Myślę, że to zależy od dwóch stron gdzie ta linia przebiega. Czasem jeden a czasem drugi może odczuwać większy brak wolności. Najważniejsze żeby w ogólnym rozrachunku byli oboje zadowoleni.
@blaekie ogólnie trochę piszesz to ciężko adekwatnie odpowiedzieć. Raz pytasz o wolność osobistą raz o odpowiedzialność. To są dwie różne kwestie... Jeśli zależy Ci na konstruktywnej dyskusji czy trafniejszej odpowiedzi to musiałabyś doprecyzować. Pytanie czy to rozkminy takie se, czy głębsze kwestie i b. osobiste, bo jeśli to osobiste to może raczej ze spowiednikiem/kierownikiem, a nie forum i to na otwartej...
Ozonator - ma ktoś? Chodzi mi o pozbycie się grzyba, który nam atakuje niektóre ściany i sufity. Ostatnio mi jedna osoba mówiła, że pozbyła się grzyba w pomieszczeniach ozonatorem. Ma ktoś, używa, sprawdziło się? Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Ja chciałam tylko przypomnieć, że używanie ozonatora może być bardzo niebezpieczne z kilku powodów: 1. porażenie prądem (bardzo wysokie napięcie w trakcie pracy urządzenia) 2. pożar 3. wdychanie dużego stężenia ozonu może być śmiertelne.
Można używać to urządzenie, tylko trzeba zachować środki ostrożności. Poczytajcie o tym, jest sporo informacji na internecie.
Przede wszystkim nie dotykać urządzenia w trakcie pracy (grozi porażeniem), wyjść z domu i zabrać wszystkie zwierzęta, zabezpieczyć kwiaty, a po ozonowaniu przez 2 godziny nie wchodzić do pomieszczenia, potem je dobrze wywietrzyć ( duże stężenie ozonu niszczy płuca). No i uważać na czynniki łatwopalne, podczas ozonowania nawet iskra może wywołać pożar.
U nas wychodzi na suficie w górnych pokojach, ale mniej niż kiedyś. Wentylacja jest i wietrzenie. Dach za słabo ocieplony chyba, ale podobno wyżej dachu nie możemy dać (nie znam się, tak chyba było mówione). Większy problem to suterena - tam zawsze było dość wilgotno - wychodzi podejrzewam na bocznej ścianie za szafa wbudowaną, gdzie nie mamy dostępu. Od strony zewnętrznej też nie mamy dostępu (szeregowce).
Mam taki problem. Przed nasza posesja, ale po drugiej stronie ulicy, parkuje mnostwo aut, ktore blokuja nam wyjazd z naszej bramy. To w wiekszosci sa auta z ukrainskimi rejestracjami. Mieszkaja w budynku obok, ale nie parkuja u siebie (maja tam parking podziemny, ale platny). Myslalam o kartce za wycieraczka, ale ktos z naszego budynku juz taka wsadzal i nic to nie dalo. Jakies pomysly? To jest waska, osiedlowa uliczka, a naprzeciwko nas jest pusta posesja, ale auta nie parkuja na piachu, tylko cale stoja na asfalcie, czyli zabieraja pol jezdni.
Mam taki problem. Przed nasza posesja, ale po drugiej stronie ulicy, parkuje mnostwo aut, ktore blokuja nam wyjazd z naszej bramy. To w wiekszosci sa auta z ukrainskimi rejestracjami. Mieszkaja w budynku obok, ale nie parkuja u siebie (maja tam parking podziemny, ale platny). Myslalam o kartce za wycieraczka, ale ktos z naszego budynku juz taka wsadzal i nic to nie dalo. Jakies pomysly? To jest waska, osiedlowa uliczka, a naprzeciwko nas jest pusta posesja, ale auta nie parkuja na piachu, tylko cale stoja na asfalcie, czyli zabieraja pol jezdni.
Policja, straż miejska. Przyjadą, obejrzą. Oczywiście jest duża szansa na to, że nic się nie da zrobić, ale jak się służby pokręcą to może się właściciele trochę przestraszą.
Ewentualnie sposób na partyzanta... Kupujesz duża tablicę ze znakiem 'zakaz parkowania ' i wieszasz ja pod osłoną nocy na bramie naprzeciwko. Może zadziała.
U nas wychodzi na suficie w górnych pokojach, ale mniej niż kiedyś. Wentylacja jest i wietrzenie. Dach za słabo ocieplony chyba, ale podobno wyżej dachu nie możemy dać (nie znam się, tak chyba było mówione). Większy problem to suterena - tam zawsze było dość wilgotno - wychodzi podejrzewam na bocznej ścianie za szafa wbudowaną, gdzie nie mamy dostępu. Od strony zewnętrznej też nie mamy dostępu (szeregowce).
O środkach ostrożności czytałam.
Jeśli dach słabo ocieplony to może warto zająć się dachem (np zapianowac pianą PUR) bo koszty ogrzewania takie, że to się szybko zwróci. I jakiś ekstra anemostat żeby poprawić wentylację.
Kupiłam jakiś czas temu te nieszczęsne crocsy. W końcu. Wiecie, że prawie się nie da kupić sandałów crocs?! Braki w magazynach, albo zostały jakieś rozmiary z kosmosu. No i jak w końcu kupiłam to za małe, mimo, że teoretycznie wszystko się zgadza (długość wkładki, wg rozmiarowki itd).
No więc, czy ktoś nie chce odkupić? Rozowe sexi flip rozmiar w7.
Dopisek: byłam w. Nich 2 razy, bo zaklinałam rzeczywistość
Mam taki problem. Przed nasza posesja, ale po drugiej stronie ulicy, parkuje mnostwo aut, ktore blokuja nam wyjazd z naszej bramy. To w wiekszosci sa auta z ukrainskimi rejestracjami. Mieszkaja w budynku obok, ale nie parkuja u siebie (maja tam parking podziemny, ale platny). Myslalam o kartce za wycieraczka, ale ktos z naszego budynku juz taka wsadzal i nic to nie dalo. Jakies pomysly? To jest waska, osiedlowa uliczka, a naprzeciwko nas jest pusta posesja, ale auta nie parkuja na piachu, tylko cale stoja na asfalcie, czyli zabieraja pol jezdni.
Policja, straż miejska. Przyjadą, obejrzą. Oczywiście jest duża szansa na to, że nic się nie da zrobić, ale jak się służby pokręcą to może się właściciele trochę przestraszą.
Ewentualnie sposób na partyzanta... Kupujesz duża tablicę ze znakiem 'zakaz parkowania ' i wieszasz ja pod osłoną nocy na bramie naprzeciwko. Może zadziała.
Naprzeciwko jest pusta posesja, nawet nie ogrodzona. A auta parkuja na asfalcie, w piach nie wjada, a mogliby parkowac glebiej.
Mam taki problem. Przed nasza posesja, ale po drugiej stronie ulicy, parkuje mnostwo aut, ktore blokuja nam wyjazd z naszej bramy. To w wiekszosci sa auta z ukrainskimi rejestracjami. Mieszkaja w budynku obok, ale nie parkuja u siebie (maja tam parking podziemny, ale platny). Myslalam o kartce za wycieraczka, ale ktos z naszego budynku juz taka wsadzal i nic to nie dalo. Jakies pomysly? To jest waska, osiedlowa uliczka, a naprzeciwko nas jest pusta posesja, ale auta nie parkuja na piachu, tylko cale stoja na asfalcie, czyli zabieraja pol jezdni.
Policja, straż miejska. Przyjadą, obejrzą. Oczywiście jest duża szansa na to, że nic się nie da zrobić, ale jak się służby pokręcą to może się właściciele trochę przestraszą.
Ewentualnie sposób na partyzanta... Kupujesz duża tablicę ze znakiem 'zakaz parkowania ' i wieszasz ja pod osłoną nocy na bramie naprzeciwko. Może zadziała.
Naprzeciwko jest pusta posesja, nawet nie ogrodzona. A auta parkuja na asfalcie, w piach nie wjada, a mogliby parkowac glebiej.
Jeśli faktycznie utrudniają Ci wyjazd, to wezwałbym kilka razy Policję. Przyjadą, pomogą wyjechać, zrobią notatkę. Po paru razach uderzasz do Rady Dzielnicy (jeśli masz) lub do swojego Radnego z Rady Miasta (ewentualnie jakieś Komisji Infastruktury, czy jakiegoś odpowiedniego ciała w Radzie Miasta) i prosisz o interwencję. Opisujesz sytuację pisemnie, dodajesz dokładne informacje o wszystkich interwencjach Policji i prosisz o popchnięcie spawy w Zarządzie Dróg, czy jak się to cholerstwo tam nazywa. Ewentualnie wcześniej o wizję lokalną właśnie z Rady Dzielnicy albo odpowiedniej Komisji Rady Miasta. Im więcej oficjalnym papierów i pieczątek tym lepiej. Skoro nie działa po dobroci, to trzeba wyciągnąć działa. Zobacz, czy nie ma czasem jakiegoś obrotnego Radnego, bo może warto wpaść do niego na jakiś dyżur i porozmawiać.
Komentarz
Małżeństwo nie ma tu nic do rzeczy
Jeśli zależy Ci na konstruktywnej dyskusji czy trafniejszej odpowiedzi to musiałabyś doprecyzować.
Pytanie czy to rozkminy takie se, czy głębsze kwestie i b. osobiste, bo jeśli to osobiste to może raczej ze spowiednikiem/kierownikiem, a nie forum i to na otwartej...
Chodzi mi o pozbycie się grzyba, który nam atakuje niektóre ściany i sufity. Ostatnio mi jedna osoba mówiła, że pozbyła się grzyba w pomieszczeniach ozonatorem.
Ma ktoś, używa, sprawdziło się?
Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
@mysikrolica
Ja chciałam tylko przypomnieć, że używanie ozonatora może być bardzo niebezpieczne z kilku powodów:
1. porażenie prądem (bardzo wysokie napięcie w trakcie pracy urządzenia)
2. pożar
3. wdychanie dużego stężenia ozonu może być śmiertelne.
Można używać to urządzenie, tylko trzeba zachować środki ostrożności.
Poczytajcie o tym, jest sporo informacji na internecie.
Przede wszystkim nie dotykać urządzenia w trakcie pracy (grozi porażeniem), wyjść z domu i zabrać wszystkie zwierzęta, zabezpieczyć kwiaty, a po ozonowaniu przez 2 godziny nie wchodzić do pomieszczenia, potem je dobrze wywietrzyć ( duże stężenie ozonu niszczy płuca).
No i uważać na czynniki łatwopalne, podczas ozonowania nawet iskra może wywołać pożar.
W linku więcej ma ten temat:
https://abc-rc.pl/Ozon-pozyteczny-leczniczy-zly-zabojczy-Czym-jest-ozon-blog-pol-1601470888.html
Większy problem to suterena - tam zawsze było dość wilgotno - wychodzi podejrzewam na bocznej ścianie za szafa wbudowaną, gdzie nie mamy dostępu. Od strony zewnętrznej też nie mamy dostępu (szeregowce).
O środkach ostrożności czytałam.
To jest waska, osiedlowa uliczka, a naprzeciwko nas jest pusta posesja, ale auta nie parkuja na piachu, tylko cale stoja na asfalcie, czyli zabieraja pol jezdni.
Ewentualnie sposób na partyzanta... Kupujesz duża tablicę ze znakiem 'zakaz parkowania ' i wieszasz ja pod osłoną nocy na bramie naprzeciwko. Może zadziała.
No więc, czy ktoś nie chce odkupić? Rozowe sexi flip rozmiar w7.
Dopisek: byłam w. Nich 2 razy, bo zaklinałam rzeczywistość
Cena 100 zł, kupione za 120
To dużo pieniędzy.