Żylaki, pończochy uciskowe, zabiegi i inne atrakcje

Zdiagnozowano u mnie początki niewydolności żylnej. Byłam prywatnie na USG dopplerowskim. Zaproponowano mi w sumie 5 zabiegów na obie nogi. W jednej (gorszej) laserowe zamkniecie żyły, ktora idzie przez calą długość nogi. I potem 2 x skleroterapia. Koszt w sumie ok. 10 tys zł. Problem prawdopodobnie będzie nawracał, więc mam się spodziewać konieczności kolejnych zabiegów. Niezła skarbonka się ze mnie zrobiła...
Dodam, że nie mam jeszcze 40 lat i ważę w tej chwili ok.50kg, ale i mama, i babcia miały problem z żylakami, więc chyba taka kolej rzeczy.

Mam w zw z tym kilka pytań.
Czy problem faktycznie nawraca?

Czy na NFZ można to zrobić z podobnym skutkiem, czy jednak lepiej prywatnie?

Jeśli problem będzie nawracał i trzeba będzie zamykać kolejne żyły, to czy będę miała gorsze krążenie w tej nodze i jakieś problemy w zw z tym? Przecież te żyły nie odrosną...

Lekarz dobrał mi pończochy uciskowe. Za 280zl para. I po nie więcej niż 10 założeniach zrobiła mi się dziura na palcach. Chociaż są faktycznie bardzo mocne. Będę próbować reklamować.

Napiszę jeszcze, że na razie nie mam mocno zaawansowanych żylaków - takich wystających "sznureczków", tylko po prostu wyraźniej widoczną siatkę żył. Ale kazali iść na zabieg już teraz. Jakie macie doświadczenia?
«13

Komentarz

  • Mąż jezdzil do Z , to za obie nogi część laserem a cEwc tradycyjnie (bo on miał strasznie, i aż po pachwiny) dal 4 tys, z L przyjeżdżał lekarza to 6 tys za jedną nogę liczył więc różnica duża. Przy czym ten z Z jakaś nowatorska metoda. Teść robił na nfz usuwanie to pół roku dochodził do siebie. Lasera na nfz w ogóle nie było możliwości. Ale teraz może coś się zmienilo
  • Mi się pojawił żylak w ostatniej ciąży.
    I po porodzie przeszedł- nie przeszkadzał.
    Teraz znów się odrodził z większym skutkiem. Mam nadzieję, że to nie będzie problem dla Położnej ;) ani dla mnie.

    Kupiłam pończochy (takie bez palców i bez tej części na tyłek) każda zakładana osobno. Więc mogę dwóch używać na jedną nogę. Ubieram tylko jak mi dokuczają.

    Też jestem ciekawa tych cen, bo mnie teraz przeraziły. Myślałam o tym, żeby po porodzie się tym operacyjnie (?) zająć, ale cena mnie trochę rozwaliła.

    A nogi mi szkoda, bo to jedne z tych części ciała, co ładne dotąd były :p
  • Żylaki mój topowy temat. U nas rodzinne. Mi się pierwszy pojawił w 5 klasie podstawówki z tyłu nad kolanem. Do 4 ciąży tylko grubo zarysowane żyły. A w czwartej już wywaliło pięknie od kolana po kostkę. Zgłębiałam dużo temat. W przyszłym roku pewnie zdecyduję się na zabieg laserowy. Ceny, które podajesz zbójeckie jakieś. Ja patrzyłam najbliżej miejsca zamieszkania w Pl i od 2900 zł w Kielcach, Kraków 4000-5000 tys. Pewnie należy coś Jeszcze doliczyć. Laser do mnie najbardziej przemawia choć podobny zabieg wykonują z użyciem pary wodnej, fal radiowych, chemicznymi lekami, klejem chirurgicznym itp. (W sensie inwazyjności i podobności przebiegu). Tradycyjnie miała moja mama wycinane. Powróciły po czasie mimo aktywnego trybu życia. Skutek uboczny częsty to zimne kończyny, bo krążenie gorsze. Jedna koleżanka do dziś odczuwa duży ból łydek po zabiegu. Na co dzień noszę pończochy uciskowe/podkolanówki/rajstopy w zależności od stroju, ale w lecie jest ciężko bo się w nich gotuje. Te cieńsze pończochy niestety nie trzymają tak dobrze (noszę 2 stopień kompresji). Noga bardzo szpetnie wygląda więc staram się ukryć puki co za długimi sukienkami/ spódnicami. Czasami używam rajstop w sprayu coby się tak nie rzucały w oczy. Czytałam o wielu naturalnych metodach na żylaki i tutaj trzeba działać i zewnętrznie i wewnętrznie. Przede wszystkim wzmocnić produkcję kolagenu w organizmie (odpowiednia dieta, suplementy), pilnować nawodnienia organizmu, unikać zaparć i wszystkiego co powoduje wzrost ciśnienia w jamie brzusznej (warto się wybrać do osteopaty, żeby sprawdził położenie różnych narządów i je prawidłowo poprzesuwał w razie czego), wykluczyć inne problemy anatomiczne (przykładowo mój brat miał złamane obojczyki przy urodzeniu i kości tak się nadlały, że uciskają jakąś żyłę co przechodzi obok obojczyka i to powoduje duże trudności z krążeniem u niego, w problemy z jedna nogą ( a on rasowy sportowiec- biegi górskie i maratony etc). Można różne zioła /leki zewnętrznie i wewnętrznie stosować na poprawę krążenia i wzrost napięcia ścian żył, witaminę E w dużych dawkach. Fizycznie oprócz ćwiczeń, rajstop uciskowych, można immersję wodną, zimne/ciepłe prysznice, wypoczywać jak najczęściej z nogami w górze lub paradoksalnie zastosować terapię pochylonego łóżka, platformę wibracyjną. Dobra opcja są też pijawki. Pewnie coś by można jeszcze wymienić. Mi trochę brak wytrwałości i jak już nie dokuczają nogi to odpuszczam lub przychodzi kolejna ciąża i noworodek, gdzie dużo rzeczy nie można robić/brać. Poza tym na to wszystko trochę czasu schodzi i przy innych obowiązkach wybieram te ważniejsze wg mnie.
    Podziękował(a) 2JoannaS Paulina
  • Mogę polecić super angiolog, niestety prywatnie.
  • edytowano kwietnia 2023
    Aniuszka powiedział(a):



    Lekarz dobrał mi pończochy uciskowe. Za 280zl para. I po nie więcej niż 10 założeniach zrobiła mi się dziura na palcach. Chociaż są faktycznie bardzo mocne. Będę próbować reklamować.

    Można chyba zamówić wersję bez palców? U mnie tez problem z wiecznie dziurawiącymi się w tym newralgicznym miejscu rajstopami i skarpetkami. Przy ostatnich ciążach zamawiałam już tylko bezpalcowe. Starczą na dłużej. Mam je do dzisiaj gdzieś pochowane i w sumie powinnam je nosić....
  • Nie do każdych butów dobrze układają się bezpalcowe. Lubią się rolować. W balerinkach czy czółenkach często obrzeże widać i niezbyt to wygląda dobrze.
  • edytowano kwietnia 2023
    Aniuszka powiedział(a):



    Lekarz dobrał mi pończochy uciskowe. Za 280zl para. I po nie więcej niż 10 założeniach zrobiła mi się dziura na palcach. Chociaż są faktycznie bardzo mocne. Będę próbować reklamować.

    Próbuj reklamować. Zazwyczaj na rajstopy jest bodajże pół roku gwarancji, chociaż nie obejmuje ona palców i pięt. Przynajmniej tak było parę lat temu. Zawsze warto zapytać

  • O widzisz @Hanq to nie wiedziałam, że kolagen ma też wpływ na żylaki...

    Ja go w ogóle jakoś mało mam.
    Kupiłam sobie rybi i jadłam chyba łyżeczkę dziennie, bo miałam problemy z kolanem. Potem się skończył i nowego nie kupiłam.

    A teraz mi szczęka zaczęła strzelać bardziej niż przedtem. To teraz biorę trzy łyżeczki dziennie.
    Myślałam że to dużo, ale internety piszą że w ciąży trzeba bardzo dużo, znacznie więcej niż przeciętnie.

    To może pomoże i na żylaki coś...
  • Ja kolagen akurat regularnie przyjmowałam przed tym USG dopplerowskim, bo chodziłam kilkanaście km dziennie z chorobą chrząstki w kolanie.
  • @Aniuszka @Agnieszka82 miała jakiegoś flebologa co chyba na NFZ robił, nie wiem czy wizyta nie była prywatna. POgadaj z nią, masz namiary? możesz na FB napisac
    Podziękował(a) 1Aniuszka
  • Dobry jest kolagen wołowy lub wywar kolagenowy z kości i mięsa. Można kupić w postaci proszku lub tabletek. Chyba że ktoś ma czas gotować często wielogodzinny wywar w domu. Do tego kofaktory trzeba brać, m. in. wit. C. I chwilę schodzi zanim organizm się nasyci tym kolagenem. Ja wcześniej właśnie rybi brałam niskocząsteczkowy. Teraz zakupiłam wołowy w tabletkach. Zobaczymy po czasie co zdziała.
  • Ten wywar wielogodzinny to moja śp.Mama gotowała przy chorobie nowotworowej. Gotowało się kilkanaście godzin kości przerąbane na pół na małym ogniu, potem pod koniec warzywa, "zupa życia" się to nazywało.
    @Aneczka08, jak @Agnieszke82 na FB znaleźć?
  • Ja jestem na obie nogi po operacjach. Bardzo dużo usunęli. Powoli odradzają się, bo 1. krew krąży mniejsza ilością żył, więc trochę je pewnie rozpycha; 2. no genetyczne uwarunkowania (podejrzewa się, że część żylaków genetycznych wynika z budowy żył, tj. mają rzadziej zastawki i stąd tendencja do żylaków. No to będą chorować kolejne żyły).
    No ale różnica po operacjach bardzo duża na korzyść. Dojście do siebie szybkie. Chodzi się już następnego dnia. Na pełnym chodzie byłam chyba po 2 tygodniach (tzn powrót do trybu życia sprzed operacji, bo ogarnianie, obiad itp to wcześniej).
    Dużo gorzej wspominam zaklejenie jednej żyły, która została po operacji. Długo bolało to miejsce, chyba z pół roku, na całym tym odcinku i zostały popękane naczynka wokół jej przebiegu.
    Pończochy noszę cały rok od 11 lat co najmniej, 2 stopień. Niestety. I już wiem, że zawsze będę musiała. Bardzo dużo dają, tyle że są strasznie uciążliwe.

    Latem, jak Hanq, długo nosiłam długaśne kiecki, żeby chować grube pończochy pod nimi. A teraz czuję, że jednak przewiew na nodze jest lepszy, kupuje te cieńsze pończochy z niepełnym 2 stopniem i krótsze kiecki. Jest lepiej.

    Nie wiem, czy prawdę mówił mi lekarz (prywatny), że z powodu bardzo poskręcanych żył, nie mogłam mieć żadnej innej metody poza klasyczną (tj chirurgiczną).

    Co do tego ciśnienia w jamie brzusznej - zgadza się. Dlatego z własnej obserwacji wiem, że absolutnie żadne wyszczuplające gacie, halki itp.
    Podziękował(a) 2Hanq Mle
  • @mysikrolica ja ogladałam różne filmiki z tymi nowoczesnymi metodami i tam mieli ludzie bardzo poskręcane żyły i to nie przeszkadzało, choć nie powiem, żeby mnie nie osłabiał przebieg zabiegu. On jest w znieczuleniu miejscowym i trwa max. godzinę czasu i po zabiegu można od razu normalnie funkcjonować. Jest tylko jeden mały szew koło kostki zakładany. Przy laserze to nawet niby nie trzeba żadnych rajstop uciskowych potem nosić. W nodze może być uczucie ciągnięcia jakiś czas po zabiegu. Do dwóch tygodni może to trwać. Mniejsze naczynia ( pajączki) i tak się ostrzykuje jak trzeba, bo laser to tylko do tych grubych żył. Może za jakiś czas coś lepszego jeszcze wymyślą.
    Podziękował(a) 2Mle mysikrolica
  • edytowano kwietnia 2023
    No to mnie widocznie mi bzdur nagadał :( specjalnie pytałam o laser albo coś w tym stylu, żeby nie musieć leżeć w szpitalu i jak najszybciej być na chodzie. Powiedział, że przy tak płytkich żyłach i tak podkręcanych tylko klasyczne usuwanie :/
    W sumie nie było strasznie, nastawiałam się na gorsze
  • Jestem jednym wielkim żylakiem. Jedna noga po tradycyjnej operacji nfz. Mam wrażenie, że wszystko wróciło. Nie wiem, ile bym musiała wydać, żeby nie straszyć. Basen i plaża w leginsach dla surferek.
  • @mysikrolica to są nowe metody i może nie miał dużego doświadczenia z nimi. Ciężko ocenić. Są lekarze co lubią wyzwania, a są tacy, co wolą być ostrożni. Czasami na stronach różnych klinik można zobaczyć zdjęcia przed i po zabiegu, filmik z przebiegu też. Na youtubie jest trochę filmików po polsku i pewnie jeszcze więcej po angielsku.
  • A stosujecie te zalecenia niby nie- medyczno- chirurgiczne:
    - żeby tłuszczu nie jeść
    - żeby chodzić dużo itp... ?

    Zastanawiam się na ile by mi to pomogło?
    Czy to raczej tylko przy początkach ma sens?

  • Taki cennik dostałam na początku marca w Warszawskim Instytucie Naczyniowym

  • edytowano kwietnia 2023
    Kurcze, do góry nogami mi się wkleiło.
    Zgodnie z zaleceniami powinnam mieć zabieg laserowy na jednej nodze (4500zl) i potem 2x skleroterapię na obu nogach (czyli 4x 900zl).
    A potem należy się spodziewać, że problem.powroci. Więc kolejne zabiegi.
  • Paulina powiedział(a):

    A stosujecie te zalecenia niby nie- medyczno- chirurgiczne:
    - żeby tłuszczu nie jeść
    - żeby chodzić dużo itp... ?

    Zastanawiam się na ile by mi to pomogło?
    Czy to raczej tylko przy początkach ma sens?

    Mój mąż w ogóle takich zaleceń nie miał
  • @Paulina, ja dużo piję + herbata zielona, bo widzę, że jest po niej lepiej.
    Chodzę sporo, jeżdżę komunikacją + szybki marsz albo inny ruch (fitness, ale nie bardzo intensywny w przypadku nóg), bo pobudza krążenie w nogach, więc mniej bolą, mniej puchną i mniejsze ryzyko zakrzepu. Jak mam czekać na tramwaj tyle, że dojdę do następnego przystanku, to idę ten jeden przystanek.
    Ruszam nogami i stopami, jak siedzę, nie zakładam nogi na nogę, wieczorem mam kopytka wyciągnięte wyżej, jeśli siedzę.
    Nie dźwigam (ja durna dzieci ciężkie w chuście nosiłam. Sama chusta super pomocna, ale jednak powyżej 10kg już było trzeba odpuścić, byłyby mniejsze zmiany...).
    Żadnych kąpieli.
    To już żył nie naprawi, ale mam nadzieję, że spowalnia powstawanie kolejnych zmian. Im lepsze krążenie, tym mniej krew zalega i mniej rozpycha żyły.
    No i pończochy.
    Ale to nie były zalecenia od lekarza (oprócz pończoch), tylko to, co wyczytałam i co widzę, że się sprawdza.
    Podziękował(a) 1Paulina
  • Aniuszka powiedział(a):

    Taki cennik dostałam na początku marca w Warszawskim Instytucie Naczyniowym

    Ale to jest albo, albo, albo , albo...
    Czy wszystko musi być zrobione, żeby działało?
  • @mysikrolica ale od noszenia też się źle dzieje żylakom?

    Ja biorę na ręce najmłodszego. Waży powyżej 10 kg na bank. Ale nie żeby go jakoś długo nosić, tylko np.przytulic, podnieść i posadzić, albo trzymam dłużej na Mszy, jak chce gdzieś zwiać.
  • Ogólnie większa waga może powodować większe ciśnienie i ucisk, ale tu chodziło o chustowanie. Jak masz dziecko w chuście czy nosidełku to je obwiązujesz koło pasa i to już jest problem bo to może zaburzać krążenie krwi, powodować wzrost ciśnienia w brzuchu, co przyśpiesza powstawanie żylaków.
    Podziękował(a) 1Paulina
  • @Paulina, w moim przypadku kazali zrobić na jednej nodze zabieg laserowy, a potem. 2 x skleroterapię. A na drugiej 2 x samą skleroterapię.
    Dochodzę do wniosku, że - jak to mowią - nie ma osób zdrowych, tylko są niezdiagnozowane. Ciekawe, jak by tak przebadać przypadkowe kobiety ok. 40tki, po kilku ciążach - ile by miało zdrowe nogi...
  • Byłam dziś zareklamować te pończochy. Bedą rozpatrywać do 2 tyg.
    Ale producent i tak daje gwarancję, że produkt działa jak powinien, tylko na 6 mięsiecy. Potem mogą się rozciągnąć na skutek prania czy coś. Dziewczyny, które noszą pończochy/rajstopy - naprawdę kupujecie nową parę co pół roku?
  • Hanq powiedział(a):

    Ogólnie większa waga może powodować większe ciśnienie i ucisk, ale tu chodziło o chustowanie. Jak masz dziecko w chuście czy nosidełku to je obwiązujesz koło pasa i to już jest problem bo to może zaburzać krążenie krwi, powodować wzrost ciśnienia w brzuchu, co przyśpiesza powstawanie żylaków.

    Dokładnie.
    Ale też ogólnie: im więcej kg niosą nogi, tym trudniej żyłom.

    @Paulina, nosiłam dzieci 10-15kg po 2 godziny dziennie (po starszaków, po zakupy, na spacer, usypiając...). Codziennie. Sama sobie kuku robiłam, tylko trochę późno to do mnie dotarło.
    Podziękował(a) 1Paulina
  • edytowano kwietnia 2023
    @Aniuszka, nie odliczam dokładnie. Kupuję, jak jest promocja 10-15% (na przeciwzylakowe.pl - mediven jest u nich chyba najtańszy. Chociaż widzę, że raz kupiłam w medicinus.pl, widocznie bylo taniej). I czekają w szafie, jeśli poprzednie mi się wydają jeszcze ok. Na późną wiosnę-lato 2 pary cienkich. Na jesień - zimę dwie pary zwykłych. Duży wydatek :( ale myślę, że nie mam wyboru.
    Tańsze też są, w razie czego. Pani Teresa. Też dają radę, ale medi lepiej trzyma nogę.

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik