Okulary....szkła...
Mąż będzie pierwszy raz kupował okulary. Ma niewielką wadę. Potrzebuje do czytania. Optyk proponuje szkła "ze wszystkim" - chyba tylko kawy nie umieją robić
Ja sie całkiem nie znam. Lepiej szklane czy plastikowe? Jak plastikowe to jakie? Konkretna firma? Powłoka? .... dużo tych możliwości... Jakie macie doświadczenie?

Komentarz
Jak więcej niż 200 to zmieńcie otyła
Serio.
Przy prostej małej wadzie proponowanie szkieł ze wszystkim to zdzierstwo. Teraz robiłam sobie okulary noszę na co dzień. Minus 1,5 plus nieduży astygmatyzm. Szkła 200 z antyrefleksem i powłoka. Miał i za 100 miał i za kilkaset.W Ewie.
Okulary noszę od 38 lat.
32,50 zł za parę przy zakupie dwóch z badaniem wzroku w cenie.
Biorę podstawowe szkła bez dodatków.
Szkła z JZO są w porządku, używam od lat. Biorę tylko podstawowy antyrefleks i tyle, kilka razy zdecydowałam się na droższą dodatkową powłokę ułatwiająca czyszczenie, też było ok. Ale do okazyjnego używania i to przy pierwszych okularach nie warto dopłacać.
Zwykłe okulary do czytania przy małej wadzie można też kupić za kilkadziesiąt złotych w rossmanie. Nie namawiam na to, ale warto mieć to z tyłu głowy, gdy optyk wyjeżdża z kosmicznymi cenami.
Mężowi pierwsze okulary do czytania zrobiliśmy u tego mojego optyka za 250 zł z oprawkami w zeszłym roku. Z perspektywy czasu uważam, że lepiej było kupić w jakiejś drogerii, bo i tak ich nie używa. Wyjmuje tylko do przeczytania ulotki z lekarstwa albo gdy trzeba usunąć dziecku kleszcza.
I jeżeli jest astygmatyzm (cylinder), to taka soczewka jest grubsza niż zwykła, a przez to mniej komfortowa, bardziej ją czuć na oku.
U nas tę fanaberię szesnastolatka pokrywa ze swojego stypendium. Sama przyznaje, ze to fanaberia;-)