Dziewiąta róża, patron: św Jan Paweł II. Na trudne czasy o łaskę żywej wiary i nawrócenia
Kochani czytając wpisy tu, śledząc, co się dzieje mam takie mocne przekonanie, że potrzeba żeby zaistniała taka róża.
Czasy jakie są nie muszę opisywać, perspektywy... wolę nie opisywać, bo tak na prawdę nie wie nikt, jak to się potoczy, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie łatwo...
Potrzebujemy łaski żywej wiary. Potrzebujemy się o nią nieustannie modlić, dla siebie samych i dla siebie nawzajem. Dla naszych najbliższych.
Ja wiem o sobie, że dziś wierzę, ale jak będzie jutro? Czy wystarczy mi wiary gdy przyjdą naprawdę trudne czasy, czas próby?
Znam siebie i swoją historię - raczej wątpię. To, że trwam, że wracam to zasługa tych, którzy się za mnie modlą.
Potrzebujemy się wspierać i otaczać modlitwą o wiarę właśnie, o wytrwanie w wierze, wierność Ewangelii.
Mam wokół siebie ludzi, którzy nie wierzą, którzy są daleko od Boga. Bliskich mi ludzi.
Tak bardzo chciałabym, żeby oni też uwierzyli, przylgnęli sercem do Boga, znaleźli oparcie w wierze. Żeby wygrali walkę o życie wieczne. Pewnie też takich macie...
Wczoraj pięknie ksiądz u nas na kazaniu powiedział, że każda wojna zaczyna się w sercu człowieka. Tylko zasięg ma rożny. Ale każda swój początek ma tam.
Potrzebujemy modlić się o nieustanne nawracanie naszych serc, ale też serc tych, od których zależą losy wielu, może losy świata.
Trudna rzeczywistość, tyle wojen teraz się toczy, mniejszych i większych... Globalnie, ale też w rodzinach, w małżeństwach, we wspólnotach...
Jakiś straszny atak... Jak lew ryczący krąży...
Tylko przez różaniec, przez Maryję może przyjść ratunek...
To, co modlimy się? Znajdą się chętni?
Czasy jakie są nie muszę opisywać, perspektywy... wolę nie opisywać, bo tak na prawdę nie wie nikt, jak to się potoczy, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie łatwo...
Potrzebujemy łaski żywej wiary. Potrzebujemy się o nią nieustannie modlić, dla siebie samych i dla siebie nawzajem. Dla naszych najbliższych.
Ja wiem o sobie, że dziś wierzę, ale jak będzie jutro? Czy wystarczy mi wiary gdy przyjdą naprawdę trudne czasy, czas próby?
Znam siebie i swoją historię - raczej wątpię. To, że trwam, że wracam to zasługa tych, którzy się za mnie modlą.
Potrzebujemy się wspierać i otaczać modlitwą o wiarę właśnie, o wytrwanie w wierze, wierność Ewangelii.
Mam wokół siebie ludzi, którzy nie wierzą, którzy są daleko od Boga. Bliskich mi ludzi.
Tak bardzo chciałabym, żeby oni też uwierzyli, przylgnęli sercem do Boga, znaleźli oparcie w wierze. Żeby wygrali walkę o życie wieczne. Pewnie też takich macie...
Wczoraj pięknie ksiądz u nas na kazaniu powiedział, że każda wojna zaczyna się w sercu człowieka. Tylko zasięg ma rożny. Ale każda swój początek ma tam.
Potrzebujemy modlić się o nieustanne nawracanie naszych serc, ale też serc tych, od których zależą losy wielu, może losy świata.
Trudna rzeczywistość, tyle wojen teraz się toczy, mniejszych i większych... Globalnie, ale też w rodzinach, w małżeństwach, we wspólnotach...
Jakiś straszny atak... Jak lew ryczący krąży...
Tylko przez różaniec, przez Maryję może przyjść ratunek...
To, co modlimy się? Znajdą się chętni?
Otagowano:
Komentarz
Radosne
1.
2.
3.
4.
5.
Bolesne
1.
2.
3.
4.
5.
Chwalebne
1.@AgataZi
2.@aqq
3.
4.
5.@kuria_domowa
A jakby tak prosić o cud nawrócenia serc żołnierzy rosyjskich, żeby się zbuntowali, albo chociaż odmówili strzelania do cywilów...
Może uda się choć chwalebne na początek skompletować...
Mam podobnie, chociaż ja dopiero 10 dziesiątek.
Ale tak się tu podzielę moim doświadczeniem: sama b.długo stroniłam od róż, obawiałam się, że nie podołam, nie znajdę czasu i samozaparcia, żeby się zobowiązać do jednej, że znając siebie będę zawalać. Ale postanowiłam spróbować...
I dochodziły kolejne ważne intencje, no jak nie brać.
Teraz doświadczam, jak bardzo Pan Bóg ten mój czas porządkuje, pomaga, współpracuje.
Widzę ile ja czasu do tej pory trwoniłam bezmyślnie. I żałuje, że tak późno dałam się wkręcić w róże. Bo jednak to jest mobilizacja. Gdybym tak sama sobie postanowiła, że się będę modlić to bym pewnie już poległa, a tak to zobowiązanie na piśmie i przy świadkach trzyma. I chwała Panu!
Fajnie, że jest takie miejsce i są tacy ludzie, że można rzucić hasło i razem się modlimy i moment znajdują się chętni.
A tej róży nie odpuszczę łatwo, także będę tu nękać co chwilę, więc się przygotujcie.
Róża o nawrócenie i żywą wiarę ruszyła w Środę Popielcową. Pięknie się złożyło.
Zupełnie ja tego nie planowałam, jakoś to do mnie dotarło dopiero, jak ksiądz sypał mi popiół na głowę wypowiadając "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię".
No nie mogło być lepszego dnia.
Serc naszych bliskich.
O nawrócenie zatwardziałych grzeszników.
O żywą wiarę dla wszystkich forumowiczów i ich rodzin, bliskich, znajomych.
O wytrwanie w wierze w czasie próby.
O wiarę dla prześladowanych, utrudzonych, doświadczanych różnymi przeciwnościami.
Chodźcie do nas. Mamy tu jeszcze dużo wolnych miejsc.
Marzec w naszej róży
Radosne
1. @Skatarzyna
2. @Skatarzyna
3. @Skatarzyna
4. @Skatarzyna
5. @mamababcia
Bolesne
1.
2.
3.
4.
5.
Chwalebne
1.@AgataZi
2.@aqq
3.
4.
5.@kuria_domowa
Czyli co, piszę Cię w 1 radosna?
Kogo jeszcze?
Tylko nie wiem jak długo wytrwam, gdybym miała mieć problemy to uczciwie poproszę o zdjęcie mnie z tej róży.
Tu się też wzajemnie wspieramy modlitwą żebyśmy wytrwali.
Wpisuje 2 bolesna. Dziękuję
Jeszcze tylko trzy wolne tajemnice mamy do rozdania. Bardzo zapraszam.
Oraz odciążenie @Skatarzyna.
Oraz tajemnice światła.
Mamy jeszcze czym dzielić. To kogo teraz wpisać?