Komers

2»

Komentarz

  • Też miałem komers.
    W 89...
    Podziękował(a) 2Bea gahana
  • Moje już 3 miały komers. W szkole. Pizza,sałatki robione przez rodziców.
    Wspomnienia,prezentacja-przygotowane przez młodzież.
    Niewielki koszt, no chyba,że ktoś z własnej woli zainwestował w drogą kieckę,buty,fryzjerów,kosmetyczki...
    Zabawa do 22.00. Dla dzieci ważne wydarzenie. Miło wspominają.
    Ja też miałam bardzo podobną imprezę 30 lat temu.
    Co do samej nazwy,tutaj od zawsze był "komers", na Ślasku, gdzie mieszkałam też "komers".

  • Ojejuna powiedział(a):

    Słowo ,,komers " zupełnie nie pasuje moim zdaniem do imprezy ósmioklasistów. Pretensjonalne. W końcu to nie studia.
    U mnie w szkole były takie bale , u moich dzieci nie.

    Ja określenie "komers" znam tylko w odniesieniu zabawy ósmoklasistów. Na studiach były po prostu imprezy. Czyli jednak regionalizm :D
    Podziękował(a) 1joanna_1991
  • Ciekawe co piszecie że wy też mieliście taką zabawę. Ja nie miałam. Ale mieszkałam i uczyłam się w małej miejscowości, może dlatego? Ósmą klasę kończyłam w '92 roku.
  • Byly, ale na sali sportowej w szkole.
    Ja mialam (lata 90-te). Maz też (lata 80-te)
  • Shrekowa powiedział(a):

    Ciekawe co piszecie że wy też mieliście taką zabawę. Ja nie miałam. Ale mieszkałam i uczyłam się w małej miejscowości, może dlatego? Ósmą klasę kończyłam w '92 roku.

    To jak ja. Też '92 i też nie było żadnej zabawy. A słowo poznałem od żony :)
  • A ja nie pamiętam. Czy coś było, czy nie. Jak było, to w szkole.
    Pierwsza szkolna większa impreza nie w szkole, ale też nie w restauracji, to półmetek w liceum.
  • Oczywiście, że jest mieliśmy komers na koniec 8 klasy , w ' 86 :D
    Myślałam, że to nazwa ogólno- szkolna ;)
    Podziękował(a) 1Barbasia
  • A w liceum była studniówka i potem bal maturalny na zakończenie szkoły.
    Bal nie był balem ;) tylko imprezą, którą zorganizowalismy sami ...w moim domu :D
    Moi rodzice budowali dom, wówczas był jeszcze nie gotowy do zamieszkania, ale była już gotowa kuchnia i łazienka. I mnóstwo przestrzeni. I nam go udostępnili. Bawiliśmy się do białego rana i do dziś pamiętam tą radość, a jednocześnie płacz kiedy rankiem się żegnaliśmy. Wielu moich kolegów i koleżanek nie spotkałam już nigdy. Byliśmy z różnych stron i życie nas bardzo porozrzucało.
  • Ja to znam jako "bal ośmioklasisty". Na sali gimnastycznej, polonez, nie wiem co jeszcze bo znam z opowiadań koleżanek, bo nie poszłam. Nie lubiłam imprez i dużych zgromadzeń, a z klasą/szkołą związana się nie czułam.
  • Warmia i Mazury też bal ósmoklasisty. Komers dopiero od Was usłyszałam
  • Polska centralna i też pierwszy raz słyszę to określenie.
    Jeden syn miał bal gimnazjalisty (ostatni albo przedostatni rocznik przed reformą)
    Drugi bal 8klasisty. Obydwie imprezy w szkole i bardzo miłe wspomnienia!
  • Ja ponad ćwierć wieku temu miałam komers. Córki wychowawczyni wraz z rodzicami na zebraniu doszli do wniosku, że dzieci są za młode na bal ósmoklasisty. Gdybym tam była, to chyba wybuchnęłabym głośnym śmiechem. Kiedy dorosną? W szkole średniej? :D Młodzież sama ma zamiar się zorganizować i ognisko pożegnalne zrobić.
  • Przecież chyba nawet szóstoklasiści mieli bale jak tyle trwała podstawówka?
  • No i ognisko lepsze od nadętej imprezy w lokalu, gdzie połowa dzieci nic nie zje, druga połowa się wynudzi. Na jakieś tańce może i za młodzi by się razem bawić, u nas nie chcieli w tym wieku imprezy z tańcami.
    Podziękował(a) 2groszek Katanna
  • Shrekowa powiedział(a):

    Przecież chyba nawet szóstoklasiści mieli bale jak tyle trwała podstawówka?

    U nas była szkolna dyskoteka na sali gimnastycznej na pożegnanie 6 klas. Wydaje mi się, że 12-13 lat to by było za wcześnie na bal. 15-16 to już co innego.

Zostaw komentarz

PogrubionyKursywaPrzekreślenieLista numerowanaLista nieuporządkowana
Emoji
Attach file
Attach image
Wyrównaj do lewejWyśrodkujWyrównaj do prawejPrzełącz widok HTMLPrzełącz pełna stronaPrzełącz światła
Upuść obraz/plik