Wy tak o kwiatach a mnie szkoda ziemii na rośliny które nie są do jedzenia Wczoraj odkryłam, że dzik wdarł się do ogródka i rozkopał ok 20 ziemniaków które już miały części nadziemne ok 15 cm. Zakopałam te wywalone łęty i mam nadzieję, że się przyjmą.
Nawet gdybym miała wiatrówkę to nie jestem w stanie czatować na niego
Ale może maż, albo któreś z dzieci by miało ochotę na polowanie? Gdybyś nie wiedziała, co zrobić ze cprpus delicti, to ja chętnie przejmę. Mój syn ma już doświadczenie w porcjowaniu i przerabianiu
@Katarzyna Stanęło na tym, że mąż zgłosi kierownictwu, że w zasiewach hodowlanych, w których grzecznościowo mamy ogródek, grasuje dzik, a kierownictwo zgłosi kołu łowieckiemu. Przy okazji mamy też prawie oswojone zające które żrą słodkie łubiny hodowlane. A co do "corpus delicti " to sama szukam sposobu na zdobycie, szczególnie od kiedy jadłam gulasz cudownie przyprawiony przez Twojego syna. Mogłabyś zapytać syna ile czego nasypał do tej potrawy i napisać w wątku kulinarnym?
Ktoś miał do czynienia z takim drzewem? @Duduś pisała kilka stron temu, że powoli jej wszystko rośnie. U nas też żadnych drzew nie ma, tylko wielkie krzaczysko laskowca, ale ani na tym huśtawki ani liny powiesić.
A tamto co bardzo ekspansywne jest- już nie pamiętam nazwy- to mama miała ogromny kłopot, żeby tych odnóg się pozbyć, bardzo szybko to rośnie i niestety wszędzie. My też z tym walczyliśmy u nas, bo od sąsiada przylazło.
Paulownia poniżej 20 stopni mrozu przemarznie. W większości terenów Polski, co roku tak się zdarza, u nas w zachodniopomorskim wrażliwe rośliny często przeżywają, a potem przychodzi taki rok, że wszystko stracone.
@AleksandraB w Zwierzyncu jest zakład który mięso leśne eksportuje, plus mały sklepik gdzie można kupić. Nie wiem jak teraz ale czasem zdarzało im się cis któremuś marketowi sprzedać (chyba Lidl)
@Agmar wiem że można kupić w sklepie ale mam obawy że do oficjalnego skupu idą tylko stare włókniste sztuki, a młode rozpływające się w ustach nigdy tam nie trafiają. Wolałabym nabyć kontakt z myśliwym.
Kilka razy dostałam mięso z dzika od wujka który był myśliwym (już nie żyje) i niestety nie umiem go odpowiednio przyrządzić.
Moje zmarzły wszystkie (dzikie)róże, które dostałam ....u mojej siostry na mrozie kwitły i nic a moje trafiło ....razem z nimi była moja dzika ze szkółki i nic jej, a dalej jakąś wielką dzika z czasów poprzednich właścicieli i też nic jej ...jedna jabłonka umarzla, a drzewka obgryzione przez zwierzątka wypuściły...
Moje róże nie były zabezpieczone ale też ich nie przycinałam, dopiero teraz pod koniec marca. Tak mi moj tata doradził. Żadna nie zmarzła, może to jest sposób? Za to nie zakwitł bez do tej pory i jabłoń. Nie wiem czemu. Możliwe, że było za zimno i się opóźniło?
Róże trzeba odkryć zanim się zacznie ocieplać, bo najbardziej je zabija wzrost pod okryciem przyspieszony a potem przymrozki. Lepiej odkryć w lutym, w marcu rozkopać kopczyki, żeby nie ruszyła z wegetacją. Ja tylko kopczykowałam i jest ok, ale ponieważ na różach się nie znam to robię tak jak każe szkółkarz pan Hyży z YouTube.
proszę o inspirację co zasadzić wzdłuż tego płotu. Strona zachodnia ale wysoki dom sąsiadów plus ten bluszcz zabierają sporo światła. Bluszcz ostatnio choruje i pomyślałam ze warto by miec jakas wlasna zieleń graniczną. Wzdluz płotu leci linia kroplująca.
Może coś w tym jest z tymi rejonami bo tu rzeczywiście zawsze cieplej. Z drugiej strony nie mam porównania bo tu w okolicy mają na ogródkach same iglaki, wszędzie tuje, żywopłoty i luzem stokrotki jako jedyne kwiatki. Ja nie lubię iglakòw, choć też mam, za to kocham róże i mamy ich dużo. Nasz ogródek jest otwarty na widoczność tzn nie ma z iglaków ściany płotu na 3 metry, tylko róże pnące i te dzikie. Ja do tych róż mam szczególny sentyment bo mieliśmy je na wsi u rodziców. Jako dzieci robiliśmy szminki, zupy i perfumy z płatków a w Boże Ciało sypaliśmy z koszyczków róże i piwonie. No i mój ulubiony Sopot tonie w różach.
Ktoś miał do czynienia z takim drzewem? @Duduś pisała kilka stron temu, że powoli jej wszystko rośnie. U nas też żadnych drzew nie ma, tylko wielkie krzaczysko laskowca, ale ani na tym huśtawki ani liny powiesić.
A tamto co bardzo ekspansywne jest- już nie pamiętam nazwy- to mama miała ogromny kłopot, żeby tych odnóg się pozbyć, bardzo szybko to rośnie i niestety wszędzie. My też z tym walczyliśmy u nas, bo od sąsiada przylazło.
Wczoraj przechodząc obok pewnej posesji zwróciłam uwagę na to drzewo, to jest ta paulownia, inaczej zwana smoczym drzewem. Zrobiłam zdjęcie, drzewo obsypane kwiatami, z daleka zawsze mi to na bez wyglądało, a wczoraj się przyjrzalam, że to nie lilak a rzadko spotykana
Komentarz
Wczoraj odkryłam, że dzik wdarł się do ogródka i rozkopał ok 20 ziemniaków które już miały części nadziemne ok 15 cm. Zakopałam te wywalone łęty i mam nadzieję, że się przyjmą.
Stanęło na tym, że mąż zgłosi kierownictwu, że w zasiewach hodowlanych, w których grzecznościowo mamy ogródek, grasuje dzik, a kierownictwo zgłosi kołu łowieckiemu. Przy okazji mamy też prawie oswojone zające które żrą słodkie łubiny hodowlane.
A co do "corpus delicti " to sama szukam sposobu na zdobycie, szczególnie od kiedy jadłam gulasz cudownie przyprawiony przez Twojego syna. Mogłabyś zapytać syna ile czego nasypał do tej potrawy i napisać w wątku kulinarnym?
Ktoś miał do czynienia z takim drzewem?
@Duduś pisała kilka stron temu, że powoli jej wszystko rośnie. U nas też żadnych drzew nie ma, tylko wielkie krzaczysko laskowca, ale ani na tym huśtawki ani liny powiesić.
A tamto co bardzo ekspansywne jest- już nie pamiętam nazwy- to mama miała ogromny kłopot, żeby tych odnóg się pozbyć, bardzo szybko to rośnie i niestety wszędzie. My też z tym walczyliśmy u nas, bo od sąsiada przylazło.
Kilka razy dostałam mięso z dzika od wujka który był myśliwym (już nie żyje) i niestety nie umiem go odpowiednio przyrządzić.
Ale tych róż, to mi żal.
roślina.