Komunikacja, drogi, koleje w Polsce, na co czekacie?

edytowano lipca 2021 w Otwarta (Wszyscy)
Wrzucam temat, który jest moim hoplem :)

Po upadku włoskiego wykonawcy trwał teraz nowy przetarg na budowę obwodnicy Krakowa.
Wybrali, mają skończyć w 2024, wtedy Kraków będzie miał kompletny ring, prawdopodobnie jako drugie miasto po Łodzi, która zamknie ring w 2023.
Będzie to na moje 50 urodziny. Pierwszy element autostradowej obwodnicy oddano w 1986 roku, więc budowa ringu zajmie prawie 40 lat...

Kolejne drogi na które czekam, to te na wschodzie, żebym mógł jechać sobie szybko wschodnią stroną np. do Białegostoku czy Lublina. Chociaż od kiedy podróżuję dużo motocyklem, autostrady już raczej omijam :)

Lokalnie czekam na wiadukt wyjazdu z Wieliczki, bo wyjechać z miasta w stronę Krakowa coraz ciężej. Ale nawet nie zaczęli go jeszcze budować :(

Tutaj jest rewelacyjna mapa budowy dróg wraz z datami w całej Polsce, kto ciekaw, polecam.

http://ssc.siskom.waw.pl/
Podziękował(a) 1wiesia
«1

Komentarz

  • @pawelk lubię koleje, od 20 lat tylko tak jeździmy w 10 osob
    Podziękował(a) 2Calineczka27 pawelk
  • edytowano lipca 2021
    Tylko dodam, że jak ostatnio byłem w Warszawie, to jedynego czego pozazdrościłem Warszawie, to pieniędzy. Co skrzyżowanie to wielopoziomowe, widać, że miasto bogate. Widać rozmach, a przecież mieszkam przy drugim najbogatszym mieście w Polsce...

    No ale tu się buduję za miliardy drogę między pobocznym osiedlem i drugim takim samym (Ruczaj-Kurdwanów), zamiast zacząć od tego co najbardziej potrzebne...
  • Czekam na Rzeszów - Lublin. Kumpel będzie miał krócej do mnie, a i ja do niego ;)
    Obwodnica Krakowa to wiadomo - Opolska tak zawalona, jeszcze jak ten tramwaj budują, że nie da się żyć po prostu.

    Niech jeszcze s7 do kielc skończą, to będzie mnie płatna autostrada nad morze mogła w dupę pocałować.
  • @TecumSeh mam przeczucie, że z czasem ekspresówki też będą płatne. W końcu jest ich dwa trzy razy więcej niż autostrad.
  • Rusałka powiedział(a):

    @pawelk lubię koleje, od 20 lat tylko tak jeździmy w 10 osob

    Ja rzadko, bo niestety zawsze wychodziło, że znacznie drożej niż autem...
    Podziękował(a) 1Bea
  • Teraz są takie zniżki, że to się stało opłacalne.
  • Rok temu pierwszy raz na wakacje jechaliśmy samochodem. Do tego czasu były pociągi i podróż trwająca cały dzień.
  • Moje biedne dzieci tylko 3 razy w życiu jechały pociągiem, w tym raz na dzień dziecka, bo było za darmo :s Albo ja źle sprawdzam, albo teraz faktycznie jakies zniżki, ale zawsze wg moich obliczeń wychodziło drożej niż autem
    Podziękował(a) 1Aneczka08
  • U nad we wsi, to tylko chcemy lepszy przelot do szybkiej drogi do Warszawy. Jest blisko, ale same okręzne i zabij auto dojazdówki.
  • Czekam na Via Carpatia. Aż się da przejechać ciągiem z Polski do Salonik. Bez kluczenia, prostą drogą do kochanej Grecji :)
  • Rusałka powiedział(a):

    @pawelk lubię koleje, od 20 lat tylko tak jeździmy w 10 osob

    Dla mnie to heroizm ;) Nawet nie tyle sam dojazd ale potem uziemienie na miejscu...
    Oraz pakowanie do pociągu...
    Podziękował(a) 2EluniaSylwia Rogalikowa
  • Jak nie pod namiot, to spoko.
    Podziękował(a) 1Ojejuna
  • Rusałka powiedział(a):

    @pawelk lubię koleje, od 20 lat tylko tak jeździmy w 10 osob

    Kochamy pociągi. Muszę z moimi chłopcami na każdym spacerze zaliczać wiadukt kolejowy. Czekamy na pociągi i idziemy dalej.
    Najstarszy autem do dziadków nie pojedzie. Trasa raptem 70km, autostradą spokojnie 40 minutek, a ja muszę z nim osobno kolejami do Czewy. Taki miłośnik. :)
  • Calineczka27 powiedział(a):

    Czekam na Via Carpatia. Aż się da przejechać ciągiem z Polski do Salonik. Bez kluczenia, prostą drogą do kochanej Grecji :)

    A ja do Ksamilu :) przejazd przez Słowację to masakra... Dużo terenów zabudowanych i w dodatku trzeba przestrzegać przepisów.
    Podziękował(a) 1Calineczka27
  • Najgorsze jest to, że w ramach remontów strasznie psują pociągi.
    I już nie ma stuk stuk - stuk stuk
    Podziękował(a) 2Barbasia Rogalikowa
  • Tak, zanika ten piękny rytm. Dla mnie rytm dzieciństwa. Rodzice auta długo nie chcieli, a ten stukot to była dopiero pieśń przygody! Całą noc nad morze, aż się spać nie chciało z wrażenia.
    Podziękował(a) 1Rogalikowa
  • Z kolejami mam mnóstwo wspomnień z młodości w komplecie z obecnym mężem/jeszcze nie mężem. Kiedyś śmieliśmy się, że jeśli będziemy się rozstawać,to przez PKP.
    Podziękował(a) 1Calineczka27
  • TecumSeh powiedział(a):

    Czekam na Rzeszów - Lublin. Kumpel będzie miał krócej do mnie, a i ja do niego ;)
    Obwodnica Krakowa to wiadomo - Opolska tak zawalona, jeszcze jak ten tramwaj budują, że nie da się żyć po prostu.

    Niech jeszcze s7 do kielc skończą, to będzie mnie płatna autostrada nad morze mogła w dupę pocałować.

    Ten od Płońska do Napierek to większość mają do końca roku zrobić i ostatni odcinek do czerwca 2022. No i jeszcze Łomianki powinni ogarnąć i bajkowo będzie się jechać do Gdańska :)
  • Najczęstsze połączenie kolejowe dzieciństwa i młodości to między Glubczycami A Glucholazami. Raptem 40 km. A koleją dwie przesiadki i półtorej godziny drogi, przy dobrym połączeniu. I tak najlepsze było dwugodzinne. O 14. W piątek wsiadłem w pociąg i już o 16 byłam w innym świecie. Kocham Głuchołazy.
  • U nas było takie lokalne połączenie na Kartuzy, zawsze obsmiane z powodu prędkości. Mówiono, że nadaje się do zbierania grzybów.
  • Trzeba oddać, że autobusami była tylko jedna przesiadka w Prudniku.
    Najciekawiej, dojechać do Prudnika z Glucholaz i biec do pociągu w stronę domu. Ładny kawałek między PKP A PKS.
    Pozdrawiam Sarę. Ktoś zaprosił?
  • Pociągi i PKSy <3 ach to były czasy!
    Podziękował(a) 1[Usunięty użytkownik]
  • Jeszcze jechałam parę razy tzw ogórkiem ;)
  • Z Wro.do Wałbrzycha - 70 km jechało się ponad dwie godz., a na górce pod Świebodzicami kawalerowie wyskakiwali i polne kwiatki panienkom zbierali :)

    A z Wro.do mojej babci do Sulmierzyc jeździłam wąskotorówką. Pociągiem do Trzebnicy, a potem "ciuchajką" tak w sumie ze 4 godz.schodziło na niecałe 100 km.
    Ciuchajka jeździła przez środek Stawów Milickich, cudna trasa. Pod koniec lat 90-tych zamknięto, tory rozebrali i tak o.
  • U nas "grzybową" trasę rozebrali złomiarze...
  • @pawelk ja tę mapę trzymam w bookmarkach - pewnie od Ciebie, jeszcze z orga ją mam :)
    My najbardziej czekamy na całą A1, bo najlepsze wakacje to góry (+ rodzina na Ślunsku).
    Lokalnie natomiast na zakończenie działań przy S6 i S7.
  • Według linii kolejowych to można granice rozbiorów bez problemu wytyczyć...

  • Nie ma kolejki do Sulmierzyc, a powstała w 1895 roku.
  • To chyba jest plan torów w ogóle, niezależnie czy czynne, czy nie. Tak czy owak od ręki można granicę malować.

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik