Fajna niania szuka pracy u wielodzietnych (Warszawa)
Nasza była niania od miesiąca jest bez pracy, bo jej dotychczasowi pracodawcy się wyprowadzili. Przez kilka lat zajmowała się tam trójką dzieci.
Jest bardzo dobrą nianią dla małych i malutkich dzieci. Nie boi się nawet najmniejszych niemowląt. Umie nosić w chuście. Świetnie sobie radzi z kilkorgiem dzieci synchronicznie. Może je nawet zabrać na basen. Bardzo lubi spędzać czas na świeżym powietrzu. Place zabaw to jej ulubione środowisko do życia. Chętnie uczy dzieci samodzielności - zostawia im na nią przestrzeń, nie wyrywa się z wyręczaniem. Utrzymuje wokół siebie porządek i chętnie uczy tego dzieci. Ma trochę doświadczenia w pilnowaniu nauki dzieci w ED, ale zdecydowanie to nie jest guwernantka, tylko niania.
Wady:
- raczej nie da rady pracować na cały etat, Pewnie 6 godzin dziennie to wymiar dla niej optymalny,
- nie gotuje (może odgrzać posiłek, dogotować ziemniaki, kaszę, makaron),
- nie radzi sobie ze zbuntowanymi nastolatkami.
Jest jeszcze na tyle młoda, że ma siłę za dzieciakami biegać i na tyle stara, żeby móc liczyć na jej rozsądek - 35 lat.
Mieszka na Bielanach przy samej stacji metra, więc pewnie ktoś w tamtej okolicy albo przy trasie metra byłby dla niej pracodawcą idealnym. Przy opiece nad więcej niż jednym dzieckiem nie będzie oczekiwać wynagrodzenia razy tyle, ile jest dzieci.
Gdybyście znali kogoś kto szuka niani dla większej gromadki, to służę kontaktem.
Jest bardzo dobrą nianią dla małych i malutkich dzieci. Nie boi się nawet najmniejszych niemowląt. Umie nosić w chuście. Świetnie sobie radzi z kilkorgiem dzieci synchronicznie. Może je nawet zabrać na basen. Bardzo lubi spędzać czas na świeżym powietrzu. Place zabaw to jej ulubione środowisko do życia. Chętnie uczy dzieci samodzielności - zostawia im na nią przestrzeń, nie wyrywa się z wyręczaniem. Utrzymuje wokół siebie porządek i chętnie uczy tego dzieci. Ma trochę doświadczenia w pilnowaniu nauki dzieci w ED, ale zdecydowanie to nie jest guwernantka, tylko niania.
Wady:
- raczej nie da rady pracować na cały etat, Pewnie 6 godzin dziennie to wymiar dla niej optymalny,
- nie gotuje (może odgrzać posiłek, dogotować ziemniaki, kaszę, makaron),
- nie radzi sobie ze zbuntowanymi nastolatkami.
Jest jeszcze na tyle młoda, że ma siłę za dzieciakami biegać i na tyle stara, żeby móc liczyć na jej rozsądek - 35 lat.
Mieszka na Bielanach przy samej stacji metra, więc pewnie ktoś w tamtej okolicy albo przy trasie metra byłby dla niej pracodawcą idealnym. Przy opiece nad więcej niż jednym dzieckiem nie będzie oczekiwać wynagrodzenia razy tyle, ile jest dzieci.Gdybyście znali kogoś kto szuka niani dla większej gromadki, to służę kontaktem.
Podziękował(a) 1jan_u
Komentarz