To mój region do ciepłych nie należy. Hortensje bez okrycia pąki kwiatowe straciła, ale też chciałam sprawdzić w I roku ogrodu co przemarznie co nie, żeby sobie zbędnej pracy nie dokładać. Więc róże bez okrycia dały radę, tylko kopczykowałam, laurowiśnie i zimozielone magnolie trzeba porządniej okryć, co wystawało ponad śnieg to podmarzło.
Z tego co wiem to paulownia lubi przemarzać. Podobno do -25 wytrzymuje, ale często jednak nie i przemarza do granicy śniegu. Odradza się wtedy korzeni, i można ja hodować jako bylinę. Podobno na 5 m wyrasta w 3 lata, a w ciepłym klimacie to na 7 m w 8 miesięcy. Może we Wrocławiu da radę, ale gdzie indziej nie liczyłabym , że się z nią uda jako drzewo. Wystarczy jedna zima i mamy bylinę (swoją droga miałam kupować właśnie jako bylinę, ale nie zdążyłam w tym roku).
Ja miałam takie róże z 30 sztuk na skarpie, które stworzyły litą ścianę przez 5 lat, a 6. przemarzły do ziemi. Pozbycie się tej spłatanej ściany kolców, do której był utrudniony dostęp ze względu na skarpę, to było 2 tygodnie bardzo krwawej walki. Z zemsty wykopałam je wszytskie i pozbyłam się. Korzenie wszytskie odbiły, ale już nie u mnie, dziady.
Wanda , zaadoptuj mnie- ja też chcę tak mieszkać. W kwestii nadsadzeń nie pomogę, ale mogę potem np. plewić co mi każesz
dzięki; b mi milo to czytac. Wiesz, mi zawsze sie wydaje ze u sąsiada ogródek ładny a u mnie tp takie byle co bo zawsze mi szkoda na profesjonalnego ogrodnika
O raju! Już piwonia kwitnie....szybko! U mnie dopiero pączki na piwonii. Pamiętam w tamtym roku na Boże Ciało tyle mi piwonii zakwitło, że jeszcze dałam sąsiadce do sypania, cały krzew był w kwiatach, na bukiety tyle miałam. To chyba w tym roku będzie sinusoida i dwa kwiatki na krzyz
Piękne @Madzikg! Ja mam zgryz z pięknymi kupnymi a jadalnymi czym oni je nafaszerowali, że tak pięknie rosną. I przez pierwsze miesiące zabraniam konsumpcji a z truskawką to raczej ciężko...
U mnie teraz takie coś kwitnie. Zrobiłam zdjęcia zanim poszłyśmy na procesję bo część z nich zerwana i wylądowała pod stopy Pana Jezusa... Róże i piwonie nie zdążyły w tym roku.
I taka łąka pod jabłonką mam. Najpierw był gąszcz szafirków, potem niezapominajek, teraz stokrotki i śniadki, żal z kosiarką wejść. Dałam dzieciakom 5 paczek nasionek łączki miododajnej, posypały parę tygodni temu, zobaczymy co wykiełkuje...
W warzywacj tylko motyka. Klomb potraktowalabym herbicydem. Np Attribut albo fusilade. W zależności co na klombie rosnie. Cos typowo na jednoliscienne. W bulwach czy truskawkach fajnie sprawdza się fusilade i nie jest drogie
Sasiadka robi skrzynki na uprawy, takie 1x1m, 2x1m z obrzeży. Wydaje się, że ma to same zalety! Surowiec w miarę naturalny, nie wymaga konserwacji. Jedynie żartowała, że przypomina cmentarz ten twór. Co sądzicie? Macie jakieś swoje patenty?
Jakoś wolę mieć to w skrzynkach, bo mamy kiepską ziemię i wolę oddzielić od strefy chwastnika/trawnika.
Ma to zaletę niewątpliwą, że jest trwałe i tu chyba lista zalet się kończy. Chyba, że mówimy o gabionach, w których sadzi się rośliny na trudnym terenie, na spadku, stromej skarpie itp, wtedy jasne, że tak. Natomiast galanteria betonowa - nie w moim stylu. Wolałabym tak jak piszesz @wiesia - dać roślinom drewniane skrzynki bądź otoczyć swoje nasadzenia naturalnymi kamieniami, fragmentami skałek itp.
Komentarz
Może we Wrocławiu da radę, ale gdzie indziej nie liczyłabym , że się z nią uda jako drzewo. Wystarczy jedna zima i mamy bylinę (swoją droga miałam kupować właśnie jako bylinę, ale nie zdążyłam w tym roku).
Ja miałam takie róże z 30 sztuk na skarpie, które stworzyły litą ścianę przez 5 lat, a 6. przemarzły do ziemi. Pozbycie się tej spłatanej ściany kolców, do której był utrudniony dostęp ze względu na skarpę, to było 2 tygodnie bardzo krwawej walki. Z zemsty wykopałam je wszytskie i pozbyłam się.
Korzenie wszytskie odbiły, ale już nie u mnie, dziady.
Takie mam...
Kupiłam na balkon...
Ja mam zgryz z pięknymi kupnymi a jadalnymi czym oni je nafaszerowali, że tak pięknie rosną. I przez pierwsze miesiące zabraniam konsumpcji a z truskawką to raczej ciężko...
A one zawsze rosną w miarę.
I taka łąka pod jabłonką mam. Najpierw był gąszcz szafirków, potem niezapominajek, teraz stokrotki i śniadki, żal z kosiarką wejść. Dałam dzieciakom 5 paczek nasionek łączki miododajnej, posypały parę tygodni temu, zobaczymy co wykiełkuje...
W bulwach czy truskawkach fajnie sprawdza się fusilade i nie jest drogie
Co sądzicie? Macie jakieś swoje patenty?
Jakoś wolę mieć to w skrzynkach, bo mamy kiepską ziemię i wolę oddzielić od strefy chwastnika/trawnika.