Gry i zabawy z dzieciństwa
Szukam inspiracji na proste, sprawdzone zabawy.
Te w domu i na dworze. Jak gra w kapsle, czy podchody.
Prawie nic nie pamiętam z własnego dzieciństwa.
Czy macie jakieś swoje ulubione zabawy, w które bawiliście się jako dzieci?
Pamiętacie jak się nazywały i jakie były reguły?
Te w domu i na dworze. Jak gra w kapsle, czy podchody.
Prawie nic nie pamiętam z własnego dzieciństwa.
Czy macie jakieś swoje ulubione zabawy, w które bawiliście się jako dzieci?
Pamiętacie jak się nazywały i jakie były reguły?
Komentarz
Wystarczy długopis i kartka papieru.
Piłka parzy to wersja z kolorami wybierasz kolor parzący np czarny rzucasz i mówisz czerwony, zielony, biały. Chodzi o to, żeby nie złapać czarnego.
Wszystkie berki i ganiany, duża skakanka.
Dużo tego u nas ale zwykle to minimum 4 dzieci była i więcej dlatego im się fajnie grało.
Łapanie chrabąszczy majowych. Łapanie świetlików.
Państwa- miasta . Berek. Chowanego.
Łapanie żab do pojemników i wypuszczanie ich do krowiego koryta. Krowy nie chciały pić, a tata pomstował i wyjmował żaby, które były odrętwiałe od zimnej studziennej wody. Kładł je w nasłonecznionym miejscu, żeby się ogrzały.
W stodole- skakanie z belki na słomę lub siano.
Jako całkiem małe dzieci budowaliśmy miasteczko że wszystkich zabawek i odgrywalismmy rolę bawiąc się wszystkimi zabawkami jakie były - nie wyrzucaliśmy brzydkich/ uszkodzonych zabawek, one odgrywały role,, czarnych charakterów ".
Jako starsze dzieci , robiliśmy przedstawienia : skecze i piosenki zasłyszane od starszych ludzi we wsi. Robiliśmy scenę, przebieraliśmy się, dawaliśmy bilety. Przychodzili sąsiedzi, oglądali i klaskali na koniec....
O matulu moi też to robią
Jak ja tego nie cierpię!
I nie można im zepsuć!
Aaaaaaaaaaa
Dzieci Krola Lula
Kurcze ale nie pamietam jak to szło
Dwa ognie
Komorki
Guma
W kozla... odbijalo sie od sciany pilke i trEba bylo orzeskoczyc
Budowalismy domki na piachu... kurcze caly dzien mozna bylo sie bawic. Takie pokoje
Wyścig z kapsli
W chlopaka
Skakanka
Sznur
Podchody
Strzelanie
Kule blotne
I dzwonienie do drzwi sasiadow i uciekanie
W ogóle zastanawiam się skąd się to bierze, że myśmy znali tak dużo zabaw? Nie pamiętam, żeby ktoś z dorosłych nas tego uczył.
Może to wynikało z tego, że na ulicy zawsze bawiły się dzieci w różnym wieku i przekazywały sobie te zabawy? Myśmy całe dnie spędzali na dworze ze wszystkimi dziećmi z okolicznych domów.
Teraz mam taka fajna pania na swietlicy
Ta to jest skarbnica
Najwięcej w gumę, w linkę i 2 ognie oraz w noża ( nie wiem czemu nie mówiło się w nóż !) jak toś wykradł nóż z domu - rzucało się nożem w ziemię z różnych pozycji ręki i musiał się wbić
I to z piłką o ścianę i przeskakiwanie to u nas nazywało się w króla
I gonito na drabinkach hardcorowe;)
Odbieranki, kawałek wełny i jedno dziecko od drugiego odbiera z rąk wełnę z palców w przedziwnych kombinacjach.