Aż mi się przypomniało.... Koleżanka że studiów opowiadała, że jej rodzicom urodziło się bejbi jakoś przed pięćdziesiątka, reszta dzieci była już dorosła. No i tata tłumaczy ciekawskiemu koledze: wieeesz, mieliśmy kalendarz na ścianie, żona zaznaczala ten swój dzień a ja miałem pozaznaczane kiedy przyjeżdża śmieciara. I się nam raz te kropki pomyliły.
@Rejczel mało się nie udusilam, zachodzic się ze śmiechu przy uporczywym kaszlu krtaniiwym to niezbyt mądre, no ale nie mogę. Głupawkę mam ..mamy na lodówce kalendarz duży magnetyczny i wpisuje co tam mamy kiedy i śmiecie też wpisuje bo jak nie wpisze to mąż nie wie
Komentarz
a sprawy duchowe wyłacznie na papierze.