Regionalizmy

1356716

Komentarz

  • I też pantofle :)
    Podziękował(a) 1Madzikg
  • Rejczel powiedział(a):

    U nas kromki i kapcie.

    U nas też. Ja miałam zderzenie bo najpierw przyjechałam z Wielkopolski do Torunia, a potem dostałam męża z Grudziądza.
  • edytowano 6 stycznia
    Mnie kaszubszczyzna nieodmienie bawi, nawet bardziej składnia niż słowa. Nadużywanie strony biernej. Dostaliśmy gości. Jesteśmy wyjechani. Ja to mam zrobione. Oni mnie mają olane.
    :D
  • Ciekawe to jest!
  • Jakiś czas temu trafiłam na kanał Kolorka, przefajny chlopak! No w każdym razie on jest z Podlasia i promuje Podlasie, podlaską gwarę, potrawy, Białostocczyznę. Dla mnie się podoba! :smiley:
    Podziękował(a) 1Pietruszkowa
  • Jezu ufam dla Ciebie :)
  • Jeden z kolegów męża ożenił się z babeczką, tylko nie pamiętam skąd pochodziła. Mówiła śpiewnie i odmieniała wszystko w rodzaju żeńskim (np. "przyszłyśmy" o sobie i mężu).

  • Podziękował(a) 2Agmar Sydora
  • A to nie wszyscy mówią „proszki” na leki? A słowo „prochy” albo zwrot „być na prochach”, to nie jest ogólnopolskie?
    No, szok jak dla mnie! Cyganicie chyba…
    Podziękował(a) 1Barbasia
  • Katarzyna powiedział(a):

    A to nie wszyscy mówią „proszki” na leki? A słowo „prochy” albo zwrot „być na prochach”, to nie jest ogólnopolskie?
    No, szok jak dla mnie! Cyganicie chyba…

    Prochy i na prochach to o narkotykach
    Proszki jako leki to tylko ze starszej literatury, kiedy one prawdopodobnie były po prostu w tej postaci. Nie miałam pojęcia, że dzisiaj ktoś tak jeszcze mówi.
  • U mnie w domu(Podkarpacie) mówiło się "proszki" na tabletki od bólu głowy z krzyżykiem, które zażywała babcia i były "proszki od bólu głowy" a tak to tabletki się mówi i w Małopolsce i na Podkarpaciu.
    Podziękował(a) 2Katarzyna Pietruszkowa
  • A jak się u Was mówi na mały odpoczynek po jedzeniu? U mnie się mówiło: idę się położyć, żeby się sadelko zawiązało.
    I coś z czym się zetknęłam w Małopolsce, wcześniej tego nie znałam - jak dziecko obudzi się po jakimś dłuższym spaniu albo wstanie nagle rano i jest takie marudne, płaczliwe to się tu mówi: ooo, jeszcze żółtko nie weszło.
  • Ja zawsze prawie potrzebuję z pół godziny rano, żeby mi żółtko weszło
    Podziękował(a) 2Bea Madzikg
  • Bambidu powiedział(a):

    Katarzyna powiedział(a):

    A to nie wszyscy mówią „proszki” na leki? A słowo „prochy” albo zwrot „być na prochach”, to nie jest ogólnopolskie?
    No, szok jak dla mnie! Cyganicie chyba…

    Prochy i na prochach to o narkotykach
    Proszki jako leki to tylko ze starszej literatury, kiedy one prawdopodobnie były po prostu w tej postaci. Nie miałam pojęcia, że dzisiaj ktoś tak jeszcze mówi.
    A narkotyki, to niby co? W lengłidżu mówią drugs o lekach i o narkotykach. Tak samo z prochami - leki i narkotyki. Np. proszki od bólu głowy (tzw. tabletka z krzyżykiem) to był ulubiony środek narkotyczny naszego sąsiada na wsi. Żarł tego w opór. Zamiast wódki.
  • O rany! Kiedyś jak byłam mała chciałam sprawić babci miły prezent pod choinkę i kupiłam jej w kiosku Ruchu fajne małe lustereczko, grzebyk i do tego 10 listków tabletek od bólu głowy( przewiązanych czerwoną kokardką). Babcia nożykiem przekrawała sobie proszek na pół i jeszcze to na pół i jak ją głowa bolała tak znośnie to brała 1/4 proszka a jak tak bardzo, że nie widziała na oczy - to wtedy pół.
  • Shrekowa powiedział(a):

    Szlafrok/podomka

    podomka to podomka a szlafrok to szlafrok
  • Katarzyna powiedział(a):

    Bambidu powiedział(a):

    Katarzyna powiedział(a):

    A to nie wszyscy mówią „proszki” na leki? A słowo „prochy” albo zwrot „być na prochach”, to nie jest ogólnopolskie?
    No, szok jak dla mnie! Cyganicie chyba…

    Prochy i na prochach to o narkotykach
    Proszki jako leki to tylko ze starszej literatury, kiedy one prawdopodobnie były po prostu w tej postaci. Nie miałam pojęcia, że dzisiaj ktoś tak jeszcze mówi.
    A narkotyki, to niby co? W lengłidżu mówią drugs o lekach i o narkotykach. Tak samo z prochami - leki i narkotyki. Np. proszki od bólu głowy (tzw. tabletka z krzyżykiem) to był ulubiony środek narkotyczny naszego sąsiada na wsi. Żarł tego w opór. Zamiast wódki.
    Rzeczywiście pamiętam z dzieciństwa, że niektóre starsze osoby mówiły proszki (od bólu głowy). Przez dłuższy czas nie rozumiałam, bo to żadne proszki. Zresztą "tabletki z krzyżykiem" też były dla mnie dziwnym pojęciem - u mnie w domu nikt nie używał i nie wiedziałam o co chodzi.
    Prochy to narko. Niezupełnie jak w angielskim, tam jest to samo słowo, u nas dwie różne formy
    Przy czym pierwszej od paru dekad nigdzie nie słyszałam.
  • Rejczel powiedział(a):

    A jak się u Was mówi na mały odpoczynek po jedzeniu? U mnie się mówiło: idę się położyć, żeby się sadelko zawiązało.
    I coś z czym się zetknęłam w Małopolsce, wcześniej tego nie znałam - jak dziecko obudzi się po jakimś dłuższym spaniu albo wstanie nagle rano i jest takie marudne, płaczliwe to się tu mówi: ooo, jeszcze żółtko nie weszło.

    Żółtko jeszcze nie doszło

    ;)
    Podziękował(a) 1Bea
  • Rejczel powiedział(a):

    A jak się u Was mówi na mały odpoczynek po jedzeniu? U mnie się mówiło: idę się położyć, żeby się sadelko zawiązało.
    I coś z czym się zetknęłam w Małopolsce, wcześniej tego nie znałam - jak dziecko obudzi się po jakimś dłuższym spaniu albo wstanie nagle rano i jest takie marudne, płaczliwe to się tu mówi: ooo, jeszcze żółtko nie weszło.

    Moja teściowa do dzieci mówiła że jeszcze się pępuszek nie wciągnął.
  • A u nas w domu żartobliwie mówimy prochy na lekarstwa, szczególnie przeciwbólowe. Ale to nasze.
  • E tam Wasze. My też tak.
  • Skatarzyna powiedział(a):

    E tam Wasze. My też tak.

    W sensie że nie regionalizm.
  • Katarzyna powiedział(a):

    Bambidu powiedział(a):

    Katarzyna powiedział(a):

    A to nie wszyscy mówią „proszki” na leki? A słowo „prochy” albo zwrot „być na prochach”, to nie jest ogólnopolskie?
    No, szok jak dla mnie! Cyganicie chyba…

    Prochy i na prochach to o narkotykach
    Proszki jako leki to tylko ze starszej literatury, kiedy one prawdopodobnie były po prostu w tej postaci. Nie miałam pojęcia, że dzisiaj ktoś tak jeszcze mówi.
    A narkotyki, to niby co? W lengłidżu mówią drugs o lekach i o narkotykach. Tak samo z prochami - leki i narkotyki. Np. proszki od bólu głowy (tzw. tabletka z krzyżykiem) to był ulubiony środek narkotyczny naszego sąsiada na wsi. Żarł tego w opór. Zamiast wódki.
    Moja Babcia Walercia pożerała te tabletki z krzyżykiem na tony. Po śmierci okazało się, że zamiast wątroby miała gąbkę.
  • U nas są ciapy, kromki chleba (te graniczne to oczywiście piętki), proszki oczywiście o lekach nie tylko przeciwbólowych ale innych, a już szczególnie tych od chorób psychicznych choć wtedy mówią: A co nie wiedziałaś że on na prochach?
    Po jedzeniu się raczej nie śpi wiec nie spotkałam się z takim określeniem, a placzace dziecko po dłuższym spaniu jeszcze się nie wyspało albo wstało lewą nogą (jak wieksze)
    Podziękował(a) 1Honi
  • Darek powiedział(a):

    Katarzyna powiedział(a):

    Bambidu powiedział(a):

    Katarzyna powiedział(a):

    A to nie wszyscy mówią „proszki” na leki? A słowo „prochy” albo zwrot „być na prochach”, to nie jest ogólnopolskie?
    No, szok jak dla mnie! Cyganicie chyba…

    Prochy i na prochach to o narkotykach
    Proszki jako leki to tylko ze starszej literatury, kiedy one prawdopodobnie były po prostu w tej postaci. Nie miałam pojęcia, że dzisiaj ktoś tak jeszcze mówi.
    A narkotyki, to niby co? W lengłidżu mówią drugs o lekach i o narkotykach. Tak samo z prochami - leki i narkotyki. Np. proszki od bólu głowy (tzw. tabletka z krzyżykiem) to był ulubiony środek narkotyczny naszego sąsiada na wsi. Żarł tego w opór. Zamiast wódki.
    Moja Babcia Walercia pożerała te tabletki z krzyżykiem na tony. Po śmierci okazało się, że zamiast wątroby miała gąbkę.
    A ilu lat dożyła? ;)
  • Calineczka27 powiedział(a):

    pawelk powiedział(a):

    Takie reklamy na słupie z karteczkami urywanymi, tak

    Niee - to są te małe, cienkie torebki foliowe w sklepach, które zrywa się z rolki :D
    Ciekawa jestem czy poza Częstochową i GOP-em to gdzieś fukcjonuje :D
    Koleżanka z Wielkoplski tak mówiła.
  • Pamiętam proszki w opłatkowych kapsułkach. Mnie zaskoczyły tabletki :D
  • Mój dziadek urodzony w przedwojennej Warszawie tak zawsze mówił o lekach że musi brać proszki ;). Zawsze mnie to bawiło bo widzuałam że ma przecież zwykłe tabletki.
  • edytowano 6 stycznia
    Moja Mama też łykała, wróć- ona mówiła, że "wypiła" proszki z krzyżykiem.
    Lubiała, wiater, ciapy, garczek, smentarz, na pilot mówi pistolet (nie mam pojęcia dlaczego), oj dużo tego, już nie pamiętam wszystkich słów.

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik