Melduję, że zrobiłam ten serek, który wcześniej linkowałam. Studzi się, do lodówki jeszcze nie trafił. Ale już teraz jest bardzo ok. Kiedyś robiłam ser żółty, ale w tamtym przepisie z 1 kg sera białego i 1 l mleka +jeszcze inne dodatki wychodziło troszkę tylko sera, a reszta to serwatka... Tu nie ma produktów ubocznych i dla mnie duży plus.
A robi ktoś mleko owsiane? Mam fajny blender kielichowy i niby się samo robi, ale jakoś nie chce być takie smaczne jak z kartonika. Tam w składzie oprócz dodanych witamin i węglanu wapnia jest olej. Ale w przepisach nie widzę nigdzie tego oleju. Ile go trzeba? I co daje ten węglan wapnia?
Melduję, że zrobiłam ten serek, który wcześniej linkowałam. Studzi się, do lodówki jeszcze nie trafił. Ale już teraz jest bardzo ok. Kiedyś robiłam ser żółty, ale w tamtym przepisie z 1 kg sera białego i 1 l mleka +jeszcze inne dodatki wychodziło troszkę tylko sera, a reszta to serwatka... Tu nie ma produktów ubocznych i dla mnie duży plus.
W Wielkopolsce to ser smażony w wersji tradycyjnej wcześniej pozwala mu się zgliwieć naturalnie... Wisi w gazie kilka dni, aż zacznie odpowiednio pachnieć
Fuj, bo mi obrzydzicie Nie cierpię zapachu starego białego sera. Ten na szczęście jest bardzo ok. Gliwieje chwilę z solą i sodą, nie zdąży zapachnieć. Tylko wychodzi mi tak coś pomiędzy żółtym a topionym. Rozsmarować ciężko. W plasterki ciężko. Rzeczywiście najbardziej chyba przypomina pleśniowy ze środka, czyli bez futerka.
Dzięki @ola_g za info o smażonym. Fakt, był kiedyś w Biedrze, bardzo mi smakował tylko kosztował trochę sporo jak za małe pudełeczko. Cieszę się, że umiem sobie zrobić po taniości. Szukam dalej. Ma być topiony do smarowania... Ktoś coś...
Domowa chałka, z 1kg mąki, ledwo się mieściła na blasze piekarnika
Przepis skądś z Internetu, ale chyba już nie dojdę skąd:
Składniki na zaczyn: 5-10 dag drożdży 3,5 łyżki cukru szklanka letniego mleka 25 dag mąki pszennej
Składniki na ciasto: 75 dag mąki pszennej (można 10 dag zastąpić jaglaną) szklanka mleka 3 jajka 7 dag masła sól ewentualnie opakowanie cukru z wanilią ewentualnie jajko do posmarowania ciasta, mak, sezam, rodzynki Przygotować zaczyn - drożdże rozetrzeć z cukrem, następnie wymieszać z letnim mlekiem i mąką. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do miski przesiać mąkę, dodać zaczyn, jajka, miękkie lub roztopione i przestudzone masło, szczyptę soli. Można też dodać garść sparzonych wrzątkiem rodzynek. Wyrabiać dłońmi, aż ciasto będzie gładkie i błyszczące. Podsypać mąką, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia (powinno podwoić swoją objętość). Następnie podzielić ciasto na 3,5 lub 6 równych części. Z każdej części uformować grube na palec wałki. Zapleść w warkocz. Odstawić pod przykryciem w ciepłe miejsce, aby wyrosło raz jeszcze. Piekarnik nastawić na 180 stopni. Wyrośniętą chałkę można posmarować po wierzchu roztrzepanym jajkiem. Można też posypać ciasto makiem lub sezamem. Piec ok. 45 min w temperaturze 180 stopni na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Pięknie @Aniuszka Na Śląsku na chałkę mówi się strucla i na Boże Narodzenie używamy jej do robienia makówek. Zazwyczaj każdy zamawia i kupuje w piekarni, bo nie ma domu bez makówek ale ja z roku na rok jestem coraz bardziej zawiedziona jakością. A tu proszę, u Aniuszki takie cudo
Komentarz
Kiedyś robiłam ser żółty, ale w tamtym przepisie z 1 kg sera białego i 1 l mleka +jeszcze inne dodatki wychodziło troszkę tylko sera, a reszta to serwatka... Tu nie ma produktów ubocznych i dla mnie duży plus.
W Wielkopolsce to ser smażony w wersji tradycyjnej wcześniej pozwala mu się zgliwieć naturalnie... Wisi w gazie kilka dni, aż zacznie odpowiednio pachnieć
Ten na szczęście jest bardzo ok. Gliwieje chwilę z solą i sodą, nie zdąży zapachnieć.
Tylko wychodzi mi tak coś pomiędzy żółtym a topionym. Rozsmarować ciężko. W plasterki ciężko. Rzeczywiście najbardziej chyba przypomina pleśniowy ze środka, czyli bez futerka.
Dzięki @ola_g za info o smażonym. Fakt, był kiedyś w Biedrze, bardzo mi smakował tylko kosztował trochę sporo jak za małe pudełeczko. Cieszę się, że umiem sobie zrobić po taniości.
Szukam dalej. Ma być topiony do smarowania... Ktoś coś...
@AgataZi a zobacz tu? Dodaje jajko, może ono wpływa na lepszą smarowalność?
Zaraz zaglądam do linku...
Przepis skądś z Internetu, ale chyba już nie dojdę skąd:
Składniki na zaczyn:
5-10 dag drożdży
3,5 łyżki cukru
szklanka letniego mleka
25 dag mąki pszennej
Składniki na ciasto:
75 dag mąki pszennej (można 10 dag zastąpić jaglaną)
szklanka mleka
3 jajka
7 dag masła
sól
ewentualnie opakowanie cukru z wanilią
ewentualnie jajko do posmarowania ciasta, mak, sezam, rodzynki
Przygotować zaczyn - drożdże rozetrzeć z cukrem, następnie wymieszać z letnim mlekiem i mąką. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do miski przesiać mąkę, dodać zaczyn, jajka, miękkie lub roztopione i przestudzone masło, szczyptę soli. Można też dodać garść sparzonych wrzątkiem rodzynek. Wyrabiać dłońmi, aż ciasto będzie gładkie i błyszczące. Podsypać mąką, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia (powinno podwoić swoją objętość). Następnie podzielić ciasto na 3,5 lub 6 równych części. Z każdej części uformować grube na palec wałki. Zapleść w warkocz. Odstawić pod przykryciem w ciepłe miejsce, aby wyrosło raz jeszcze. Piekarnik nastawić na 180 stopni. Wyrośniętą chałkę można posmarować po wierzchu roztrzepanym jajkiem. Można też posypać ciasto makiem lub sezamem. Piec ok. 45 min w temperaturze 180 stopni na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Wyjściowo to jest przepis na dwie chałki, jak widać, dlatego mi wyszła taka wielka. Zrobiłam 6 wałeczków i splotłam w dwa warkocze tuż obok siebie.
Na Śląsku na chałkę mówi się strucla i na Boże Narodzenie używamy jej do robienia makówek. Zazwyczaj każdy zamawia i kupuje w piekarni, bo nie ma domu bez makówek ale ja z roku na rok jestem coraz bardziej zawiedziona jakością.
A tu proszę, u Aniuszki takie cudo