Empatyczni

1246

Komentarz

  • No chyba nie sądzisz, że przepraszam za nałożenie jakiejś kary czy szlabanu. Ale krzyk nie jest usprawiedliwony. Zdarza mi się też niesprawiedliwie ich potraktować. Zapomnieć o czymś, zawieść zaufanie. Obiecać i nie spełnić. Wiele takich rzeczy jest i uważam, że nawet mojemu najmłodszemu należą się przeprosiny.
  • Nadal uważam, że granica jest płynna. @Agnicha nie chodzi o sytuacje zawinione to normalne, że się przeprasza w tych sprawach które wymieniłaś. Chodziło w tej zasadzie o egzekwowanie kary, słuszną krytykę kiedy dziecko zbroi a Ty potem przepraszasz, że nakrzyczales lub zabroniłeś czegoś. Chyba nie dopowiedziałam.
  • O, i tu masz konkretne sytuacje.
    Podziękował(a) 1Agnicha
  • Kierujemy się rozumem
    Krzyk jest nadużyciem. I ulegam emocjom ja - dorosła osoba. Więc wobec mniejszego słabszego używam siły - swojej władzy.
    Nie chodziło mi o sytuacje które wymieniłaś z wyjątkiem krzyku.
    Krzyk dla mnie będzie zawsze nadużywaniem swojej władzy i uleganiem emocjom.

    I za krzyk ja przepraszam. Nawet jeśli zbuntowany nastolatek do tego doprowadził a moją odpowiedzią był krzyk. Przepraszam za krzyk. Oczywiście jak mi przejdzie :))))
    Podziękował(a) 1Aneczka08
  • Dzielę się z Wami po prostu moim odkryciem
    Niby człowiek wie to wszystko ale jak usłyszy i pogada o tym to nagle to się wydaje jakieś realniejsze. Takie moje.

    Bardzo mi te spotkanie się podobają.
  • O znalazłam : "Rodzice muszą wpajać posłuszeństwo, ponieważ dziecko jest wciąż obciążone skutkami grzechu pierworodnego, nawet po chrzcie ma naturalną skłonność do nieposłuszeństwa – każdy z małymi dziećmi o tym wie, posłuszeństwo poprzez umiarkowaną i konsekwentną dyscyplinę. Nigdy nie dyscyplinuj przez nadmierny gniew. Kiedy wpadniesz w szał, będziesz mówić i robić rzeczy, których później będziesz żałować. Wszyscy wiedzą, że jesteś wściekły. Nikt nie zwraca na ciebie uwagi. Chcą po prostu od ciebie uciec, więc uciekają. Nie słuchają tego, co mówisz, nie ma to żadnej wartości, ponieważ wiedzą, że jesteś wściekły. Nie dyscyplinuj, kiedy jesteś wściekły. Pozbądź się gniewu, a dopiero potem dyscyplinuj, a jeśli zdyscyplinowałeś niewłaściwie lub za ostro, nie przepraszaj. Generalna zasada: nie jest to moment dla władzy na przepraszanie. Sposobem, w jaki to łagodzisz jest bycie szczególnie miłym do obrażonej osoby – swojego dziecka. Otrzyma przesłanie. Nigdy nie kieruj gróźb, których nie zamierzasz spełnić. To żart z prawa i nie polegaj na karach raz udzielonych. Wymierz karę i spraw, aby dziecko jej dokładnie przestrzegało. Nie popuszczaj. To wszystko dla ich dobra. Moja ciotka mawiała, że ciężko jest być twardym, a emocje w nas mówią, że dziecko jest takie dobre i miłe. Odpuszczę karę. To czyni mu krzywdę. On musi nauczyć się być grzecznym i zapamiętać karę.Po drugie, unikaj dyscypliny wybuchowej, kiedy dzieci mogą zwykle biegać w amoku, a ty od czasu do czasu wybuchasz jak wulkan, wpadasz w szał wypowiadając różne słowa, których nigdy byś nie wypowiedział. Nikt nie zwróci na to uwagi, ponieważ wiedzą, że wulkan uspokoi się i wkrótce wrócą do biegania w amoku. Zawsze konsekwentna dyscyplina."
    Podziękował(a) 1NC500
  • Tu lepiej jest to wyjaśnione. :)
  • edytowano maja 2021
    Rusałka powiedział(a):

    O znalazłam : "Rodzice muszą wpajać posłuszeństwo, ponieważ dziecko jest wciąż obciążone skutkami grzechu pierworodnego, nawet po chrzcie ma naturalną skłonność do nieposłuszeństwa – każdy z małymi dziećmi o tym wie, posłuszeństwo poprzez umiarkowaną i konsekwentną dyscyplinę. Nigdy nie dyscyplinuj przez nadmierny gniew. Kiedy wpadniesz w szał, będziesz mówić i robić rzeczy, których później będziesz żałować. Wszyscy wiedzą, że jesteś wściekły. Nikt nie zwraca na ciebie uwagi. Chcą po prostu od ciebie uciec, więc uciekają. Nie słuchają tego, co mówisz, nie ma to żadnej wartości, ponieważ wiedzą, że jesteś wściekły. Nie dyscyplinuj, kiedy jesteś wściekły. Pozbądź się gniewu, a dopiero potem dyscyplinuj, a jeśli zdyscyplinowałeś niewłaściwie lub za ostro, nie przepraszaj. Generalna zasada: nie jest to moment dla władzy na przepraszanie. Sposobem, w jaki to łagodzisz jest bycie szczególnie miłym do obrażonej osoby – swojego dziecka. Otrzyma przesłanie. Nigdy nie kieruj gróźb, których nie zamierzasz spełnić. To żart z prawa i nie polegaj na karach raz udzielonych. Wymierz karę i spraw, aby dziecko jej dokładnie przestrzegało. Nie popuszczaj. To wszystko dla ich dobra. Moja ciotka mawiała, że ciężko jest być twardym, a emocje w nas mówią, że dziecko jest takie dobre i miłe. Odpuszczę karę. To czyni mu krzywdę. On musi nauczyć się być grzecznym i zapamiętać karę.Po drugie, unikaj dyscypliny wybuchowej, kiedy dzieci mogą zwykle biegać w amoku, a ty od czasu do czasu wybuchasz jak wulkan, wpadasz w szał wypowiadając różne słowa, których nigdy byś nie wypowiedział. Nikt nie zwróci na to uwagi, ponieważ wiedzą, że wulkan uspokoi się i wkrótce wrócą do biegania w amoku. Zawsze konsekwentna dyscyplina."

    super
  • @Rusałka jednak już lepiej powiedzieć ,,kara ci się słusznie należała, ale była za ostra. Przepraszam za nadmiar kary " niż przymilać się potem do dziecka... Dziecko wyczuje że to fałszywe, że nie jesteś miła ot tak, bo jesteś - a tylko że ,,podlizujesz się" dziecku . To uważam za upokarzające dla mnie. Lepiej wprost powiedzieć.
  • Dokładnie z mężem stosujemy to co zacytowałam i nam się sprawdza.
  • Źródło w starej książce dot. wychowania i zupełnie nie na te czasy. Poszukam i sam znać bo od córki mam tylko cytaty.
  • z całym szacunkiem ale jednak stare książki niekoniecznie się przekłądają na teraz. Znaczy ja ogólnie w ogóle fanką książek o wychowaniu nie jestem. W starych czasach to wiesz jako norma traktowali razy wymierzane przez nauczyciela linijka itp.

    Dziecko uczy się przepraszać jak widzi, że rodzic też czasem może przeprosić jesłi zawinil. Rodzic też może się mylić i to jest normalne. Jak na modlitwie ojciec przy dzieciach przeprasza za coś Boga to trudno o lepszy przykład.
  • zresztą kiedyś nie budowało się specjalnie relacji z dziećmi a bardziej był to zimny chów.
    Podziękował(a) 2Agnicha Barbasia
  • Tak, masz rację.. W wychowaniu człowiek poszukuje złotej zasady, każdy wybiera to co mu pasuje. Nam to pasuje akurat i widzimy dobre owoce. W tym tekście akcent jest postawiony również na to jak powinien reagować rodzic np unikać dyscypliny wybuchowej. Poczekać " pozbyć się gniewu a potem dyscyplinowac". To jest dla mnie klucz. Mi jest łatwiej bo zwykle jestem łagodna i spokojna z natury, ale jeśli już krzyknę to samo to wystarczy bo nieprzyzwyczajeni i się dziwują. Ja bardzo lubię stare książki, widzę mądrość przekazywaną prostymi słowami imniej psychologii w tym wszystkim, rozdrabniania na drobne, to mi potrzebne, żeby się nauczyć ogarniać kilkoro dzieci naraz. Prosta wskazówka. Dawniej było jakby prościej bo ludzie: i dorośli i dzieci żyli wiarą, bojaźnią Bożą, były jasne przekazy, rozpatrywano życie pod kątem zasad chrześcijańskich, przykazań.
  • poza tym przepraszaniem z resztą tekstu jestem skłonna się zgodzić. Na pewno warto nie reagować w emocjach, choc nie zawsze to jest proste i możłiwe.
  • Ale tu nie na żadnej filozofii, jeśli np.niesłusznie nakrzyczałam na dziecko to je przepraszam. Kto zawinił ten przeprasza, proste.
    Podziękował(a) 3Agnicha Aneczka08 Juka
  • Co się powinno a co się udaje, to inna sprawa. Może sa rodzice, którzy nigdy źle nie postepuja wobec swoich dzieci, jeśli tak to faktycznie nie ma za co przepraszać. Ja czasem robię coś głupiego, wiec przepraszam . Bez znaczenia, ile przepraszany ma lat i w jakiej relacji pozostajemy.
    Podziękował(a) 2Paulina Skatarzyna
  • Nie przepraszam dzieci za wdrażanie wobec nich przemyślanych działań wychowawczych - za to, że czegoś wymagam, coś nakazuje, albo czegoś zabraniam w poczuciu, że to służy mojemu dziecku.
    Nie widzę nic gorszącego w przepraszaniu za swoje niewłaściwe zachowanie. A święta nie jestem i zdarza mi się pobłądzić. Nie widzę powodu, by przed dziećmi udawać, że zawsze mam rację.
  • My mówimy wciąż o dyscyplinie, o egzekwowaniu. Nic ponad. Jeśli krzyknę na dziecko bo nie poskładało zabawek po raz setny, to potem mam za to przepraszać, że się słusznie wkurzyłam? A jeśli przeproszę, że za bardzo krzyknęłam to nie wchodzę w pułapkę, że kolejnym razem dziecko znow nie poskłada bo mama se pokrzyczy a potem przeprosi i git. O to mi chodzi. Tylko konkretnie o to, nie o inne sytuacje bo to już inna bajka. Czy nauczyciel jak zwraca uwagę na lekcji, to potem przeprasza? To jest właśnie budowanie autorytetu.
  • edytowano maja 2021
    Wkurzenie - może i bywa słuszne. Okazanie wkurzenia w sposób poniżający dla tego, który Cię wkurzył nigdy słuszne nie jest i zawsze jest oznaką Twojej słabości.
    Jak nie przeprosisz tylko pokrzyczysz, to wpadasz w tę samą pułapkę.
    Podziękował(a) 3Agnicha Rusałka Zuzapola
  • Znam rodziców, którzy przepraszają za każde podniesienie głosu, wprost mówią o budowaniu relacji koleżeńskiej, partnerskiej z dzieckiem. Z tego nie wychodzi nic dobrego. Są też pewnie rodzice zbyt surowi, bez okazywania uczuć w ogóle i to tez nie jest dobre. Ja długo z mężem szukałam drogi jak właściwie zdyscyplinowac dziecko, jak egzekwować, żeby było skutecznie i z miłością. Takie rady są dla nas akuratne.
  • Wedlug tekstu przytoczonego przez Rusalke trzeba sie przymilac a nie przepraszac czy jakos tak
    Nie identyfikuje sie z tym
    Jescze raz powtarzam bo jest tu w kolko walkowanie. Krzkniecie to nie nakrzyczenie. Dobrze rozroznia to Katarzyna. Nawrz3szczec to ponizyc. Nie tylko Uwazaj
    Ale na przyklad
    Jak mogles zrobic. Jestes taki i taki..Ciagle nieuwazny
    Naprawde nie zdarza sie Wam taki monolog?

    Mi zdarza. A jak jeszcze porownam Jaska do Marcyski niezamierzenie to juz afera. I powiem.szczerze czasem to ja jestem powpdem zlosci Nastolatka.

    To sa moje doswiadczenia i intuicyjnie wyczuwam ze jest to dobre. Szanowac druga osobe.
    Nawet jesli jest 40 lat mlodsza i wydaje nam sie ze malo wie.
    Wie na pewno ze jest zraniona
    Podziękował(a) 1Barbasia
  • Rusalka troche wypaczasz bonnie mpwimy tu o takim modelu
    Podziękował(a) 1Aneczka08
  • Wy mówicie o jakimś "turbowkurzeniu" :D
  • @Agnicha zacytowałam ten fragment jako dobry w naszym przypadku. Nie wiem jak jest u innych. Może komuś się taki przykład akurat przyda i będzie pomocny w tej trudnej drodze wychowania.
  • Nikt nie pisze o relacji kolezenskiej
    Podziękował(a) 3Agnicha Barbasia Juka
  • Tak, to są skrajności.
  • W sumie jak komus klapsy sie sprawdzaja to czemu nie? :)
  • Jeśli proszę dziecko o posprzątanie, a ono nie reaguje, to mam prawo przejść do komunikatów bardziej dla dziecka przykrych - np. zagrozić sankcją za nieposprzątanie. Nie powinnam na nie wrzeszczeć. Jeśli podnoszę głos, by dobitniej wyrazić swój komunikat, to nie uważam, ze jest to problem. Jeśli podnoszę głos, by na dziecko nawrzeszczeć, nawymyślać mu od leniów i flejtuchów - to nie jest to OK. Jeśli mu wymyślam nie podnosząc głosu, to jest tak samo nie OK.
    Żeby nie było - nie jestem z betonu, emocje mam na samym wierzchu i nie zawsze potrafię się zachować tak, jak powinnam. Szukam sposobów, by ze swoją złością radzić sobie w sposób możliwie jak najmniej raniący innych. Gdy mi się to nie udaje, to jest to wyłącznie moja wina. To ja odpowiadam za to, jak wyrażam moją złość, a nie ten, kto mnie rozzłościł. Dlatego poczuwam się do przeprosin, jeśli zachowuję się w sposób raniący dla kogoś. Niezależnie od tego, czy poczułam się zachowaniem tego kogoś sprowokowana, czy nie.
    Podziękował(a) 3Agnicha Aneczka08 Zuzapola
  • Mogą zawsze przeprosić za klapsa... do kolejnego :p

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik