Kieszonkowe...

Jakie jest Wasze zdanie w kwestii kieszonkowego dla dzieci? Dajecie czy nie? Czy kieszonkowe faktycznie uczy gospodarowania pieniędzmi? Czy jest to nauka potrzebna dzieciom? Czy raczej powinny same zarobić swoje pierwsze pieniądze i dopiero wtedy zrozumieją, jaką mają wartość i nauczą się, że nic łatwo nie przychodzi, tylko na wszystko trzeba zapracować?
«1345

Komentarz

  • Ja daję nieregularnie plus stały niewielki przelew na konto dziecka. Więcej w sprawach, w których dziecko podejmuje własną odpowiedzialność w domu (np. 14 latka za zwierzęta).
  • My nie dajemy kieszonkowego, jak potrzebują to dostają na konkretne cele na bieżąco.
    Podziękował(a) 1blaekie
  • Ja daję, ale z informacją, że to nie jest coś, co się należy jak psu zupa.
    W zamian za to trzeba zamiatać schody, ładować/wyładowywać zmywarkę, itp.
    Podziękował(a) 1NC500
  • My też nie dajemy. Jak potrzebują na konkretny cel to dostają. Udało im się też parę razy zarobić.
  • Daję ale i zarabiają w wakacje.
  • Michał ma stypendium, które wpływa na jego konto, ale ja mam dostęp. Nie dostaje ode mnie innych pieniędzy. Z tych że stypendium odkłada na rzeczy które chce kupić a nie są niezbędne (kupił sobie telefon, tablet graficzny, jakąś modna koszulkę, ma z tego też pieniądze na kieszonkowe na wyjazdach)
  • edytowano listopada 2022
    The user and all related content has been deleted.
  • edytowano listopada 2022
    The user and all related content has been deleted.
  • edytowano października 2021
    Dajemy tylko jak jadą na obozy. 7 zł dniówki młodsi, 10 zł starsi. Plus dostają od rodziny. Niektórzy roztrwaniaja wszystko od razu a inni to krezusi od których ja pożyczam na szambiarza.
    Podziękował(a) 3Bea Ewaklara Izka
  • edytowano października 2021
    Mam syna który zawsze potrzebuje kasy i drugiego, który nie ma żadnych potrzeb i w związku z tym nie udało mi się namówić go na żadną pracę zarobkową w wakacje. Typ ascety naukowca. Uczył się w wakacje matematyki sam z siebie...
  • Kiedy mi rodzice dawali, bardzo się sprawdziło, u moich dzieci nie sprawdziło się zupełnie, więc ja ci radzę rób jak uważasz ;)
    Podziękował(a) 4Bea groszek Mamaw Wanda
  • Generalnie dostają na celowe potrzeby i czasem niektóre zachcianki, ale szybko sami sobie zaczynają zarabiać
    Podziękował(a) 2Bea Mamaw
  • edytowano października 2021
    U mnie też jest typ ascetycznego naukowca, który potrzeb materialnych nie ma prawie wcale. W sumie nie jest przyjaźnie nastawiony do zajęć fizycznych ale robi co mu jest zlecone w domu, ogródku i na działce. Nie odmawia też starszym sąsiadom pomocy a oni chłopakom za pracę w ogródkach czy noszenie mebli wciskają pieniądze. Ten zarabia głównie na nagrodach konkursowych i stypendium, na koniec czerwca co roku sporo dostaje. Odłożone ma kupę kasy...też czasem wspomagam się pożyczkowo jego gotówką jak bankomat nie po drodze był...
  • U nas też statystycznie. Jeden syn przeje wszystko, drugi jeszcze nie dostaje, córka wydaje rozsądnie.
  • Chyba też warto jednak sprecyzować wiek :)
  • Moje dzieci dostają na urodziny takie kwoty od dziadków i wujostwa, że powinni wypłacać kieszonkowe mnie :#
    Podziękował(a) 4Ewaklara Kika Madzikg September
  • U nas nie ma, szczerze to nawet wydać by nie miały gdzie, na wsi sklepu nie ma, w szkole sklepiku też nie, jak coś im trzeba albo chcą to Pawła głównie kupuje. Poza tym święta czy urodziny dostają od rodziców męża i jego brata ,(moi rodzice na szczęście nie mają takich pomysłów i zamiast kasy zabierają ich gdzieś np do kina czy parku zabaw czy nawet na lody) .
  • Bagata powiedział(a):

    Moje dzieci dostają na urodziny takie kwoty od dziadków i wujostwa, że powinni wypłacać kieszonkowe mnie :#

    Masz za mało dzieci :wink:
  • edytowano października 2021
    Może i tak... Ale chyba raczej za mało dzieci ma dalsza rodzina. Moi rodzice, oprócz moich dzieci, mają dwóch wnuków za granicą, moi teściowie nie mają wcale, do tego bliska ciocia też bez wnuków.

    Moje i męża rodzeństwo rodzone i cioteczne nie ma ochoty mieć dzieci :(
  • Najgorzej jak dzieci wydadzą na słodycze a potem dentysta na Twój koszt
    Podziękował(a) 1Ewaklara
  • Może warto by jakoś lepiej skanalizować ten potencjał dobrej woli i otwartego portfela?
  • Akurat dentystę mamy na NFZ :D
    Ale tak, jest to dla mnie problem, że dzieci są krezusami.
  • Wanda powiedział(a):

    Bagata powiedział(a):

    Moje dzieci dostają na urodziny takie kwoty od dziadków i wujostwa, że powinni wypłacać kieszonkowe mnie :#

    Masz za mało dzieci :wink:
    Albo za bogatych dziadków ;) nasza babcia wzięła kiedyś dwójkę na 4 dni. I w tym czasie kupiła im prezenty za 750 zł.. kompletnie niepotrzebne... Typu jakąś figurka za 200 itp. bo weszli do sklepu i dziecko powiedziało że by chciało...
    Dzieci takie starsze już były 10-11 lat
  • To moi rodzice skąpią. Są bogaci ale na święta BN mają budżet 100 zł na dziecko i na urodziny tak samo. Bez okazji nie kupują
    Podziękował(a) 1Bea
  • 100 zł na dziecko na każdą okazję to skąpstwo???? :o
  • Wiesz @Wanda jak jest 7 dzieci i dwie okazję w roku to wychodzi 1400. A jeśli jeszcze dzień dziecka i urodziny to już 2800. Skąpstwem bym tego nie nazwała. U nas może być i droższy prezent ale często jest też sporo tańszy. Różnie. Jak jest sporo droższy to wiedzy jest jeden i się zrzucamy.
  • Z tym że u nas poza BN urodzinami, imienami, jest dzień dziecka, i inne bezokazje. Wtedy dostają po 20-50 zl
  • edytowano października 2021
    Staram się być szybsza niż babcia i znaleźć prezent poniżej tych 100 zł ale za to sensowny. Wtedy nie ma problemu, że narzucam co ma być bo jestem takim troskliwym misiem ;)
  • No trochę żartuję z tym skąpstwem. Ale jak czytam co inni warszawscy dziadkowie wyprawiają... Moi rodzice mają kilka mieszkań na wynajem plus firmę więc luzik, dysponują pewnie większym budżetem niż ja na 9 osób.

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik