Dziewczyny zawsze były jakoś bliżej siebie, na wycieczkach spały w jednym łóżku, wzajemnie czesały się, smarowały kremami itp. Wcześniej to nie miało żadnego podtekstu, to była taka dziewczęcość, kobiecość. Mam wrażenie, że ten podtekst les jest od niedawna. Jakoś kobiety potrzebują takiej bliskość, pamiętam jak koleżance masowałam piersi z zastojami, to była normalna kobiecość, a przygotowaniem chyba była ta dziewczęca bliskość. Kurcze nie wiem jak to sensownie wytłumaczyć, ale czasami sami doprowadzamy do dziwnych sytuacji, coś co było normalne, stawiamy w brzydkim świetle.
Moim zdaniem to nie jest tak, że ktoś wybiera bycie lesbijką bo tak jest modnie. Wydaje mi się że dziewczyny to czują. Co innego wstawianie zdjęć na social media itp. Ci ludzie myślę że chcą po prostu tolerancji dla siebie i przy okazji mogą się wypromować. Myślę, że większym problemem jest to, że media im sprzyjają, utwierdzają w tej racji.
I sama też wiem, że jak ktoś wybierze taką drogę to niewiele da się zrobić.
Mam znajomą homoseksualistę/biseksualistkę. Była mi kiedyś bardzo bliska. Jest jeszcze niepełnoletnia, żyje od dłuższego czasu w związku z dziewczyną. Gdy z nią piszę to ona opisuje to wszystko z takim szczęściem odbijającym się z klawiatury. Trochę jednak się o nią boje.
Nie umiałabym jej jednak przekonać, że takie związki nie są ok, choćbym chciała. Liczę że może kiedyś się odmieni, ale jak jednak nie to nadal chce by wiedziała że w razie potrzeby jestem gdzieś w pobliżu.
Pamiętacie, jakiś czas temu była awantura w mediach, że w Rosji film animowany dla dzieci ocenzurowali? Nie pamiętam tytułu, o dwóch chłopcach, co szukali taty.
Cenzura polegała na wycięciu postaci zdaje się policjantki, której jedyną rolą było powiedzenie, że ma dziewczynę. Także propaganda jest i to nachalna, od najmłodszych lat i niestety działa.
Moda też niestety działa na młodzież i tak jak masa dzieciaków zaczynała palić, bo to modne, tak teraz może być z modą na bycie LPGRTVAGD+.
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma odmienną orientację. Tak bywa. Jestem w stanie zaakceptować tą sytuację, jeśli nie epatuje nią niesmacznie na moich oczach (związki hetero też). Nie jestem w stanie przyznać, że jest ok, gdy ktoś nazywa się katolikiem i jednocześnie jest w związku homo. A zupełnie nie rozumiem osób biseksualnych. Albo w prawo, albo w lewo.
@EluniaSylwia mam takie samo zdanie co do dziewcząt/kobiet.
Urabianie dzieci trwa na maca, kto nie wierzy niech oglądanie Anie z Zielonego wzgórza drugi sezon na Netflixe. Kiedyś kropla drążyła sakłę, potem był strumyk , rzeczka, i na zachodzie już mają zalew.....
Pierwszy sezon ładny i poprawny w drugim dodane wątki homoseksualne. Ania ma oprócz Diany przyjaciela , który odkrywa swoją seksualność , wspiera go w tym homoseksualna ciotka Diany a Ania wszystko rozumie bo najważniejsza jest miłość . Do tego masę niby nie istotnych drobiazgów typu pastor na corocznym przedstawieniu przebrany za grubą babę z wielkimi cyckami, rozmawiający do łez wszystkich parafian....
W Ani jeszcze Ciotka Józefina okazuje się lesbijką i urządza przyjęcie dla " kolorowych ptaków". Mnie wybitnie ta ekranizacja wkurza, bo książkę kocham i nie wiem jak można było coś takiego zrobić, zwłaszcza że poza tym serial ma bardzo fajne momenty
Urabianie dzieci trwa na maca, kto nie wierzy niech oglądanie Anie z Zielonego wzgórza drugi sezon na Netflixe
Netflix jest wyraźnie zaangażowany w propagandę. Przekonałem się o tym, porównując wersję książkową Wiedźmina z ekranizacją Netflix'a. W książce jest napisane wyraźnie, że Calanthe, królowa Cintry nie może sprawować królewskiej władzy, dlatego jedyne co może zrobić, to wyjść za mąż, żeby kraj miał króla. Natomiast Netflix postawił sprawę na głowie robiąc z niej "Lwicę z Cintry" która choć ma męża, to jednak sprawuje władzę i zachowuje się jak jakiś terminator, czy bogini wojny. Małżonek królowej jest przedstawiony wyłącznie jako "mąż swojej żony" i nic ponadto.
Urabianie dzieci trwa na maca, kto nie wierzy niech oglądanie Anie z Zielonego wzgórza drugi sezon na Netflixe
Netflix jest wyraźnie zaangażowany w propagandę. Przekonałem się o tym, porównując wersję książkową Wiedźmina z ekranizacją Netflix'a. W książce jest napisane wyraźnie, że Calanthe, królowa Cintry nie może sprawować królewskiej władzy, dlatego jedyne co może zrobić, to wyjść za mąż, żeby kraj miał króla. Natomiast Netflix postawił sprawę na głowie robiąc z niej "Lwicę z Cintry" która choć ma męża, to jednak sprawuje władzę i zachowuje się jak jakiś terminator, czy bogini wojny. Małżonek królowej jest przedstawiony wyłącznie jako "mąż swojej żony" i nic ponadto.
A jak Ci się podobała czarna driada z Brokilonu. A może nie-biało-normatywna? Mnie jeszcze jedno uderzyło w netfliksowej wersji. Było przynajmniej kilka scen jak ktoś kogoś dźga, ale tak przedłużonych, jakby scenarzysta delektował się zadawaniem bólu.
Dla niezwykłego trio związek poliamoryczny to praca zespołowa. Dzielą miłość, cele i szanują wzajemnie swoje zdanie. Jak zaznaczają, komunikacja ma dla nich ogromne znaczenie, ponieważ są w stanie omówić wszelkie problemy i na bieżąco je rozwiązywać. "Jako ludzie jesteśmy w stanie całkowicie pokochać wielu ludzi, nie zmniejszając miłości, którą mamy do jednej osoby i mamy ogromne szczęście, że się znaleźliśmy. Jesteśmy dumni z naszego partnerstwa i chcemy, aby inni wiedzieli, że nie trzeba się wstydzić swojej miłości"- mówi Katy.
@Shrekowa wytłumacz mi po co udostępniać takie linki?
Ja rozumiem ostrzeżenia przed filmami, książkami, jakimiś zajęciami, ale co wnosi wiedza o tym jak wychować dziecko w trójkącie???? Oczywiście poza wzrostem klikalności. Przemyśl to, serio.
Komentarz
Jakoś kobiety potrzebują takiej bliskość, pamiętam jak koleżance masowałam piersi z zastojami, to była normalna kobiecość, a przygotowaniem chyba była ta dziewczęca bliskość.
Kurcze nie wiem jak to sensownie wytłumaczyć, ale czasami sami doprowadzamy do dziwnych sytuacji, coś co było normalne, stawiamy w brzydkim świetle.
Myślę, że większym problemem jest to, że media im sprzyjają, utwierdzają w tej racji.
I sama też wiem, że jak ktoś wybierze taką drogę to niewiele da się zrobić.
Mam znajomą homoseksualistę/biseksualistkę. Była mi kiedyś bardzo bliska. Jest jeszcze niepełnoletnia, żyje od dłuższego czasu w związku z dziewczyną. Gdy z nią piszę to ona opisuje to wszystko z takim szczęściem odbijającym się z klawiatury. Trochę jednak się o nią boje.
Nie umiałabym jej jednak przekonać, że takie związki nie są ok, choćbym chciała. Liczę że może kiedyś się odmieni, ale jak jednak nie to nadal chce by wiedziała że w razie potrzeby jestem gdzieś w pobliżu.
Cenzura polegała na wycięciu postaci zdaje się policjantki, której jedyną rolą było powiedzenie, że ma dziewczynę. Także propaganda jest i to nachalna, od najmłodszych lat i niestety działa.
Moda też niestety działa na młodzież i tak jak masa dzieciaków zaczynała palić, bo to modne, tak teraz może być z modą na bycie LPGRTVAGD+.
@EluniaSylwia mam takie samo zdanie co do dziewcząt/kobiet.
Kiedyś kropla drążyła sakłę, potem był strumyk , rzeczka, i na zachodzie już mają zalew.....
Ania ma oprócz Diany przyjaciela , który odkrywa swoją seksualność , wspiera go w tym homoseksualna ciotka Diany a Ania wszystko rozumie bo najważniejsza jest miłość .
Do tego masę niby nie istotnych drobiazgów typu pastor na corocznym przedstawieniu przebrany za grubą babę z wielkimi cyckami, rozmawiający do łez wszystkich parafian....
znalazłem takiego mema na wykopie:
Byłem lesbijka zanim było to modne. Zawsze mi się jednak kobiety bardziej podobały.
-Nie no, koniec świata jest naprawdę blisko...
https://parenting.pl/zyja-w-trojkacie-z-przyjaciolka-meza-niezwykla-historia-malzenstwa
Porady na stronie parenting.pl jak pogodzić wychowanie dzieci z życiem w związku , uwaga, poliamorycznym.
Jprdl to jakby nic nie powiedzieć.
Ja rozumiem ostrzeżenia przed filmami, książkami, jakimiś zajęciami, ale co wnosi wiedza o tym jak wychować dziecko w trójkącie???? Oczywiście poza wzrostem klikalności.
Przemyśl to, serio.
Przez grzeczność nie zapytam o Twoje motywy, w różnych Twoich wpisach.
Jak ktoś chce żyć w trójkącie nie moja sprawa, ale promowanie tego jako normalność ech...
Zwracam tylko uwagę, że działasz wbrew, a nic to, moim zdaniem, nie wnosi.
Co mamy zrobić z tym linkiem? Dziwić się? Narzekać na świat?
Do tego połowa wejdzie i podniesie klikalność, a to już działanie wręcz dywersyjne.
Zapytałam grzecznie jaki jest cel.
Czy nie?
Jest promowanie nowej normalności?
Czy jednak nie?