Warto zadbać o samą siebie. Pojechać gdzieś rowerem , pójść na samotny spacer, taka piękna wiosna i pogoda. Wyjść z domu po prostu .pooddychać sobą .
Mnie wysłuchiwanie tych wszystkich pobudzających, pobudzających rekolekcyjnych przemówień i uniesień odrzuca od dawna. O dołowaniu po nich nie wspomnę.
Jeden spowiednik kiedyś zrozumiał w konfesjonale. Idź na spacer, odpocznij, SAMA. Do dziś pamiętam, a minęło 20 lat .
Dziękujemy ci @Malgorzata Co my byśmy bez ciebie zrobiły.
Warto zadbać o samą siebie. Pojechać gdzieś rowerem , pójść na samotny spacer, taka piękna wiosna i pogoda. Wyjść z domu po prostu .pooddychać sobą .
Mnie wysłuchiwanie tych wszystkich pobudzających, pobudzających rekolekcyjnych przemówień i uniesień odrzuca od dawna. O dołowaniu po nich nie wspomnę.
Jeden spowiednik kiedyś zrozumiał w konfesjonale. Idź na spacer, odpocznij, SAMA. Do dziś pamiętam, a minęło 20 lat .
Dziękujemy ci @Malgorzata Co my byśmy bez ciebie zrobiły.
Ale numer. A ja w te sobotę natrafiłam po raz pierwszy na Tygodniówkę. Wysłuchałam pierwszej z brzegu konferencji, o piekle, czy jest puste( jak to się teraz tu i tam słyszy) i kto może tam trafić. I jedna taka myśl ciekawa, któryś święty to powiedział, ks. Dawid sam nie pamiętał: na świecie jest tyle złych duchów, że jakby tak wszyscy stanęli i sie pokazali, to zasloniliby sobą całe światło.
Mysior ma pewną manierę mówienia, też mnie początkowo irytował ale przekonałam się do niego bo mądrze gada. Dobry kanał, bo niestety te treści dla wielu osób mogą być odkrywcze.
A tu bardzo ciekawa dyskusja: gośćmi programu są Grzegorz Górny i Paweł Lisicki. Bardzo ciekawe i aktualne tematy o tym, co obecnie dzieje się w Kościele, o tym co na naszym "podwórku", co się święci i co wisi w powietrzu....
Lubię czasem dla odmiany posłuchać Mysiora. Niezły wariat. Bezkompromisowy. Jak dla mnie, mógłby tylko tak nie rozwlekać i nie powtarzać tego samego po kilka razy, bo mi trochę czasu szkoda. Ale trochę rozumiem ideę powtarzania tego, co uważa za istotne.
Mysior rozwleka? Dla mnie w ogóle nie. Mówi krótko, jest bardzo logiczny i co mi się jeszcze podoba to to, że mówi z pozycji męża, ojca, zwykłego Kowalskiego, jakim jest w kościele. Nie jest zakonnikiem ani księdzem ani dziennikarzem katolickim ani redaktorem rozgłośni tylko takim właśnie zwyczajnym facetem.
Rozwleka nie w znaczeniu, że rozwlekle mówi. No, nie, raczej energiczny jest w wymowie. Rozwleka, bo powtarza po kilka razy to samo. Gdyby tak z tego, co mówi wydusić samą treść, to można by te materiały skrócić o połowę bez poczucia, że coś ważnego ubyło. Taki jest mój odbiór. Ale pewnie facet wie, co robi, że powtarza po kilka razy, a nie skraca.
Też bardzo lubię Dawida Mysiora ze względu na treści, ale denerwuje mnie jego styl mówienia. Ostatnio poznaję i nawet lubię s Brunę od Maryi choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to zakonnica ani nie ma misji kanonicznej. Choć ona to wyjaśnia - jest pustelnicą, jednak mnie ta możliwość wprowadzenia widzów w błąd niepokoi.
A tu bardzo ciekawa dyskusja: gośćmi programu są Grzegorz Górny i Paweł Lisicki. Bardzo ciekawe i aktualne tematy o tym, co obecnie dzieje się w Kościele, o tym co na naszym "podwórku", co się święci i co wisi w powietrzu....
Dzięki @Rejczel . Mam coraz większy problem z o Szustakiem. Kredyt zaufania maleje w szybkim tempie....
U mnie podobnie. Jeszcze lekko ponad dwa lata temu uczestniczyliśmy prawie cała rodzina( bez dwójki najmłodszych) w rekolekcjach prowadzonych przez o.Szustaka w Krakowie na miasteczku. Głosił z mocą, mądrze, słuchaliśmy z zaciekawieniem. Nie mieliśmy wątpliwości czy zastrzeżeń do tych kazań, były w zgodzie z Ewangelia. A dziś? Czuje, że coś niedobrego dzieje się z o.Adasiem.
Obawiam się że tak było już 15 lat temu. Wtedy był Krakowie i nikt go szerzej nie znał, ale niepokojące tendencje były już wtedy.
A masz jakąś historię do opowiedzenia? Ja odnoszę wrażenie że on się pogubił. Strasznie trudno mi przyjąć tezę, która część osób stawia, że od początku dążył do podkopywania w Kościele. Niestety zdaję sobie sprawę że to wszystko jednak źle wygląda. Ja mam wrażenie że wiele otrzymał, dostał posłanie, poszedł za tym, przeciwstawił się ostremu działaniu demona który od początku starał się nie dopuścić do tego by w jego życiu się zrealizowały zamiary Boże. Ale jak wiadomo, persona ta nie odpuszcza tak łatwo, a już zwłaszcza gdy ktoś wiele dusz porywa dla Boga. I zmieniła taktykę. Poszła w budowanie pychy i ego. Pogubił się chyba o Szustak w swojej misji. Tak to jakoś postrzegam, ale też wiem tyle ile go w internecie.... Nie znałam go nigdy osobiście. Na rekolekcjach z nim też byliśmy...już dobre siedem? osiem? lat temu? I to było czyste głoszenie Ewangelii. Bardzo mocne, przyciągające. Teraz on się zajmuje jakaś psychologią, związkami damsko męskimi itp... plus celebrytowanie i kanał o ojcu Adamie Szustaku i jego podróżach. Coś poszło nie tak... Gorzej niestety jeszcze, że zaczyna wygłaszać (nie)prawdy w kontrze do Kościoła. Nie umiem sobie tego w głowie poukładać.
@Rejczel no to byłyśmy razem na jednych rekolekcjach bo to moja parafia
O naprawdę? No popatrz Ja Ciebie @Barbasia łączyłam z Lagiewnikami a Ty na miasteczku. Piękna okolica i mnóstwo dobrych wspomnień ze studenckich czasow
@Rejczel widzę, że jednym tropem się poruszamy ostatnio po YouTube. Co do ojca Szusataka, to mnie poruszyły jego filmiki z ojcem Tomaszem ze Strefy Wodza, jeśli oni są razem i mówią na jeden temat, to przerażająca jest ta różnica miedzy nimi. Nawet fani zwracali na to uwagę, że dlaczego ojciec Tomasz nie dopuszczany do głosu, głupio kwitowany, itd. Oni nawet się odnosili do tych komentarzy, że przecież każdy człowiek inny, taki jestem i się nie zmienię, itp. Ale dla mnie to różnica wynikająca z napompowanego ego, już prawie wybucha...
Obawiam się że tak było już 15 lat temu. Wtedy był Krakowie i nikt go szerzej nie znał, ale niepokojące tendencje były już wtedy.
A masz jakąś historię do opowiedzenia? Ja odnoszę wrażenie że on się pogubił. Strasznie trudno mi przyjąć tezę, która część osób stawia, że od początku dążył do podkopywania w Kościele. Niestety zdaję sobie sprawę że to wszystko jednak źle wygląda. Ja mam wrażenie że wiele otrzymał, dostał posłanie, poszedł za tym, przeciwstawił się ostremu działaniu demona który od początku starał się nie dopuścić do tego by w jego życiu się zrealizowały zamiary Boże. Ale jak wiadomo, persona ta nie odpuszcza tak łatwo, a już zwłaszcza gdy ktoś wiele dusz porywa dla Boga. I zmieniła taktykę. Poszła w budowanie pychy i ego. Pogubił się chyba o Szustak w swojej misji. Tak to jakoś postrzegam, ale też wiem tyle ile go w internecie.... Nie znałam go nigdy osobiście. Na rekolekcjach z nim też byliśmy...już dobre siedem? osiem? lat temu? I to było czyste głoszenie Ewangelii. Bardzo mocne, przyciągające. Teraz on się zajmuje jakaś psychologią, związkami damsko męskimi itp... plus celebrytowanie i kanał o ojcu Adamie Szustaku i jego podróżach. Coś poszło nie tak... Gorzej niestety jeszcze, że zaczyna wygłaszać (nie)prawdy w kontrze do Kościoła. Nie umiem sobie tego w głowie poukładać.
Celowo napisałam w taki sposób ( (nie)prawdy ). Swoje prawdy (tezy, poglądy, twierdzenia) które stoją w kontrze do Kościoła. Wyrażania poparcia czy sympatyzowania z nurtem lewacko - świeckim, przy czym podkreśla że on oczywiście jako ksiądz katolicki absolutnie nie popiera takiego a takiego poglądu (np aborcji) ALE. Ale ich rozumie, bo to, bo tamto. I gdzie między wierszami wybrzmiewa rozmywanie prostej klarownej nauki katolickiej i ewangelicznej. Jego mowa przestaje być tak -tak nie - nie.
Wyraził wprost poparcie dla Hołowni , trudno to pojąć. Poglądy i program Hołowni są całkowicie w kontrze do Kościoła. W dodatku po zarzucie , że nie powinien się publicznie wypowiadać o swoich preferencjach politycznych, wycofał się ale w sposób jawnie arogancki. W ogóle coraz częściej ta arogancja się pojawia.
Mam podobne odczucia @Shrekowa Jak łatwo uderzyć złemu w męską pychę
To nie jest "męska" pycha, tylko osobowość narcystyczna. Zdarza się i u mężczyzn i u kobiet, w obecnych czasach u kobiet częściej. Może dlatego że częściej są gwiazdami instagrama czy youtuba.
Sam Szustak o tym mówił w ostatnim, słynnym wywiadzie. Że ma osobowość narcystyczną, ale to jest pikuś, bo wie o tym - problem byłby gdyby nie wiedział. No cóż - nie zgadzam, się, ale mniejsza.
Dojdziemy, ale zacznijmy od kontekstu, żebyśmy nie pogubili się o co dokładnie chodzi.
Wiecie jaka jest cecha dobrego kapłana? Że jak się staje popularny do tego stopnia, ze ludzie wolą jego niż Kościół, albo mówią że "tylko dzięki niemu są jeszcze w Kościele", albo "to jedyny facet w Kościele którego jeszcze warto słuchać" - to taki kapłan rozumie, że coś poszło bardzo, bardzo nie tak. I albo to prostuje, albo się wycofuje (casus abp Fultona Sheena, ale nie tylko jego). Jak się zachowuje Szustak w takiej sytuacji i co mówi o Kościele - to chyba wszyscy wiemy.
Druga cecha dobrego kapłana jest taka, że podejmuje polemikę z dyskutantami (mowa oczywiście o poważnych dyskutantach). Szustak zarówno autentycznych hejterów jak i poważnych dyskutantów albo bardzo konkretne uwagi wrzuca do jednego worka. Sam to nawet mówi: ktoś mi napisał to i to, i z tym nie będę dyskutował, bo to hejt.
To coś jakbyście mi napisali: tecumseh, miałeś zmigrować forum na nową domenę i co? Miesiące upływają i nic się nie dzieje! A ja na to: nie będę z wami dyskutował, bo to hejt, a z hejterami się nie dyskutuje. Bardzo wygodna postawa - bardzo. Bardzo narcystyczna, tak na marginesie, choć może nie tak oczywiście narcystyczna, jak sobie narcyzm ludzie wyobrażają.
Trzecią cechą dobrego kapłana jest zachowanie jego owieczek - przynajmniej w pewnym konkretnym kontekście. "Langustowicze" jak ich nazywają (niezależnie od tego czy subskrybują kanał, czy po prostu są fanami Szustaka) - bardzo ostro i niewybrednie bronią swojego guru, nawet przed merytorycznymi zarzutami. To się trochę wiąże z pierwszym punktem - dobry kapłan w takej sytuacji powinien powiedzieć: kochajcie tych którzy mnie czy was krytykują, rozumcie, zwracajcie się delikatnie itp. Tymczasem Szustak wzywa do miłości bliźniego w przypadku ateistów, antyklerykałów, aborcjonistów, homoseksualistów, itp - ale absolutnie nie do ludzi, których ukształtowali Jan Paweł II czy Stefan Wyszyński (to jest to pokolenie JP2, do którego sam się zaliczam, którego istnienie neguje Szustak, mówiąc przy okazji że Jan Paweł II nie jest mu do niczego potrzebny) - gdyż to właśnie pokolenie JP2 go krytykuje.
Generalnie to - pomińmy na moment wszystko inne - są to trzy bardzo poważne czerwone lampki, które powinny się zapalić przy KAŻDYM kapłanie, który prezentuje powyższe postawy.
U Szustaka czerwonych lampek jest tyle że zasługuje na osobny wątek - bo to nie jest już marginalny problem jakiegośtam kaznodziei, tylko mamy poważny problem w polskim Kościele i poważny problem wśród wielu wiernych.
To be continued - muszę spadać, ale wrócę do tematu.
Komentarz
Tu zdziwienie znacznie większe bo jednak inteligentna, wykształcona, utalentowana.
Co my byśmy bez ciebie zrobiły.
Dobry kanał, bo niestety te treści dla wielu osób mogą być odkrywcze.
Jak dla mnie, mógłby tylko tak nie rozwlekać i nie powtarzać tego samego po kilka razy, bo mi trochę czasu szkoda. Ale trochę rozumiem ideę powtarzania tego, co uważa za istotne.
Ostatnio poznaję i nawet lubię s Brunę od Maryi choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to zakonnica ani nie ma misji kanonicznej. Choć ona to wyjaśnia - jest pustelnicą, jednak mnie ta możliwość wprowadzenia widzów w błąd niepokoi.
Mam coraz większy problem z o Szustakiem. Kredyt zaufania maleje w szybkim tempie....
Ja odnoszę wrażenie że on się pogubił. Strasznie trudno mi przyjąć tezę, która część osób stawia, że od początku dążył do podkopywania w Kościele. Niestety zdaję sobie sprawę że to wszystko jednak źle wygląda.
Ja mam wrażenie że wiele otrzymał, dostał posłanie, poszedł za tym, przeciwstawił się ostremu działaniu demona który od początku starał się nie dopuścić do tego by w jego życiu się zrealizowały zamiary Boże. Ale jak wiadomo, persona ta nie odpuszcza tak łatwo, a już zwłaszcza gdy ktoś wiele dusz porywa dla Boga. I zmieniła taktykę. Poszła w budowanie pychy i ego. Pogubił się chyba o Szustak w swojej misji.
Tak to jakoś postrzegam, ale też wiem tyle ile go w internecie.... Nie znałam go nigdy osobiście.
Na rekolekcjach z nim też byliśmy...już dobre siedem? osiem? lat temu? I to było czyste głoszenie Ewangelii. Bardzo mocne, przyciągające.
Teraz on się zajmuje jakaś psychologią, związkami damsko męskimi itp... plus celebrytowanie i kanał o ojcu Adamie Szustaku i jego podróżach.
Coś poszło nie tak...
Gorzej niestety jeszcze, że zaczyna wygłaszać (nie)prawdy w kontrze do Kościoła.
Nie umiem sobie tego w głowie poukładać.
Jak łatwo uderzyć złemu w męską pychę
Jakie nieprawdy ojciec Szustak wygłasza?
W dodatku po zarzucie , że nie powinien się publicznie wypowiadać o swoich preferencjach politycznych, wycofał się ale w sposób jawnie arogancki.
W ogóle coraz częściej ta arogancja się pojawia.
Sam Szustak o tym mówił w ostatnim, słynnym wywiadzie. Że ma osobowość narcystyczną, ale to jest pikuś, bo wie o tym - problem byłby gdyby nie wiedział.
No cóż - nie zgadzam, się, ale mniejsza.
Niejedną:)
W zasadzie opisywałem w kilku miejscach, także na .orgu, ale chętnie opiszę raz jeszcze, kto czytał tam, nie dowie się niczego nowego.
Ale zanim je opiszę to jeszcze jedna moja uwaga. Dojdziemy, ale zacznijmy od kontekstu, żebyśmy nie pogubili się o co dokładnie chodzi.
Wiecie jaka jest cecha dobrego kapłana?
Że jak się staje popularny do tego stopnia, ze ludzie wolą jego niż Kościół, albo mówią że "tylko dzięki niemu są jeszcze w Kościele", albo "to jedyny facet w Kościele którego jeszcze warto słuchać" - to taki kapłan rozumie, że coś poszło bardzo, bardzo nie tak. I albo to prostuje, albo się wycofuje (casus abp Fultona Sheena, ale nie tylko jego).
Jak się zachowuje Szustak w takiej sytuacji i co mówi o Kościele - to chyba wszyscy wiemy.
Druga cecha dobrego kapłana jest taka, że podejmuje polemikę z dyskutantami (mowa oczywiście o poważnych dyskutantach).
Szustak zarówno autentycznych hejterów jak i poważnych dyskutantów albo bardzo konkretne uwagi wrzuca do jednego worka. Sam to nawet mówi: ktoś mi napisał to i to, i z tym nie będę dyskutował, bo to hejt.
To coś jakbyście mi napisali: tecumseh, miałeś zmigrować forum na nową domenę i co? Miesiące upływają i nic się nie dzieje!
A ja na to: nie będę z wami dyskutował, bo to hejt, a z hejterami się nie dyskutuje.
Bardzo wygodna postawa - bardzo. Bardzo narcystyczna, tak na marginesie, choć może nie tak oczywiście narcystyczna, jak sobie narcyzm ludzie wyobrażają.
Trzecią cechą dobrego kapłana jest zachowanie jego owieczek - przynajmniej w pewnym konkretnym kontekście. "Langustowicze" jak ich nazywają (niezależnie od tego czy subskrybują kanał, czy po prostu są fanami Szustaka) - bardzo ostro i niewybrednie bronią swojego guru, nawet przed merytorycznymi zarzutami. To się trochę wiąże z pierwszym punktem - dobry kapłan w takej sytuacji powinien powiedzieć: kochajcie tych którzy mnie czy was krytykują, rozumcie, zwracajcie się delikatnie itp.
Tymczasem Szustak wzywa do miłości bliźniego w przypadku ateistów, antyklerykałów, aborcjonistów, homoseksualistów, itp - ale absolutnie nie do ludzi, których ukształtowali Jan Paweł II czy Stefan Wyszyński (to jest to pokolenie JP2, do którego sam się zaliczam, którego istnienie neguje Szustak, mówiąc przy okazji że Jan Paweł II nie jest mu do niczego potrzebny) - gdyż to właśnie pokolenie JP2 go krytykuje.
Generalnie to - pomińmy na moment wszystko inne - są to trzy bardzo poważne czerwone lampki, które powinny się zapalić przy KAŻDYM kapłanie, który prezentuje powyższe postawy.
U Szustaka czerwonych lampek jest tyle że zasługuje na osobny wątek - bo to nie jest już marginalny problem jakiegośtam kaznodziei, tylko mamy poważny problem w polskim Kościele i poważny problem wśród wielu wiernych.
To be continued - muszę spadać, ale wrócę do tematu.
Ja wciąż sobie w głowie układam.