą i koleżankami na pielgrzymkę do Rzymu. Jechałyśmy z PL autobusem, jelczem. Spanie w autobusie, namiotach, salkach katechetycznych. Przed wyjazdem kupiłyśmy na spółkę z dwiema koleżankami paczkę tamponów. Drogie były, bałyśmy się okresu w tych warunkach no i 2 dni nad morzem. Aaa tampony kupiłyśmy w PDT w takim luksusowym na tamte czasy sklepie.
Ta koleżanka była tak do tamponów przyzwyczajona, że gdy kiedyś jej zabrakło i kupiła takie podpaski z klejem, to się pytała, czy tym klejem do majtek czy do skóry przykleić.
Ciekawe to. Ja też pamiętam że najpierw tylko wata, potem po zmianie ustrojowej dopiero pojawiły się w moim otoczeniu podpaski, potem tampony. Choć ja na wsi mieszkałam.
Ciekawe to. Ja też pamiętam że najpierw tylko wata, potem po zmianie ustrojowej dopiero pojawiły się w moim otoczeniu podpaski, potem tampony. Choć ja na wsi mieszkałam.
Policzyłam, że z tą dziewczyną mieszkałam w latach 1978-80.
Ciekawe to. Ja też pamiętam że najpierw tylko wata, potem po zmianie ustrojowej dopiero pojawiły się w moim otoczeniu podpaski, potem tampony. Choć ja na wsi mieszkałam.
Policzyłam, że z tą dziewczyną mieszkałam w latach 1978-80.
I jeszcze mi się przypomniało, że w tym czasie wydzialowi aktywiści byli przez miesiąc w Indiach. I jedna z uczestniczek opowiadała w babskim gronie, że nie wie, jak by przeżyła bez tamponów w tych temperaturach i warunkach.
W tych czasach to nawet podpasek z klejem nie było dostępnych normalnie... 10 lat później miałam tylko watę w siatce, podpaski widziałam u koleżanki gdzieś zdobyte.
Są tanie i drogie, ale - chyba- nie ma dziś takich kobiet, dla których najtańsze to realnie za duży wydatek. Z mojej obserwacji "ubóstwo menstruacyjne "to po prostu patologiczne układy w rodzinie
Edit - sprawdziłam ceny tamponów. Od 0,20 do 1,20 za sztukę.
Chyba jednak są. Dziś miałam panią z papierem toaletowym jako wkładka
Jestes pewna, że z ubóstwa? Tez znam ludzi, ktorzy zywią dzieci bezustannie makaronem z keczupem, ale na fajki i piwo icb stać. Chyba że bezdomna czy chora, czasem ludzie mają dziwne przyzwyczajenia. Btw, zastanawiam się czy ten papier drożej nie wyjdzie
Bieda jest. Z takich czy innych przyczyn, czasem nieoczywistych. Generalnie pomysł żeby środki higieniczne były dostępne w miejscach publicznych jest słuszny. Niestrawna jest tylko otoczka ze sloganem na czele. Ale nie negowałabym zjawiska biedy uniemożliwiającej czasem ich zakup.
bieda to jest jak matka ma 8 córek i ciężką sytuację materialną.
ale jak podpaski takie zwykłe bella normal kosztują jakoś 4 a za 20 sztuk ?? a kubeczek wieloletni można kupić za 10-15 zł??
owszem fajnie jak są te skrzyneczki w rożnych miejscach choć jak dla mnie nie ze względu na biedę tylko na to, że można nie mieć przy sobie podpaski czy kubeczka, póki człowiek się nie nauczy, że jest to coś co nosi się zawsze w torebce 365 dni w roku po prostu. Ja córce mówię, że ma zawsze mieć 1-2 sztuki przy sobie.
pamiętam panikę w szkole i szukanie koleżanki która ma podpaski akurat. Potem już zawsze coś tam miałam przy sobie.
pamiętam tony waty w domu jak byłam dzieckiem, nie wiem jak moja mama z tym funkcjonowała, toż to przeciekało chwila moment.
Wystarczą dwie córki nie osiem i już trzeba zaopatrzyć trzy osoby. Po jednej paczce nie starczy. Ale nie będę was przekonywać i robić wyliczenia, bez sensu. Dobrze że ani nie macie doświadczenia biedy, ani jej nie musicie oglądać w otoczeniu. Czasem 10 zł to jest majątek.
Wystarczą dwie córki nie osiem i już trzeba zaopatrzyć trzy osoby. Po jednej paczce nie starczy. Ale nie będę was przekonywać i robić wyliczenia, bez sensu. Dobrze że ani nie macie doświadczenia biedy, ani jej nie musicie oglądać w otoczeniu. Czasem 10 zł to jest majątek.
Ale to jest bieda, nie bieda menstruacyjna. Jeśli kogoś nie stać na podpaski dla córek, to nie stać go też na szampon albo krem na pryszcze, na wycieczkę szkolną i rajstopy. Nie znam nikogo, kto miałby kasy tak na styk, że po zrobieniu wszystkich najpotrzebniejszych zakupów zabrakło mu akurat na podpaski.
Wystarczą dwie córki nie osiem i już trzeba zaopatrzyć trzy osoby. Po jednej paczce nie starczy. Ale nie będę was przekonywać i robić wyliczenia, bez sensu. Dobrze że ani nie macie doświadczenia biedy, ani jej nie musicie oglądać w otoczeniu. Czasem 10 zł to jest majątek.
Ale to jest bieda, nie bieda menstruacyjna. Jeśli kogoś nie stać na podpaski dla córek, to nie stać go też na szampon albo krem na pryszcze, na wycieczkę szkolną i rajstopy. Nie znam nikogo, kto miałby kasy tak na styk, że po zrobieniu wszystkich najpotrzebniejszych zakupów zabrakło mu akurat na podpaski.
A ja znam. Mam pacjentów, którzy dwa razy obracają każdą złotówkę. Mówię tu o lekach podstawowych. A podpaski, czy inne materiały higieniczne kupują w marketach, bo taniej niż w aptece. I proszę Was. To że tego nie macie w najbliższym otoczeniu, to nie znaczy, że tego nie ma. I Bogu dziękujcie, że tak jest.
Oczywiście że to jest ogólna bieda, ale pisałyście wcześniej że nie ma takiej biedy żeby na najtańsze podpaski kogoś nie było stać. Nieprawda, jest. Dyskusja już zeszła z tematu ideolo "ubóstwa menstruacyjnego" bo wszyscy się dawno zgodzili że to głupizm.
Komentarz
Ja kojarzę że się pojawiły po upadku komuny albo później.
Przed wyjazdem kupiłyśmy na spółkę z dwiema koleżankami paczkę tamponów. Drogie były, bałyśmy się okresu w tych warunkach no i 2 dni nad morzem.
Aaa tampony kupiłyśmy w PDT w takim luksusowym na tamte czasy sklepie.
Btw, zastanawiam się czy ten papier drożej nie wyjdzie
ale jak podpaski takie zwykłe bella normal kosztują jakoś 4 a za 20 sztuk ?? a kubeczek wieloletni można kupić za 10-15 zł??
owszem fajnie jak są te skrzyneczki w rożnych miejscach choć jak dla mnie nie ze względu na biedę tylko na to, że można nie mieć przy sobie podpaski czy kubeczka, póki człowiek się nie nauczy, że jest to coś co nosi się zawsze w torebce 365 dni w roku po prostu. Ja córce mówię, że ma zawsze mieć 1-2 sztuki przy sobie.
pamiętam panikę w szkole i szukanie koleżanki która ma podpaski akurat. Potem już zawsze coś tam miałam przy sobie.
pamiętam tony waty w domu jak byłam dzieckiem, nie wiem jak moja mama z tym funkcjonowała, toż to przeciekało chwila moment.
lub 13 zł za 32 szt
Cena 1 sztuki zaczyna się od 27gr. Ile przeciętnie wyjdzie na dobę? Za 1zl ?
Ale nie będę was przekonywać i robić wyliczenia, bez sensu. Dobrze że ani nie macie doświadczenia biedy, ani jej nie musicie oglądać w otoczeniu. Czasem 10 zł to jest majątek.
Mam pacjentów, którzy dwa razy obracają każdą złotówkę.
Mówię tu o lekach podstawowych.
A podpaski, czy inne materiały higieniczne kupują w marketach, bo taniej niż w aptece.
I proszę Was. To że tego nie macie w najbliższym otoczeniu, to nie znaczy, że tego nie ma.
I Bogu dziękujcie, że tak jest.
Dyskusja już zeszła z tematu ideolo "ubóstwa menstruacyjnego" bo wszyscy się dawno zgodzili że to głupizm.